Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50 km

Dystans całkowity:14141.22 km (w terenie 6017.54 km; 42.55%)
Czas w ruchu:611:25
Średnia prędkość:18.77 km/h
Maksymalna prędkość:65.60 km/h
Suma podjazdów:65783 m
Suma kalorii:9202 kcal
Liczba aktywności:400
Średnio na aktywność:35.35 km i 1h 55m
Więcej statystyk
  • DST 40.85km
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 5

Krótka wycieczka do Poraja. Dziś pierwszy raz pod Biskupice na szosie. Były pewne obawy, jako, że sił za wiele nie mam. Poszło gładko. W ogóle wszystko byłoby cudnie, gdyby nie to paskudne wietrzysko.
Po drodze był kolejny wykład z cyklu: "Szosowa etykieta" dziś omawiano temat "Jak zawodowiec trzyma kierownicę. Sposoby i rodzaje chwytu w zależności od sytuacji drogowej oraz aktualnego humoru". Chyba nie muszę pisać, że chwyt mam niewłaściwy:)


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 21.28km
  • VMAX 35.50km/h
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Falstart

Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 8

Wyjechalim na wycieczkę ale Rafał nie ma sił (przez weekend męczył się na góralu) a mnie tak łupie prawe kolano, że w Kusiętach zawracamy. Już wczoraj pod wieczór bolało. Rower nie ucieknie a zdrowie ważniejsze. Ból spowodowały źle ustawione bloki, już poprawione, zobaczymy, co będzie po kolejnym szosowaniu.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 25.51km
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 2

Rankiem wybrałyśmy się z koleżanką na pieszą włóczęgę po Jurze. Wyszło z tego 21 km żwawego marszu. Pod koniec był najbardziej żwawy, co by zdążyć do Olsztyna na autobus do Cze-wy. Rzec muszę, iż w połowie drogi piszczele bolały, oj bolały. Już dawno się nie wędrowało. Dobrze do tego wrócić. Następnym razem pojedziemy do Złotego Potoku i piechotą do Cze-wy, a co!
Potem obiad ugotować a po obiedzie z Rafałem na rowery. Taka tam krótka wycieczka w intensywnym tempie bo muszę nad siłą popracować. Pojechaliśmy do Olsztyna, rzecz jasna.
Zdjęcia wykonano na wycieczce pieszej.
Sosenki
Sosenki © Skowronek
Na szlaku
Na szlaku © Skowronek

Jałowcowe szyszkojagody
Jałowcowe szyszkojagody © Skowronek
Końcówka wycieczki
Końcówka wycieczki © Skowronek
Lipówki
Lipówki © Skowronek


Kategoria Jura, 0-50 km


  • DST 33.42km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 36.60km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 1

Przed południem, 10-km spacer po szlakach Rezerwatu Parkowe w towarzystwie przyjaciółek. A popołudniu wypad do Olsztyna z Rafałem.
Rankiem podjeżdżam na parking pod Jagiellonami a tam... pełno aut, ledwo się wcisnąć można. "Niedziela handlowa, czy jak?" - myślę sobie. Oświeciła mnie Madzia, która akurat przyleciała. "No co Ty, przecież tu jest kwiaciarnia. Coś kojarzysz?" No tak - Dzień Kobiet. Zapomniałam, naprawdę:)
Przezornie wybrałyśmy się rano, przewidując, iż popołudniu na Jurę zawitają straszne tłumy. I tak było. W rezerwacie kwitną już przebiśniegi i pierwiosnki a w źródłach dokazuje mnóstwo reliktów epoki lodowcowej - kiełży i wypławków. Śliczne, można je obserwować godzinami. Niesamowicie wyglądają również kobierce barwinków. Wdrapałyśmy się też na chyba wszystkie skałki po drodze. Czas płynie a tu wracać trzeba, wypada jakiś obiad ugotować. Do sprawy metodycznie podeszła Gazela - zamówiła tak zwany "obiad domowy", który odebrałyśmy w drodze powrotnej. Mnie niestety ten genialny pomysł do głowy nie wpadł. Ale zdążyłam coś tam w miarę jadalnego zrobić zanim R. wrócił z pracy. Po obiedzie Rafał rzecze, iż warto wykorzystać tak piękną pogodę. Racja, rowerowa wycieczka będzie najlepszym sposobem wykorzystania owej pięknej pogody. Do Olsztyna jedziemy przez Kusięta a wracamy drogą przeciwpożarową. Dawno nie było takiej lekkości w nogach. Już zapomniałam jak to jest. Nawet zdążyliśmy wrócić przed zmrokiem.
W Rezerwacie Parkowe
W Rezerwacie Parkowe © Skowronek
Przylaszczka
Przylaszczka © Skowronek
Huba drzewna
Huba drzewna © Skowronek
Łabądek
Łabądek © Skowronek
Źródło Spełnionych Marzeń
Źródło Spełnionych Marzeń © Skowronek
Śnieżyczki
Śnieżyczki © Skowronek
Diabelskie Mosty (autor: Aga)
Diabelskie Mosty (autor: Aga) © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 42.85km
  • Teren 29.00km
  • VMAX 37.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 0


