Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.09km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tata

Piątek, 19 lipca 2024 · dodano: 15.08.2024 | Komentarze 0

W tym miesiącu udało się zorganizować dwa wyjazdy. Pierwsza była Sprewa. Teraz jedziemy na Węgry. W planie kolejny etap Naddunajskiej Trasy Rowerowej. Noclegi mamy w mieście Komárom. Właściwie to jest to miasto podzielone na pół. Do Słowacji należy Komárno. A do Węgier Komárom. Dzieli je Dunaj. Dojazd na Węgry średni. W tym samym czasie dojechalibyśmy do Karyntii... Po tygodniu pracy po 12 godzin jestem zmęczona i prawdę mówiąc średnio ten wyjazd widzę. Spodziewam się, że Węgry to dla rowerzystów mało przyjazny kraj, coś jak u nas. Czas pokazał jak bardzo się myliłam. Drodzy Węgrzy najmocniej Was przepraszam...
Auto zostało w kwaterze (mogliśmy zameldować się wcześniej) a my możemy spokojnie udać się na rower. Na początek jedziemy zobaczyć fort Csillag. Potem nad Dunaj. I okazuje się, że mamy bardzo fajny odcinek szutrową drogą nad samą rzeką. Miło znów jechać wzdłuż Dunaju. Dojeżdżamy do miejscowości Almásfüzitő. Tutaj trzeba pojechać kawałek ruchliwą krajówką. Są wymalowane pasy rowerowe ale nie chce się nam przejeżdżać na drugą stronę (bo niedługo i tak będziemy skręcać w lewo) tylko jedziemy chodnikiem (na szczęście nikt nas nie ochrzanił). Za mostem skręcamy w lewo a tam czeka już doskonałej jakości szeroka droga rowerowa lekko odsunięta od krajówki. Kawałek dalej skręcamy w prawo, mamy jechać wzdłuż rzeki Által-ér
. A tam kolejna świetna droga rowerowa. Do samego centrum Tata. Wyjeżdżamy idealnie obok zamku. Trochę mnie zatkało prawdę mówiąc. Nie spodziewałam się na dzień dobry prawie 40 km dróg rowerowych. Jak miło.
Miasto Tata położone jest u stóp wzgórz Gerecse (mieliśmy jechać na wzgórza, jest tam wieża widokowa ale zrezygnowałam, jest za gorąco) nad jeziorami Öreg i Cseke. Zamek wznosi się na skarpie nad brzegiem Öreg. Zbudowany w XIV wieku, później przebudowany w renesansowym stylu. Zniszczony w czasie wojen z Turcją popadł w ruinę. W XIX wieku częściowo odbudowany z okazji wizyty Franciszka Józefa. Obecnie mieści Muzeum Regionalne. Na teren zamkowy można swobodnie wejść. Obeszliśmy zamek (obok jest źródełko, kawiarnia i piękny park) a następnie objechaliśmy dookoła jezioro Öreg. Są tam fajne, leśne dróżki.
Następnie jedziemy nad Cseke-to. Otacza je pierwszy na Węgrzech park angielski. Kiedyś park był znacznie większy, obejmował całe miasto. Na jeziorku są dwie sztuczne wyspy (połączone z lądem drewnianymi mostkami) a na brzegach sztuczne ruiny. Wszystko zaprojektowane przez słynnego wówczas (dziś powiedzielibyśmy: modnego) architekta Charlesa Moreau. Jest sztuczny meczet a także sztuczne ruiny klasztoru. By je zbudować przeniesiono tutaj część ruin prawdziwego klasztoru z położonego niedaleko Bokod (zakonnicy uciekli stamtąd podczas wojen z Turcją i już nie wrócili) oraz rzymskie nagrobki. Jest też grota.
Jeziorko można objechać szutrową dróżką.
Wracamy do centrum uzupełnić bidony. Mieliśmy wracać innymi drogami ale ponieważ drogi rowerowe, którymi tu przyjechaliśmy bardzo się nam spodobały to do Komarom wracamy tak samo. Upał wykańczający. Ale wycieczka udana.

Znów nad Dunajem:


Droga rowerowa i tutejsze szlabany:

Tata. Zamek:

Tata. Jezioro Öreg:


Sztuczne ruiny nad brzegiem Cseke-to:


Sztuczny meczet nad brzegiem Cseke-to:

Droga rowerowa wzdłuż Által:

I znów wzdłuż Dunaju:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!