Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2015

Dystans całkowity:779.87 km (w terenie 260.00 km; 33.34%)
Czas w ruchu:43:35
Średnia prędkość:17.89 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Suma podjazdów:3329 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:45.87 km i 2h 33m
Więcej statystyk
  • DST 29.76km
  • Czas 01:40
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Poniedziałek, 9 listopada 2015 · dodano: 09.11.2015 | Komentarze 0

Północ i praca. I dwa razy na wał bo znów akcja z pieskami. Szczęściem właścicielka odnaleziona w zasadzie bez mojego udziału. Zmokłam.




  • DST 100.17km
  • Teren 55.00km
  • Czas 05:33
  • VAVG 18.05km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Podjazdy 513m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kartofelki U Rumcajsa

Niedziela, 8 listopada 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 3

Wczoraj padało a dziś za oknem piękne słońce. Ledwo wstalim a tu przychodzi SMS od Edyty: "Jedziecie?" No pewnie, że jedziemy!
Na miejsce zbiórki jedziemy troszkę dookoła, gdy tam podjeżdżamy czekają już Edyta i Alek oraz ich znajomy - Łukasz ale on z nami nie jedzie. Cel to Złoty Potok. Podążamy doń ulubioną trasą: drogą p/pożarową, czarnym szlakiem przez Sokole Góry, obok kapliczki Św. Idziego, przez Zrębice, Brus i Drogą Klonową. Jest cieplutko lecz okropnie dziś wieje. Szczęściem w lasach nie odczuwamy wichury. Na szlakach sporo rowerzystów i spacerowiczów.
Sokole Góry - czarny szlak pieszy
Sokole Góry - czarny szlak pieszy © Skowronek

Sokole Góry - czarny szlak pieszy II
Sokole Góry - czarny szlak pieszy II © Skowronek
Kapliczka Św. Idziego
Kapliczka Św. Idziego © Skowronek
Po dotarciu do Złotego Potoku jedziemy do baru "U Rumcajsa" na pieczone kartofelki i herbatę (tak, tę w wielkim kubku, z miodem i sokiem malinowym). Usadowilim się przy stoliku przy barze, dzięki czemu można było pogadać z właścicielem. Na chwilę podjechał też Robert, porozmawiał trochę z Rafałem.
Czas prędko płynie i trzeba zbierać się w drogę powrotną. Dziś nieco innym wariantem. Bo urozmaicać trzeba te nasze wycieczki a do tego dzień piękny a od jutra zapowiadają deszcz toteż trzeba korzystać. Zatem jedziem sobie do Janowa (ścieżką rowerową) a potem wjeżdżamy w teren. Mijamy leśniczówkę Dziadówki, przy której kiedyś była zagroda dla dzików ale już jej, niestety, nie ma. Wyjeżdżamy w Sygontce. Po drodze odwiedzamy pomnik przyrody i kamieniołom.
Pomnik Przyrody
Pomnik Przyrody "Dęby Nad Wiercicą" © Skowronek
Przy pomnikowych dębach
Przy pomnikowych dębach © Skowronek
Kamieniołom w Sygontce
Kamieniołom na pograniczu Sygontki i Julianki © Skowronek

Na tle kamieniołomu
Na tle kamieniołomu © Skowronek
A potem podążamy przez Park Krajobrazowy "Stawki". Znajduje się na Jurze ale ma odmienny charakter. Teren jest płaski i podmokły. Woda nie ucieka do świata podziemnych korytarzy ale zostaje na powierzchni. Toteż znajdziem tu liczne strumienie, stawy, mokradła, torfowiska i mieszkające tam rośliny i zwierzęta. Przez Park wiodą liczne drogi szutrowe, wygodne dla rowerzystów.
PK
PK "Stawki" © Skowronek
W Parku Krajobrazowym
W Parku Krajobrazowym "Stawki" © Skowronek
Na asfalt wyjeżdżamy w Lipniku i od razu dostajemy w kość bo wieje tak mocno, że z trudem jedziemy. Przez Żuraw i Kobyłczyce jedziemy do Turowa a stąd do Olsztyna. Zmęczeni wiatrem decydujemy wracać drogą p/pożarową, wszak w lasach spokój. Spotykamy tu znajomego Rafała z dawnych lat, który nawiasem mówiąc parę razy dawał mi do zrozumienia, że jestem cienka a on świetny, toteż przyznam, że nieco podkręciłam tempo aż w końcu został w tyle. Wiem, wiem, co powiecie, ale honor nie pozwolił przepuścić okazji dania mu łupnia... Zmierzcha już gdy wracamy do Cze-wy. Wyszedł nam całkiem konkretny kilometraż. Odprowadzamy Edytę i Alka i dookoła (tak, by wskoczyła stówka) wracamy do domu. Trochę zmęczeni ale bardzo zadowoleni. Super sobie tak pojeździć na słoneczku.


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 23.30km
  • Czas 01:25
  • VAVG 16.45km/h
  • VMAX 28.70km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie km"

Sobota, 7 listopada 2015 · dodano: 07.11.2015 | Komentarze 0

Do pracy i do Mamy




  • DST 20.96km
  • Czas 01:16
  • VAVG 16.55km/h
  • VMAX 26.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Piątek, 6 listopada 2015 · dodano: 06.11.2015 | Komentarze 0

Praca i kurs na Lisiniec. Rano gęsta mgła, potem hałas, hałas, do końca dnia, w pracy i na ulicach.




