Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2021

Dystans całkowity:1370.58 km (w terenie 250.00 km; 18.24%)
Czas w ruchu:72:42
Średnia prędkość:18.85 km/h
Maksymalna prędkość:51.10 km/h
Suma podjazdów:6059 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:72.14 km i 3h 49m
Więcej statystyk
  • DST 100.12km
  • Czas 03:59
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Podjazdy 424m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gidle

Niedziela, 26 września 2021 · dodano: 26.09.2021 | Komentarze 2

W czwartek Rafał miał drobny wypadek. Nie wiadomo czy da radę jechać i zmieniać przełożenia ale wyjeżdżamy, najwyżej zaraz wrócimy. Trasa lekka i łatwa, do Gidel. Kusięta, Mstów, Łuszczyn, Skrzydlów, Rzeki Wielkie, Pacierzów, Zawada, Gidle. Na miejscu oczywiście przerwa na kawę i ciasto. Dobrze, że pogoda jest gorsza niż zapowiadali to ludzi za dużo nie ma. I powrót Zawada, Kłomnice, Rzerzęczyce, Mstów, Małusy, Turów, Olsztyn, Skrajnica, huta, dom.


Kategoria powyżej 100 km


  • DST 27.93km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 17.10km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żuraw - Dębowiec

Sobota, 25 września 2021 · dodano: 26.09.2021 | Komentarze 0

Z pracy czarnym rowerowym do Turowa, kawałek asfaltem i niebieskim pieszym do Zrębic. Sokole Góry, Kamienne Górki, żółty rowerowy i do Dębowca do koleżanki na babski comber. Przybyłam lekko spóźniona, wszystkie już są. Posiedziały, pogadały, dwie godzinki minęły nie wiadomo kiedy, trza się zbierać bo jedziemy dziś jeszcze do Gosi i Rafika. By zaoszczędzić czasu Rafał zaproponował, że odbierze mnie po drodze. W sumie warto skorzystać. Jadę więc do końca pożarówki, gdzie czeka transport.


Kategoria 0-50 km


  • DST 2.20km
  • Czas 00:08
  • VAVG 16.50km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Podjazdy 14m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z dworca

Wtorek, 21 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 0




  • DST 48.78km
  • Czas 02:36
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Podjazdy 388m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Raków - Kielce

Wtorek, 21 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 2

Pierwszy dzień bez deszczu... Jedziemy prosto do Kielc. Także bardzo fajny odcinek. Tylko dokucza silny wiatr prosto w paszczę. Po tylu dniach deszczu na zimno nie zwraca się już uwagi. Bez zdjęć bo spieszyliśmy się na pociąg. Udało się zdążyć na wcześniejszy o 11:50. I do domu...




  • DST 109.55km
  • Czas 06:15
  • VAVG 17.53km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 802m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obojna - Raków

Poniedziałek, 20 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 3

Miało nie padać a oczywiście pada. Cały dzień mży słabiej lub mocniej ale niemal cały czas... Nareszcie świętokrzyskie... Przyznam, że przejeżdżając wczoraj obok dworca w Stalowej Woli miałam ochotę sprawdzić pociągi do domu... Ale w świętokrzyskim będzie lepiej, prawda? I jest lepiej. Po pierwsze oznakowanie zrobione z głową. Po drugie drogi naprawdę spokojne a kierowcy ostrożniejsi. Dojeżdżamy do Sandomierza. Przyznam, że trochę obawiałam się przejazdu przez miasto leżące na styku dwóch dróg krajowych i dwóch wojewódzkich ale niepotrzebnie. Wszędzie są drogi rowerowe, nawet na moście nad Wisłą szeroka rowerówka i chodnik. Sandomierz zwiedzaliśmy dokładnie kilka lat temu ale oczywiście podjeżdżamy na rynek, tutaj jest prześlicznie. Sam szlak biegnie dołem. Przerwa na zapiekanki i w drogę. Teraz piękny, długi odcinek między sadami. Wąska nitka asfaltu całymi kilometrami wije się między drzewkami jabłoni. O tej porze roku jest bardzo kolorowo. Pusto, mijają nas może ze dwa auta. I tak powinno być. Później jest świetny, bardzo konkretny podjazd o ile dobrze pamiętam w okolicy miejscowości Konary. Podjeżdżamy w lessowym wąwozie, jest jak w górach. Później także są różne podjazdy, w końcu to Wyżyna Sandomierska, ale już łagodniejsze.
Jeszcze parę kilometrów i mijamy zamek Krzyżtopór. Nie zwiedzam bo znowu mocniej pada (ale byłam tam już dwa razy). Iwaniska, Marianów, Niedźwiedź i wreszcie Raków. Zakupy (na rynku są trzy sklepy) i do kwatery, mamy w "Przy Źródełku" w Pągowcu leżącym tuż obok Rakowa, dosłownie przez most.
Na tym odcinku nie czepiam się, że brakuje dróg rowerowych bo w większości ruch jest rzeczywiście mały, rowerówki gdzie powinny być tam są a drogi, którymi poprowadzono szlak bardzo fajne.
Wisła w Sandomierzu:

Sandomierz. Zamek, ratusz, Brama Opatowska:



Między sadami:

Zamek Krzyżtopór:

Raków:




  • DST 108.01km
  • Czas 05:58
  • VAVG 18.10km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głuchów - Obojna

Niedziela, 19 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 4

Trzeci dzień jazdy w deszczu... Odcinek płaski i raczej nudny. Jedynie w okolicach Leżajska piękne lasy, szczególnie modrzewiowa aleja wiodąca do drewnianego pałacyku w Julinie. W Leżajsku warto zobaczyć klasztor bernardynów niestety jest tuż przed mszą i pędzą tam tłumy ludzi. Do tego znowu pada więc odpuszczamy i jedziemy dalej. Właściwie bez zatrzymywania Nowa Sarzyna, Rudnik Nad Sanem, Ulanów i Pysznica, Stalowa Wola i wreszcie Obojna, gdzie mamy nocleg ("Madejówka", także fajna kwatera).
Po trzech dniach jazdy GV mam już swoją opinię na temat tej inwestycji, kosztującej 274 miliony zł. Nie wiem na co to poszło ale na pewno nie na infrastrukturę rowerową. Może inne odcinki są lepsze ale tutaj nie bardzo... Autor jednego z blogów napisał, że dla niego istotą takiego szlaku powinno być odizolowanie rowerzystów. I z tym zdaniem się zgadzam. Na R10 90% trasy rowerzysta jest oddzielony od innych użytkowników (w sposób bardziej lub mniej udany). Tymczasem tutaj dróg rowerowych nie ma, jedynie śmiesznie krótkie odcinki. Za to cały czas jeździsz między samochodami. Niektóre drogi są bardzo ruchliwe. A kierowcy różni. No dobrze, pod koniec dnia był długi odcinek DDR wzdłuż drogi wojewódzkiej 858 i tak powinno być wszędzie.
Tej do Stalowej Woli nie liczę bo szlak tamtędy nie biegnie. Są także fajne odcinki
ale ogólnie jesteśmy umęczeni. Może po prostu mam za duże oczekiwania ale spodziewałam się czegoś specjalnie dla rowerzystów, całych kilometrów dróg rowerowych lub wydzielonych pasów...
Na wszystkich MOR ta sama tablica, z tym samym tekstem, jak dla imbecyli. Powinny być tablice opisujące dany teren. W ogóle MOR powinno być mniej a fundusze przeznaczone na drogi rowerowe. I tak przerwy robi się na ogół przy sklepach. Oznakowanie w podkarpackim także pozostawia wiele do życzenia (w świętokrzyskim jest dobre). Bo nawigacja i telefony schowane (przypominam, że pada) a na wielu skrzyżowaniach brakuje znaków. Musimy często się zatrzymywać i sprawdzać. Za to za dużo słupków. Na jednym można powiesić kilka tabliczek a nie w jednym miejscu po dwa słupki na oznaczenie MOR, dwa na znak i kolejny na tablicę z kilometrażem. To już obniżyłoby koszty. A najbardziej mnie wkurzył nowiutki asfalcik dla aut a obok niego tablica o funduszach pozyskanych na budowę trasy rowerowej... Może w innych rejonach jest inaczej...






  • DST 85.46km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 17.32km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dąbrówka Starzeńska - Głuchów

Sobota, 18 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 5

Drugiego dnia już nie leje ale jednak pada. No nic, trzeba jechać. Zobaczyć jeszcze zamek w Dąbrówce i kierunek Dynów. Całkiem ładne miasto, położone na wzgórzu. Zakupy i jedziemy dalej, podążamy Green Velo do Rzeszowa. Fajny odcinek wzdłuż rzeki i potem skręt na starówkę. Objechaliśmy rynek, potem Zamek Lubomirskich. W jednej z uliczek obok zamku (Aleja Pod Kasztanami) są piękne, secesyjne wille o baśniowej architekturze, kawałek dalej jest odnowiony letni pałac Lubomirskich. Niestety mało zwiedzania. Z miasta wyjeżdżamy wygodną drogą rowerową i przez miejscowości Krasne i Strażów dojeżdżamy do Łańcuta. Muzeum do 18:00 ale ostatnie wejście 16:50 a jest 16:54... Szkoda, że nie sprawdziłam wcześniej i niestety nie zobaczyłam słynnej wozowni... Ale można wejść na teren parku. Prowadząc rowery obeszliśmy pałac dookoła (jest zakaz wjazdu rowerów ale do prowadzących straż parkowa nie miała uwag).
Noclegi mamy dwa km dalej, w Głuchowie (agroturystyka U Agaty, można śmiało polecić) ale po zostawieniu bagaży musimy jeszcze wrócić do Łańcuta bo tylko tam jest o tej porze otwarty sklep.
Zamek w Dąbrówce Starzeńskiej:

