Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112906.63 kilometrów w tym 30262.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573508 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 107.23km
  • Teren 42.00km
  • VMAX 36.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielony Wierzchołek Śląska

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 9

Ci, co by chcieli jechać nie mogli a ci, co by mogli nie chcieli. I tak tylko 3 osoby wybyły w kierunku północnym. Znaczy Siwuch i my. Właściwie to początkowo na zachód było ale w Starej Gorzelni żeśmy skręcili bardziej na północ. W prawo znaczy się. Potem w lewo kawałeczek główną drogą i zaś w prawo, przez Kalej a potem w teren i do Grodziska.
W Grodzisku znajdziemy... No co znajdziemy? Grodzisko właśnie, o którym pisałam i to nie raz. Aleśmy tam nie jechali tylko pognali na niebieski szlak pieszy, co to do Kłobucka polami prowadzi.
Na niebieskim szlaku
Na niebieskim szlaku © Skowronek
W Kłobucku dziś jarmark, targowisko, czy jak tam to zamieszanie wielkie nazwiemy. Słyszałam, że mnogość rzeczy ciekawych nabyć tam można, mundury na przykład.
Mimo tegoż zamieszania samochodowo-pieszego szczęśliwie miasto pokonalim i wprost do pałacu dotarlim. O pałacu tym niedawno pisałam, to powtarzać nie będę. W każdym razie wreszcie te sosny amerykańskie, o których przewodnik wspomina,  znaleźlim. Otóż rosną z drugiej strony zabudowań pałacowych.
Pałac w kłobucku
Pałac w kłobucku © Skowronek
Sosny amerykańskie
Sosny amerykańskie © Skowronek
Pozostajemy po tejże drugiej stronie zabudowań pałacowych (bo z uliczki tej można z łatwością do lasu dotrzeć) a potem leśnymi duktami do Mokrej. Miejsca gdzie 1 września 1939 roku Wołyńska Brygada Kawalerii przez cały dzień powstrzymywała marsz 4 Dywizji pancernej. Wyobraźcie to sobie: ułani na konikach przeciw niemieckim czołgom. Mieliśmy wprawdzie trochę wozów pancernych no i pociąg pancerny ale to niewiele.
Stojąc przy pomniku w milczeniu patrzym na pola bitwy i wyobrażamy sobie jak to było. I oby się więcej nie powtórzyło bo od tamtego czasu uzbrojenie wojska naszego zmieniło się niewiele.
Pomnik w Mokrej
Pomnik w Mokrej © Skowronek
Przy miejscu, skąd pociąg pancerny ostrzeliwał pozycje niemieckie
Przy miejscu, skąd pociąg pancerny ostrzeliwał pozycje niemieckie © Skowronek
Do izby pamięci podjechaliśmy, a jakże, żeby godziny otwarcia sprawdzić. Jest już letni rozkład: w piątki do 20.00, w I i III sobotę miesiąca 9.00-14.00 a w I i III niedzielę miesiąca 14.00-19.00.
Potem jedziemy przez pola do lasu i kawałek zielonym szlakiem pieszym.
Jeden z duktów
Jeden z duktów © Skowronek
Potem skręcamy na własne ścieżki, którymi docieramy do Rębielic Królewskich. Nasz cel widać z daleka, tylko nie ma jak do niego podjechać. Może od strony wsi jest dojazd ale od pól bezpośredniej dróżki nie ma.
Wiatrak w Rębielicach
Wiatrak w Rębielicach © Skowronek
Wiatrak
Wiatrak © Skowronek
Ten osobliwy wiatrak dziełem jest Józefa Antosa, który budował go przez lat 25. Jest ponoć niezwykle wydajny, konstrukcja genialna, niestety w naszym kraju nie ma szans na powodzenie takiego projektu. Z tego, co widać wiatrak nie działa.
