Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2020

Dystans całkowity:617.02 km (w terenie 284.00 km; 46.03%)
Czas w ruchu:33:03
Średnia prędkość:18.67 km/h
Maksymalna prędkość:52.20 km/h
Suma podjazdów:3032 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:51.42 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 30.50km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Środa, 9 grudnia 2020 · dodano: 09.12.2020 | Komentarze 0

Do Olsztyna pożarówką, powrót przez Skrajnicę. Nie lubię czasu przedświątecznego, ledwo początek grudnia a już zaczyna robić się nerwowo... Zegarek padł więc dystans z licznika.




  • DST 85.59km
  • Czas 03:37
  • VAVG 23.67km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikołajki

Niedziela, 6 grudnia 2020 · dodano: 07.12.2020 | Komentarze 2

Na wycieczkę zaprosił Marcin. Oprócz nas jadą Adrian i Damian. Wstępnie pisał o wypadzie na 2h ale brakuje mi 80 km do 11 tysięcy w sezonie więc w końcu tak poprowadził trasę aby km nie brakło. Zbiórka przy PKP Raków (pod Skansenem chwila rozmowy z Rafikiem, Piotrem i drugim Piotrem). No to w drogę.
Kusięta, Małusy, Passo Małusso, Mstów. Asfalt mokry, wietrzysko szaleje, w zębach błoto trzeszczy (na szosie! Rzecz nieczęsta...). Łuszczyn, Skrzydlów. W tym miejscu panowie wspominają o kawie. Poszukiwania kawy rozpoczynamy od Rzerzęczyc. Są trzy sklepy, przy jednym nawet oprawa muzyczna ale kawy nie ma. Wobec tego podążamy do Kłomnic, mają tam Żabkę a w Żabce kawę. Pod sklepem jest okazja przyjrzeć się rowerom jak i zauważyć, że zarówno one jak i my oblepieni jesteśmy równiutką warstewką błota. Za to słoneczko przygrzewa, wiosenne niemal...
Po przerwie Marcin prowadzi do Kruszyny świetną drogą, piękną aleją drzew (lipy o ile dobrze kojarzę). Zatrzymaliśmy się też przy Kolumnie Denhoffa. Kolejny etap to przejście pod DK1, dalej Jamno, Grabowa, Mykanów, gdzie przypadkiem trafiamy na fajną cukiernię (Cukiernia Dorota). No grzech w takim ładnym miejscu ciastka nie zjeść... Wprawdzie na wynos ale co tam. Po kolejnej przerwie, walcząc z wiatrem przez Radostków i Lubojnę dojeżdżamy do Cze-wy. Jeszcze na Plac Biegańskiego zobaczyć świąteczne dekoracje (są też mikołaje zmotoryzowani), jeszcze na chwilę na Sobieskiego coś odebrać, Jagiellońska i dom. A wieczór miło spędziłam na myciu szosy. Zasłużyła na porządne spa. I oto jest 11 tysięcy:))

Foto od Marcina: