Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 35.60km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 15.26km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Olsztyn

Niedziela, 30 grudnia 2018 · dodano: 31.12.2018 | Komentarze 6

Na wycieczkę zaprosił Rafik. Opady zapowiadane są popołudniu, zatem spokojnie można jechać. Po drodze chwilami mżyło lecz ten drobny deszczyk nie przeszkadzał zanadto. Mimo niepewnej pogody na miejscu zbiórki oczekuje sporo osób. Troszkę obawiam się czy na starym rowerze dam sobie radę lecz nawet jakoś to szło. Łatwo śmigać mając takiego Krogulca, gorzej gdy trzeba przesiąść się na coś cięższego:) Liczę na piachy i nawet ich nie brakowało. Bo obecnie tylko piach daje mi jako takie szanse utrzymania się wespół z grupą...
W jedną stronę podążamy przez hutę, następnie piaszczystym duktem wzdłuż torów, potem obok Zielonej Góry i kawałeczek asfaltem przez Kusięta by ponownie skręcić w teren przy szkole. Dojeżdżamy do Olsztyna, potem asfaltem przez Przymiłowice i skręt w stronę Kamieniołomu Kielniki. Do kamieniołomu nie wjeżdżamy, mijamy go i jedziemy za plecami Zamku Olsztyn. I tak trafiamy do Leśnego, gdzie urządzamy dłuższą przerwę.
Do domu wracamy szlakiem żółtym pieszym, tym ulubionym, malowniczym, ślicznym leśnym odcinkiem. Bardzo miła wycieczka, choć muszę przyznać, że nogi bolą:)









Kategoria 0-50 km, Jura



Komentarze
Skowronek
| 08:48 czwartek, 10 stycznia 2019 | linkuj Na razie nic nie planuję, na nic się nie szykuję. Zobaczymy, jak to będzie.
stin14
| 16:51 wtorek, 8 stycznia 2019 | linkuj Daria, to nie cuda. Tak z pół sukcesu leży w głowie a druga połowa w nogach. Jeździłem na Treku na początku w zwykłych ciuchach i jakoś dawałem radę za lepszymi z CFR. Później był Author i pierwszy wyjazd w góry, bez SPD i jakiegokolwiek przygotowania dałem radę. Teraz jest rower o którym 10 lat temu nawet nie śmiałem marzyć. Owszem w terenie jest łatwiej (na asfalcie psioczę), jednak to nie sam rower jedzie.
Masz super maszynę (Krogulec), kondycja też jest a przynajmniej była jak ostatnio jeździliśmy. W górach masz wytrzymałość. Kilka razy widziałem że przy odpowiednim "dopingu" potrafisz pojechać szybciej niż sama. Moim zdaniem trzeba bardziej na luzie podejść do jazdy.
Gdy powróci radość, efekty przyjdą same.
Skowronek
| 13:44 wtorek, 8 stycznia 2019 | linkuj @domino83 w towarzystwie raźniej:)
Skowronek
| 13:19 wtorek, 8 stycznia 2019 | linkuj @stin14 czasem zastanawiam się jakim cudem podjeżdżałam nim na te wszystkie góry... To były piękne czasy: dużo sił, zapał, radość... No nic. W każdym razie muszę o Visiona bardziej dbać, wtedy będzie mniej powodów do narzekania, że coś nie działa. Na razie został wyszorowany:)
domino83
| 16:18 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj Uśmiechy wyjaśniają wszystko ;)
stin14
| 14:04 wtorek, 1 stycznia 2019 | linkuj Z tego co pamiętam na piach raczej narzekałaś a tu taka odmiana. Wskazywało by to że technicznie jest całkiem dobrze. Co do roweru to robi różnicę, choć Vision wcale nie jest złym rowerem. Sam wciąż tęsknię za Authorem bo to był bardziej uniwersalny rower niż obecne górale. Jednak Krogulec to inna liga a do dobrego się szybko przyzwyczaja, wiem to po sobie bo już mi się chce lepszej pogody i na "flagowca".
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!