Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:1128.63 km (w terenie 106.00 km; 9.39%)
Czas w ruchu:52:43
Średnia prędkość:19.71 km/h
Maksymalna prędkość:57.50 km/h
Suma podjazdów:1500 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:53.74 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przymusowa przerwa

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 5

Zachciało się sobotniej wycieczki na Rysiankę mimo lekkich objawów początku przeziębienia.
Zachciało się znów Beskid Żywiecki wspaniały odwiedzić, ze znajomymi spotkać... I oto całość drużyny przeziębiona.
Sobota udana lecz niedziela z głowy - infekcja rozwinięta.
A przeziębiony rowerzysta zachowuje się następująco:
- snuje się po domu od ściany do ściany i zrzędzi
- co chwilę przez okno wygląda i marudzi, że taki ładny dzień zmarnowany
- wyjada zawartość apteczki w nadziei, że coś zadziała
- pochłania zdobycze tzw. medycyny ludowej (czosnek, maliny, miód itp.)
- godzinami siedzi pod Soluxem (pożyczonym od babci)
- wyciąga mapy, planuje wyprawy i punkty do odznak oblicza
- wreszcie zmęczony zasypia, a obok układają się kotki na popołudniową drzemkę.

Oby rychło zdrowie wróciło. Tak czy inaczej na Hali Boraczej, Lipowskiej, Rysiance rowerzystów było mnóstwo. Może i Skowronek kiedyś tam rowerem wjedzie, może da radę. Kto wie...
Kilka zdjęć z sobotniej wycieczki:


Widok ze szlaku czarnego na górę 831 m npm (na mej mapie bez nazwy). © Skowronek


Widok z Hali Bieguńskiej (przy dobrej widoczności ładnie stąd widać Tatry). © Skowronek


Widok z Rysianki na masyw Pilska. © Skowronek


Widok na Romankę. © Skowronek


Jesienne barwy. © Skowronek


Kategoria Góry, Piechotą


  • DST 14.60km
  • Czas 00:38
  • VAVG 23.05km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0


Kategoria 0-50 km


  • DST 53.00km
  • Teren 13.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 18.49km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piaskowy poligon

Środa, 26 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 2

Tuż po pracy przybył po mnie mój rycerz by wespół na wycieczkę wyruszyć (wpierw na obiad).
A wyruszenie na wycieczkę z pracy wymaga pokonania centrum miasta w godzinach szczytu.
Skowronek zwykle jeździ przez dzielnicę Stradom, co nerwy oszczędza.
Pan jednak preferuje drogę najkrótszą, a więc przez terytorium przeciwnika.
I nic a nic nie przeszkadzają mu wrzeszczące babcie, torebkami wymachujące, ni dzieciaki na kursie kolizyjnym, ni nawet osobistości zmechanizowane, z uporem próbujące rowerzystę nieszczęsnego rozjechać...
Szczęściem w jednym kawałku na Jurę docieramy i w lasy ruszamy, by w terenie ćwiczyć. Właściwie to Skowronek ma ćwiczyć, bo technika jazdy nadal słabiutka... Ścieżki wybrane przypadkowo. W prawo, w lewo, i w kółeczko.
I piachy były, i miejsca wycinki (w zdradliwe gałązki obfitujące), i dawne miejsca wycinki (liczne doły i wykroty trawą pozarastane) i wygodne dukty również były.
Oto fragment dzisiejszego poligonu:

Piaskowy poligon. © Skowronek

Mając dość piachu (właściwie to ja mam dość) obieramy kierunek na szlak żółty, a następnie do Olsztyna (krótki przystanek by posilić się kapkę), skąd powrót do Cze-wy przez Skrajnicę.
Po drodze ładne widoki.
Oto Góra Biakło, zwana Małym Giewontem:
Góra Biakło. © Skowronek

A oto Lipówki, gdzie wiodą terenowe podjazdy, przez częstochowskich rowerzystów lubiane:

Lipówki © Skowronek

I jeszcze widok na skałki w Olsztynie:

Skałki przy zamku w Olsztynie. © Skowronek

Ładnie wyglądają wiosną, gdy zieleń świeża.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 9.00km
  • Czas 00:21
  • VAVG 25.71km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 25 września 2012 · dodano: 25.09.2012 | Komentarze 0


Kategoria 0-50 km


  • DST 18.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 25.12km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Poniedziałek, 24 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 0

Kurs po wiktuały dla kotów i kurs do pracy. Gdy wracałam wieczorem z pracy góral jakowyś rzucił mi wyzwanie, stąd taka zacna średnia.


