Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112660.14 kilometrów w tym 30097.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.56km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 15.72km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 773m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pilica

Sobota, 8 czerwca 2019 · dodano: 18.06.2019 | Komentarze 2

Na Jurę wreszcie przybyli Mariusz i Dominik. Celem są okolice Pilicy, co na początku troszkę mnie martwiło (czy damy radę tamtejszym niełatwym górkom). Ale okazało się, że niepotrzebnie bo wycieczka wyszła super udana.
Oprócz gości do Pilicy zjechały i inne rowerowe osobistości: Ewa, Kasia, Maciej, Marcin, Mateusz, Sylwek a nawet Tomasz. Zebrała się naprawdę liczna ekipa.
Na początek Góra Św. Piotra z grodziskiem, pozostałościami modrzewiowego kościółka i bardzo ładnym widokiem na Pilicę.



Następnie Ruiny pałacu Moesów (XIX w.) w miejscowości Wierbka. Świetne miejsce, niestety zwiedzanie skrócone do minimum gdyż przepędziły nas hordy wygłodniałych komarów...


Tu ekipa po wymagającym, terenowym podjeździe:

Następny punkt programu to ruiny zamku Udórz (XIV w.). Wiedzie doń podjazd 22% po śliskich płytach a potem końcówka w terenie. Samo otoczenie, ten las i skałki... Jest dzikie i odludne, ma niezwykły, prawdziwie średniowieczny klimat. Z ciekawostek: przed zamkiem istniała w tym miejscu obronna osada należąca do zakonu bożogrobców.

W okolicy są też ładne kamieniołomy. Tomasz prezentuje proporcje urwisko-rowerzysta:

Kolejne piękne miejsce: Jaskinia Jasna. Widać, że raczej koneserzy i wspinacze tu zaglądają bo śmieci mało. Na szczęście leży z dala od zabudowań i dróg. Ekipa przed wejściem:

A tu wnętrze jaskini:

Teraz chcemy zdobyć Grodzisko Pańskie. Czeka nas ciężka przeprawa. Nie dość, że trzeba wtaszczyć rowery pod stromą górę to jeszcze komary zżerają nas żywcem... Ale warto było. Miejsce jest prześliczne a widoki wynagradzają trud.




Pora na odrobinę chaszczingu. Z nieba spadł nam ten pan rolnik, który wyjeździł dróżkę. Na koniec trzeba było jeszcze poprosić właściciela posesji o możliwość przejścia bo wylądowaliśmy komuś pod płotem. Pan akurat kosił trawę i właściwie to sam nas zawołał, że możemy iść przez jego podwórko.


Odwiedziliśmy jeszcze ruiny zamku Smoleń (na zwiedzanie poszło tylko kilka osób bo reszta już była) oraz kirukt w Pilicy.

Acha był też Wolbrom a tam różne smakołyki:

Okolice Pilicy są naprawdę piękne. Dobrze Goździku, że nas tam zagoniłeś:) Wycieczka bardzo jurajska, niełatwa ale jedna z tych, które najmilej się wspomina. Dziękuję za uwagę:)



Kategoria 50 - 100 km, Jura



Komentarze
Skowronek
| 16:44 czwartek, 20 czerwca 2019 | linkuj Można pomyśleć, choć to już dość daleko jak na jeden dzień.
Gozdzik
| 13:01 czwartek, 20 czerwca 2019 | linkuj Pilica i jej okolice chodziły za mną już dawno. To powrót to dobrych chwil. Mimo tego wszystkiego co mnie przybija i przybijalo to były fajne chwilę. Teraz łażą mi po głowie dolinki podkrakowskie. To też wspomnienia mile wspomnienia.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!