Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 150.09km
  • Teren 10.00km
  • VMAX 58.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Cze-wa trasą nieco inną

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 7

Jakiś czas temu ślęcząc nad przewodnikiem rzucił mi się w oczy obszar nieznany. Nieznany nam bo mieszkańcy Krakowa to tam śmigają aż miło.
Potem na blogu Roberta13 przeczytałam opis zaplanowanego fragmentu trasy i na zdjęciach wyglądało to wyjątkowo ładnie.
Dziś pogoda wreszcie rowerowa, zatem PKP 5.30 udaliśmy się do prastarego Grodu Kraka (który podobno był Awarem) i wysiedliśmy na stacji Kraków Łobzów.
Północną część Krakowa znam znacznie słabiej niż Południe ale dzięki wsparciu TrekBuddy szybko dotarliśmy do Parku Decjusza. Zobaczyć w nim można rzeźby Bronisława Chromego, jest on także autorem znanej wszystkim rzeźby Smoka Wawelskiego.
Park powstał w XVI wieku, znajduje się w nim Willa Decjusza. Just Ludwik Decjusz był sekretarzem króla Zygmunta Starego.

Willa Decjusza (XVIw) © Skowronek

W Parku napotykamy znaki szlaku ER-4 i podążamy za nimi. Po drodze odbijamy nieco by zobaczyć Fort Skała. Mieści on obserwatorium astronomiczne UJ. Wstęp wzbroniony a zza ogrodzenia niestety nie widać umocnień.
Fort Skała. Obserwatorium UJ © Skowronek

Wracamy na szlak i szutrową drogą docieramy do Kryspinowa (nad autostradą jest kładka). Znajdują się tu dwa zbiorniki Zalew Na Piaskach i Zalew Budzyński, oba zwane Kryspinowem, popularne miejsce wypoczynku Krakowian.
Jeden ze zbiorników © Skowronek

"Kryspinów" © Skowronek

Zbiorniki są ogrodzone a ponieważ godzina wczesna na plażach pusto.
Kolejny etap to Dolina Mnikowska. Porzucamy na chwilę szlak ER-4 i wjeżdżamy na pieszy niebieski. Dolinka jest naprawdę warta odwiedzenia - spokojna, malownicza, gęsta roślinność nadaje jej nieco tajemniczości. W miejscu, gdzie skałki tworzą "Cyrk" na skale zobaczyć można obraz NMP autorstwa Walerego Eliasza-Radzikowskiego (malarz, współzałożyciel Towarzystwa Tatrzańskiego, autor przewodników tatrzańskich). Właściwie to jego obraz został zniszczony, obecnie oglądać można kopię.
Skałki w Dolinie Mnikowskiej © Skowronek

"Cyrk". Widoczny obraz NMP © Skowronek

Obraz NMP z bliska © Skowronek

Sanka © Skowronek

W Dolinie Mnikowskiej © Skowronek

Skalne maczugi © Skowronek

Nieco tajemnicze miejsce © Skowronek

Szlak przez dolinę © Skowronek

Tak więc jedziemy przez dolinkę aż wreszcie szlak wyprowadza na drogę. Tu ponownie napotykamy znaki ER-4 i jedziemy za nimi, by po pewnym czasie wjechać na zielony rowerowy. Prowadzi przez gęsty las, będący dawniej zwierzyńcem Potockich. Duży teren był ogrodzony i wiodły doń 4 bramy. Zachowała się jedna - Brama Zwierzyniecka.
Brama Zwierzyniecka (XIX w.) © Skowronek

Fragment Bramy Zwierzynieckiej © Skowronek

Na zamek Tenczyn nie jedziemy, bo niedawno tu byliśmy. Dojeżdżamy do Krzeszowic. Na początek ciekawostka - samoobsługowy przejazd kolejowy.
Przejazd kolejowy samoobsługowy © Skowronek

Potem dojeżdżamy do parku (zobaczyć można Pałac Potockich), przerwa na jedzenie i dalej w drogę - do Doliny Eliaszówki. Podjeżdżamy sobie, droga wznosi się łagodnie, po obu stronach strome ściany, w dole potok Eliaszówka, mijamy ruiny Diabelskiego Mostu. Do sanktuarium nie jedziemy, bo byliśmy jesienią.
Diabelski Most © Skowronek

Źródełko © Skowronek

Potok Eliaszówka © Skowronek

Po drodze tablica ostrzega o zamknięciu drogi. Przypadkiem jest to NASZA droga. No nic, spróbujemy.
Okazuje się, że zamkniętą drogę już wyremontowano.
Docieramy do Olkusza. W knajpce na rynku jemy obiad, potem odwiedzamy bazylikę św. Andrzeja, pochodzącą z XIV wieku.
Z rycerzem z Olkusza © Skowronek

