Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.90km
  • VMAX 62.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 8. Zamek w Dobczycach i 7000km

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 4

I oto ostatni dzień wyprawy. Pożegnawszy się z gospodarzami ruszamy na Nowy Targ a następnie na Zakopiankę (gdzie dostojnie toczymy się w korku). W Myślenicach zostawiamy auto i rowerami udajem się do Dobczyc. Upał dziś, że hej.
Po dotarciu do tejże miejscowości lecimy zwiedzać zamek. rowery uprzejmie przechowali nam pracownicy muzeum.
Na wzgórzu tym wpierw pobudowano gród (w XI wieku) a trzy stulecia później murowaną twierdzę. Wraz z braćmi mieszkał tu Kazimierz Jagiellończyk, ich wychowawcą był Jan Długosz. Oprócz niego przebywali tu ich liczni nauczyciele.
Ze względu na doskonałą opinię Kazimierz później został świętym.
Zamek mieści niewielką ekspozycję gdyż sam jest niewielki. Niewielki bo większość została zniszczona. Prawie przepadł - do lat 60-tych XX wielu mało co wystawało spod ziemi. Lecz uratowali go pasjonaci, zwłaszcza miejscowy nauczyciel - Władysław Kowalski. Dziś zamkiem i muzeum zarządza PTTK. Jest niewielkie lecz pełne ciekawych eksponatów. Są też prace dzieci z pobliskiej szkoły.

Widok z mostu © Skowronek

Kominek © Skowronek

Św. Kazimierz © Skowronek

Zamkowa studnia © Skowronek

Fragment ekspozycji © Skowronek

Zamek w Dobczycach © Skowronek

Na platformie widokowej © Skowronek

Widok na Jezioro Dobczyckie © Skowronek

Po zwiedzeniu zamku można udać się do skansenu (bilet obowiązuje jeden). Jest wozownia, dom pogrzebowy, izba cechów, alkierz, karczma, kuchnia, kuźnia i całe mnóstwo rozmaitych narzędzi gospodarskich.
Skansen w Dobczycach © Skowronek

Alkierz © Skowronek

Kuchnia © Skowronek

Kuźnia © Skowronek

Widoczki w drodze do Podolan © Skowronek

Z Dobczyc udajemy się przez Skrzynkę do Podolan. Chcieliśmy dojechać do pewnego dworku ale trochę się drogę pogubiło i w końcu wróciliśmy. Upał męczy i czasu już brak. Zatem wracamy do Dobczyc a następnie do Myślenic. Załadować rowery i wracamy do Cze-wy.
Tak prawdę rzekłszy, to wcale się nie chciało Pienin opuszczać. Za każdym razem coraz to piękniejsze. Dobrze by tu było mieszkać. Albo chociaż w Nowym Targu...
A no i stuknęło w tym roku 7000 km, co cieszy.





Komentarze
Skowronek
| 06:31 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj No właśnie, powrót do pracy. Ciężka sprawa, ech...
stin14
| 20:50 sobota, 14 września 2013 | linkuj Gratuluję przebiegu. Skowronek jakiś smutny, jednak w tym wypadku się nie dziwię. Koniec urlopu i perspektywa powrotu do rzeczywistości ...
Skowronek
| 12:09 piątek, 13 września 2013 | linkuj Dziękuję:)) Tobie również gratuluję wyniku:)
EdytKa
| 19:15 czwartek, 12 września 2013 | linkuj Gratulacje 7 tysięcy :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!