Okolice Dynowa:


Rzeszów:



Łańcut:




  • DST 70.96km
  • Czas 04:10
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 746m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przemyśl - Dąbrówka Starzeńska

Piątek, 17 września 2021 · dodano: 18.09.2021 | Komentarze 1

Siedzę właśnie na MOR i leje. Mogę więc spokojnie opisać pierwszy dzień wycieczki... Dojechaliśmy do Przemyśla. No to w zaczynamy wyprawę. Leje więc zwiedzanie miasta zostawiamy na następną wizytę. Z tego, co czytałam na blogach u znajomych rowerzystów warto.
Przy rzece łapiemy szlak Green Velo i w drogę. Odtąd całe 70 km jedziemy w ulewie. Do tego mocno wieje w paszczę zacinając deszczem. Tak to chyba jeszcze nigdy nie jechaliśmy...
Podobno to najtrudniejszy odcinek GV ze względu na podjazdy, owszem, niektóre ścianki niczego sobie, ale wszystko do podjechania. Do tego drogi są świetnej jakości. Był też jeden fajny moment gdy luźno biegające konie postanowiły nam towarzyszyć kawałek. I tak my jedziemy drogą a kilka dużych bestii biegnie sobie dłuższy czas równolegle z nami. W sumie szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia. 
Z tego co widzę tereny są bardzo ładne, liczne zalesione góry, malownicze mostki nad Sanem i sam San. Szkoda, że pogoda do bani i niewiele skorzystaliśmy. Na koniec, gdy dotarliśmy do Dąbrówki, gospodyni wyjechała nam autem na spotkanie, dostaliśmy do dyspozycji cały domek z takim prawdziwym piecem jak u Babci, napalone, cieplutko, miło. I jeszcze gospodyni dała jajka na kolację. Super. 





  • DST 4.02km
  • Czas 00:15
  • VAVG 16.08km/h
  • VMAX 22.00km/h
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na dworzec

Piątek, 17 września 2021 · dodano: 18.09.2021 | Komentarze 0

Na dworzec. Mamy pociąg do Krakowa a tam 20 minut na przesiadkę na pociąg do Przemyśla. Tylko, że ten do Krakowa spóźnił się 45 minut... Na szczęście pasażerów przesiadkowych było dużo i tamci czekali na nas ponad pół godziny. Cud. Bez strat się nie obeszło bo Rafał zgubił okulary ale dojechaliśmy.




  • DST 147.47km
  • Teren 2.00km
  • Czas 06:20
  • VAVG 23.28km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Podjazdy 447m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kobiele Wielkie

Niedziela, 12 września 2021 · dodano: 14.09.2021 | Komentarze 0

Razem z Rafałem na szosową wycieczkę. Na początek do Gidel, po drodze dojechał do na Poisonek, pogadaliśmy trochę. Jedziemy razem do Kusiąt, później on pędzi do Zagórza a my skręcamy na Mstów.
Za Skrzydlowem źle skręciliśmy i było ciut terenu ale lekki, przejezdny. W Gidlach ciasto i jedziemy dalej. Kawałek wojewódzką i w Żytnie skręt na Kobiele Wielkie. Na drogach spokojnie, nie wieje, jest ciepło ale nie gorąco, warunki super na dłuższą trasę. W planie było dwusetka. Ale za chwilę, przed samymi Kobielami, nagły "brzdęk" psuje wycieczkę. W tylnym kole szosy Rafała pękła szprycha. No i odwrót... Wracamy do Żytna i skręcamy na Cielętniki. To nie był najlepszy pomysł bo zbierają się tam ciemne chmury. Już po chwili jedziemy mokrym asfaltem między kałużami. I tak całą drogę. Za Cielętnikami zaczyna padać więc zawracamy tam gdzie jasno. Przez Raczkowice, Garnek, Skrzydlów. Chmury sobie poszły, znów jest słonecznie. Łuszczyn, Mstów, Joachimów. W Kusiętach znów zawracamy bo nadchodzą kolejne chmury deszczowe. Olsztyn, Skrajnica. Gdy jesteśmy przy stacji benzynowej znów pada. Przeczekaliśmy pod wiatą. Przestało, jedziemy. Przez hutę do domu.