Kategoria 0-50 km


  • DST 49.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 19.73km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Formy krasowe z okazji pierwszego dnia jesieni

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 5

Cudze chwalicie... Zwykle jeżdżąc po Jurze nie robię zdjęć, tak jakby mi spowszedniała. Że niby wszyscy doskonale wiedzą co i jak na tej Jurze.
A przecież teren to arcyciekawy i opisania lepszego wart...
Czasem planuję sobie zwiedzanie korzystając z opisów innych użytkowników. Więc może kogoś z daleka zaciekawi Jura w bliskości Cze-wy? Może wybrać się zechce na szlaki tutejsze?
Zatem dziś pakuję aparat i dokładniej przedstawiam niewielki fragment owej bliskoczęstochowskiej Jury.
MD musiał iść dziś do pracy, więc wycieczka dopiero popołudniem.
Na początek nową ścieżką wzdłuż Legionów (o przebiciu się przez miasto pisać nie będę, gdyż to zbyt przerażające) a następnie czerwonym pieszym w teren. Mijamy Ossona, również miejsce ciekawe, i zmierzamy do rezerwatu Zielona Góra. Terenowy podjazd jest dość wymagający, choć oczywiście pan lekko sobie wjeżdża na samą górę. Może i mnie uda się kiedyś ta sztuka, w końcu mamy identyczne rowery...
Wracając do rezerwatu.
Miejsce to ma aurę tajemnicy i legend, którą tworzą skałki i nieco mroczne buczyny. Ciekawostka: zauważyliście, że lasy bukowe nie mają poszycia? Że są prawie wyłącznie monogatunkowe? Znalazłam informację, że drzewa te wytwarzają truciznę, hamującą wzrost innych roślin. Tylko nieliczne są odporne np. zawilce.
W każdym razie dla człowieka towarzystwo buka jest korzystne, podobno długowieczność zapewnia.
W owym rezerwacie znajduje się również Jaskinia Pod Zieloną Górą, a w niej unikatowe kolumny naciekowe. Jaskinia jest pozioma, sale dwie, dostęp łatwy a wewnątrz same wspaniałości:

W Jaskini Pod Zieloną Górą. © Skowronek


Kolumny naciekowe. © Skowronek


Prócz owej pięknej jaskini znaleźć tu można również schronisko skalne.
Natomiast na wierzchołku Zielonej Góry skałki, a wśród nich Diabelskie Kowadło, najlepiej widoczne późną jesienią i zimą. Oto Kowadło poprzedniej jesieni:

Kowadło w pełnej krasie późną jesienią. © Skowronek

Na Kowadło wleźć tak po prostu nie sposób, szpej posiadać trzeba, lecz można wdrapać się na drugą grupę skałek. Widok najznakomitszy również roztacza się gdy drzewa już bezlistne. Ale miejsce to jest ładne w każdym czasie. Dziś na przykład pełne zieleni:

Widok ze skałek. © Skowronek


Na wierzchołku Zielonej Góry. © Skowronek


Spacerując po wierzchołku skałek natrafiam ma linę. Uwiązanie jej wydaje się nieco wątpliwe. W każdym razie Skowronek życia swego by jej nie powierzył. Szczęściem węzeł wytrzymał i po chwili na wierzchołek gramoli się nieco zmachany wspinacz.

Oto lina. A za chwilę wgramoli się tu jej właściciel. © Skowronek


Z Zielonej Góry zjeżdżamy do metropolii Kusięta a stamtąd na zielony rowerowy, skąd ładnie widać Góry Towarne oraz Olsztyn. Słoneczko miło grzeje, cisza, spokój...

