Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2013

Dystans całkowity:633.66 km (w terenie 194.00 km; 30.62%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:52.70 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:42.24 km
Więcej statystyk
  • DST 21.90km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 33.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowy Sylwester i podsumowanie roku 2013

Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 4

Wraz z EdytKą, Alkiem i Mateuszem wybraliśmy się na rowerowego Sylwestra do Olsztyna. Początkowo nieprzyjemna jazda po oblodzonej drodze ale po wjeździe na drogę przeciwpożarową było już ok. Gdy byliśmy w samym sercu lasu Rafał złapał kapcia i obawy były czy zdążymy, ale udało się. Gdy mijaliśmy Leśny bawiący się tam kolarze (była też moja koleżanka z pracy, Ewa) zaprosili nas do towarzystwa i wraz z nimi powitaliśmy Nowy 2014 Rok:)
Sylwestrowy kapeć
Sylwestrowy kapeć © Skowronek
Z Ewą pod Leśnym
Z Ewą pod Leśnym © Skowronek
Karnawałowo
Karnawałowo © Skowronek
I składanie życzeń było
I składanie życzeń było © Skowronek
W roku 2013 udało się pobić rekord wysokości (Kralova Hola 1949 m.n.p.m.), prędkości (73km/h, zjazd spod Andrzejówki), przewyższeń (3059 m, Miszkowice-przełęcz graniczna - Janske Lazne - Cerna Hora - Pec Pod Snezkou - Modre Sedlo - Pec - Przełęcz Okraj - Miszkowice), objechać Tatry dookoła w 1 dzień, było parę bardzo udanych wypraw i kilometraż też lepszy: Rafał pokonał 16141km a ja 9624 km. Pod względem rowerowym to był udany rok:)
I wszystkiego dobrego, zdrowia przede wszystkim oraz sukcesów życzymy wszystkim na Nowy 2014 Rok:)


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 105.51km
  • Teren 40.00km
  • VMAX 38.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zachód z Yackiem

Niedziela, 29 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 7

Bywają takie dni gdy jedziesz pośród wspaniałych lasów, pośród miejsc ciekawych, z lekkością, bez wysiłku, radośnie podśpiewując sobie pod nosem. Taki to dzień był wczoraj, gdy Yacek zabrał nas na zachód. Nas czyli EdytKę, Kasik, Alka, Gawła, Kamila, Rafała no i mnie. Miejsc ciekawych mnóstwo było a prowadził nas wspaniałymi ścieżkami, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Dziękujemy!
Zdjęcia roześlę w środę, proszę o cierpliwość. Obszerniejszy wpis także w środę.
To było tak: zbiórka 8.15 przy UM w Konopiskach. Docieramy tam asfaltem (wiatr nieco przeszkadza) by spotkać się z Yackiem. Ruszamy i od razu w teren. Na początek oglądamy resztki bunkra.
Resztki bunkra w Konopiskach
Resztki bunkra w Konopiskach © Skowronek
Potem Olszyna i stary klon jawor (Yacek opowiadał, że wieszano na nim powstańców w 1863r.) oraz diabelski kamień (który już kiedyś opisywałam.
Pomnikowy klon jawor w Olszynie
Pomnikowy klon jawor w Olszynie © Skowronek
Potem między stawami, potem pałacyk w Wierzbiu (właścicielem jest Włoch), potem Rusinowice i Piłka (posiłek w klimatycznym barze).
Pałac w Wierzbiu
Pałac w Wierzbiu © Skowronek
Potem było niezwykłe źródełko (o siarkowym zapachu) w pobliżu Bruśka i fragment rezerwatu Jeleniak-Mikuliny.
Źródło w okolicy Bruśka
Źródło w okolicy Bruśka © Skowronek
Ekipa przy źródełku
Ekipa przy źródełku © Skowronek
W pobliżu rezerwatu Jeleniak-Mikuliny
W pobliżu rezerwatu Jeleniak-Mikuliny © Skowronek
Dęby na grobli w pobliżu rezerwatu
Dęby na grobli w pobliżu rezerwatu © Skowronek
Mała Panew
Mała Panew © Skowronek
Potem odwiedziliśmy drewniany kościół św. Trójcy w Koszęcinie i chcieliśmy pałac ale wciąż w remoncie, niestety. Potem była prześliczna ścieżka przyrodnicza.
Szopka w kościele św. Trójcy
Szopka w kościele św. Trójcy © Skowronek
Pomnikowy dąb (ścieżka przyrodnicza w Koszęcinie)
Pomnikowy dąb (ścieżka przyrodnicza w Koszęcinie) © Skowronek
W Mzykach Yacek wskazuje, gdzie należy poszukiwać źródeł Liswarty, potem leśnymi ścieżkami (mniej lub bardziej dzikimi) do Okrąglika.
Jadą, jadą borem, lasem
Jadą, jadą borem, lasem © Skowronek
Tym sposobem dotarliśmy do Starczy a potem opłotkami do Cze-wy.
Przy kościele Mariawitów w Starczy
Przy kościele Mariawitów w Starczy © Skowronek
I tak to było. Większość dnia spędziliśmy jadąc przez cudnej urody lasy, Słowem, fantastyczna wycieczka:)




