Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2020

Dystans całkowity:306.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:37
Średnia prędkość:20.98 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:2250 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:51.12 km i 2h 26m
Więcej statystyk
  • DST 66.85km
  • Czas 02:54
  • VAVG 23.05km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 537m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec

Sobota, 29 lutego 2020 · dodano: 29.02.2020 | Komentarze 4

Razem z Rafikiem i Parkerem na szosing. Dzięki drugiemu etatowi mogłam sobie pozwolić na zakup nowej szosy. Wiem... Szosa? Nigdy nie byłam fanką asfaltowej jazdy. Wolę polne i leśne ścieżki. I spokój, o który na drodze raczej trudno. Jednak chciałabym znów wrócić do dłuższych tras. Niełatwo zrobić w terenie ponad 150 km... A tak się porobiło, że R. nawet nie chce słyszeć by góralem jechać po asfalcie...
Stara szosa jest na mnie za mała, hamulce wkurzają a każda nierówność asfaltu biła po rękach i plecach. Niby osprzęt fajny, rowerek ok i wszystko super ale z wyjazdów wracałam obolała i zła. No w każdym razie rowerek sprzedałam i zainwestowałam w karbonową szosę na tarczówkach (dzięki Gaweł za pomoc!) a dziś pierwsza jazda.
Spotkanie pod dworcem PKP Raków i w drogę. Trasę ustalamy na bieżąco. Kusięta, Olsztyn, Turów, Bukowno. A jak Bukowno to i co? Zagórze oczywiście. W Zagórzu skręt w prawo. Czepurka (dopóki nie ma liści ładnie widać opuszczony dwór z końca XIX wieku. Obiecuję sobie następnym razem zatrzymać się i obejrzeć z bliska) Piasek, kawałeczek DK46 i skręt do Pabianic. Wietrzysko dokucza niemiłosiernie. Lądujemy w Siedlcu i wracamy. Zrębice, Biskupice, Olsztyn i postój w Bastei. Trzeba opić kawą nowy nabytek. Do Cze-wy wracamy rowerostradą.
Wrażenia z pierwszej jazdy ok. Hamulce świetne a nierówności drogi niewyczuwalne. Wygodna wielce. Może jakoś to będzie. Szkoda tylko, że sił mało.




Kategoria 0-50 km


  • DST 42.59km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.25km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 269m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i Olsztyn

Środa, 26 lutego 2020 · dodano: 26.02.2020 | Komentarze 2

Po 2 tygodniach chorowania nareszcie można wyjść. Wybrałam się do drugiej pracy rowerem. Normalnie święto... Nie jeździłam po mieście z rok albo lepiej. Autko wygodne i kusi, nie chce się 10 km rowerkiem do drugiej roboty zasuwać... A do pracy pierwszej mam 30 km w jedną stronę więc rower odpada.
Mimo niechęci do miejskiej jazdy było ok. Na ddr-kach o tej porze roku spokój. Na drogach bez wnerwu. Jechałam sobie spokojnie, uważając na pieszych. No właśnie... Nie chcę marudzić, ale rowerzyści często mają pieszych tam gdzie rowerzystów mają kierowcy. Wciskają się, spychają z chodnika, mijają na cm... Sporo chodzę piechotą, biegam i niestety często tak to wygląda. Nie poczeka taki parę sekund, nie zwolni... Naturalnie nie zawsze ale stanowczo zbyt często. A taki pieszy to potencjalny kierowca przecież... Nawet dziś przepuściłam pieszego, który (jak się wkrótce okazało) zmierzał do auta. Bo kto mi za chwilę ustąpił pierwszeństwa na przejeździe? No właśnie... Wiem, że łażą po ścieżkach i różnie to wygląda lecz mimo wszystko trochę kultury nie zaszkodzi.
No dobrze, koniec ględzenia.
Tak więc całkiem miło, spacerkiem dojechałam sobie do pracy a prosto po pracy (już razem z Rafałem) krótka wycieczka. Trochę mży ale szkoda dnia. Obok Tesco, Mirowska, Hektarowa, Gąszczyk (miał być Mstów ale mocniej pada więc wracamy), Srocko, Olsztyn i rowerostrada. Oj, sił brak, do tego to paskudne, wredne wietrzysko dokuczało. Z trudem dowlokłam się do domu. Ale cieszę się: fajnie było nareszcie wyjść na rower.