Widok z Rachowca na zamek w Olsztynie. © Skowronek


Zamiast jak zwykle zjechać do Olsztyna, wracamy do Kusiąt, gdzie znajduje się rzadkość wielka: jeziorko krasowe.

Jeziorko krasowe. © Skowronek

Poziom wody zmienia się stale lecz nigdy nie znika, gdyż dno wypełniają gliny, więc woda nie ucieka w głąb skał. Głębokości jeziorka nie znam, lecz w przypadku jeziorek tego rodzaju, ponoć nigdy nie jest większa od średnicy.
Mieszkają tu kaczki, na nasz widok podpływają natychmiast, na poczęstunek licząc. Płynąc wyglądają trochę jak U-Booty...
Niedaleko znajduje się inna ciekawostka: uwał. Stąd już woda "ucieka" i znika w podziemnym świecie wapiennych korytarzy.
Zmrok już blisko, więc to tyle zjawisk krasowych na dziś. Asfaltem wracamy do Cze-wy.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 62.40km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu hacjendy

Sobota, 22 września 2012 · dodano: 22.09.2012 | Komentarze 1

Po tygodniu pracy po 12 godzin nastąpiło zaostrzenie objawów rowerowego zespołu abstynencyjnego. Zatem dziś od razu po pracy chcę na wycieczkę. Wprawdzie pan oponuje, iż należałoby odpocząć, siły zregenerować, lecz na temat babskiego uporu również powiedziano i napisano już wszystko... Wszak najlepiej odpoczywać aktywnie, czyż nie?
Niebieskim rowerowym do Dębowca, rozprawiając o różnicach między kasetą 9- a 10-rzędową, choć nadal nie pojmuję zalet owej 10-rzędowej. Za to znaczącą wadę owszem. Cenę.
Po drodze odkrycie następujące: spory odcinek szlaku został wysypany grubym żwirem i ubity, jakby podkład pod asfalt położono. Dziwne, iż tylko fragment w środku lasu. Czy powstanie tu droga rowerowa? A może autostrada? Kto wie...

Z Dębowca znów w teren, w stronę Biskupic, a że znajomi już niejednokrotnie zapraszali nas do odwiedzenia ich leśnej posiadłości, więc przy okazji postanawiamy udać się na zwiad. Leśnymi duktami nieco błądzimy by wreszcie do rzeczonej hacjendy dotrzeć. Akurat ich nie było lecz już wiadomo jak tam dojechać.
Z Biskupic do Olsztyna i przez Skrajnicę do domu.
Sił do jazdy mało lecz objawy "zespołu odstawienia" jakby złagodniały.
Tekst dnia (zasłyszany): "(...) no i dziś wygoniłam starego na ryby. W końcu weekend jest, nie będzie mi zgred zrzędził!"


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 9.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 22.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Piątek, 21 września 2012 · dodano: 21.09.2012 | Komentarze 5

Ludziska wcale o zdrowie nie dbają. Pędzę przeto świtem bladym do pracy w "goretexach" i kominiarze, jako, że na termometrze zero było, a po drodze mijam młode damy jadące na swych miejskich rowerach. W cienkich marynareczkach, proszę Państwa, i z włosem powiewającym na wietrze. Brrrr...
Znakomicie podsumował takie obserwacje pewien osobnik: "W sumie dobrze, iż ludziska sobie zdrowie rujnują na własne życzenie. Przynajmniej bezrobocie Wam nie grozi".
Choć może to były treningi odporności, ćwiczeniami Hermanna Buhla inspirowane?


Kategoria 0-50 km


  • DST 9.00km
  • Czas 00:23
  • VAVG 23.48km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 20 września 2012 · dodano: 20.09.2012 | Komentarze 0




  • DST 18.00km
  • Czas 00:48
  • VAVG 22.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Środa, 19 września 2012 · dodano: 19.09.2012 | Komentarze 2

Dojazdy do pracy.
Wczoraj miał nas odwiedzić Mors, dziewczyny wyglądały nań, bufet czekał, lecz wiatr porwał go na północ. A porwał go tak skutecznie, iż bardzo ładną życiówkę wykręcił: "Taka tam życiówka":)