  • DST 103.18km
  • Teren 65.00km
  • Czas 05:38
  • VAVG 18.32km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 974m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamontować drogowskazy

Czwartek, 5 listopada 2015 · dodano: 05.11.2015 | Komentarze 5

Dziś oboje mamy wolny dzień i zadanie do wykonania: trzeba zamontować nowe drogowskazy pieszego Szlaku Orlich Gniazd w Olsztynie, Zrębicach, Złotym Potoku, Ostrężniku i Mirowie. Można zatem połączyć przyjemne z pożytecznym: pojeździć po lasach, ciesząc się jesiennymi barwami a przy okazji poprawić jurajską infrastrukturę turystyczną.
Pierwsze Zrębice, gdzie docieramy drogą przeciwpożarową i przez Sokole Góry. Przy kościele pracują panowie z tartaku, są bardzo mili i pomagają w montażu. Jeden też jeździ sporo rowerem i może kiedyś wybierze się z forum.
Jako drugie zostaną zamontowane drogowskazy w Złotym Potoku. Aby się tam dostać podążamy szlakiem żółtym rowerowym a po dojeździe do asfaltu skręcamy na Drogę Klonową, wiodącą wprost do celu.
Ze Złotego trzeba jechać do Ostrężnika. A wszyscy wiedzą, że najlepszą drogą tam wiodącą jest Szlak Ku Źródłom. Jesienią na ścieżce leży kobierzec z liści, po którym przyjemnie jechać.
W Ostrężniku montaż drogowskazów, przerwa na bułkę i jedziemy dalej - przez Trzebniów, Moczydło, Niegową do Mirowa. Drogowskazy montujemy na głównym skrzyżowaniu. Zostały jeszcze te przeznaczone do Olsztyna. Zatem Gościńcem Mirowskim jedziemy do Żarek a stamtąd szlakiem czerwonym rowerowym z powrotem do Ostrężnika. Dalej tak jak poprzednio: Szlak Ku Źródłom, Droga Klonowa, Zrębice. Ze Zrębic nieco inaczej: szlakiem czerwonym rowerowym, przez Przymiłowice-Kotysów i ścieżką rowerową wiodącą wzdłuż DK 46. W Olsztynie montaż drogowskazów na rynku. Zimno już i powoli zapada zmrok. Wreszcie koniec pracy i można wracać do domu. Jedziemy w stronę Sokolich Gór a potem na drogę p/pożarową. Dla bezpieczeństwa wracamy przez hutę gdyż mgła gęstnieje. Szczęśliwie bez przygód wracamy do domu.
Miły dzień: słońce, brak wiatru, jesienne kolory, leśna cisza. Nie trzeba nic więcej.
Nowe drogowskazy w Olsztynie
Nowe drogowskazy w Olsztynie © Skowronek
Jesienny Szlak Ku Źródłom
Jesienny Szlak Ku Źródłom © Skowronek
Gościniec Mirowski
Gościniec Mirowski © Skowronek
Nowe drogowskazy w Ostrężniku
Nowe drogowskazy w Ostrężniku © Skowronek
Na Szlaku Ku Źródłom
Na Szlaku Ku Źródłom © Skowronek
Droga Klonowa
Droga Klonowa © Skowronek
Szlak żółty rowerowy między Zrębicami a Pabianicami
Szlak żółty rowerowy między Zrębicami a Pabianicami © Skowronek




  • DST 23.65km
  • Czas 01:20
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Środa, 4 listopada 2015 · dodano: 05.11.2015 | Komentarze 0

Na Północ i do pracy. Po drodze podjechałam zobaczyć, jak się miewa znajomy piesek. Psy mają przed domem wystawioną kanapę (są dwa). Akurat leżały tam rozwalone i zadowolone. Dobrze było widzieć go w domu.




  • DST 26.37km
  • Czas 01:27
  • VAVG 18.19km/h
  • VMAX 29.40km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · dodano: 02.11.2015 | Komentarze 2

Południe-Północ-praca-Południe. Dziś na Wałach Dwernickiego (za dawną przychodnią weterynaryjną) znalazłam psa, mieszaniec w typie owczarka niemieckiego. Przyjazny (przynajmniej dla mnie bo inny rowerzysta jak go zobaczył z daleka to zawrócił i zwiał), zadbany ale niestety bez obroży. Szkoda mi się zrobiło bo ulica ruchliwa a on niefrasobliwy... Zrobiłam mu zdjęcia na "Zaginione - Znalezione" ale jakoś ciężko tak po prostu go zostawić i jechać dalej... Zatem myślę sobie: "Zadzwonię jeszcze do paru posesji, może ktoś go zna". I to był dobry pomysł bo okazało się, że pies jest tutejszy, za chwilę przyleciał właściciel i zabrał go na podwórko. Wobec takiego obrotu sprawy mogłam z czystym sumieniem ruszyć w dalszą drogę. Dalej już bez przygód.
Zagubiony piesek
Zagubiony piesek © Skowronek