Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:1177.33 km (w terenie 152.00 km; 12.91%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:49.50 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:65.41 km
Więcej statystyk
  • DST 53.62km
  • Teren 20.00km
  • VMAX 45.70km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kamieniołom Rudniki

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 9

Popołudniowa wycieczka do kamieniołomu Rudniki w składzie: dwa Rafały, Marcin, Michał, Tomek i ja. Rozmaitymi ścieżkami, bez pośpiechu, w super atmosferze. Do tego piękna pogoda:)
Na Ossona
Na Ossona © Skowronek
Zjazd z Przeprośnej Górki
Zjazd z Przeprośnej Górki © Skowronek
W kamieniołomie Rudniki
W kamieniołomie Rudniki © Skowronek
Z Tomkiem przed wejściem do Jaskini Szmaragdowej
Z Tomkiem przed wejściem do Jaskini Szmaragdowej © Skowronek
Ekipa na punkcie widokowym (nazywa się Dobry Widok)
Ekipa na punkcie widokowym (nazywa się Dobry Widok) © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 17.06km
  • VMAX 29.30km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Czwartek, 25 września 2014 · dodano: 25.09.2014 | Komentarze 2




  • DST 78.58km
  • Teren 21.00km
  • VMAX 31.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Arkadia

Środa, 24 września 2014 · dodano: 25.09.2014 | Komentarze 6

Mając dzień wolny a w perspektywie ładną pogodę warto wybrać się gdzieś dalej. Burza mózgów trwała tydzień i wreszcie, dzień przed wyjazdem uradzono udać się do Arkadii koło Łowicza. Ekipa liczy cztery osoby, jadą Edyta, Alek i my.
Samochód zostaje w Skierniewicach (do których powrócimy, jako, że zabytków mają sporo a mało widzieliśmy), rowerzyści zaś jadą do Łowicza. Odwiedzamy tu neogotycką basztę, stanowiącą część tzw. baronii czyli zespołu romantycznego, składającego się z pałacyku, baszty, kaplicy i domku dozorcy. Całość należała do generała Klickiego. Wzniesiona została w XIX wieku.
Neogotycka baszta w Łowiczu
Neogotycka baszta w Łowiczu © Skowronek
Potem pojechaliśmy na rynek, do informacji turystycznej. Chcieliśmy kupić mapę ale nie mają. W ogóle to informacje są dwie, obie niezmiernie kiepskie.
W Łowiczu znajdują się także ruiny zamku ale obecnie w rękach prywatnych, ogrodzone szczelnie i nic nie widać. Z zamku pozostało niewiele, zaledwie resztki zamku górnego. A skoro nic nie widać zza parkanu, to wiele do oglądania raczej nie ma. Wprawdzie można zadzwonić do właściciela, jest podany telefon, ale cena 25 zł za zwiedzanie ma raczej odstraszyć a nie zachęcić ewentualnych turystów.
Łowicz - parkan oddzielający zamek
Łowicz - parkan oddzielający zamek © Skowronek
Potem jedziemy ścieżką wzdłuż Bzury, by zobaczyć najstarszy na świecie, spawany most. Powstał w 1928 roku.
Dodatkowo jest to obiekt obowiązkowy do odznaki kolarskiej.
Bzura
Bzura © Skowronek
Najstarszy na świecie, spawany most
Maurzyce - najstarszy na świecie, spawany most © Skowronek
Potem trochę terenem, trochę asfaltem do Arkadii, założonej w 1778 przez Helenę Radziwiłłową. Stworzyła jedno z najpiękniejszych założeń w Europie, odwiedzane przez znamienite osoby. Park miał być miejscem spokojnym, samotnym i romantycznym. Nadano mu nazwę Arkadia - mitologicznej krainy szczęśliwości. Park zajmuje obszar 14.5 ha. Charakterystyczne są dla niego budowle oraz romantyczne ruiny.
Choć powiem Wam szczerze, że część budowli jest w bardzo złym stanie. Akwedukt i Dom Gotycki po prostu się sypią. Wszędzie tabliczki o niebezpieczeństwie. A przecież miejsce to odwiedza mnóstwo turystów a wstęp tani nie jest (10zł). Zatem dlaczego muzeum tak słabo dba o Arkadię?
Arkadia - Domek Gotycki
Arkadia - Domek Gotycki © Skowronek
Zejście do Groty Sybilli
Zejście do Groty Sybilli © Skowronek
Dom Gotycki
Dom Gotycki © Skowronek
Arkadia - Przybytek Arcykapłana
Arkadia - Przybytek Arcykapłana © Skowronek
Elementy pochodzące z zamku, wmurowane w ścianę Przybytku Arcykapłana
Elementy pochodzące z zamku, wmurowane w ścianę Przybytku Arcykapłana © Skowronek
Arkadia - Akwedukt
Arkadia - Akwedukt © Skowronek
Arkadia - Dom Murgrabiego
Arkadia - Dom Murgrabiego © Skowronek
Arkadia - Świątynia Diany
Arkadia - Świątynia Diany © Skowronek
Wnętrze Świątyni Diany
Wnętrze Świątyni Diany © Skowronek
Po zwiedzeniu Arkadii jedziemy do Nieborowa. Jednak pałacu ani parku nie zwiedzamy bo okropnie drogie. W dodatku jest już późno. Zatem wjeżdżamy w ostępy leśne. Puszcza Bolimowska jest bardzo ładna.
Dworek myśliwski w Puszczy Bolimowskiej
Dworek myśliwski w Puszczy Bolimowskiej © Skowronek
Puszczańskie dukty
Puszczańskie dukty © Skowronek
I tak wracamy do Skierniewic. Na dworcu (bardzo ładnym) odwiedzamy pana Wokulskiego, jedziemy też do zabytkowego parku. Pałac jest już zamknięty, zwiedzimy następnym razem.
Skierniewice - Wokulski na peronie
Skierniewice - Wokulski na peronie © Skowronek
Park w Skierniewicach
Park w Skierniewicach © Skowronek
Skierniewice - w zabytkowym parku
Skierniewice - w zabytkowym parku © Skowronek
Następnie runda honorowa po mieście bo samochodu nie można znaleźć, wreszcie sukces. Ciemno już, zatem wracamy do Cze-wy. Okolice bardzo ładne i ciekawe, warto się wybrać.