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 40.65km
  • Teren 29.00km
  • VMAX 28.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do św. Idziego

Środa, 31 grudnia 2014 · dodano: 31.12.2014 | Komentarze 7

Trafiło się wolne, toteż grzech w domu siedzieć. Do wyboru rower lub dreptanie. Padło na rower. Zatem podążamy "p/pożarówką" (po drodze wieszamy kule dla ptaków, może się który "chyci". Siatki i sznurki zabiorę za kilka dni, bez obaw, śmieci w lesie nie zostawimy), potem w Sokole Góry, następnie do kapliczki św. Idziego i znów kręcenie w Sokolich. Korzystamy z okazji, że piachy zamarznięte i jeździmy tam, gdzie zwykle przejechać ciężko. Do Cze-wy znów "przeciwpożarowką". W drodze powrotnej mijamy Matiza. A co jakiś czas trza zwiać w las bo ciężarówa z drewnem jedzie.

Tym oto sposobem minął rok 2014. Podziękować chcę każdemu, z kim było nam (Rafałowi i mnie) dane spędzać czas. Na następny rok życzę sobie znów rowerkować w tak znakomitym towarzystwie, toteż życzę temuż towarzystwu mocnego zdrowia i dużo sił, byśmy mogli spotkać się na szlaku, czasem minąć a czasem podążać wespół. Plany wycieczkowe już opracowane i wciąż powstają nowe (np. gdy pewien kolega przyśle listę nowych odznak, albo gdy drugi poda link do strony jurajskiego specjalisty;) ) a na wycieczki już teraz serdecznie zapraszamy:)


Wieszanie kul dla ptasząt

Wieszanie kul dla ptasząt © Skowronek
Rafał przed kapliczką św. Idziego
Rafał przed kapliczką św. Idziego © Skowronek
Przed kapliczką św. Idziego
Przed kapliczką św. Idziego © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 38.20km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 29.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Olsztyn

Niedziela, 28 grudnia 2014 · dodano: 30.12.2014 | Komentarze 2

Miałam nie jechać bo nie potrafię za dobrze jeździć po lodzie i śniegu ale w końcu nie można być takim ofermą. Obyło się bez gleby. 


Kategoria 0-50 km


  • DST 30.91km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.32km/h
  • VMAX 29.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśna runda

Niedziela, 26 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 0

Szybka, wieczorna przejażdżka leśnymi duktami. Niebieski, pomarańczowy rowerowy (z ominięciem fragmentu asfaltowego), powrót drogą przeciwpożarową. Na dłuższą wycieczkę czasu brak. Może za tydzień...


