Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:914.12 km (w terenie 365.00 km; 39.93%)
Czas w ruchu:42:25
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:3462 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:65.29 km i 3h 15m
Więcej statystyk
  • DST 84.11km
  • Teren 25.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Arboretum i Muzeum Kolei Wąskotorowej

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0




  • DST 100.75km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:41
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zagroda Bednarza

Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0




  • DST 40.84km
  • Teren 20.00km
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Łódź i okolice

Piątek, 7 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0

Kolejny super wyjazd do Goździków:) Przekładany chyba ze sto razy bo a to pogoda do bani, a to w weekend trzeba było do pracy iść... Wreszcie udało się - w południe meldujemy się pod klasztorem w Łagiewnikach.
Za chwilę zjawia się Mariusz i oto wycieczkę czas zacząć. Choć przyznać muszę szczerze, iż przesłany nam wcześniej plan piątkowego zwiedzania burzy nieco mój spokój gdyż wymaga jeżdżenia po mieście. Po dużym mieście... A miejskie kilometry zwykle wywołują u mej osoby nerwową wysypkę, palpitacje tudzież migrenę. Lecz nic na ten temat nie śmiem pisnąć, trza być twardym, raz kozie i tak dalej, jedziemy.
Jeśli coś poplątam proszę mnie poprawić:
Klasztor zostaje na koniec (bo popołudniu ma padać). Najpierw kapliczki. Tak mówi Goździk: kapliczki. Wyobrażasz sobie takie małe, przydrożne ale te są całkiem spore, do tego drewniane, XVIII-wieczne i cudami słynące. Do tego stoją sobie pośród bardzo zielonego lasu. Śliczne. Kapliczki św. Rocha i Antoniego.

Potem podążamy przez Las Łagiewnicki. Baaardzo ładny. I ścieżki super. Goździk prowadzi nas nad Arturówek. Taki zbiornik wody, ładnie zagospodarowany, ponoć ulubione miejsce wypadów mieszkańców Łodzi. Już teraz jest tam sporo ludzi.

Następnie Mariusz prowadzi nas do Miejsca Pamięci - Więzienia Radogoszcz. Rozszerzone Więzienie Policyjne utworzone w 1940 roku w dawnej fabryce włókienniczej. Obecnie mieści muzeum. Miejsce zmusza do refleksji. Jest bardzo ponure. Podczas czytania historii aż się słabo robi...

Wjeżdżamy w serce miasta. Ciśnienie rośnie... Jedziemy wygodną asfaltową drogą rowerową. Piesi pilnują swojego chodnika. Na skrzyżowaniach nawet nie musimy się zatrzymywać bo kierowcy przepuszczają nas bez szemrania. Napięcie spada... Hmm całkiem fajna ta Łódź.
Dojeżdżamy do Manufaktury. Ale ładna... Miejsce super zagospodarowane. I nawet plażę mają. Rozglądamy się na prawo i lewo, ho ho, "achy i ochy". Goście z prowincji przyjechali, he he

Tuż obok jest pałac Poznańskich, obecnie mieści Muzeum Miasta Łodzi. Jest ogromny, ma rzeźbioną fasadę i naprawdę robi wrażenie. Tutaj ścieżek już nie ma, więcej kręcimy asfaltem, chwilami chodnikiem ale jest ok. Duży ruch, do tego tramwaje, mega duże ronda ale jedziemy bez przykrości. Dziwne...
Tym sposobem dojeżdżamy do Kanału Dętka. "To tu" Mówi Goździk. "Ale gdzie?" Rozglądam się na prawo i lewo. Stoimy na dużym placu. "A gdzie to muzeum?" "A tam" - pokazuje metalową kopułę ledwo wystającą nad poziom gruntu. Gdyby nie ochroniarz siedzący przy wejściu (a raczej zejściu) można przegapić.
Za chwilę krętymi schodami schodzimy pod ziemię. Za biurkiem siedzi sobie pan przewodnik, ma bilety i pieczątkę, wejście taniutkie, na turystów czekają kaski (nieobowiązkowe) i latarki. I podziemna trasa turystyczna. Kanał (a właściwie zbiornik na wodę) obudowany cegłą, są pamiątkowe zdjęcia i różne akcesoria pracowników wodociągów. Super klimat i oczywiście kolejna porcja "ochów i achów". Pogadalim także z przewodnikiem. Rafał opowiedział panu nasze wrażenia z jazdy i zwiedzania Łodzi, aż ten się lekko wzruszył takim wychwalaniem jego miasta.

Zachwyceni Dętką wracamy na powierzchnię. Plac na niej zwie się Placem Wolności. Stoi tam pomnik Kościuszki, ratusz (wymaga jeszcze remontu), bardzo ładny kościół (także w remoncie) i rozpoczyna się słynna ulica Piotrkowska (wielce elegancka).
Ale to jeszcze nie koniec zwiedzania. Sprawnie podążamy do kolejnego Miejsca Pamięci - stacji Radegast. Zmusza do refleksji, zwłaszcza gdy wejdziesz do jednego z (oryginalnych) wagonów...

Jedziemy jeszcze na cmentarz żydowski, jest ogromny, niestety w piątki otwarty tylko do 15.00, spóźniliśmy się, trudno, następnym razem.

Pora udać się poza miasto. W pamięci utkwił mi zwłaszcza odcinek niebieskiego szlaku pieszego, wiodącego ścieżką po grobli, kluczącego między dużymi drzewami, po prostu super.
Acha, poszukiwaliśmy jeszcze źródeł Bzury, prawie się udało bo ogrodzenie powstrzymało zapędy eksploratorskie:)
Jechaliśmy także czarnym szlakiem rowerowym (na którym zaliczyłam glebę, pokonała mnie Górka Ślimaka he he) do kościoła mariawitów, gdzie Mariusz poratował H2O2.
Po trochu zaczyna pokrapywać deszcz, akurat w porę wracamy na parking. Odwiedzamy jeszcze klasztor franciszkanów, kościół jest otwarty, można spokojnie wejść do środka.

Pakujemy rowery do aut i jedziemy do Głowna na kolację. W międzyczasie rozpadało się na dobre i nici z wieczornych pogaduch na tarasie ale posiedzielim sobie w domu i gadali, i gadali opychając się przy tym chrupkami. To jest bardzo ciepły dom i to nie tylko pod względem temperatury:)
Tak minął nam pierwszy dzień pobytu w Głownie. I tyle atrakcji, nowości a także miejsc, które dały do myślenia...
Zdjęcia jutro bo późno już. 




  • DST 36.47km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.19km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dębowiec

Niedziela, 2 lipca 2017 · dodano: 02.07.2017 | Komentarze 0

Parę kilometrów późnym popołudniem. Ostatnio czasu brak.
Niebieski szlak pieszy
Niebieski szlak pieszy © Skowronek
Dębowiec. Czarny szlak pieszy
Dębowiec. Czarny szlak pieszy © Skowronek
Na
Na "Pożarówce" © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura