Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:1128.63 km (w terenie 106.00 km; 9.39%)
Czas w ruchu:52:43
Średnia prędkość:19.71 km/h
Maksymalna prędkość:57.50 km/h
Suma podjazdów:1500 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:53.74 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 57.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.91km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Barwy późnego lata

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 2

Możliwość udania się na wycieczkę jedynie popołudniu. Dobre i to.
Udajemy się zatem do Olsztyna przez Kusięta, następnie do Turowa, by stamtąd terenem do Brzyszowa dotrzeć, skąd do Cze-wy przez Legionów powrót a w samej Cze-wie kombinowanie tzw. opłotkami, by spotkań z pojazdami oraz z pieszymi uniknąć.
Roślinność pól i lasów zmienia barwy, oprócz świeżej zieleni powoli pojawiają się barwy jesieni: złoto, brązy, fiolety, czerwień...


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 36.00km
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Piątek, 14 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 2

Nic tylko pracuj... A od poniedziałku tydzień pracy po 12 godzin. Nie będzie wycieczek:(
Plus taki, że się zaległości nadrobi, porządki w papierach i tym podobne...


Kategoria 0-50 km


  • DST 53.50km
  • Teren 11.00km
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

6500 km w sezonie

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 11.09.2012 | Komentarze 10

Tuż po pracy do Skrajnicy, terenem do żółtego, w Sokole, terenem do Choronia i przez Poraj do Cze-wy. Dziś stuknęło 6500 km i z tej okazji licznik szlag trafił.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 18.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 22.98km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 11.09.2012 | Komentarze 3

Załatwić parę spraw w centrum.
Kotki coraz większe. Zainteresowały się kartografią.


"A ja lubię czytać mapy!" © Skowronek


"Jej, jakie ciekawe!" © Skowronek


"Teraz mapę Tatr chcę zobaczyć!" © Skowronek




  • DST 69.80km
  • Czas 03:18
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 8. Echa dawnej bitwy

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Ze Złotoryi do zamku w Rokitnicy. Zachował się jedynie kaplicy fragment, ale teren jest bardzo zadbany a ścieżki malownicze.
W Jaworze zamek okropnie zniszczony, zapomniany, był więzieniem i nadal je przypomina. Za to Kościół Pokoju ładny.
Jadąc do Legnicy przypomina się wielka bitwa i tatarski najazd.
W Legnicy zamek dobrze utrzymany, mieści kolegium nauczycielskie. Można zwiedzać kaplicę z XIII w ale tylko od wtorku do soboty, a więc nie dziś.
Karminy zamkowe koty i w drogę powrotną ruszamy.


Ruiny zamku w Rokitnicy. © Skowronek


Zamkowy kotek. © Skowronek


Zamek w Legnicy. © Skowronek




  • DST 70.09km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 19.29km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 7. Muzyka pradziejów

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Góry Kaczawskie - Kraina Wygasłych Wulkanów. Interesującej formy, pewnej malarskości krajobrazu, niezmiernie ciekawa, do refleksji nad dziejami Ziemi skłania.
Mijamy Ostrzycę, na którą wycieczkę w przyszłości odbyć należy. Oglądamy zachwycające Wielkie Organy Wielisławskie. I okazuje się, że w owej krainie więcej jest miejsc ciekawych, a my, jak dotąd, jeno na Skopiec wchodziliśmy. A wchodziliśmy dlatego, iż do Korony Polski jest zaliczany a od tego roku ma nawet tabliczkę.
Zatem do owej krainy powrócić należy.
Wróćmy jednak do celu: zamków. Nad Organami znajdują się ruiny zamku. Wspiąć się trzeba stromą ścieżką.
W Starej Kraśnicy ruiny niedostępne. W Wojcieszowie ruiny wieży, lecz tęgo namęczyć się trzeba by je odnaleźć. Wleń niedostępny ale przekradamy się pod mury (robotnicy siedzą na wieży a bramę otwartą zostawili). Robimy zdjęcia i w nogi.