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 43.12km
  • Czas 02:57
  • VAVG 14.62km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerem po Krakowie

Wtorek, 21 października 2014 · dodano: 22.10.2014 | Komentarze 6

Jak wygląda jazda po mieście, każdy widzi. Ani to miłe ani relaksujące. No, może o świcie w niedziele i święta. Lecz jeśli w danym mieście mamy 10 obiektów obowiązkowych do odznaki kolarskiej oraz daje ono możliwość szybkiej ewakuacji, w przypadku, gdy felga pęknie do reszty - wówczas warto rozważyć pewne odstępstwo od przyjętych zasad. Bo zasady mówią: na urlopie od większych miast trzymamy się z daleka.
Kraków znamy, to znaczy znamy takie ulice, gdzie rowerzysta w miarę spokojnie pomyka i nikt go nie wnerwia. Zresztą, lud tutaj nawykły do rowerzystów bo występują oni nader licznie. A w dodatku piracą na całego i nikt nawet nie zatrąbi.
W skrócie: auto zostawiamy pod Galerią Bronowice i jedziemy do Lasu Wolskiego. Na początek podjazd na Kopiec Piłsudskiego (który wielu z Was już zna bo byliśmy tam niedawno liczną grupą). O tej porze nie ma nikogo i można podjechać na wierzchołek. Potem podążamy do klasztoru kamedułów (kobietom wolno wejść tylko 12 razy w roku, choć rzec muszę, że przybyłam tu kiedyś w jeden z owych dni a i tak zamknięte było. Podobno najlepiej przyjechać tu w Zielone Świątki). Rafał mógłby zwiedzić ale nie chce, więc tylko zdjęcia przed bramą.
Widok z Kopca Piłsudskiego
Widok z Kopca Piłsudskiego © Skowronek
W Lesie Wolskim
W Lesie Wolskim © Skowronek
Podjazd do Eremu Srebrnej Góry
Podjazd do Eremu Srebrnej Góry © Skowronek
To chyba Św Romuald z uczniami (malowidło w przedsionku)
To chyba Św Romuald z uczniami (malowidło w przedsionku) © Skowronek
W tle kościół Wniebowzięcia NMP
W tle kościół Wniebowzięcia NMP © Skowronek
Z Bielan łatwo dojechać do Tyńca - jest wygodna droga rowerowa. W tynieckim klasztorze atmosfera panuje dość miła i sympatyczna. Rowerzyści nie wadzą nikomu. Tymczasem na niebie zbierają się ciemne chmury, szczęśliwie omijają Kraków i przez cały dzień cieszymy się słońcem.
Wisła widziana z tynieckich murów
Wisła widziana z tynieckich murów © Skowronek
Tyniec
Tyniec © Skowronek
Z Tyńca jedziemy Wiślaną Trasą Rowerową do centrum. Fajna to ścieżka. W centrum już tak fajnie nie jest, wszędzie tłumy, ścieżek niewiele ale, tak jak pisałam wcześniej, rowerzystów jest tylu i tak się przeciskają, że nikt nie zwraca uwagi na dwoje dodatkowych.
Na Wawel rowerzystom wstęp wzbroniony. Rower, nawet prowadzony, nie ma prawa przekroczyć tych świętych progów. Za to w Collegium Maius, w Muzeum Narodowym (gdzie pani sama rowerkuje turystycznie i pogadałyśmy sobie fajnie), u augustianów rowerzyści mile widziani.
Spokojnie objeżdżamy wszystkie obiekty obowiązkowe, w księgarni PWN kupuję rozmaite mapy (bo duży tu wybór, będą na następny sezon), jemy obiad i wracamy do auta. Spakować rowery i do domu. I tak minął krótki, październikowy urlop.
Wawel, jak widać
Wawel, jak widać © Skowronek
Kościół św. Katarzyny przy klasztorze augustianów
Kościół św. Katarzyny przy klasztorze augustianów © Skowronek
Sukiennice
Sukiennice © Skowronek





  • DST 46.64km
  • Teren 35.00km
  • VMAX 35.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Niepołomicka

