Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112660.14 kilometrów w tym 30097.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.01km
  • Teren 8.00km
  • VMAX 65.90km/h
  • Podjazdy 1763m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 2. Lubovniansky Hrad i Holumnicky Hrad

Poniedziałek, 2 września 2013 · dodano: 02.09.2013 | Komentarze 6

Poranek ładny, zatem na wycieczkę udać się można. Łatwo nie będzie, teren wszak wymagający ale dziś w planie wspaniały zamek - w Starej Lubovni.
Na początek do Sromowców Wyżnych, do Pawilonu Wystawowego Pienińskiego Parku Narodowego. Tyle, że dziś poniedziałek, zamknięte. No trudno, wystawę obejrzymy w inny dzień.

Trzy Korony - widok od nas (ino ładniejszy niż wczoraj) © Skowronek

Następnie przez kładkę na Słowację i znów podążamy Drogą Pienińską. Dziś jest jeszcze ładniej, bo w słońcu wszystko wygląda jeszcze ładniej. Na Drodze więcej ludzi, głównie rowerzystów lecz tłoku nie ma. A na Dunajcu tratwy, jako kiedyś płynęły tak i dziś płyną.
Sokolica © Skowronek

Skały nad przełomem © Skowronek

Płynie tratwa © Skowronek

Po dotarciu do końca drogi skręcamy na Leśnicę. Trakt wiedzie wzdłuż wspaniałego urwiska. Tak sobie myślę, że wspinaczy pewnie skręca gdy patrzą na wspaniałe, pienińskie ściany. A tu zakaz wspinaczki.
Urwisko góry Bystrzyk © Skowronek

Droga do Leśnicy © Skowronek

W Leśnicy jest podobno wioska Janosika, stworzona na potrzeby filmu Agnieszki Holland ale nie znajdujemy. Zatem jedziemy dalej, czeka mozolny podjazd na Przełęcz Leśnicką. Znajduje się tam bacówka, pasą się owieczki, pasterze siedzą nad piwem, psy ganiają, punkt widokowy jest...
Łowiecki na Przełęczy Leśnickiej © Skowronek

A potem przez Velky Lipnik i Kamienkę do miasta Stara Lubovna. W mieście tym znajduje się ów wspaniały zamek.
Powstał w XIV wieku. W 1412 roku Zygmunt Luksemburski za kwotę 37 000 kop groszy praskich oddał w zastaw Władysławowi Jagielle zamek oraz inne dobra ( w tym 16 spiskich miast). W XVIII wieku Spisz (a z nim zamek) przejęli Węgrzy. Potem należał do Raiszów a następnie do Lubomirskich. Po wojnie został upaństwowiony. A obecnie zwiedzić można bardzo ciekawą ekspozycję. Prace nadal trwają np. w ostatnich latach odrestaurowano część renesansową.
Zamek warto zwiedzić. Turysta kupuje bilet, dostaje mini-przewodnik i może łazić po całym zamku (według wskazówek tegoż mini-przewodnika). Obejrzeć ekspozycje (m.in. przepiękne barokowe wnętrza), spacerować po murach, zejść w podziemia, zobaczyć dawny browar, wejść na wieżę a nawet poczuć się jak zamkowy strażnik.
Lubovniansky Hrad © Skowronek

Od wejścia turysta jest witany © Skowronek

Miła i zachęcająca do wejścia atmosfera © Skowronek

Tu być może rycerz grał z wiadomo kim © Skowronek

Widok ze stołpu © Skowronek

Widok na skansen u stóp zamku © Skowronek

Portal typu "ośli grzbiet" © Skowronek

Fragment ekspozycji © Skowronek

Browar w zrekonstruowanej części renesansowej © Skowronek

Repliki polskich insygniów koronacyjnych (przechowywano je tu 6 lat) © Skowronek

Ekspozycja © Skowronek

Przerwa na izotonik (przy okazji werbunek do zamkowej straży) © Skowronek

Na tle zamku © Skowronek

Z tym zwiedzaniem to było tak, że Skowronek poszedł i przepadł a tymczasem Rafał siedział przy rowerach i marzł. Bo wieje dziś tęgo. Zwiedzanie zajęło godzinę i minut trzydzieści i po tym czasie można było jechać dalej. Niestety jest tylko jedna opcja - drogą krajową. Beznadziejnie - brak pobocza (od razu przy drodze głęboki rów), brak pasa awaryjnego, dziury i duże natężenie ruchu. W dodatku Słowacy mniej uważają niż Czesi. No ale jakoś docieramy do Podolińca i dalej, do Holumnicy.
W tej ostatniej miejscowości znaleźć można ruiny zamku (przełom XV i XVI w.) prawdopodobnie należącego do rodu Berzeviczych. Lecz już w XVII wieku opuszczony (właściciele przenieśli się do bardziej reprezentacyjnej rezydencji). Niewiele o nim wiadomo, brak badań.
Holumnicky Hrad © Skowronek

Z Holmunicy wracamy do głównej drogi, przecinamy ją i podążamy już w kierunku Polski. Mijamy kolejne ruiny - kasztelu (zamknięte) i mozolnie pniemy się na Toporeckie Sedlo (pod wiatr). Na przełęczy przerwa na batonika i szybki zjazd do miejscowości Velka Lesna, skąd już bliziutko do Czerwonego Klasztoru. A potem dookoła, przez miejscowość Spisska Stara Ves na zaporę na Jeziorze Sromowskim. Ładnie stąd widać zamek w Niedzicy ale ciemnawo już i zdjęcia nie wyjdą ładne. Zjazd (specjalistycznym zjazdem rowerowym dla miejscowych) i jesteśmy na rynku. Jeszcze wizyta w Izbie Regionalnej (czytaj: ulubionym miejscu miejscowych gospodyń, gdzie plotkują przy nalewce) po pieczątkę i do kwatery.
No to tak: po Słowacji jeździ się gorzej niż po Czechach. No i prawdę mówiąc czujemy się nieswojo, bo za dużo tu Romów. Ale krajobrazy i zabytki przepiękne.
Na koniec dzisiejszy PROFIL TRASY





Komentarze
Gozdzik
| 08:44 środa, 4 września 2013 | linkuj Oooo a ten rycerz przy kuflu jako żywy wygląda.... :-)))) ooo to ci zamek i eksponaty :-))
Skowronek
| 20:15 wtorek, 3 września 2013 | linkuj Ekwipunek ciężkawy ale posada strażnika bardzo dobra;)
stin14
| 17:05 wtorek, 3 września 2013 | linkuj Nareszcie uśmiechy na twarzach. Czytam, oglądam i zazdroszczę wycieczki. Nowy "kask" ładny, choć pewnie nieco ciężkawy i słabo wentylowany ;)
robert13
| 09:03 wtorek, 3 września 2013 | linkuj Kolejny dzień i kolejne przepiękne widoki oraz równie wspaniała wycieczka!
Zazdroszczę Wam;)

Szkielet witający nad wejściem genialny :D
Skowronek
| 08:17 wtorek, 3 września 2013 | linkuj Warto, zamek jest fantastyczny:) Wczoraj w dodatku zwiedzających było tak niewielu, że człek był prawie całkiem sam w tym zamczysku. Niemal wyczuwało się obecność dawnych mieszkańców:)
daniel3ttt
| 07:48 wtorek, 3 września 2013 | linkuj Świetna relacja. A do Starej Lubowli wybieram się już od dawna.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!