Wielkie Organy Wielisławskie. © Skowronek


Zamek w Starej Kraśnicy. © Skowronek


Wojcieszów. Ruiny zamku. © Skowronek


Widok na Baraniec (z przekaźnikiem) i Skopiec (bez przekaźnika ale za to wyższy). © Skowronek


Zamek Wleń. © Skowronek




  • DST 101.28km
  • Czas 05:24
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 6. Szlachetny Grodziec

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Z Golejowa jedziem do Lwówka Śląskiego. Przez 10 km ciągnie się wspaniała, malowniczo poprowadzona droga rowerowa.
Następnie na zamek w Płakowicach. Mieści się tam ośrodek chrześcijański ale wejść można na dziedziniec a w biurze dostać pieczątkę i kartki z zamkiem.
Najważniejszą warownią dnia dzisiejszego jest Zamek Grodziec. Na wulkanicznym stożku wzniesiony nad okolicą góruje. I podjazd na ów zamek przyjemny. Bilet kupiwszy godzinami można spacerować po owej wspaniałej gotycko - renesansowej rezydencji. Wprawdzie wyposażenie komnat jest bardzo skromne ale zamek ma miły, prawdziwie zamkowy klimat.
W Warcie Bolesławieckiej poszukujemy ruin Gwiezdnego Zamku. Nazwa piękna lecz ruiny zaniedbane i jeno odrobina z owego zamku została.
Gościszów mocno nas rozczarował a w Radłówce teren prywatny, wstęp wzbroniony.
Wietrzysko dziś tak mocno dało się we znaki, że morale rowerzystów leciało w dół szybciej niż niemieckich żołnierzy pod Stalingradem.


Zamek w Płakowicach. © Skowronek


Zamek Grodziec. © Skowronek


Zamek Grodziec. Widok z krużganków. © Skowronek


Zamek Grodziec. Ciekawy świecznik. © Skowronek


Wnętrza Zamku Grodziec. © Skowronek




  • DST 94.62km
  • Czas 04:53
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 5. A staropolska gościnność gdzie?

Czwartek, 6 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Opodal Golejowa leży Lubomierz a w nim muzeum Kargula i Pawlaka, które dziś jako pierwsze odwiedzamy. Następnie malowniczymi drogami do Zamku Czocha. Z pewnością jest doskonale każdemu znany.
Kolejny etap to Świecie. Zamek prywatne dzierżą ręce i nadziei wielkiej na zwiedzanie nie mamy. Po dotarciu pod mury z cienia bramy wynurza się postać pani tegoż zamku. Początkowo surowa lecz po chwili rozmowy z nami (grzecznymi pasjonatami historii) łagodnieje a my przyczynę owej surowości poznajem. Opowiada o zamku, o trwającej już 9 lat odbudowie, o zniszczeniach a także o kradzieżach materiałów budowlanych (z polnymi kamieniami łącznie), o przepychankach z miejscowymi, o konieczności ciągłego pilnowania każdego fragmentu warowni (bo wyniosą), o świetnie zachowanych planach i świadectwach, o usunięciu kilkumetrowej warstwy ziemi ze skał i wywiezieniu takiejż samej ilości ziemi z piwnic. Wreszcie o tym, że co poniektórzy turyści robią awanturę o bilet wstępu. Który 1 zł (słownie: jeden złoty) kosztuje. Piękny z nas naród...
Właściciele w ubraniu roboczym pracują tu razem z ekipą speców od budowlanki. Długo zwiedzamy ów zamek i szczerze życzę owemu małżeństwu i ich ekipie by odbudowa rychło sukcesem się zakończyła.
Natomiast Zamek Gryf obwarowany płotem i ogromną ilością tabliczek obwieszczających zakaz wstępu.
Następnie udajem się do Starej Kamienicy, gdzie zachowała się wieża Zamku Schaffgotschów (trzeba skręcić za kościołem by znaleźć ruiny) oraz Rybnicy (gdzie tylko dzięki tabliczce trafić można na wzgórze z ruinami zamku).


