Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 109.56km
  • Teren 48.00km
  • VMAX 54.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąwóz Ponurego

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 26.04.2014 | Komentarze 5

Wpis... będzie. Kiedyś. W każdym razie prowadził Yacek a wiecie, co to oznacza: mnóstwo fantastycznych ścieżek:)
Rankiem spotkaliśmy się z Edytą i Alkiem pod Jagiellończykami. Chwilę później przybył Bartek. Ponieważ był na szosie, zatem towarzyszył nam tylko kawałek.
Na drodze przeciwpożarowej dołącza Yacek i w składzie 5-osobowym jedziemy do Sokolich Gór. Tutaj czarnym szlakiem pieszym do kapliczki św. Idziego.
Kapliczka św. Idziego
Kapliczka św. Idziego © Skowronek
Towarzystwo przy kapliczce
Towarzystwo przy kapliczce © Skowronek
Następnie zjeżdżamy do Zrębic i szlakiem żółtym rowerowym do przysiółka Brus. Tutaj zostajemy kulturalnie pokropieni wodą (przez dzieci i ich mamusie, którzy akurat wysiadali z samochodu). Śmiechu było.
Potem podążamy Drogą Klonową wprost do Złotego Potoku. Odpoczywamy chwilę w pałacowym ogrodzie.
Droga Klonowa
Droga Klonowa © Skowronek
Na tle pałacu w Złotym Potoku
Na tle pałacu w Złotym Potoku © Skowronek
Tutaj żegnają nas Edyta i Alek, którzy muszą wrócić wcześniej.
Pozostali zaś podążają w stronę Apolonki by odwiedzić Miejsca Pamięci z czasów II wojny światowej: Mogiłę Harcerzy i symboliczne mogiły Polaków pomordowanych w tutejszych lasach podczas A-B Aktion. Rozmawiamy tutaj o historii, pamięci i ludzkiej naturze.
Mogiła Harcerzy
Mogiła Harcerzy © Skowronek
Apolonka - pierwsze Miejsce Pamięci
Apolonka - pierwsze Miejsce Pamięci © Skowronek
Apolonka - drugie Miejsce Pamięci
Apolonka - drugie Miejsce Pamięci © Skowronek
Następnie kierujemy się do Huciska by odwiedzić Wąwóz Ponurego. Niegdyś to jurajskie uroczysko zwane było Kozinym Brzyskiem. Tutaj na skarpie oddzielającej stary las od młodnika znajduje się symboliczny cmentarz trzech żołnierzy Armii Krajowej. Żelazne krzyże z trumiennymi tabliczkami i stojąca obok kapliczka wyznaczają miejsce nazwane Wąwozem Ponurego. „Ponury” to wojenny pseudonim kapitana Jerzego Kurpińskiego (1918-55), który dowodził w Lasach Janowskich oddziałem partyzanckim. Jednym z jego żołnierzy był Jan Koza (1921-99), który, mieszkając w Hucisku, wybudował ten cmentarz na miejscu, gdzie często odpoczywał jego dowódca. Upamiętnieni na tabliczkach żołnierze zostali zamordowani po wojnie przez UB.
Wąwóz Ponurego
Wąwóz Ponurego © Skowronek
Posiedzieliśmy przy mogile dłuższy czas a następnie udaliśmy się do kolejnego Miejsca Pamięci. W pobliżu miejscowości Bystrzanowice Dwór ukryta jest partyzancka mogiła. Otoczona płotkiem znaczy miejsce wojennej tragedii, która rozegrała się w dniu 21 września 1943 roku.
Zginęło wtedy w tym miejscu 5. żołnierzy AK otoczonych przez Niemców, po otrzymaniu donosu o ich przebywaniu w pobliżu Dworu. Wśród poległych było dwóch braci Sukienników: Tadeusz ps. „Jawor” i Edward ps. „Kmicic” oraz Zygmunt Nadulski ps. „Latarnia”. Pozostałych nie rozpoznano. Czterech z nich spoczywa nadal w tej leśnej mogile, piąty został po wojnie ekshumowany i zabrany przez rodzinę.
Mogiła żołnierzy Armii Krajowej
Mogiła żołnierzy Armii Krajowej © Skowronek
Jedna z dzisiejszych ścieżek
Jedna z dzisiejszych ścieżek © Skowronek
Potem jedziemy do dworku w Bystrzanowicach. Należał do majątku Raczyńskich ze Złotego Potoku. Niegdyś niszczał lecz niedawno został zakupiony przez małżeństwo lekarzy, którzy przywrócili mu dawną świetność.
Bystrzanowice Dwór - XVIII-wieczny dworek
Bystrzanowice Dwór - XVIII-wieczny dworek © Skowronek
W kolejnym etapie wycieczki Yacek prowadzi nas przez okolice Mzurowa i Antolki. Podjazdy są konkretne i mocno dają mi w kość. Sił nadal brak.
Widoczek z ulicy Górskiej
Widoczek z ulicy Górskiej © Skowronek
Pamiątka
Pamiątka © Skowronek
Nowa kapliczka
Nowa kapliczka © Skowronek
Czas poszukać wodopoju, w bidonach pustka. Tak dotarliśmy do Niegowej i do Mirowa. W Mirowie tłumy nieprzebrane. Zakupiliśmy wodę, chwilę odpoczęli i zwiali w lasy, gdzie cisza i spokój. Na nowych dróżkach rowerowych sporo ludzi ale kultura jest. Docieramy do Żarek.
Zamek Mirów
Zamek Mirów © Skowronek
A potem Yacek prowadzi nas świetnymi, leśnymi ścieżkami do Żarek Letnisko. I tutaj zabawne zdarzenie: leśny przysiółek, kilka domków. Zatrzymaliśmy się na mostku nad rzeczką, by podziwiać zawilce i kaczeńce, rosnące na brzegach. Tymczasem idzie sobie starsza pani, taka babuleńka. Nic nie podejrzewamy a tu nagle zostajemy oblani wodą. Oczywiście kulturalnie ale nikt z nas nie posądzał babci o tak niecne zamiary.
Z Żarek Letnisko ścieżkami do Poraja a stąd do drogi przeciwpożarowej. Tutaj żegna nas Yacek a my podążamy do Cze-wy.
Bardzo udany dzień:))



Kategoria Jura, powyżej 100 km



Komentarze
EdytKa
| 05:29 wtorek, 29 kwietnia 2014 | linkuj Fajnie, że chociaż do Złotego mogliśmy jechać z Wami :)
Yacek
| 15:23 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj Masz wenę! Mnie już się nie chce tak dużo pisać.
Dzięki za wspólny wyjazd. Co do Lelowa dam znać bliżej terminu wyjazdu.
Skowronek
| 10:44 poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | linkuj Okolice bliskie ale rzadko odwiedzane. A szkoda bo urody wielkiej.
Góral? No to będzie się działo;)
stin14
| 21:12 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj Jak to Jacek, od wielu lat niezmienny. Zawsze miło jeździć z takim przewodnikiem.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!