Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2021

Dystans całkowity:1605.08 km (w terenie 586.00 km; 36.51%)
Czas w ruchu:77:25
Średnia prędkość:20.73 km/h
Maksymalna prędkość:59.40 km/h
Suma podjazdów:9701 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:84.48 km i 4h 04m
Więcej statystyk
  • DST 203.45km
  • Teren 5.00km
  • Czas 08:15
  • VAVG 24.66km/h
  • Podjazdy 981m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedbórz

Niedziela, 13 czerwca 2021 · dodano: 14.06.2021 | Komentarze 0

Razem z Marcinem i Rafałem do Przedborza trasą nieco inną niż zwykle. Przez Kusięta, Mstów, Rzerzęczyce, Kłomnice do Gidel. W Cafe Gidle przerwa na sernik. Następnie Kobiele Wielkie. Obowiązkowa wizyta przy modrzewiach. Jeden niestety już padł... Pękł u podstawy i runął na ziemię. To i tak, że nie upadł na pałac tylko w stronę parku. Reszta modrzewi żyje ale jeden ułamany od góry, drugi mocno przechylony.
Jedziemy dalej. Przez Ujazdówek, Zagórze do Wielgomłynów. Potem przez Trzebce i Kawęczyn do Przedborza. W Przedborzu przerwa obiadowa. Powrót nowymi drogami, przez Brzostek, Józefów, Dobromierz. Jedziemy wzdłuż pasma Przedborsko-Małogoskiego, trafiają się nawet podjazdy i widoczki niemal górskie.
W miejscowości Łapczyna Wola odwiedzamy ruiny zboru ariańskiego (XVII w.). Po raz pierwszy furtka jest otwarta i można podejść do murów.
Następnie Stanowiska, Januszowice, Komorniki, Kluczewsko, gdzie zaglądamy do parku podworskiego z XIX-wiecznym spichlerzem. Kolejne miejscowości to Sudzin, Maluszyn, Mosty, Borzykowa, Soborzyce. A stąd już standardowo Garnek, Skrzydlów, kółko przez Krasice, Mstów, Małusy, Kusięta, huta, dom. Na powrocie dokuczliwy wiatr oraz średniej jakości drogi.




Foty od Marcina:






  • DST 62.74km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 18.73km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 374m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrężnik

Piątek, 11 czerwca 2021 · dodano: 12.06.2021 | Komentarze 0

Wolne do 15.00, jadę więc na rower. Pożarówka, Sokole Góry, Krasawa, Siedlec. Nadciągają ciemne chmury, nie ma sensu wracać bo wjadę prosto w ulewę. Liczyłam, że przejdzie bokiem ale niestety... Burza zmierza w tym samym kierunku... Jadę więc tam, gdzie jasno, czyli do Ostrężnika (niebieski pieszy, czarny pieszy). W Ostrężniku zaczyna lać. Co za niefart... No nic, pozostaje czekać aż przestanie i wracać. Po godzinie przestało... Asfaltem do Zrębic, potem czerwony pieszy, żółty pieszy, Kamienne Górki, znowu zaczyna padać ale delikatnie i w takim deszczu jadę do samej Cze-wy.



Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 31.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.44km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Janów

Czwartek, 10 czerwca 2021 · dodano: 12.06.2021 | Komentarze 0

Do pracy na drugą zmianę.


Kategoria 0-50 km


  • DST 10.06km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 19.47km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 89m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na busa

Wtorek, 8 czerwca 2021 · dodano: 09.06.2021 | Komentarze 0

Po pracy Drogą Klonową, przez Brus do Zrębic, gdzie autem podjechał Rafał.


Kategoria 0-50 km


  • DST 30.98km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Wtorek, 8 czerwca 2021 · dodano: 09.06.2021 | Komentarze 0

Do pracy na drugą zmianę. Pożarówka, Sokole Góry, Zrębice, czerwony pieszy, Droga Klonowa, Borek, Janów.


Kategoria 0-50 km


  • DST 110.59km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:38
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Podjazdy 502m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stawki

Niedziela, 6 czerwca 2021 · dodano: 09.06.2021 | Komentarze 0

Rafał pojechał na Hero Beskidy a ja zostałam na lodzie, że tak się wyrażę. Poradził zagadać do Marcina czy by nie pojechał ze mną. Przedstawiłam swój pomysł i jedziemy. A pomysł to pojeździć po rzadziej odwiedzanych terenach. Kierunek Stawki. Dzięki temu można ominąć zatłoczone fragmenty Jury oraz większość dnia jechać w leśnym cieniu. Bo słońce mocno praży i na odkrytym terenie patelnia okrutna.
Pożarówka, Sokole, skrótem do Kotysowa, Zrębice, przez pola, las Ciecierzyn, Skowronów i znowu polami, do Czepurki. Następnie nowymi ścieżkami do stacji PKP Lusławice i dalej również nową dróżką do Okrąglika. Zjazd do lasu, szutrówką do Żurawia. A w Żurawiu przerwa przy sklepie. Następnie nową drogą do rezerwatu Stawki. Dojeżdżamy do stawów, niestety wody brak i wszystko zarosło. Dalej czarnym rowerowym w stronę Kniei, potem fajną szutrówką prosto do Przyrowa. Ów czarny w terenie nie istnieje, znaków brak, fakt ten zgłosiłam już komu trzeba. Z Przyrowa musimy pojechać asfaltem do Sierakowa bo na mapie nie znaleźliśmy nic terenowego. W Sierakowie skręt na czarny pieszy (w środkowym odcinku mocno zarośnięty) do Apolonki. Przecinamy DK46 i jedziemy dalej lasem aż do skrzyżowania z rowerowym. Potem po swojemu, polami i lasem do Złotego Potoku. W Janowie kolejna przerwa przy sklepie.
Następnie Droga Klonowa, Brus, Zrębice, czerwony pieszy, żółty pieszy, Kamienne Górki, Dębowiec, pożarówka (gdzie spotykamy Gawła z rodziną), dom.


