Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 240.67km
  • Teren 2.00km
  • Czas 10:15
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Podjazdy 2401m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ojców

Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 11.05.2021 | Komentarze 0

Nareszcie pewna pogoda, można planować coś dłuższego. Pomysł na Ojców padł już jakiś czas temu, potem siadłam nad mapą dyktując R którędy bym chciała jechać, wpisał w kompa, wyszło 240 km... Potem Marcin poprawił ślad, nadal 240... No nic, jedziemy, spróbujemy, zawsze można zjechać na pociąg.
Jedziemy spokojnie, podjazdy każdy pokonuje bez szarpania, oszczędzamy siły, liczy się by przejechać trasę. Huta, Olsztyn, Biskupice, Przybynów, Wysoka Lelowska, Żarki i gościńcem do Mirowa. Na razie na drogach spokój. Włodowice, Skarżyce, Giebło, Pilica i wdrapać się na Złożeniec. Kwaśniów, Krzywopłoty, Bydlin (do zamku nie jedziemy). Lgota Wolbromska, Gołaczewy, Imbramowice. Ten odcinek pamiętamy z wycieczki na Wyżynę Miechowską, jest bardzo fajny. Tarnawa, Skała.
W Skale przerwa na jedziemy i jedziemy dalej. Stopniowo ruch rośnie aż do absolutnego szału w Dolinie Prądnika. Co tam się działo... Policja pozamykała wjazdy do doliny, kierowcy panikują, sznur aut pełznie powoli, niektórzy tracą głowę, pomiędzy nimi sunie pochód pieszych i kolumny rowerzystów, tam zawsze jest dym ale takie coś widzę po raz pierwszy. Do samego Ojcowa nie wjeżdżamy choć trochę żal lepiej stąd wiać. Kalinów, Sokolec, Pieskowa Skała. Musimy spory kawałek jechać między autami ale po podjeździe do zamku skręcamy na niebieski rowerowy i wreszcie spokój. Wjeżdżamy na Płaskowyż Sułoszowski. Polnymi asfaltami jedziemy do Sułoszowy, zjazd, przeciąć wojewódzką i znowu podjazd na drugą część płaskowyżu, tutaj sporo ludzi na rowerach, trochę aut i super widoki na Tatry i Babią. Robimy kółko, zjeżdżamy z powrotem do Sułoszowy, znowu przeciąć wojewódzką i znowu wdrapać się na górę. Podążamy do Białej Drogi i słynnego drzewa.
Dalej Trzyciąż, Jangrot i przeciąć wojewódzką w Chrząstowicach. Następnie Kolbark, Cieślin, Ryczówek i niestety trzeba wjechać na wojewódzką by dojechać do Ogrodzieńca. Ten fragment jest okropny, na szczęście tylko parę km. W Ogrodzieńcu zakupy i jedzenie i podążamy do Podzamcza. Na szczęście w tym kierunku ruch jest mniejszy niż w przeciwnym. Bzów, Kromołów, Włodowice, Mirów i powtarzamy fragment: Gościniec, Żarki, Wysoka Lelowska, jednak nie jedziemy do Przybynowa tylko skręcamy na Masłońskie. Następnie wzdłuż zbiornika, Jastrząb, Kamienica, Zawodzie gdzie żegna nas Damian i skręca na Poczesną. Reszta przez Korwinów, Słowik dojeżdza do Cze-wy. Bardzo udany wypad.




Zdjęcia od Marcina:




Kategoria Jura, Powyżej 200 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!