Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2021

Dystans całkowity:337.32 km (w terenie 5.00 km; 1.48%)
Czas w ruchu:15:48
Średnia prędkość:21.35 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Suma podjazdów:2279 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:67.46 km i 3h 09m
Więcej statystyk
  • DST 110.08km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Podjazdy 815m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Niedziela, 28 lutego 2021 · dodano: 28.02.2021 | Komentarze 0

Szosowy spacer. Spod skansenu jedziemy z Rafikiem. Dawno się nie widzieliśmy, będzie okazja pogadać. Huta, Kusięta, Olsztyn. Rafik wraca już do domu, my zaś podążamy dalej. DDR-ką przez Przymiłowice, skręt na Kotysów, Zrębice, Siedlec, Ostrężnik. Gościńce w wielu miejscach oblodzone więc z Czatachowy drogą wojewódzką do Żarek. Nawet spokojnie. A z Żarek chyba pierwszy raz główną drogą do Niegowy. Ładny odcinek i nawet spokojnie. Skręt na Łutowiec. Podchodzę zobaczyć skałkę Słoń, zawsze tylko mijaliśmy. Obejrzałabym sobie dookoła ale ktoś się niecierpliwi... Z Łutowca podjazd do Niegowy, następnie Moczydło. Trzebniów, Gorzków, Złoty Potok, Janów. W drodze powrotnej wiatr miejscami solidnie dokucza. Z Janowa boczną drogą do Śmiertnego Dębu skąd kawałeczek krajówką do Piasku. Czepurka, Lusławice, Zagórze, Bukowno, Turów, Kusięta i dom. Początkowo pochmurno lecz w południe wyszło słońce a w jego promieniach jurajskie krajobrazy są jeszcze piękniejsze. Bardzo udana wycieczka.






Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 47.97km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.86km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Podjazdy 193m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj

Sobota, 27 lutego 2021 · dodano: 27.02.2021 | Komentarze 0

Parę km po pracy. Płyty, Korwinów, Zawodzie, Kamienica, Jastrząb, wzdłuż zbiornika, Masłońskie i kawałek terenem: czarny pieszy, zielony rowerowy, Poraj i powrót tak samo asfaltem. Nic szczególnego.




  • DST 50.14km
  • Czas 02:13
  • VAVG 22.62km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 426m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórze

Środa, 24 lutego 2021 · dodano: 24.02.2021 | Komentarze 0

Mtb po asfalcie pod wieczór. Większość po zmroku, toteż bez zdjęć. Huta, Kusięta, Turów, Bukowno, Zagórze, Turów, Kusięta, huta, dom.




  • DST 35.80km
  • Czas 01:43
  • VAVG 20.85km/h
  • VMAX 45.70km/h
  • Podjazdy 258m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Turów

Poniedziałek, 22 lutego 2021 · dodano: 22.02.2021 | Komentarze 0

Dzień wolny (w sensie, że od jednej pracy, bo do drugiej trza było rano jechać), Rafał kończy pracę wcześnie, toteż już po 15.00 jedziemy na małe kółko. Początek sprawdzić czy płyty są przejezdne. No są. Ale las za płytami już nie... Próba dotarcia do rowerostrady zakończona fiaskiem. Ewakuacja na asfalt i do rowerostrady przez wiadukt (nawet dało się przeżyć). A na rowerostradzie... Tam gdzie las paskudnie: gruba warstwa lodu. Jakośmy się ślamazarnie przez to przedostali. Następnie skręt na Skrajnicę. Dalej Olsztyn, Turów i do domu przez Kusięta.


Kategoria 0-50 km


  • DST 93.33km
  • Czas 04:29
  • VAVG 20.82km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Podjazdy 587m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do cukierni

Niedziela, 21 lutego 2021 · dodano: 22.02.2021 | Komentarze 2

Na wycieczkę zaprosił Marcin, jedzie jeszcze Adrian. Mtb po asfalcie: Kusięta, Turów, Bukowno, Zagórze. Na przystanku przerwa na wafelek. I zastanowić się gdzie dalej. Najlepiej na otwarte tereny, gdzie asfalty schną najszybciej. Żuraw, Mokrzesz, Krasice, Mstów. W sumie mieliśmy już wracać ale padło jeszcze na kółko przez Rzerzęczyce. A w Rzerzęczycach padło na kawę u Doroty. Cukierni, tej, w której byliśmy w Mikołajki. Borowno, Mykanów. Wiatr dokucza, kolana bolą, na każdej górce panowie muszą na mnie czekać. Dramat normalnie. W cukierni jak zawsze miło i smacznie. Posiedzieli (na zewnątrz), zjedli i trza się zbierać. Na powrocie to już w ogóle wiatr paskudny, ledwom się do Cze-wy dowlokła.
Ale fajny wypad.




Kategoria 50 - 100 km