Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2017

Dystans całkowity:120.86 km (w terenie 75.00 km; 62.06%)
Czas w ruchu:07:12
Średnia prędkość:16.79 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Suma podjazdów:686 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:40.29 km i 2h 24m
Więcej statystyk
  • DST 48.46km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 18.06km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Podjazdy 293m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Świątecznie

Wtorek, 26 grudnia 2017 · dodano: 28.12.2017 | Komentarze 0

Na forum i fb napisałam, że jedziemy świątecznie 9.00 spod Skansenu. Sądziłam, że zjawi się tylko kilka osób a tymczasem przybyło aż 14 i to sami terenowi wymiatacze. No nic, mam nadzieję, że trasa im się spodoba...
Startujemy. Za chwilę ktoś krzyczy, że awaria. Zatrzymujemy się i czekamy. Potem ktoś dojeżdża i mówi, że mamy jechać bo Maciek rozciął oponę i mówi, że nie ma co czekać bo chyba wróci do domu Endurowcy z nim zostali.
Jedziemy dalej w 9 osób. Na początek leśnymi ścieżkami do Skrajnicy. Kawałeczek asfaltem i ponownie skręcamy do lasu. Wyjeżdżamy na czarnym szlaku pieszym i tym sposobem lądujemy w Olsztynie.
Teraz w Sokole Góry, podążamy niebieskim rowerowym, potem zielonym pieszym i wyjeżdżamy na drodze Biskupice - Zrębice. Przecinamy ją i ulubionymi ostatnio ścieżkami (i podjazd jest, i zjazd fajny) do Krasawy.
Chwila przerwy przy studni i dawnym zielonym, skrajem lasu wracamy w Sokole Góry. Na jednym ze zjazdów gubimy Krzysztofa, telefon, jedzie do parkingu. Zatem reszta też tam jedzie, żółtym szlakiem pieszym, na którym jest uskok i w ten uskok wpadł Bartek. Szczęściem nic groźnego się nie stało.
Do Cze-wy wracamy żółtym szlakiem pieszym.

LINK DO ZDJĘĆ: 
ŚWIĄTECZNE ŚCIEŻKI 


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 38.10km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 17.19km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Podjazdy 225m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kamienne Górki

Poniedziałek, 25 grudnia 2017 · dodano: 28.12.2017 | Komentarze 0

Po dwóch Wigiliach jesteśmy nieco ociężali, toteż wypada się ruszyć. Wyjeżdżamy około 10.00, dziś sami. Na początek wzdłuż rzeki na płyty, potem pożarówką. Baaaardzo ciężko kręcić, w ogóle sił nie ma... Po dowleczeniu się do asfaltu proponuję jechać na taką ścieżkę, z dawna wypatrzoną lecz nadal nieznaną. Na asfalcie w prawo i zaraz w lewo, jest zamknięta szlabanem. Wiedzie przez obszar Sokolich Gór na mapie oznaczony jako Kamienne Górki. 
Jest bardzo, bardzo fajna, malownicza i z przyjemnym podjazdem. Wyjeżdżamy obok starej gajówki, na niebieskim szlaku rowerowym. Jedziemy nim kawałek i skręcamy na tę nową szutrówkę, którą wybudowano w samym sercu lasu.
Prowadzi do czarnego szlaku pieszego, którym można dojechać na parking. 
Do domu ponownie wracamy "pożarówką".
Fajna pogoda i spokój na szlakach, tylko sił brak. Obiecuję sobie, że jutro jadę nowym rowerem, choćby go potem przyszło myć resztę dnia.

LINK DO ZDJĘĆ: 
KAMIENNE GÓRKI


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 34.30km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 14.91km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rowerowa Wigilia

Niedziela, 24 grudnia 2017 · dodano: 28.12.2017 | Komentarze 2

Wigilijna wycieczka w licznym gronie. Na miejsce zbiórki przybyło aż 15 osób. Rafał poszedł do pracy i pewno bym się nie ruszyła ale słowo się rzekło, gdy człek umówiony to z gawry, chcąc nie chcąc, wylezie.
Od niemal dwóch miesięcy nie jeździłam i na początku jest "dziko", prawie zapomniałam jak się jeździ...
Do Olsztyna jedziemy przez Skrajnicę (asfaltem), na miejscu poszukiwania miejsca na konferencję, jednak wszystko zamknięte. Nie należy się temu dziwić. Już mam zaproponować by zwalić się na głowę koledze, siedzącemu w aptece, gdy wychodzi właściciel "Leśnego" i zaprasza do środka.
Posiedzielim, pogadalim i trzeba wracać. Większość główną drogą i rowerostradą, lecz ja wolę wracać lasem. Razem ze mną opcję terenową wybierają Rafik i Bartek. W międzyczasie zaczyna padać, pędzimy leśną drogą między kroplami dżdżu i tak wracamy do Cze-wy. Pożegnać się, pożyczyć zdrowia, kasy, w przyszłym sezonie mocy okrutnej i każdy leci do rodziny:)

LINK DO ZDJĘĆ: 
ROWEROWA WIGILIA


Kategoria 0-50 km, Jura