Foto od Marcina:




  • DST 2.48km
  • Czas 00:08
  • VAVG 18.60km/h
  • VMAX 30.20km/h
  • Podjazdy 8m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na dworzec

Czwartek, 3 czerwca 2021 · dodano: 09.06.2021 | Komentarze 0




  • DST 226.51km
  • Czas 08:52
  • VAVG 25.55km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Podjazdy 1507m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Shire

Czwartek, 3 czerwca 2021 · dodano: 05.06.2021 | Komentarze 2

Wycieczkę rozpoczynamy na stacji Ludynia, gdzie dotarliśmy PKP. Grupa liczy cztery osoby: Marcin ,Robert i nasza dwójka. W programie parę miejsc do zwiedzenia ale głównym jest grodzisko w Stradowie. Różnie źródła podają: jedne, że największe w Polsce, inne, że drugie pod względem wielkości. Miejsce bywa zwane także polskim Shire. Czemuż? Zobaczcie sami.
W planie były także inne zabytki ale interesujące nas kościoły (w Jędrzejowie i Pińczowie) są dziś oblegane i nici ze zwiedzania, drewniany dwór w Ludyni jest na prywatnym terenie, niby otwarte ale jakoś żeśmy w końcu tam nie wjechali. Kolejnym miejscem na mapie wycieczki są ruiny zamku w Pińczowie. Niestety tak zarośnięte, że strach tam łazić by gdzieś do jamy nie wpaść:

Widać, że dawniej coś tam było zagospodarowane ale obecnie tylko zarośla. A szkoda, bo ruiny znajdują się niemal w centrum miasta, na wysokim wzgórzu, wokół rosną stare drzewa i Pińczów miałby nie lada atrakcję gdyby tylko władzom się chciało...
Podjechaliśmy także do pałacu Wielkopolskich w miejscowości Chroberz. Parę lat temu zwiedzaliśmy go, na miejscu była także informacja turystyczna lecz obecnie wszystko zawieszone do odwołania.

Ponidzie jest wyjątkowo ładne, do tego drogi świetnej jakości, mniejsze i większe malownicze pagórki, lasy, pola, zadbane ogródki.
Wreszcie dojeżdżamy do grodziska w Stradowie. Na dole jest parking, turystów na szczęście niewielu, możemy w spokoju zwiedzać. Gród... Fortyfikacje rzeczywiście imponujące. A to ledwie mała część... Wdrapaliśmy się pod stary, drewniany krzyż. Rozciąga się stamtąd widok na całą okolicę a w oddali majaczą Beskidy m.in. masyw Babiej Góry. Później doczytałam, że pod krzyżem znajdują się miejsca wiecznego spoczynku dawnych władców tego miejsca. Reszta mieszkańców, jak to w życiu bywa, miała swoje kwaterki poza terenem grodu. Całość założenia (gród plus trzy podgrodzia) miała ponad 25 hektarów. Główna część, ta na której stoimy, tylko 1,5 ha. Niestety wszystko to było przez wieki zaorywane, niszczone i dobrze, że chociaż tyle możemy dziś podziwiać.

Foty autorstwa Marcina:


Posiedziałoby się tam dłużej ale czas goni. Jedziemy dalej, po drodze zajrzeliśmy jeszcze do Zamku na Mirowie w Książu Wielkim. Spokojnie dojechaliśmy do domu. Trasy nie opisuję, gdyby ktoś chciał mogę udostępnić ślad, całość bocznymi, spokojnymi drogami. W świętokrzyskim ruch był mały, bliżej Zawiercia większy ale na szczęście bez żadnych przykrości. Słońce trochę nas umęczyło, większość to otwarte tereny, do tego awaria mojej szosy ale jakoś dojechałam. Mimo drobnych niedogodności wycieczka na duży plus.

Na koniec jeszcze taki ładny wąwozik autorstwa Marcina:




  • DST 73.73km
  • Teren 63.00km
  • Czas 03:59
  • VAVG 18.51km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Podjazdy 615m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Suliszowice

Wtorek, 1 czerwca 2021 · dodano: 02.06.2021 | Komentarze 0

W niedzielę łaziliśmy po górach bo padało. I po tymże łażeniu zakwasy, że szkoda gadać. Ale wolne do 15.00, więc co tam ból, można iść na mtb. Trasa jak zwykle w stronę Ostrężnika, z poszukiwaniem ścieżek pozwalających nie wjeżdżać na asfalt. Właściwie musiałam przejechać tylko ul. Leśną w Siedlcu by dostać się do niebieskiego szlaku bo na mapie nie znalazłam dróżki przez pola.



Kategoria 50 - 100 km, Jura