Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 104.47km
  • Teren 70.00km
  • Czas 06:07
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Podjazdy 458m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzdłuż Warty i Liswarty

Niedziela, 28 kwietnia 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 2

Po długim chorowaniu wreszcie mogłam wyjść na rower. Rafał wymyślił wycieczkę zgodnie z tym, co uwielbia: woda i mostki. Auto zostaje w Popowie (jest duży, bezpłatny parking gminny) my zaś podążamy z biegiem Liswarty aż do Wólki Prusickiej. Po drodze przejeżdżamy przez kilka malowniczych mostków. Potem nawrotka i jedziemy już z biegiem Warty. Odwiedzamy też miejsce gdzie Liswarta wpada do Warty (Trzebca). Dalej jak najbliżej Warty przez Wąsosz, Działoszyn, Bobrowniki. To już tereny Załęczańskiego Parku Narodowego. Odwiedzamy Żabi Staw (hura, jest woda a mnóstwo żab kumka na potęgę. Kiedy byliśmy tam wiele lat temu wody prawie nie było. To bardzo cenne przyrodniczo miejsce dlatego tym bardziej cieszy, że ten piękny zakątek znów żyje) oraz Górę Św. Genowefy. To najbardziej wysunięty na północ ostaniec jurajski. Ostatni ostaniec. Z względu na charakterystyczny kształt bywa też nazywana Skałą Czaszki. Tereny są przepiękne. Widokowo i przyrodniczo wspaniale. Jest niestety jeden kłopot: piach. Dużo piachu. Mimo dobrych rowerów trasa jest bardzo męcząca.  W Załęczu przejeżdżamy przez most i nawrotka. Przejeżdżamy obok Rezerwatu Węże i Szachownica jednak oboje jesteśmy już zmęczeni i do jaskiń nie jedziemy. Końcówka asfaltem i niestety pod silny wiatr. Przez Rębielice Szlacheckie wracamy do auta.
Nad Liswartą:




Miejsce gdzie Liswarta wpada do Warty:

Żabi Staw:

Góra Św. Genowefy:





Komentarze
Skowronek
| 21:03 poniedziałek, 27 maja 2024 | linkuj Na Jurze zwykle wzdłuż piaszczystych odcinków często są wyjeżdżone single a tutaj nic, trzeba walczyć z piachem. Ale okolice super.
panther
| 19:18 niedziela, 26 maja 2024 | linkuj Patrząc na ilość kilometrów to solidnie pokręciliście.
Szczerze współczuję jazdy w piachu. To mordęga.
Do tego końcówka jazdy pod wiatr. Dało w kość!!!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!