Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112906.63 kilometrów w tym 30262.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573508 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2024

Dystans całkowity:82.97 km (w terenie 70.00 km; 84.37%)
Czas w ruchu:04:50
Średnia prędkość:17.17 km/h
Maksymalna prędkość:29.00 km/h
Suma podjazdów:146 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:82.97 km i 4h 50m
Więcej statystyk
  • DST 82.97km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 17.17km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Podjazdy 146m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bory Dolnośląskie II

Niedziela, 1 września 2024 · dodano: 23.11.2024 | Komentarze 0

Drugi dzień buszowania po Borach. Dziś kółko na obszarze między granicą, Gozdznicą, Świętoszowem, Węglińcem, Ruszowem. Trasa niemal w całości leśnymi duktami i ścieżkami. W większości są świetnej jakości, czasem trochę piachu. Turystów nadal brak. Spotkaliśmy tylko jedną parę na rowerach i kilku miejscowych a poza tym pustki. I dobrze. Wszędzie przygotowane parkingi, wiaty, czatownie, ławki. Były nawet singletracki wykonane przez Nadleśnictwo Ruszów. Całkiem udane i bardzo dobrze oznaczone.
Trasy nie ma sensu opisywać, po prostu jeździsz sobie po lesie ciesząc się spokojem.
Z ciekawostek: jedno z miejsc zwie się Święte Jezioro. Dziś wygląda niepozornie ale dawno temu było tutaj ogromne jezioro, święte miejsce dla Serbołużyczan. Później zjawili się osadnicy niemieccy i zaczęli osuszać i regulować aż jezioro zostało już tylko w ludzkiej pamięci. Jakiś czas temu leśnicy odtworzyli coś jakby namiastkę jeziora. Wody jest na 50cm, powstał obszar podmokłych łąk, doskonałe siedlisko różnych gatunków dla ptaków. Mokradła można obserwować z wieży widokowej, obok przygotowano też stoły i ławki. Wiedzieliśmy ciekawe ptaszysko: głos nietypowy, wielkie to to było, z białymi pasami na spodzie skrzydeł. Na pewno nie jastrząb i nie myszołów, za duże i głosy nie te. Nie znam się zbyt dobrze ale internety podpowiadają, że to była kania ruda. 
Naprawdę miło spędzony dzień. Wracamy do auta (mogliśmy je zostawić obok kwatery) spakować rowery i do domu. Warto byłoby tu wrócić.

Użytek ekologiczny Święte Jezioro:


W Borach Dolnośląskich:



Singletracki:



Jedna z czatowni: