Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2018

Dystans całkowity:844.10 km (w terenie 387.00 km; 45.85%)
Czas w ruchu:45:17
Średnia prędkość:18.64 km/h
Maksymalna prędkość:57.20 km/h
Suma podjazdów:6550 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:64.93 km i 3h 29m
Więcej statystyk
  • DST 24.20km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 18.62km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Niedziela, 30 września 2018 · dodano: 15.10.2018 | Komentarze 0

Do Olsztyna najkrótszymi drogami.


Kategoria 0-50 km


  • DST 92.50km
  • Teren 45.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 18.20km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 876m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jurajskie mtb

Piątek, 28 września 2018 · dodano: 15.10.2018 | Komentarze 0

Kolejna porcja jurajskiego mtb, tym razem kierunek Bobolice. Lasem do Dębowca i zjazd do Zaborza:

Potem do Suliszowic gdzie wjeżdżamy na niebieski szlak pieszy, którym jedziemy do Ostrężnika:


Z Ostrężnika do Żarek tymi asfaltami którymi powadzi obecnie rowerowy szlak czerwony Orlich Gniazd. W Żarkach obok cmentarza wjeżdżamy w teren i polami podjeżdżamy na Wzgórze Parchowotka. Ktoś tam coś buduje, fundamenty już są niestety...
Widok na Żarki z Parchowotki:

Dalej jedziemy Mirowskim Gościńcem do Mirowa, przerwa przy sklepie. Zamek właśnie grodzą kamiennym murem...
Z Mirowa do Bobolic, kolejne miejscowości na trasie to Niegowa, Moczydło, Trzebniów i tak oto wracamy do Ostrężnika. Następnie jedziemy Szlakiem Ku Źródłom do Złotego Potoku. Ze Złotego Drogą Klonową, Brus, Zrębice i przez Kamienne Górki do pożarówki i do domu.



Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 104.90km
  • Czas 04:20
  • VAVG 24.21km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 515m
  • Sprzęt Bastet
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Gidle Cafe

Niedziela, 23 września 2018 · dodano: 15.10.2018 | Komentarze 0

Nie było pomysłu na niedzielę, w końcu wsiedliśmy na szosy by udać się na kawę i gofry do Gidel. W jedną stronę przez Mstów, Skrzydlów, Garnek i Skrzypiec. Powrót dookoła by spalić nieco kalorii. Czyli przez Świętą Annę, Wiercicę, Lipnik, Żuraw, Zagórze i Turów.
Rzeka Wiercica:

Widok z Zagórza:


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 38.01km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 16.17km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Juromania 2018

Sobota, 22 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 2

Ponieważ brak mi sił, zatem dziś postanowiliśmy wybrać się na Juromanię 2018, pierwsze Święto Szlaku Orlich Gniazd. Rozważałam Żarki lub Olsztyn ale w Żarkach wszystkie ciekawe atrakcje wymagały wcześniejszej rezerwacji. No to Olsztyn. Początek imprezy zapowiedziano na 11.00.
W programie miały być stoiska rzemieślnicze, pokazy i warsztaty: kowalstwo, bednarstwo, snycerstwo, stoisko Speleoklubu, stoisko Geocachingu, prezentacje muzyczne, pokazy dawnych strojów i przygotowania potraw. No i rekonstrukcja historyczna "Kasper Karliński - obrońca zamku olsztyńskiego".
Na miejscu okazało się, że jest tylko kowal (ale fajnie można było obejrzeć jak pracuje, a Pani Kowalowa prowadziła zajęcia z rzucania nożami i toporkiem) oraz stoisko Koła Gospodyń Wiejskich... Szykowano też ogień pod pieczonki. Acha były też kiełbaski z rożna ale nie historyczne tylko zwykłe.
Natomiast rekonstrukcja okazała się jednak obroną zamku podczas Potopu a tymczasem Kasper Karliński bronił zamku ale sto lat wcześniej. Tak czy inaczej pokaz artyleryjski był całkiem udany. Natomiast reszta...hmmm... liczyłam, że będzie tego więcej, może później coś więcej było. Prognozy pogody były kiepskie, ludzi przyjechało mało i może dlatego.
Do domu wracamy po dwóch godzinach na Juromanii. Początkowo nowymi leśnymi ścieżkami do Kusiąt, następnie obok Gór Towarnych, przez Zieloną Górę i lasem do Cze-wy.





Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 58.31km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 457m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez sił

Piątek, 21 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 0

Dzień wolny zatem udaliśmy się na Jurę. Wycieczka rozmaitymi ścieżkami, często nowymi. Byłoby super gdyby nie bolące, ociężałe nogi...  Ale za to znaleźliśmy wreszcie Skałkę Świętego Idziego:))) To na tej właśnie skale podczas szalejącej w okolicy zarazy objawił się Święty we własnej osobie i wskazał źródełko, którego woda leczyła chorobę. Koleżanka z pracy, mieszkająca w Zrębicach opowiada, że niegdyś źródełko było śliczne, schodziło się doń po schodkach a woda była czysta i smaczna. Niestety, gdy jeden z miejscowych postanowił obudować je studnią z daszkiem wszystko się zepsuło, ludzie zaczęli tam wrzucać śmieci, zanieczyścili źródło, chyba już na zawsze... Może Idzi jeszcze powróci i wskaże nowe źródło... I tak jak niegdyś znów pospaceruje sobie po okolicy... Oto skałka:

Znaleźliśmy też całkiem ładną ścieżkę ze Zrębic do przysiółka Brus, która dalej odbija do Siedlca i tam właśnie dojechaliśmy. Na zdjęciu początek ścieżki w Zrębicach, między cmentarzem a gospodarstwem, widok zaraz po podjeździe na wzgórze:

A tutaj widok z ostańca Sroga Skała w Zaborzu oraz schronisko w tejże skale:



I na koniec prześliczny widok z wapiennika w Dębowcu:

Całkiem ładnie wyszły te jurajskie widoczki:)


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 107.07km
  • Teren 50.00km
  • Czas 05:38
  • VAVG 19.01km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 749m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cysterskie Kompozycje

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 2

Dziś wraz z Piotrem wybraliśmy się do Parku Krajobrazowego Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich.
Auto zostaje w miejscowości Kozłów, my zaś podążamy rozmaitymi ścieżkami polnymi i leśnymi do Rud. Lasy tamtejsze są prześliczne.
Największą atrakcją dzisiejszego dnia był bez wątpienia przejazd kolejką wąskotorową. Staliśmy na peronie a przechodzący kierownik pociągu zagadał czy jedziemy z nimi. No to my, że rowery... A na to on, że przecie żaden problem. Rowery zamknęli u dyżurnego i mogliśmy ojechać na super przejażdżkę. Niedługa ale świetna, maszynista gwizdał na potęgę, dzieci mogły przejechać się lokomotywą podczas zmiany kierunku, wszystko zobaczyć, zapytać. Klimat tego miejsca tworzą wspaniali ludzie, warto tam pojechać.






Potem pojechaliśmy do opactwa ale nie zwiedzamy gdyż trwają dożynki. Uroczystość rozpoczyna procesja z udziałem biskupa. Są też panie w regionalnych strojach, sztandary i w ogóle...

Pojechaliśmy też nad Jezioro Rybnickie. Podobno żyją tam 100-kg sumy. Brzegi są zagospodarowane, można jeździć rowerem i spacerować.

Wspaniałą atrakcją jest także Rezerwat Łężczok. Ciekawe tak sobie jechać drogą-groblą, która ma 250 lat... Na zdjęciu 400-letni Dąb Sobieski:

Znajduje się tu 8 stawów, ich wiek sięga XIII stulecia. Oraz lasy, potężne lasy gdzie rosną bardzo stare drzewa. W necie piszą, że lasy rezerwatu mają charakter puszczański. Stawy zamieszkują liczne gatunki ptaków, na brzegach są dwie czatownie, z których można obserwować ptactwo:

A tutaj droga między wiekowymi dębami:

Na koniec odwiedziliśmy XVIII-wieczną kaplicę św. Magdaleny w Goszczycach. Skąd się wzięła nie wiadomo. Co ciekawe, choć jest drewniana nigdy nie spłonęła, mimo licznych pożarów w okolicy. Ogień zawsze ją omijał. Trzeba Wam wiedzieć, że stoi na terenach największego pożaru leśnego w Europie (1992 roku) a mimo to przetrwała. Ludzie licznie tam przybywają.


Lasy Rud są prześliczne, powtórzę: warto tam pojechać. Nawet mniej wprawiony rowerzysta sobie poradzi, gdyż piachu nie ma a dukty są niezmiernie wygodne.


Kategoria powyżej 100 km


  • DST 22.60km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 16.95km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Podjazdy 189m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Sobota, 15 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 4

Rano pobudka 5:00 by do Janowa dojechać rowerem a tu... LEJE... Zatem pędem na pociąg, oczywiście pomyliłam perony, na szczęście kochany maszynista kolei świętokrzyskich zauważył w lusterku, że lecę i zatrzymał pociąg, który już odjeżdżał! Normalnie cud, i to w dzisiejszych czasach, gdy tak niewiele życzliwości...
Wysiadam w Juliance, skąd jest tylko 6 km moknięcia.
Popołudniu wyszło słońce i z pracy całkiem przyjemnie wracam sobie w terenie Drogą Klonową i przez Sokole do Olsztyna, skąd Rafał odebrał mnie autem, które odebrał z Siedlca. Umęczyłam się na powrocie, słabszy rower pokazuje jak mało sił...



Kategoria 0-50 km


  • DST 21.10km
  • Czas 01:18
  • VAVG 16.23km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Środa, 12 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 0

Późnym popołudniem jeszcze do lekarza i do Mamy. Nie jeździłam po mieście od roku albo lepiej i wcale za tym nie tęsknię.


Kategoria 0-50 km


  • DST 26.70km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 18.41km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 133m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z motoserwisu

Środa, 12 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 0

Rano pojechałam do Siedlca odstawić rano auto do serwisu. W bagażniku zabrałam rower by jakoś wrócić. Mając sporo czasu wróciłam terenem przez Sokole Góry i pożarówkę.



Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 125.91km
  • Teren 70.00km
  • Czas 06:38
  • VAVG 18.98km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 1018m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szlak Jury Wieluńskiej

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 3

Wycieczkę wymyślił Rafał. Wymagała nieco kombinacji by dotrzeć rano do Wielunia lecz wszystko się udało. Nas i Piotra zawozi tam szwagier Rafała a Krzyśka, Marcina i Tomka zawozi Arek. Cioran przyjeżdża na kołach, jeśli można się tak wyrazić.
Już na początku okazuje się, że szlak jest mało uczęszczany, jedziemy zarośniętą, ledwo widoczną ścieżką wzdłuż torów. Także potem w wielu miejscach jest zasypany gałęziami lub zarośnięty.
Wydaje mi się też, że omija wiele atrakcji. Właściwie po drodze mamy tylko cmentarz z czasów I w.ś., Rezerwat Węże, kamieniołom, wapiennik, leśne mogiły i bunkier. Za to nie brakuje wspaniałych widoków na Wartę. Sporo jest odcinków asfaltowych ale i piachu nie brakuje.
Na pewno warto było nim jechać, bardzo udana wycieczka.