Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 96.82km
  • Teren 31.00km
  • Czas 04:49
  • VAVG 20.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z dzikiem za pan brat

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 6

Miał być wypad w góry lecz zdrowie nie pozwoliło. Zatem wycieczka spokojna, spacerowa.
PKP do Julianki, skąd do Świętej Anny, gdzie u dominikanek mszy posłuchalim.
Następnie żółtym szlakiem rowerowym, niedawno wymalowanym, poprzez Park Krajobrazowy Stawki. Park ten chroni tereny podmokłe i ich licznych mieszkańców. Nazwy tu jakoweś ponure: Wilcze Doły, Śmiertna Struga, Wypalony Dąb...

W Parku Krajobrazowym Stawki. © Skowronek

Ropuszka. © Skowronek

Stawy Krasianów. © Skowronek

Z Julianki wciąż lasami do Leśniczówki Dziadówki, gdzie dziki mieszkają. Częściowo oswojone i ciekawskie niezmiernie. Nazbieraliśmy im żołędzi, które z wielkim smakiem zjadły.

Dzik, jak widać. © Skowronek

Locha z młodym wcinają żołędzie. © Skowronek

Lecz dzień krótki, przeto trzeba jechać dalej. Z Ponika na czarny rowerowy do miejscowości Bystrzanowice Dwór. Dwór, istotnie, znajduje się w owej miejscowości. Bardzo ładny, niczym z "Pana Tadeusza". Rzec należy, iż cała okolica zachwycająca.

Kolorki jesienne. © Skowronek

Opieńki, zdaje się. © Skowronek

W bukowym lesie. © Skowronek

Wciąż czarnym szlakiem do parkingu opodal źródeł Wiercicy, skąd już asfaltem przez Siedlec, Zrębice, Olsztyn do Częstochowy.
Po drodze jeszcze wizyta u Bramy Twardowskiego:
Brama Twardowskiego. © Skowronek

MD znalazł dziś grzyb. Na grzybach się nie znamy lecz ten wyglądał tak jakoś... szlachetnie. Zatem zabrałam owego grzyba do seniorki rodu, babci mej, znaczy się, która zna się na grzybach, ziołach i wszelakich stworzeniach polnych i leśnych. Wyrok był następujący: prawdziwek. Trafiło się amatorom...


Kategoria 50 - 100 km, Jura



Komentarze
jeremiks
| 07:12 środa, 17 października 2012 | linkuj Jestem pod wrażeniem... jesień masz wręcz imponującą... szczere gratki :)
Skowronek
| 09:59 wtorek, 16 października 2012 | linkuj Zastanawiam się nad tymi nazwami. I tak sobie myślę, że muszą być pamiątką. Może po walkach? Może po zarazie? Poszukam:)
Wiecie, dziki były miłe, tylko nieco...hm... aromatyczne. Wybierając się tam lepiej mieć katar;)
Marta84
| 21:08 niedziela, 14 października 2012 | linkuj amatorzy mają szczęście ;) piękne zdjęcia... szczególnie ciekawe to dzika - piękne stworzenia :)
mors
| 20:23 niedziela, 14 października 2012 | linkuj Ostatnio miałem okazję skosztować dzika...takiego krojonego z całości.. pierwszy i ostatni raz! Ani to smaczne, ani miłe (tzn. na stole, bo takie oswojone są miłe).
EdytKa
| 19:51 niedziela, 14 października 2012 | linkuj jakie fajne zwierzątka :D fajna wyprawa :)
lukasz78
| 19:41 niedziela, 14 października 2012 | linkuj Wypalony Dąb to fajna nazwa, nadaje się na tytuł jakiegoś dreszczowca :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!