  • DST 25.50km
  • VMAX 28.30km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Piątek, 27 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 0

Do pracy, z pracy na Krakowską coś załatwić, potem na Stradom coś załatwić, potem do domu. Dzisiejsza jazda kosztowała mnie sporo nerwów, straszny ruch na mieście.




  • DST 39.60km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 40.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 26.12.2013 | Komentarze 1

Znów wybraliśmy się późno ale nocą kot harcował i spać nie dawał, tośmy kapkę zaspali i czasu na wycieczkę mało. Na początek koło huty (gdzie pozdrawia nas jadący autem Voit:)) tuż za torami od razu w las. Lasami dojeżdżamy do Kusiąt skąd już asfaltem prosto do Olsztyna. Spod Leśnego wyjeżdża grupka rowerzystów - to nasi, jest i Arek i Robert i jeszcze dwóch kolegów:) Pod Leśnym pozdrawia nas Kulisty:) lecz jedziemy dalej, czas goni. W połowie drogi przeciwpożarowej spotykamy Yacka, mówi, że to coroczne spotkanie rowerzystów w Leśnym i że i on także tam podąża. Porozmawialiśmy chwilę, miło było spotkać:)

A przy torach spotkaliśmy kolegę z PTTK:), pogadaliśmy chwilkę a jakże. I tym sposobem spóźniliśmy się na obiad u mojej mamusi. Bardzo miły dzień:) I tak minęły Święta, ależ ten czas goni...

I jeszcze podziękowania dla Gawła:)

Już południe a my wciąż w lesie
Już południe a my wciąż w lesie © Skowronek



Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 52.61km
  • Teren 34.00km
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do kapliczki św. Idziego

Środa, 25 grudnia 2013 · dodano: 26.12.2013 | Komentarze 1

Dobrej pogody ciąg dalszy, zatem na rowerek udać się można. Jedynie bardzo mocno wieje, co nieco męczy.

Na początek w tempie spokojnym drogą przeciwpożarową (czyli ulubioną przez rowerzystów równiutką, leśną drogą szutrową). Potem w Sokole Góry, na czarny szlak pieszy, prowadzący wprost do kapliczki św. Idziego. Lubię to miejsce, jest takie spokojne...

Powrót tym samym szlakiem, czasu niewiele bo na obiad do mamy Rafała jesteśmy zaproszeni.

W pewnej chwili nad głową słyszę charakterystyczny trzask. Naciskam na korbę i w nogi, wszystko zdaje się dziać w zwolnionym tempie, szybko-szybko-szybko byle nie oberwać! Gałąź spadła za mną, nieduża była ale w takich momentach nie ma czasu na ocenę czy wiać czy nie. Najpierw wiać potem oceniać czy było warto. Ano, takie to już są te kruche lasy bukowe...

Dalsza droga już bez przygód, ponownie przeciwpożarówką.

Na czarnym szlaku pieszym w pobliżu gajówki (tej odnowionej)
Na czarnym szlaku pieszym w pobliżu gajówki (tej odnowionej) © Skowronek

Kapliczka św. Idziego
Kapliczka św. Idziego © Skowronek



Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 41.22km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 42.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wigilia

Wtorek, 24 grudnia 2013 · dodano: 26.12.2013 | Komentarze 0

Wigilia wolna, słoneczko piękne, cieplutko, zatem wybraliśmy się do Olsztyna. Po drodze spotkaliśmy Kulistego z szosowcami oraz Arka i Roberta, z którymi pogadaliśmy chwilkę. Każdy spieszy już do domu, zatem króciutko.

Do Olsztyna dojechaliśmy drogą przeciwpożarową, następnie na rynek. Wkrótce będą tam odnawiać jedną z kamienic, więc zrobiłam sobie z nią zdjęcie, porównamy efekt przed i po remoncie. Nakarmiliśmy jeszcze psiaka, który się tam błąkał i wracamy do Cze-wy przez Kusięta.


Grudniowy las
Grudniowy las © Skowronek

Na rynku w Olsztynie
Na rynku w Olsztynie © Skowronek

Choinka u mojej mamy (obok Lilusia)
Choinka u mojej mamy (obok Lilusia) © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 12.40km
  • VMAX 29.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Poniedziałek, 23 grudnia 2013 · dodano: 23.12.2013 | Komentarze 0

Praca z sob. i pn.