Maszt ma 53 metry wysokości, turbina - 33 metry średnicy, całość waży 200 ton. Może produkować nawet pięć megawatów prądu. Elektrownia wiatrowa wygląda jak duży wentylator, z łopatkami osłoniętymi specjalną czaszą. Dzięki temu, że ma 300 łopatek, a nie trzy, jak inne wiatraki energetyczne, już siła wiatru 2 m/s pozwala produkować prąd, podczas gdy holenderskie startują przy powiewie dwa razy większym.
Mijamy konstrukcję bokiem i tak jakoś wjeżdżamy wprost na prywatną posesję. Gospodarz jednak okazuje się bardzo miły i pozwala nam przejechać przez swoje podwórko.
Teraz lecimy oglądać wapienniki (czynne do końca XX wieku) i piękny kamieniołom. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że wapno wykorzystuje się przy produkcji cukru.
Ruiny wapiennika
Ruiny wapiennika © Skowronek
Wapiennik (czynny do niedawna)
Wapiennik (czynny do niedawna) © Skowronek
Wjechalim na sam szczyt Rębielskiej Góry a potem zjechalim na dno kamieniołomu. Kiedyś była tu jaskinia ale zniszczyli. Coś z niej jeszcze na pewno zostało bo jak głowę w szczeliny wsadzić to mocno chłodem wieje.
Kamieniołom jest bardzo ładny, zobaczcie na zdjęciach:
Kamieniołom w Rębielicach Królewskich
Kamieniołom w Rębielicach Królewskich © Skowronek
Wjazd do kamieniołomu
Wjazd do kamieniołomu © Skowronek
Ściana kamieniołomu
Ściana kamieniołomu © Skowronek
Eksploracja szczelin
Eksploracja szczelin © Skowronek
Nacieszywszy się Rębielską Górą podążamy do Dankowa odwiedzić bastionowy zamek kasztelana Warszyckiego z XVII wieku. Fortyfikacje zajmują obszar o wymiarach 250 x 180 m. Do tego zamek położony był w rozlewiskach Liswarty.
Dobrze ufortyfikowany i uzbrojony Danków nie był atakowany przez wojska szwedzkie w 1655 r. Jedni mówią, że najeźdźcy nie ważyli się oblegać tak doskonałej twierdzy, zdaniem innych Warszycki zawarł z nimi ugodę, choć jednocześnie wspierał oblężony klasztor jasnogórski. Tak czy inaczej w roku 1656 Warszycki dokonuje zbrojnych wypadów zmuszając Szwedów do wycofania się z zajętych przez nich wcześniej zamków w Krzepicach i Pilicy.
Zamek niegdyś wyglądał tak:

Obecnie pozostały ruiny Bramy Krzepickiej (którą mieli rekonstruować ale od kilku lat cisza), potężne mury oraz fragment budynku (Dom Kasztelanowej). No i oczywiście kościół, który ma się najlepiej. Jest też ładny ogród i Droga Krzyżowa.
Brama Krzepicka
Brama Krzepicka © Skowronek
Dom Kasztelanowej
Dom Kasztelanowej © Skowronek
Zamkowe mury
Zamkowe mury © Skowronek
Z Dankowa podążamy szlakiem niebieskim pieszym wzdłuż ściany lasu. Pod Krzepicami okazuje się, że budowniczowie drogi krajowej 43 nie wzięli pod uwagę turystów i nie można jej pokonać inaczej niż jak na nią wjeżdżając.
Szczęściem ruch niewielki.
W Krzepicach odwiedzamy kościół św. Jakuba, którego początki sięgają XIV wieku, ruiny synagogi z XIX wieku oraz cmentarz żydowski z XVII wieku, którym opiekują się uczniowie miejscowej szkoły. Co ciekawe, prawie wszystkie macewy są żeliwne, co jest unikatem w skali europejskiej.