  • DST 31.65km
  • Teren 11.00km
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 3

Poranny deszcz zepsuł nam plany. Miały być Siwuchowe Ścieżki IV a tu pech. Dopiero późnym popołudniem wybraliśmy się na krótką wycieczkę. A przy drodze przeciwpożarowej Rafał zauważył coś czego tu dotąd nie widzieliśmy: stary, drewniany krzyż. Pod krzyżem stoją znicze, jest kopczyk, zatem mogiła. Czy ktoś wie o nim coś więcej?
I jest 1000 km we wrześniu.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • Aktywność Wędrówka

Babia Góra spacerkiem

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 3

Coroczna wycieczka na Babią Górę. Tym razem wybrały się z nami panie z PTTK. Gdy wyjeżdżaliśmy z Cze-wy padało i lało całą drogę, jednak w końcu deszcz odpuścił a w Zawoi jest sucho. Na stokach Babiej także. Wprawdzie wierzchołek spowija mgła a widoczność to około 2m ale i tak mieliśmy szczęście nie zmoknąć. Szlak niebieski Górny Płaj jest zamknięty (remont). Mimo niepewnej pogody na szlakach tłumy.
Kilka zdjęć:
Widok z Sokolicy
Widok z Sokolicy © Skowronek
Z Rafałem na wierzchołku Babiej Góry
Z Rafałem na wierzchołku Babiej Góry © Skowronek
Na wierzchołku tłum
Na wierzchołku tłum © Skowronek
Widoczność dziś słabiutka
Widoczność dziś słabiutka © Skowronek
Z dziewczynami na wierzchołku
Z dziewczynami na wierzchołku © Skowronek
Powrót czarnym szlakiem
Powrót czarnym szlakiem © Skowronek




  • DST 33.55km
  • Teren 5.00km
  • VMAX 30.60km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko CFR

Piątek, 19 września 2014 · dodano: 20.09.2014 | Komentarze 8

Rankiem do pracy a pod wieczór na ognisko, organizowane przez rowerzystów z Częstochowskiego Forum Rowerowego. Było bardzo sympatycznie, jednak musieliśmy wcześnie wracać, jako że o świcie jedziemy na Babią Górę. I tak oto stuknęło 7000 km w sezonie:)
Aga próbuje piec kiełbaskę lecz płomień nieco zbyt potężny
Aga próbuje piec kiełbaskę lecz płomień nieco zbyt potężny © Skowronek
Z Agnieszką
Z Agnieszką © Skowronek


Kategoria 0-50 km


  • DST 35.44km
  • VMAX 31.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Środa, 17 września 2014 · dodano: 17.09.2014 | Komentarze 0

Praca i miasto z wczoraj i dziś.




  • DST 79.78km
  • VMAX 35.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 5. Wieluń

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 0

Krótko: tu trzeba znów przyjechać. Wieluń jest prześlicznym miastem, bogatym we wspaniałe zabytki. Muzeum prezentuje sporą i ciekawą ekspozycję, warto tam zajrzeć. Są na przykład liczne znaleziska z tutejszych grodzisk. Jedno jest zrekonstruowane lecz brakło czasu by doń jechać. W niedziele wstęp gratis. A okolice! Trudno się zdecydować, gdzie jechać, tyle atrakcji. Wreszcie padło na ruiny zamku w Bolesławcu oraz mury Byczyny. A w Chróścinie trafiliśmy przypadkiem do pałacu, który kryje rozmaite tajemnice. Jego lokatorzy opowiedzieli nam co nieco. I nie bez przyczyny miejscowi nazywają go zamkiem... A tuż obok jest cerkiew, ostatnio zrekonstruowana. Mieszkańcy okolic przybywają, by ją podziwiać.
Obiecaliśmy kilku osobom, że tu wrócimy większą chmarą. Tylko trzeba dać wcześniej znać żeby zaklepać prezentację Bitwy Pod Byczyną oraz zwiedzanie Baszty Męczarni. To tyle, zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć, może zaostrzą Wasz apetyt na odwiedziny Wielunia:
Wieluń - muzeum (mieści się w XVII-wiecznych budynkach dawnego klasztoru bernardynek)
Wieluń - muzeum (mieści się w XVII-wiecznych budynkach dawnego klasztoru bernardynek) © Skowronek
Wieluń - ruiny Baszty Skarbczyk
Wieluń - ruiny Baszty Skarbczyk © Skowronek
Wieluń - Baszta Swawola
Wieluń - Baszta Swawola © Skowronek
Wieluń - Baszta Prochownia, mury a w tle Brama Krakowska
Wieluń - Baszta Prochownia, mury miejskie a w tle Brama Krakowska © Skowronek
Baszta Prochownia
Baszta Prochownia a w tle Baszta Męczarnia© Skowronek
Ku pamięci
Ku pamięci © Skowronek
Wieluń - relikty fary (zniszczona została przez Niemców w 1940 roku.)
Wieluń - relikty fary (zniszczona została przez Niemców w 1940 roku.) © Skowronek
Ruiny dworu po drodze
Ruiny dworu po drodze © Skowronek
Bolesławiec - przy starym młynie
Bolesławiec - przy starym młynie © Skowronek
Ruiny zamku w Bolesławcu nad Prosną
Ruiny zamku w Bolesławcu nad Prosną © Skowronek
Widok z wieży
Widok z wieży © Skowronek
Chróścin - pałac zawny zamkiem
Chróścin - pałac zwany zamkiem © Skowronek
Chróścin - cerkiew
Chróścin - cerkiew © Skowronek
Byczyna - Baszta Niemiecka
Byczyna - Baszta Niemiecka © Skowronek
Fragment murów okalających Byczynę
Fragment murów okalających Byczynę © Skowronek
Baszta Polska
Baszta Polska © Skowronek
Miejsce Bitwy Pod Byczyną
Miejsce Bitwy Pod Byczyną © Skowronek




  • DST 101.53km
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dzień 4. Zbieramy odznaki

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 3

Wreszcie mam chwilę na wpis. Z Goździkiem umówiliśmy się na parkingu pod zamkiem w Łęczycy. To znaczy on czeka pod zamkiem i dzielnie "trzyma" dla nas miejsce, tymczasem myśmy się troszkę zamotali i w końcu zostawiamy auto pod cmentarzem. Koniec końców drużyna wreszcie w komplecie, można jechać. 
Prowadzi Mariusz. Na początek jedziemy wzdłuż rzeki Ner, podążamy do Grabowa, gdyż kustosz muzeum w Chełmnie polecił nam tamtejszą, XIX-wieczną, synagogę. Że piękna, że doskonale zachowana i warto.  Ileśmy się namęczyli, żeby ją odnaleźć. Grabów zjeździli dookoła i nic. Nawet mieszkańcy nie bardzo wiedzą, że synagogę mają. Wreszcie rezygnujemy i jedziemy do Besiekier. Później, w domu, sprawdziłam w sieci, jak to też ta synagoga wygląda. Otóż, mijaliśmy ją ale znajduje się na terenie zakładu, meble chyba. No nic, teraz zamek. Ten wyeksponowany jest tak, że przegapić trudno.
Mariusz opowiada, że kilka lat temu był zarośnięty a obecnie elegancko zabezpieczony, fosa odtworzona, porządek, ławeczki, ścieżki, plaża. Wstęp gratis. O dziwo wewnątrz śmieci nie ma ani malunków na ścianach. I oto jest kolejny zamek do odznaki. A także kolejna porcja wiedzy historycznej.
W skrócie: zbudowany w XV wieku, należał do rodu Sokołowskich. Potem był w rękach Batorych i Szczawińskich. Początkowo zamek obronny, w XVIII wieku przebudowany nieco, powstała wieża bramna, dodatkowe budynki, krużganki. Zniszczony podczas "potopu". W XIX wieku popadł w ruinę, stanowiąc źródło budulca dla miejscowych.
Ciekawa nazwa: Besiekiery.
W niedalekim Lutomiersku odkryto grób wojowników skandynawskich. Znacie słowo Berserker? Wśród Wikingów nazywani tak byli wojownicy walczący bez zbroi, w skórach zwierząt, wpadający w szał bitewny. Jakie substancje powodowały ów szał? Tego niestety nie znalazłam. Podczas walki zachowywali się jak wilki czy niedźwiedzie i faktycznie mogli budzić strach. Podobno byli skuteczni. Berserker, Besiekiery.
Pierwsi władcy ziem polskich mieli gwardię złożoną z wojowników skandynawskich, Wikingowie chętnie też osiedlali się na tych ziemiach. Są także teorie, że pierwsi Piastowie sami byli ze Skandynawii ale to już inna opowieść. No dobrze, koniec przynudzania, oto kilka zdjęć zamku:
Ruiny zamku Besiekiery
Ruiny zamku Besiekiery © Skowronek
Besiekiery - resztki wieży bramnej
Besiekiery - resztki wieży bramnej © Skowronek
I jeszcze jedno ujęcie
I jeszcze jedno ujęcie © Skowronek
Besiekiery - fragmenty budynków
Besiekiery - fragmenty budynków © Skowronek
Widok na ruiny zamku w Besiekierach
Widok na ruiny zamku w Besiekierach © Skowronek
Z Besiekier podążamy do miejscowości Byszew. Tamtejszy XIX-wieczny pałac "potrzebny jest" do goździkowej Odznaki Krajoznawczej Ziemi Kutnowskiej. Początkowo są drobne wątpliwości, który budynek jest pałacem właściwym. Jednakowoż trójka młodzieńców (wyglądają na lubiących procenty) owe wątpliwości rozwiewa, pałając Świętym Oburzeniem, jak można ICH pałac pomylić z tą ruiną naprzeciwko. Grunt, że wiedzą i że nawet jego historię znają. Nawiasem mówiąc sam pałac też najlepiej nie wygląda ale przynajmniej jest zamieszkany.
Wybór dalszej drogi
Wybór dalszej drogi © Skowronek
Panowie na trasie
Panowie na trasie © Skowronek
Dwór w Byszewach
Dwór w Byszewach © Skowronek
Teraz podążamy do Kutna. Chcemy odwiedzić Muzeum Bitwy Nad Bzurą. Mieści się ono w budynku XIX-wiecznego mauzoleum, na terenie zespołu pałacowo-parkowego. Była to kaplica grobowa ówczesnych właścicieli Kutna - Mniewskich. Lokatorów "wyrzuciły" stąd władze komunistyczne, lecz obecnie ich prochy znów przeniesiono w należne miejsce, w podziemia mauzoleum.
Ekspozycja ukazuje przebieg walk, jakie toczyły nad Bzurą oddziały polskie dowodzone przez generała Tadeusza Kutrzebę. Zebrane pamiątki, zdjęcia, elementy uzbrojenia, umundurowania dokumentują największą bitwę Kampanii Wrześniowej 1939 r. Warto tu przybyć.