Rynek w Olkuszu © Skowronek

Fragment bazyliki św. Andrzeja w Olkuszu © Skowronek

Dzwonnica (ponad 40 m wysokości) © Skowronek

Fragment drzwi bazyliki © Skowronek

I jedziemy sobie dalej. Wybieramy rzadko uczęszczane drogi przez Bogucin Mały, Jaroszowiec, Golczowice, Kwaśniów. W tym ostatnim na mapie zaznaczono wieżę z XIV wieku. Okazuje się znajdować na prywatnej posesji i bez pomocy miejscowych turysta jej raczej nie znajdzie.
Jurajski Krajobraz © Skowronek

Kwaśniów - pozostałości wieży z XIV wieku © Skowronek

Następny etap to Ryczów i pozostałości strażnicy z XIV wieku. Oto jej rekonstrukcja (ze strony www.zamkipolskie.pl:

A tak wygląda dziś:
Ryczów - pozostałości strażnicy © Skowronek

Ryczów - resztki murów © Skowronek

Czas płynie a jutro Rafał musi iść do pracy, trzeba zatem nieco przyspieszyć tempo wycieczki. Żwawo kręcimy do Podzamcza. Jak w każdy weekend kłębi się tłum turystów, motocykli, samochodów, naganiacze kierują na prywatne parkingi (koszt takiego parkowania to 15 zł i więcej), słowem heca na całego.
Skowronkowi zostało przydzielone zadanie dokonania szybkiego desantu do zamkowej kasy, celem zdobycia pieczątki do książeczek. Zadanie wykonano ekspresowo i w nogi. Nie znoszę tłumu.
Zamek Ogrodzieniec © Skowronek

Gród na Górze Birów © Skowronek

No to koniec zwiedzania, ciśniemy do Cze-wy. Szybko mijamy Zawiercie, Myszków i docieramy do Poraja. Tu otrzymuję z domu telefon o znalezionym na polach kocie, pogryzionym przez psy. Moja siostra dzielnie odgoniła psy i zabrała kota. Jak na złość żaden ze znajomych weterynarzy nie może przyjechać, dopiero rano. Kot jest wycieńczony, wychudzony i niestety nie udaje się go uratować, dwie godziny później odchodzi. Ale przynajmniej w godziwych warunkach.
Z Poraja najkrótszą drogą do Cze-wy.
Tak oto sprawdzono nieco inny wariant trasy Kraków-Cze-wa. Doskonale nadaje się do jazdy, mogę śmiało polecić. Szkoda tylko, że nikt ze znajomych nie mógł jechać...





Komentarze
Skowronek
| 14:37 sobota, 31 sierpnia 2013 | linkuj To była chyba ulica Daszyńskiego. Kiedyś ten przejazd był zamknięty na stałe a teraz są dzwonki:)
robert13
| 08:44 sobota, 31 sierpnia 2013 | linkuj Pięknie!:)
Super wycieczka, ładny dystans, miłe dla oka zdjęcia.
Mam jeszcze takie pytanie, w którym miejscu znajduje się ten przejazd samoobsługowy?;)
stin14
| 20:33 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj Bardzo żałuję że się z Wami nie wybrałem, jednak wcześniej zaplanowałem inną wycieczkę ze znajomym. Jakoś nam ostatnio nie po drodze na wspólne wycieczki a szkoda, gdyż jak zawsze gdy Skowronek prowadzi jest sporo ciekawych miejsc i nieco historii o nich.
Ładne i nietuzinkowe fotki. Pozdrawiam i mam nadzieję że wreszcie uda się gdzieś wybrać razem :)
EdytKa
| 19:48 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj Po zdjęciach widać, że wycieczka udana. Szkoda, że tym razem nie daliśmy rady Z Wami jechać. Siła wyższa. Mam nadzieję, że nastepnym razem się uda :)
Skowronek
| 14:31 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj Przybywaj, Danielu, we wrześniu będzie wyjątkowo pięknie - jesienne barwy i białe skałki:)
Rafik1000 trasa sprawdzona, może niedługo uda się znów tam wybrać. Nie zajrzeliśmy do rezerwatu Zimny Dół (chciałam zobaczyć bluszcz, mający kilkaset lat) więc trzeba to naprawić:)
rafik1000
| 13:59 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj Szkoda że nie udało mi się z Wami zabrać -może następnym razem
daniel3ttt
| 13:01 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj Super. Aż mi się zatęskniło za Jurą i zamkami.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!