Ruiny synagogi w Krzepicach
Ruiny synagogi w Krzepicach © Skowronek
Cmentarz żydowski w Krzepicach
Cmentarz żydowski w Krzepicach © Skowronek
A na koniec udaliśmy się na krzepicki rynek by posilić się nieco. Bo w Dankowie oglądaliśmy tablicę, na której lokalne koło gospodyń zachwalało ziemniaki pieczone z kaszą i grzybami i tak jakoś kiszki same marsza zagrały...
W Krzepicach ziemniaków z kaszą nie mają, zjedliśmy zatem dania zamorskie, kebaby znaczy się.
A potem znów podążyliśmy szlakiem niebieskim pieszym, wprost do rezerwatu Modrzewiowa Góra, który to rezerwat chroni okazy modrzewia w wieku 100-170 lat oraz 200-letnie dęby.
Rezerwat Modrzewiowa Góra
Rezerwat Modrzewiowa Góra © Skowronek
Potem terenem jedziemy do Kłobucka, potem szlakiem zielonym do Pierzchna, potem lasem i do Wydry a potem do Starej Gorzelni. I tak zrobiliśmy pętelkę. Na koniec wyjeżdżamy w dzielnicy Wielki Bór. Ja jadę prosto do mamy a Rafał odprowadza kawałek Siwucha (do znanych mu okolic) i też przyjeżdża na obiad. A po obiedzie jeszcze tylko dowlec się do domu.
I taka to była wycieczka. Cały dzień jechaliśmy sobie spokojnie, bez pośpiechu, oglądając atrakcje Zielonego Wierzchołka Śląska i ciesząc słońcem i wiosenną przyrodą.






Komentarze
faki
| 17:48 sobota, 5 kwietnia 2014 | linkuj Witaj Daria,
wspaniale się czyta Twoje relacje i ogląda fotki, jak zawsze,
pozdrawiam z zimnej wyspy :)
Hugs&Regards;
Peter
faki
| 17:48 sobota, 5 kwietnia 2014 | linkuj Witaj Daria,
wspaniale się czyta Twoje relacje i ogląda fotki, jak zawsze,
pozdrawiam z zimnej wyspy :)
Hugs&Regards;
Peter
Skowronek
| 16:07 sobota, 5 kwietnia 2014 | linkuj To wszystko przez pracę, nie ma kiedy jeździć, nie było kiedy wpisać (od niedzieli do środy pracowałam po 12 godzin). Liczę, że już wkrótce wszystko wróci do normy.
A tereny naprawdę fantastyczne, piękne lasy, sporo historii i ciekawostki przyrodnicze też są. Trochę chyba niedoceniany to obszar.
Dziś zwiedziliśmy wreszcie Izbę Pamięci i kilka nowych miejsc. Opis będzie we wtorek:)
panther
| 17:36 piątek, 4 kwietnia 2014 | linkuj Stęskniłem się za Twoimi dłuższymi wycieczkami.
Powiem nawet, że nieco zdziwiony byłem, że ich nie ma.
No i doczekałem się :-)
Pozdrawiam serdecznie
Gozdzik
| 08:25 piątek, 4 kwietnia 2014 | linkuj Ale czadowa wycieczka i zdjęcia ... mmm .. naprawdę muszę poważnie porozmawiać z rodzicami dlaczego mnie urodzili tak daleko od takiej fajnej rowerowej ekipy ...... :-)))).
Yacek
| 21:01 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj Piękne tereny! Zdecydowanie warto tam pojeździć. A opisu tak długo nie było, że już myślałem żeście nie pojechali - napisał ten, który chciał ale nie mógł!
daniel3ttt
| 18:18 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj Fajnie ta twierdza kiedyś wyglądała. Super wycieczka. Pozdrawiam
EdytKa
| 18:14 czwartek, 3 kwietnia 2014 | linkuj Wycieczka widać była bardzo fajna :) Kamieniołom i ruiny synagogi warte odwiedzenia, szkoda, że nie moglismy jechać :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!