Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112660.14 kilometrów w tym 30097.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 225.19km
  • Czas 09:29
  • VAVG 23.75km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 881m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zameczki Opolszczyzny

Sobota, 6 czerwca 2020 · dodano: 07.06.2020 | Komentarze 2

Na wstępie napiszę, iż wycieczka nie była moim pomysłem. Wszystko wymyślił i opracował Parker a także wysłał nam zaproszenie. Żeby nie było, że chwalę się cudzą wycieczką jako własną. Autorem zdjęć 2,6,7,9,10 jest Marcin a zdjęcia 4 Sylwester.
Wycieczkę rozpoczynamy w Lublińcu, gdzie dojeżdżamy pociągiem. Jedziemy w piątkę: Adrian, Marcin, Sylwester i my.
Większość dzisiejszych atrakcji jest nam znana jednak minęło sporo czasu, widzieliśmy je kilka lat temu i nie zaszkodzi zobaczyć jak się zmieniły. Na początek Barut, Jemielnica (nie zwiedzamy) i Strzelce Opolskie (po drodze łapię kapcia). W Strzelcach oglądamy ruiny zamku.

Następnie Góra Świętej Anny. Podjeżdżamy tym łatwiejszym wariantem. Do sanktuarium podjeżdżam tylko ja i Parker, reszta obiaduje pod sklepem. Piękne widoczki dziś mamy, widać Góry Opawskie i Jeseniky.


Ekipa na punkcie widokowym:

Kolejna atrakcja: przeprawa promowa. Spóźniliśmy się na wcześniejszy kurs i czekamy pół godziny na następny. A czas płynie...


Zbliża się setny kilometr a my cały czas mamy pod wiatr. Mało tu terenów leśnych, głównie pola, gdzie wiatr hula bez przeszkód. Pewną ulgę przynoszą mijane miejscowości, między domami mniej wieje. Na osłodę dostaliśmy widoczki: Góry Opawskie na wyciągnięcie ręki...
W Głogówku interesuje nas zamek. Gdy byliśmy tam ostatnio można było zwiedzać z zamkowym stróżem i przewodnikiem w jednym. Dziś bramy zamknięte na trzy spusty. Część zamku odnowiono, reszta wygląda jak na drugim zdjęciu.


Zmieniamy kierunek jazdy i od razu lżej. Podążamy na północ, celem jest zamek Moszna. Gdy byliśmy tam ostatnio mieścił ośrodek leczniczy, teraz to hotel, spa i centrum konferencyjne. Zameczek jest ładniutki, park także, jednak, tak na oko, to pod zamkowe mury zjechało z pół województwa. Tłum skutecznie odbiera chęć na zwiedzanie. Nie jest jakoś niemiło czy coś ale jest nas po prostu za dużo. Chwila przerwy na papu i jedziemy dalej.

Teraz fragment, którego bardzo się obawiałam. Dłuższy odcinek drogą wojewódzką. Jednak nie było innej możliwości, to jedyna droga, wiedzie przez duży kompleks leśny, może dlatego nie ma żadnego objazdu. Jednak niepotrzebnie bo wszyscy kierowcy mijając nas zjeżdżają na przeciwległy pas. Mogłoby tak być zawsze... Przy okazji jest to aleja dębowa.
Kolejny zamek miał być w Prószkowie jednak tylko przejazd przez miasto i lecimy dalej. Czas zaczyna gonić, musimy zdążyć na ostatni pociąg do Cze-wy (20.30). Za to obejrzeliśmy zamek w Rogowie Opolskim, tylko bez zdjęć.

Krapkowice, Izbicko, Kadłub, Osiek, Staniszcze Wielkie, Kolonowskie, Kośmidry i wracamy do Lublińca godzinę przed czasem. Fajna trasa, ładne widoki, mijaliśmy wiele ciekawych miejsc, drogi niezłej jakości, słowem: udany wypad.





Komentarze
Skowronek
| 19:47 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Taki bajkowy, fakt:)
Gozdzik
| 10:17 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Zamek Moszna - piękny jest. Dystans też zacny.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!