Zamek Czocha. © Skowronek


Świecie. Widok od strony pałacu. © Skowronek


Świecie. Wejście do wieży mieszkalnej. © Skowronek


Świecie. Kaplica dla służby zamkowej. © Skowronek


Zamek Gryf. Przykład staropolskiej gościnności. © Skowronek


Wieża Zamku Schaffgotschów w Starej Kamienicy. © Skowronek




  • DST 74.04km
  • Teren 29.00km
  • Czas 04:26
  • VAVG 16.70km/h
  • VMAX 57.50km/h
  • Podjazdy 1500m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 4. I góral zawiedzionym nie będzie

Środa, 5 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Niby wzgórza jeno, lecz podjazdy ciągną się i ciągną. Niby wzgórza jeno, lecz tutejsze szlaki i wybrednego górala zadowolą.
Ruszamy ze Świebodzic. Wpierw Zamek Książ odwiedzamy aby następnie ruszyć na ścieżki Książańskiego Parku Krajobrazowego. A gdy w leśnej ciszy nad mapą myślimy na spotkanie wychodzą dwa muflony. Na ścieżce tuż przed nami wyprostowane stają i przyglądają się intruzom długo a przeciągle. A rogi solidne i rozłożyste na łbach dźwigają. Po czasie wieczność trwającym dostojnie wśród drzew znikają.
Zaiste dziwne spotkanie.
A u stóp Zamku Książ znajdujemy cis noszący imię Bolko i mający lat 600. Zapomniany nieco na uboczu rośnie.
Następnie droga wiedzie terenem do malowniczych ruin Zamku Cisów. I dalej terenem a następnie na drogi tak zniszczone i dziurawe, że śmiało z terenem konkurować mogą. Drogi owe z pewnością czasy Henryka Pobożnego pamiętają.
Zamek Niesytno w Płoninie remontowany. Trza parę latek poczekać.
Zamek Bolków nie zawiódł nadziei - wspaniała warownia. Zalecam stosowną lekturę na jego temat.
Zamek Świny w rękach prywatnych. Otwarty tylko w weekendy. Niestety dziś środa...
A poszukiwania zamku w Kłaczynie spełzłyby na niczym gdyby miejscowi nie poinformowali, które zarośla należy przeszukać. I że z zamku prawie nic nie pozostało. Ruiny najlepiej widoczne są zimą.
Dziś zmiana bazy wypadowej na Golejów.


Zamek Książ. © Skowronek


Zamkowy kotek. © Skowronek


Brama Zamku Cisów. © Skowronek


Ruiny Zamku Cisów. © Skowronek


Brama Zamku Bolków. © Skowronek


Zamek Bolków. Dziedziniec. © Skowronek


Zamek Świny. © Skowronek


Ruiny zamku w Kłaczynie. © Skowronek




  • DST 107.04km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:09
  • VAVG 20.78km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 3. Księstwo Świdnicko-Jaworskie

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0


Z Dzierżoniowa udajem się do Goli Dzierżoniowskiej. Tamtejszy zamek remontowany jest starannie a praca wre, że ho ho...
W Będkowicach odwiedzamy prastare grodzisko Ślężan.
Następnie kierujem się w stronę pewnej góry.
"Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako, że odprawiano na niej przeklęte, pogańskie obrzędy" pisał Thiethmar.
Ponoć na stokach owej góry ranił księcia Bolesława niedźwiedź.
Na wierzchołku owej góry był również zamek, na którego miejscu stoi dziś kościółek. I słynne rzeźby kultowe.
Na ową górę można wjechać rowerem lecz nie dziś. Dziś odwiedzim zamek w Sobótce.
Zamek zwie się Górka i stanowi połączenie dawnego opactwa Augustianów z pałacem.
Działa tu restauracja i hotel. Zwiedzać można.
W Borzygniewie również zwiedzać można, lecz zarośla wewnątrz zamku rozpanoszyły się okrutnie. A sama budowla ku upadkowi się chyli.
Domanice prywatne, ogrodzone i psy groźne strzegą dostępu.
W Świdnicy zobaczyć można Kościół Pokoju (na liście UNESCO) a po dawnym zamku pozostał jeno ślad w postaci portalu w kościele zielonoświątkowców.

Zamek w Goli Dzierżoniowskiej. © Skowronek


Zamek Górka w Sobótce. © Skowronek


Zamek Borzygniew. © Skowronek