W Kutnie pojechaliśmy jeszcze do ratusza (XIX wiek), który mieści Muzeum Regionalne, niestety w niedzielę zamknięte. Jest także ładny rynek.
Ratusz w Kutnie (autor: Gozdzik)
Ratusz w Kutnie (autor: Goździk)
Przed ratuszem (autor: Gozdzik)
Przed ratuszem (autor: Goździk)
Muzeum Bitwy Nad Bzurą
Muzeum Bitwy Nad Bzurą © Skowronek
Fragment ekspozycji
Fragment ekspozycji © Skowronek
Fragment ekspozycji II
Fragment ekspozycji II © Skowronek
Mauzoleum (mieszczące Muzeum Bitwy Nad Bzurą)
Mauzoleum (mieszczące Muzeum Bitwy Nad Bzurą) © Skowronek
Z Kutna podążamy czarnym szlakiem rowerowym, oglądając po drodze malowniczą dolinę Bzury.
Bzura (autor: Gozdzik)
Bzura (autor: Goździk)
Podążamy do miejscowości Tum, by zobaczyć XII-wieczną kolegiatę. Wspaniała, choć była wielokrotnie niszczona i odbudowywana jakoś przetrwała w kształcie romańskim. Choć kolejne odbudowy przydały nieco cech gotyckich i barokowych. Prace nad przywróceniem jej dawnej świetności wciąż trwają. A pod tym linkiem możecie poczytać o niespokojnych losach kolegiaty. Dziś Tum jawi się jako mała miejscowość, jednak w średniowieczu był to spory ośrodek, było opactwo benedyktynów a tuż obok, do XIII wieku funkcjonował gród. Dziś grodzisko zwane jest Szwedzką Górą i powiewa nad nim flaga biało-czerwona, nie jedziemy tam bo Goździk mówi, że zarośnięte i mnóstwo śmieci. Biało-czerwona flaga a pod nią śmietnik.
Ogromne mury kolegiaty naprawdę robią wrażenie. Patrząc na nie nie można oprzeć się wrażeniu, że niegdyś ludzie potrafili stworzyć piękne budowle. Obecnie jakoś nie bardzo potrafią, spójrzcie na te wszystkie nowoczesne kościoły, na palcach jednej ręki można policzyć te, które można określić jako piękne. Większość to architektoniczne dziwadła. Do środka wejść niestety nie można, zamknięte. W wakacje można zwiedzać cały czas, przy wejściu siedzi opiekun, pieczątkę też można dostać.  Obecnie wejść do środka można jedynie podczas mszy.
Tum - kolegiata
Tum - kolegiata © Skowronek
Wnętrze kolegiaty (fota przez kraty)
Wnętrze kolegiaty (fota przez kraty) © Skowronek
I jeszcze jedno ujęcie
I jeszcze jedno ujęcie © Skowronek
Tum - czyż nie jest wspaniała?
Tum - czyż nie jest wspaniała? © Skowronek
Opodal kolegiaty niedawno powstał skansen. Zaglądamy tam ale koszt zwiedzania jest nieco wysoki. Za trzy chałupki i jeden wiatrak liczą sobie 9 zł. Za to na ścianie jednej z chałup wisi plan rekonstrukcji grodziska. Mariusz poleciał się o niego pytać i wyobraźcie sobie, że tak już wkrótce wyglądać będzie Szwedzka Góra. Jeśli tak zrekonstruują to grodzisko to będzie super. Już sobie ostrzymy na nie zęby.
Tum -
Tum - "nowy" skansen © Skowronek
Tum - a tak będzie wyglądać zrekonstruowane grodzisko
Tum - a tak będzie wyglądać zrekonstruowane grodzisko © Skowronek
Wycieczka ma się już ku końcowi. Wracamy do Łęczycy. Do zamknięcia zamku jest jeszcze pół godziny ale pracownik sugeruje, że mamy spadać. Biorę tylko pieczątkę. Zamek zwiedzę gdy tu wrócimy, jak tylko grodzisko zrekonstruują.
Przed zamkiem w Łęczycy
Przed zamkiem w Łęczycy © Skowronek
Zamek w Łęczycyc
Zamek w Łęczycy © Skowronek
Pożegnania nadszedł czas, wracamy na parking, gawędzimy jeszcze chwilę, potem Mariusz pakuje rower do auta i wraca do Głowna. Jeśli pogoda pozwoli to wkrótce go tam odwiedzimy:)
My zaś jedziemy obejrzeć figury królów u stóp zamku a potem na rynek. XVIII-wieczny ratusz jest odnowiony, miasto chwali się, że przywróciło mu oryginalny XVIII-wieczny wygląd, tylko czy w XVIII wieku mieli wejście zabudowane takimi szybami? Cały efekt psują...
Łęczyca - figury poniżej zamku
Łęczyca - figury poniżej zamku © Skowronek
Łęczyca - ratusz
Łęczyca - ratusz © Skowronek
Jeszcze spakować rowery i wracamy do Uniejowa. Wycieczka była rewelacyjna, zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych miejsc. Tylko wiatr dokuczał ale przez większość dnia to Mariusz wziął na siebie ciężar walki z nim. Goździku - dziękujemy za super towarzystwo:)))




  • DST 138.70km
  • VMAX 45.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 3. Odwiedzamy zamki

Piątek, 12 września 2014 · dodano: 12.09.2014 | Komentarze 7

Tak w skrócie: na pierwszy ogień poszedł zamek w Wyszynie. A właściwie jego pozostałości w postaci jednej baszty i resztek murów. Stoi nad stawem na prywatnej posesji (właściciele mieszkają we dworku obok) ale bramy są otwarte (od dawna, bo zdążyły drzewka wyrosnąć), nie ma tabliczek zakazujących wstępu, zatem można podejść do baszty. Jest w kiepskim stanie ale fajnie mieć taką na podwórku. Tylko trzeba by ją nieco zabezpieczyć.
Zamek zbudowany został w XVI wieku, najpierw należał do rodziny Grodzieckich, potem do rodu Gurowskich. Kres świetności przyniosły zamkowi lata konfederacji barskiej. Od tego czasu popadał w ruinę a zamkowe mury stanowiły źródło budulca dla miejscowych.
A jadąc do Wyszyny, po drodze mijaliśmy taśmociąg prowadzący urobek z odkrywki w Turku. Hałas straszliwy! Ludzie, mieszkający w pobliżu mają przechlapane. Pamiętajcie: nie budować się w pobliżu taśmociągów.
Hałaśliwy taśmociąg
Hałaśliwy taśmociąg © Skowronek
Wyszyna - jedyna ocalała baszta
Wyszyna - jedyna ocalała baszta © Skowronek
Ruiny zamku w Wyszynie
Ruiny zamku w Wyszynie © Skowronek
Przed basztą. Fajnie mieć taką na podwórku
Przed basztą. Fajnie mieć taką na podwórku © Skowronek
Następny punkt to zespół pałacowo-parkowy w Kościelcu. Miejsce to polecił nam kustosz muzeum w Chełmnie.
Eklektyczny pałac w Kościelcu został wzniesiony na skarpie doliny rzeki Kiełbaski przez rosyjskiego generała jazdy hrabiego Kreutza, któremu (w 1836 roku) car nadał majątek kościelecki. A dostał go za zasługi wojenne - generał wsławił się w walkach przeciwko Polakom w czasie Powstania Listopadowego. On to właśnie dowodził oddziałem, który zdobył redutę Ordona. Po odzyskaniu niepodległości majątek został przejęty przez rząd polski.
Tuż za pałacem znajduje się park krajobrazowy (19,4 ha) z romantycznymi ruinami, meczetem, minaretem i sztuczną grotą wyłożoną tufem wulkanicznym sprowadzonym z Sycylii. Można tam swobodnie jeździć czy spacerować. Jest naprawdę wart odwiedzenia.
Brama wjazdowa
Brama wjazdowa © Skowronek
Pałac w Kościelcu
Pałac w Kościelcu © Skowronek
Pałacowa fontanna
Pałacowa fontanna © Skowronek
Pałacowy staw
Pałacowy staw © Skowronek
Rezyduje tu mnóstwo kaczek
Rezyduje tu mnóstwo kaczek © Skowronek