Kategoria 0-50 km


  • DST 43.17km
  • Czas 02:07
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 294m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj

Niedziela, 9 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 4

Słoneczko świeci ale wietrzysko a do tego Łowcy Burz piszą, że z każdą godziną wiatr będzie przybierał na sile. Wyjeżdżamy więc przed południem. Zimą można pospać, przyjdzie wiosna to znowu będą wczesne wyjazdy...
Trasa krótka i spokojna bo trochę boli gardło. Kierunek Poraj.
Jedziemy przez Stare Błeszno, Słowik, Kamienicę Polską gdzie zatrzymuję się na chwilę by zrobić zdjęcie danielom. Boją się więc tylko z daleka. Trochę przykre, że są hodowane na mięso. Choć może nie zawsze... Podobno niekiedy jako ozdobne zwierzęta parkowe ale dla ludzi zysk jest najważniejszy zatem pewno rzadko. Patrząc na nie cieszę się, że z mięsa ssaków zrezygnowaliśmy całkowicie, drób i ryby jeszcze od czasu do czasu ale i z tym zrobi się porządek.
Mijamy Jastrząb i jesteśmy w Poraju. Dotąd cały czas pod wiatr ale dało się przeżyć. Zwłaszcza, że jechałam schowana za Rafałem.
Teraz czeka podjazd na Choroń. Niedawno na stronie Dalekie Obserwacje widziałam zdjęcie wykonane spod wieży w Choroniu, na którym było widać Tatry. Taki rarytas.
Jeszcze podjechać pod kościół w Biskupicach, minąć Olsztyn, władować się na Ostrówek i już blisko do domu.Skrajnica, płyty, Michalina i domek.




Kategoria 0-50 km


  • DST 60.03km
  • Czas 02:41
  • VAVG 22.37km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 477m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórze

Sobota, 8 lutego 2020 · dodano: 08.02.2020 | Komentarze 2

Rano zimno, zatem wyjazd po obiedzie. No i dobrze. Zdążyłam obrobić rozmaitości domowe a i obiad nie pozostaje bez znaczenia: mile napełniony brzuszek sprzyja wycieczkom.
Kierunek... Zagórze oczywiście. Asfalt i krótkie łączniki terenowe. Ale tym razem inną trasą. W jedną stronę przez Skrajnicę, Olsztyn, Kusięta, Joachimów.
Joachimów był niegdyś samodzielną miejscowością. Folwark powstał w XVII w. Dwór zachował się do dziś. Mieści Dom Pomocy Społecznej. Obecnie stanowi część Turowa.
Jeszcze kawałek przez Małusy - tu małe spięcie o jedną górkę, nie żeby mi górka (Wzgórze Borzykowskie) przeszkadzała ale atakujące tam psy już tak. Samotne gospodarstwo ma zawsze otwarte bramy. Staram się tamtędy nie jeździć. Rafał na takie drobiazgi uwagi nie zwraca i nie rozumie osób, których to nie bawi. Naturalnie jedziemy moim wariantem i za chwilę jesteśmy w Zagórzu.
Z Zagórza jedziemy do Żurawia a stamtąd podjazd na górę z wiatrakiem. Jak się nazywa? No i tu mam kłopot. Przekopałam domowy mapozbiór i nic. Na mapach nie ma nazwy. Nawet na takiej porządnej, starożytnej, jeszcze z lat 90'. W necie tylko info, że Mokrzesz otaczają trzy wzniesienia: Figura, Pańskie i Dupnica. Ostatnia na mapach jest. Zatem Figura lub Pańskie. Ktoś wie?
Z Mokrzeszy jedziemy do Krasic, stamtąd do Mstowa, podjazd na Passo Małusso, Joachimów, Kusięta i do domu.
Fajnie się dziś jechało, słoneczko, wiatr znośny i do tego wyjątkowo uprzejmi kierowcy się trafiali. By nie było tak różowo kolana dokuczały a górek sporo. Mimo to udana wycieczka.





Kategoria 50 - 100 km


  • DST 45.64km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórze

Niedziela, 2 lutego 2020 · dodano: 02.02.2020 | Komentarze 0

Na wycieczkę zaprosił Rafik. Oprócz nas jedzie jeszcze Piotrek. Podążamy asfaltowo przez Kusięta i Turów gdzie (osłabiony po chorobie) Rafik zjeżdża już do Olsztyna (tam na nas poczeka) a reszta jedzie przez Zagórze, Bukowno i Przymiłowice. Wietrzysko wymęczyło okrutnie: chwilami jedziemy z trudem a z górki trzeba pedałować by nie stanąć w miejscu. W związku z tym jedziemy najkrócej, bez kręcenia kółek. Trochę kropiło lecz na szczęście tylko odrobinę.
W Olsztynie spotkanie z Rafikiem i kawa w Bastei. Do Cze-wy wracamy rowerostradą.

Miejsce po dawnym cmentarzu wojennym w Przymiłowicach:

DDR w Przymiłowicach:


Kategoria 0-50 km


  • DST 48.45km
  • Czas 02:24
  • VAVG 20.19km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 363m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórze

Sobota, 1 lutego 2020 · dodano: 01.02.2020 | Komentarze 0

Dziś pracowałam i nie byłam pewna czy będą siły na rower. Do tego wietrzysko nie zachęca. Za to temperatura owszem. Szkoda ładnego dnia więc po obiedzie jedziemy.
Trasę wybieram asfaltową, do Zagórza. Ostatnio pasuje mi ten kierunek, tamtejsze góreczki.
Nogi trochę ciężkie a do tego na powrocie wiatr nas nieco sponiewierał ale wycieczka fajna.

W Skrajnicy tropikalna temperatura:)

Śliczny widoczek z górki w Zagórzu. Według mapy wzgórze, na którym rozsiadła się miejscowość zwie się Wilcza Góra:


Kategoria 0-50 km