  • DST 61.37km
  • Teren 15.00km
  • VMAX 42.60km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siwuchowymi ścieżkami II. Pilica

Niedziela, 22 grudnia 2013 · dodano: 23.12.2013 | Komentarze 3

Niedzielna wycieczka z EdytKą, Alkiem i Siwuchem.

Spokojna jazda po śniegu, zlodowaciałym śniegu, błocie pośniegowym, lodzie, błocie tradycyjnym i tym podobnych. Jedna elegancka gleba, pozwalająca podziwiać okazy flory przydrożnej. Siwuch jak zwykle poprowadził nas rozmaitymi ścieżkami, często człek nie wiedział gdzie jest. Trasę dokładnie opisała EdytKa. Było parę fajnych podjazdów a humory dopisywały. Dziękujemy za udaną wycieczkę:)

Na zielonym rowerowym
Na zielonym rowerowym © Skowronek

W tle Okiennik Wielki
W tle Okiennik Wielki © Skowronek

Wąwóz w okolicy Pilicy
Wąwóz w okolicy Pilicy © Skowronek

W wąwozie
W wąwozie © Skowronek

Pilica. Ruiny XVII-wiecznego kościoła
Pilica. Ruiny XVII-wiecznego kościoła © Skowronek




  • DST 37.30km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 42.40km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lipowe anioły

Czwartek, 19 grudnia 2013 · dodano: 20.12.2013 | Komentarze 0

Jest w Olsztynie pewien rzeźbiarz - gawędziarz, który stworzył Olsztyńską Szopkę. Rzeźbi on i anioły, małe i duże, kolorowe i blade, grające i śpiewające a wszystkie rzeźbi w drewnie lipowym.

Owe anioły mają właściwość taką, że przynoszą zgodę i spokój w domu, w którym zamieszkały. A że u nas jedna ściana jakaś taka pusta, to pomyślałam, że może by tam sobie przysiadły ze dwa lipowe anioły?

Zatem tuż po pracy szybki obiad i w drogę. Pan Wiewiór ma galerię czynną do 17.00 więc trzeba być wcześniej. Do Olsztyna docieramy przez Skrajnicę i szczęśliwie go zastaliśmy. Pogadalim (właściwie to on mówił bo taką ma cechę, że rozmówcy do głosu nie dopuści) i wybieralim anioły bo tam w szopce cały sufit i ściany obsiadły. Wreszcie zapadła decyzja, które z nich z nami pojadą.

Porozmawialim jeszcze z właścicielem, życzyli wzajem zdrowia i innych takich i pojechali.

W Olsztynie jest też informacja turystyczna, zajrzałam bo nigdy tam nie byłam. Pani okazała się bardzo miła, dostałam w prezencie dwie mapy, przewodnik i sporo folderów. Dobrze być małym rowerzystą w grudniową noc.

A potem pojechaliśmy drogą przeciwpożarową. Dobrze jechać przez cichy las w grudniową noc...

A potem przy parkingu wjechaliśmy na asfalt i kierowca pewnej taksówki minął nas bardzo blisko. Inni kierowcy jakoś potrafili ostrożniej... A przecież mam kamizelkę, światełka, odblaski... No trudno, taki już los małego rowerzysty w grudniową noc.

Za chwilę ta sama taksówka wyjeżdża na Kręciwilku i znów mija nas bardzo blisko... Lecz taka to już magia grudniowej nocy, że dane nam było się zaraz znów spotkać, jako, że przejazd kolejowy był zamknięty. Podjeżdżam więc i pokazuję kierowcy, że chcę pogadać. Otworzył drzwi i pyta, w czym rzecz? Uśmiecham się i pytam grzecznie:

-A bo mam taką prośbę, bo mijał na pan dwa razy i czy można prosić, żeby mijał nas pan trochę dalej?:)

Kierowca (zafrasowany)

-Naprawdę za blisko?

-Noooooo...

-No dobrze to będę mijał rowerzystów dalej:) Ale widziałem Was!

-No pewnie, mamy takie ładne odblaski:) Dziękuję:)

Pożegnalim się w zgodzie i czekali na otwarcie przejazdu. A gdy przejazd otworzyli to mijał nas jeszcze raz ale już ostrożnie, szeroko. Dobrze być małym rowerzystą w grudniową noc.

I tak spokojnie do domu powróciliśmy.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 27.75km
  • VMAX 27.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Czwartek, 19 grudnia 2013 · dodano: 19.12.2013 | Komentarze 0

Dojazdy do pracy pon-czw. I nic więcej. Od soczewek ślepia i głowa bolą więc zainwestowałam w okulary z ramką. Jeszcze wizyta u optyka, co by tę ramkę wypełnić i zobaczymy, czy to się sprawdzi...