Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.75km
  • Teren 40.00km
  • VMAX 46.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jura blisko Cze-wy

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 4

W towarzystwie EdytKi, Alka, Tomka po jurajskich ścieżkach w sąsiedztwie miasta (co zapewniłoby szybką ewakuację w przypadku deszczu). Wpis w środę.
Miał być w środę, jest w czwartek, proszę wybaczyć opóźnienie.
Zatem: w planie była wycieczka całodniowa lecz niekorzystne prognozy kazały zrezygnować z dalszych wypraw. Toteż z ciężkim sercem odwołano ową wycieczkę. I postanowiono zaryzykować dopołudniową jazdę - bo w prognozach przysięgali, że popada dopiero po 13.00. Lecz Wiecie, jak to z prognozami bywa, prawda?...
Tak czy inaczej pojechaliśmy sobie na początek szlakiem rowerowym niebieskim, potem pomarańczowym, potem podjazd do Biskupic (ciężko się dziś podjeżdżało) i zjazd w Sokole Góry.
A potem szlakiem żółtym (wpierw pieszym, następnie rowerowym) do Góry Biakło i na przerwę do Leśnego.
Ponieważ pogoda wciąż stabilna to jedziemy dalej. Do Kusiąt a następnie na Zieloną Górę. Myślicie, że objechali tę górę dookoła? Gdzie tam, pchają się na sam wierzchołek, na koniec i tak rowery prowadząc. A tam po lewej taka lekka i przyjemna dróżka... Prawdę rzekłszy to u mnie ani dziś sił ani ochoty na takie wojaże. I jeszcze każą stamtąd zjeżdżać, gdzie pod liśćmi ukryte korzeniska i wielkie kamole. Zgroza...

Tu podjazd na Zieloną Górę ( i tak za chwilę zsiądzie) © Skowronek

A tu wpych na Zieloną Górę © Skowronek

A tu już wierzchołek Zielonej Góry © Skowronek

A tu skałki na Zielonej Górze © Skowronek

A tu Skowronki na Zielonej Górze © Skowronek

I EdytKa z Alkiem na Zielonej Górze © Skowronek

Poem EdytKa poprowadziła na Ossona, bośmy tam jeszcze nie byli. Nie po drodze jakoś zawsze było...
Podjazd mi rzecz jasna nie wyszedł, pozostali podjechali. Bardzo stromy to on nie jest, ino kamieni pełno i to one właśnie skutecznie uprzykrzają rowerzystom życie. Na razie nie wyszło, potrenuje się i podjedzie (kiedyś).
Tutaj żegna nas Tomek i wraca do domu.
Na Ossona poszukiwania wejścia do podziemi. Bo Góra Ossona w połowie jest naturalna a w połowie sztuczna i kryje w sobie 3 ogromne, podziemne hale.
W końcu żeśmy znaleźli wejście do podziemi ale potrzeba specjalistycznego sprzętu by je eksplorować.
Poszukiwania wejścia © Skowronek

Zamaskowane rowerki © Skowronek

Tu raczej nie © Skowronek

Spojrzenie w podziemia © Skowronek

Potem zjazd z Ossona (przynajmniej zjazd mi wyszedł jak należy) i kierunek na Złotą Górę. Papież wyjątkowo kiczowaty ale w pobliskim kamieniołomie trafiliśmy na sporo skamieniałości. Najlepszym łowcą okazał się Alek, znajdując przepiękne, zachowane w całości amonity. I przypadkiem idealnie mieszczące się w rowerowym plecaku:)
Złota Góra - kamieniołom, widok z góry © Skowronek

Złota Góra - kamieniołom, widok z dołu © Skowronek

I my w tym kamieniołomie © Skowronek

Mam!!! © Skowronek

A tymczasem nadeszły chmury i zaczyna kropić. Przeto kręcimy już w kierunku domu. Przez Zawodzie do Alei Pokoju, pożegnanie i każdy podąża żwawo do domu bo pada. I padało potem przez resztę dnia. Towarzyszom wycieczki dziękuję za towarzystwo a Państwu za uwagę;)


Kategoria 50 - 100 km, Jura



Komentarze
mtbiker
| 08:37 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj Było fajnie, do następnego weekendu ;)
Ps. Siwuch, to raczej na cmentarzu złapałeś katar ;) Wracaj szybko do zdrowia i na szlaki jurajskie :)
Tofik83
| 06:54 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj dzięki za wspólną jazdę !!
do następnego :)
EdytKa
| 17:04 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj Dzięki za wspólną wycieczkę :) Dobrze, że deszcz złapał nas pod sam koniec jazdy :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!