Sobota, 18 października 2014 · dodano: 19.10.2014 | Komentarze 3

Troszkę zaspaliśmy i przez to późno docieramy na miejsce. Trochę pada, trochę mży, ale jedziemy. Samochód zostaje na leśnym parkingu, my zaś jedziemy początkowo do Miejsc Pamięci z czasów II wojny światowej. Jedno (miejsce akcji AK) jest niedostępne, z powodu remontu wiaduktu kolejowego. I tak, że robotnicy zabezpieczyli ten pomnik.
Miejsce pamięci
Miejsce pamięci © Skowronek
Miejsce pochówku ludności żydowskiej
Miejsce pochówku ludności żydowskiej © Skowronek
Potem kierujemy się do Niepołomic na zamek. Można zobaczyć wystawę dzieł sztuki z magazynów Sukiennic, jednak nastawienie do turystów jest raczej negatywne.
Zamek był miejscem wypoczynku Kazimierza Wielkiego a pobliska Puszcza miejscem polowań. Następni królowie także o niego i o Puszczę dbali. Historią nie będę Was zanudzać. Z ciekawostek: podobno jest tu czakram.
Rycerzyk
Rycerzyk © Skowronek
Dziedziniec zamku w Niepołomicach
Dziedziniec zamku w Niepołomicach © Skowronek
Krużganki
Krużganki © Skowronek
Ze Stańczykiem
Ze Stańczykiem © Skowronek
Kolejny rycerzyk
Kolejny rycerzyk © Skowronek
Z zamku jedziemy do gotyckiego kościoła Dziesięciu Tysięcy Męczenników. Organista akurat ćwiczy, zatem dłuższy postój. W przedsionku przycupnęło więcej miłośników muzyki organowej.
Piękny portal przy XIV-wiecznym kościele Dziesięciu Tysięcy Męczenników
Piękny portal przy XIV-wiecznym kościele Dziesięciu Tysięcy Męczenników © Skowronek
Fragment świątyni
Fragment świątyni © Skowronek
Pamiętaj o marności tego świata
Pamiętaj o marności tego świata... © Skowronek
Teraz czas na puszczańskie ścieżki. Niegdyś często tu bywałam i miło powrócić. Nareszcie cisza, spokój. Może i lepiej, że panuje deszczowa aura, dzięki temu mniej jest ludzi. Bo puszczańskie ścieżki, zamknięte dla ruchu samochodowego, są niezwykle chętnie odwiedzane przez biegaczy, rolkarzy, spacerowiczów i rowerzystów.
Od tej chwili podążamy leśnymi ścieżkami, odwiedzamy cmentarz wojskowy, Czarny Staw, Ośrodek Hodowli Żubrów i mogiłę żołnierzy wydanych zdradą. Ale Rafała najbardziej fascynuje obszar zamknięty. To duży teren wojskowy, ogrodzony podwójnym murem z nowym drutem kolczastym. Odnotuj: NOWYM drutem kolczastym. A między murami trawka wygolona, wartownicy mogą spacerować albo pieski tam wpuszczać, żeby patrolowały... Prowadzą tam tory i jedna droga, są mocne bramy. Pewnie to po prostu poligon ale kto wie... Jednak nie ma co dociekać, w końcu każde państwo musi mieć swoje tajemnice, prawda?
Cmentarz wojenny w Puszczy Niepołomickiej
Cmentarz wojenny w Puszczy Niepołomickiej © Skowronek
Jedna z licznych ścieżek asflatowych
Jedna z licznych ścieżek asfaltowych © Skowronek
My jednak wolimy szutrowe
My jednak wolimy szutrowe © Skowronek

Kapliczka św. Huberta
Kapliczka św. Huberta © Skowronek
Obszar zamknięty
Obszar zamknięty © Skowronek
Leśna ścieżka
Leśna ścieżka © Skowronek
Czarny Staw
Czarny Staw © Skowronek
Nad Czarnym Stawem
Nad Czarnym Stawem © Skowronek
Leśny spokój
Leśny spokój © Skowronek
Żołnierska mogiła
Żołnierska mogiła © Skowronek
Miło tu powrócić
Miło tu powrócić © Skowronek
Zmrok już blisko
Zmrok już blisko © Skowronek
O zmroku wracamy do auta i jedziemy na nocleg do miejscowości Leksandrowa. Do Puszczy może jeszcze na tym wyjeździe wrócimy. Trochę się ubłociliśmy ale miło cieszyć się leśnym spokojem. A ze strat sprzętowych to pęknięta felga w moim rowerze. Pewnie to zmęczenie materiału. I kolejny wydatek...