"Ruiny" zamku © Skowronek
Widok na zamek i grotę
Widok na zamek i grotę © Skowronek
Minaret i meczet
Minaret i meczet © Skowronek
W Kościelu warto też zobaczyć kościół. Datowany na XII wiek. Dziwny to twór. Piękna, romańska rotunda kontrastuje z czymś dziwacznym nie-wiadomo-czym dobudowanym w ostatnich latach. Sami oceńcie ale nie wiem kto i jakim prawem zatwierdził ten projekt. Jak to jest, że w jednym miejscu konserwator zabytków żąda, by każdy szczegół zgodny był z oryginałem a w drugim zezwala na takie coś? Zasłania połowę budowli. Żeby to chociaż z kamienia zrobili to może by się obroniło.
Kościelec - romańska rotunda
Kościelec - romańska rotunda © Skowronek
Kościelec - dziwaczna przybudówka
Kościelec - dziwaczna przybudówka © Skowronek
Teraz zamek w Kole. Położony jest poza miastem i żeby doń trafić trzeba jechać ulicą... No jaką? Właśnie, Zamkową. Zamkową do końca, wzdłuż wałów przeciwpowodziowych i jesteśmy.
Dawno, dawno temu wzniesiono tu drewniany gród a potem murowaną basztę. W XIV wieku powstał zamek, którego resztki możemy dziś oglądać. Miasto powstało później, w oddaleniu od warowni. Zniszczony podczas potopu, stopniowo popadał  ruinę, który to proces przyspieszyła rozbiórka oraz niszczące działanie Warty. Rzeka wydaje się być nisko ale podczas powodzi sięga murów, podmywa je i zabiera. Zdjęcia przedstawiające zamek podczas jednej z powodzi ( w 2010 r.) przysłał nam Gozdzik, zamek wydaje się wtedy otoczony jeziorem. U nas, niedaleko od źródła, Warta zdaje się mała i niepozorna, w Kole jest już potężną rzeką.
Przed zamkiem w Kole
Przed zamkiem w Kole © Skowronek
Zamkowe mury
Zamkowe mury © Skowronek
Ruiny zamku w Kole
Ruiny zamku w Kole © Skowronek
Warta u stóp zamku
Warta u stóp zamku © Skowronek
I ostatni zamek dzisiejszego dnia: Borysławice Zamkowe. Była to prywatna forteca biskupa krakowskiego, Wojciecha Jastrzębca. Wzniesiona w XV wieku. Ciekawostka ze strony www.zamkipolskie.com:
"Ogrom­ne do­cho­dy Ja­strzęb­ca pły­ną­ce z upo­sa­że­nia ar­cy­bi­skup­stwa po­zwo­li­ły mu pod­czas 40-let­niej ka­rie­ry za­wo­do­wej na stwo­rze­nie roz­le­głe­go, jak na oma­wia­ne cza­sy, im­pe­rium finan­so­we­go sza­co­wa­ne­go w sa­mych tyl­ko kosz­tow­no­ściach na po­nad 40,000 grzy­wien, to jest rów­no­war­tość 8 ton sre­bra. Część tego ma­jąt­ku w po­sta­ci pie­nię­dzy, zło­tych ozdób, ka­mie­ni szla­chet­nych, na­czyń li­tur­gicz­nych i kosz­tow­nej zbroi ukrył nasz skrom­ny bi­skup w Bo­ry­sła­wi­cach, skąd wkrót­ce skra­dzio­ne mu one zo­sta­ły przez jego stry­jecz­ne­go wnu­ka Dzier­sła­wa z Ry­twian."
Zniszczony podczas potopu nie powrócił już do dawnej świetności.
Ruiny znajdują się na terenie prywatnym, wstęp wzbroniony. Ale są bardzo malownicze, warto tu przyjechać. Jakoś nie pomyśleliśmy, żeby poprosić gospodarza o pozwolenie, dopiero od Goździka dowiedzieliśmy się, że niekiedy pozwala tam wejść.
Borysławice Zamkowe
Borysławice Zamkowe © Skowronek
I koniec zwiedzania. Do tej pory męczyliśmy się głównie pod wiatr, teraz, z wiatrem prędko wracamy do Uniejowa.