Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112739.11 kilometrów w tym 30127.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573041 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50 - 100 km

Dystans całkowity:38052.75 km (w terenie 12420.50 km; 32.64%)
Czas w ruchu:1612:44
Średnia prędkość:18.55 km/h
Maksymalna prędkość:74.70 km/h
Suma podjazdów:232554 m
Suma kalorii:38927 kcal
Liczba aktywności:536
Średnio na aktywność:70.99 km i 3h 53m
Więcej statystyk
  • DST 74.96km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 18.21km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Podjazdy 629m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrężnik

Środa, 3 listopada 2021 · dodano: 04.11.2021 | Komentarze 0

Wolny dzień, do południa można wyjść na rower. Po wczorajszych opadach w terenie mokro, więc pierwsza połowa trasy w większości asfaltowa. Rowerostrada, Olsztyn, Przymiłowice, Kotysów, czerwony rowerowy i skręt na nową ścieżkę. Już dawno miałam sprawdzić dokąd wiedzie. Ścieżka bardzo fajna, wyjeżdża się przy Skałach św. Idziego. Ale, sądząc po stanie wyjeżdżenia owej dróżki, Ameryki nie odkryłam... Zrębice i asfaltem do Krasawy. Stamtąd lasem do Siedlca i znowu dłuższy odcinek asfaltowy, do żółtego pieszego. Na szczęście na drogach spokojnie. Wydaje mi się, że na Jurę najlepiej przybyć w tygodniu. Ruch mały a szlaki puste.
Dalej Ostrężnik i na Szlak Ku Źródłom, którym jadę do Złotego Potoku. I do domu: Droga Klonowa, czerwony pieszy, Sokole Góry, Kamienne Górki, Dębowiec, Poraj, pożarówka, dom.






Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 50.16km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 442m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zrębice

Poniedziałek, 1 listopada 2021 · dodano: 04.11.2021 | Komentarze 0

Dziś czas na rower popołudniu. Na początek do mogiły żołnierzy w Dębowcu by zapalić znicze. Następnie żółty rowerowy, Kamienne Górki, niebieski rowerowy, czerwony pieszy, Zrębice i skręt na dróżki św. Idziego. Tutaj proponuję podjechać przez pola zobaczyć skałki górujące nad ul. Główną w Zrębicach. Nieduże ale ładne. Powrót do szlaku i znów przez Sokole Góry, czarny pieszy, żółty pieszy, Olsztyn i na Cmentarz Ofiar Wojny. Zapada już zmrok więc do domu wracamy najkrócej, rowerostradą.






Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 55.38km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj

Niedziela, 31 października 2021 · dodano: 31.10.2021 | Komentarze 0

W okolicy listopadowego święta na drogach jest raczej nieciekawie, toteż rozsądniej jeździć w terenie. Dziś z Rafałem i Marcinem do Poraja przez Dębowiec, objazd zbiornika i lasem do domu. Krótsza wycieczka gdyż czasu niewiele.


Kategoria 50 - 100 km


  • DST 63.09km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Podjazdy 539m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uroczysko

Sobota, 16 października 2021 · dodano: 19.10.2021 | Komentarze 0

Rafał chory, pojechałam więc sama. Coś czuję, że jutro już nie wyjdę bo i mnie choróbsko dopadnie (i tak się stało). Pożarówka, Kamienne Górki, bokiem Sokolich do czerwonego pieszego, Zrębice. Początkowo miałam jechać do Ostrężnika ale samopoczucie coraz gorsze, jadę więc sprawdzić tę wczorajszą ścieżkę. Brus, Droga Klonowa i wjazd na nowy teren. Ścieżka super, jest fajny podjazd pośród bukowego lasu i niedużych skałek. Niedaleko, po prawej, widać większe (temat na następną wycieczkę). Kawałek zjazdu, znów podjazd i wyjeżdżam przy dawnym czarnym rowerowym w pobliżu ulicy Źródlanej w Siedlcu. Pierwotnie miałam wjechać na asfalt, jednak po namyśle skręcam w stronę Uroczyska. Nie byłam tam od trzech lat. Miejsce robi wrażenie. Tylko ścieżkę przez ten czas mocno zniszczyła woda. Zjazd do Drogi Klonowej i do domu. Brus, Zrębice, Sokole Góry, Dębowiec, pożarówka, Cze-wa.




Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 75.09km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:09
  • VAVG 18.09km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Podjazdy 406m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Janów

Wtorek, 5 października 2021 · dodano: 10.10.2021 | Komentarze 0

Mam wolny dzień, jest piękna pogoda pędzę więc na rower. Właściwie nie pędzę bo zawsze ciężko mi wyjść i zawsze ciężko jechać przez miasto i pożarówką. Dopiero gdy dojeżdżam do Sokolich Gór samopoczucie się poprawia. Jesień. Uwielbiam. Słoneczko nie praży lecz miło grzeje, w jego promieniach i na tle błękitnego nieba kolorowe liście wyglądają bajkowo. Nie można się napatrzeć. Z Sokolich Gór jadę za olsztyńskim zamkiem gdzie spotykam Iwonę. Fajnie, pogadamy sobie. Jedziemy razem do Zrębic gdzie ja skręcam na pola w stronę Lasu Bachowe a ona podąża dalej asfaltem. Wyjeżdżam w Sokwronowie, przeciąć krajówkę i podjazd na skowronowską górkę. Następnie zjazd polami do Czepurki. Dalej chciałam skręcić do lasu obok studni ale pracują tam maszyny budowlane, nie przeciśnie się między nimi choćby chciał... No nic, w sumie mogę pojechać dookoła. Polami do stacji PKP, skąd wiedzie fajna ścieżka do Lusławic. Tak nawiasem mówiąc ostatnio poszukiwałam informacji o dworcu w Juliance i przeczytałam dlaczego na tej linii stacje kolejowe są tak daleko od miejscowości. Otóż linię kolejową budowali Rosjanie (były to czasu zaborów) a oni na takie drobiazgi nie zwracali uwagi.
Przy stawie chwila przerwy na batonika i jadę dalej. Przez Okrąglik asfaltem, potem lasem do Śmiertnego Dębu i zjazd do Janowa. No i do domu: Droga Klonowa, czerwony szlak pieszy Brus, Zrębice, Sokole Góry, Kamienne Górki, Dębowiec (podjechałam nakarmić koty), pożarówka, dom.




Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 85.46km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 17.32km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dąbrówka Starzeńska - Głuchów

Sobota, 18 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 5

Drugiego dnia już nie leje ale jednak pada. No nic, trzeba jechać. Zobaczyć jeszcze zamek w Dąbrówce i kierunek Dynów. Całkiem ładne miasto, położone na wzgórzu. Zakupy i jedziemy dalej, podążamy Green Velo do Rzeszowa. Fajny odcinek wzdłuż rzeki i potem skręt na starówkę. Objechaliśmy rynek, potem Zamek Lubomirskich. W jednej z uliczek obok zamku (Aleja Pod Kasztanami) są piękne, secesyjne wille o baśniowej architekturze, kawałek dalej jest odnowiony letni pałac Lubomirskich. Niestety mało zwiedzania. Z miasta wyjeżdżamy wygodną drogą rowerową i przez miejscowości Krasne i Strażów dojeżdżamy do Łańcuta. Muzeum do 18:00 ale ostatnie wejście 16:50 a jest 16:54... Szkoda, że nie sprawdziłam wcześniej i niestety nie zobaczyłam słynnej wozowni... Ale można wejść na teren parku. Prowadząc rowery obeszliśmy pałac dookoła (jest zakaz wjazdu rowerów ale do prowadzących straż parkowa nie miała uwag).
Noclegi mamy dwa km dalej, w Głuchowie (agroturystyka U Agaty, można śmiało polecić) ale po zostawieniu bagaży musimy jeszcze wrócić do Łańcuta bo tylko tam jest o tej porze otwarty sklep.
Zamek w Dąbrówce Starzeńskiej:

Okolice Dynowa:


Rzeszów:



Łańcut:




  • DST 70.96km
  • Czas 04:10
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 746m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przemyśl - Dąbrówka Starzeńska

Piątek, 17 września 2021 · dodano: 18.09.2021 | Komentarze 1

Siedzę właśnie na MOR i leje. Mogę więc spokojnie opisać pierwszy dzień wycieczki... Dojechaliśmy do Przemyśla. No to w zaczynamy wyprawę. Leje więc zwiedzanie miasta zostawiamy na następną wizytę. Z tego, co czytałam na blogach u znajomych rowerzystów warto.
Przy rzece łapiemy szlak Green Velo i w drogę. Odtąd całe 70 km jedziemy w ulewie. Do tego mocno wieje w paszczę zacinając deszczem. Tak to chyba jeszcze nigdy nie jechaliśmy...
Podobno to najtrudniejszy odcinek GV ze względu na podjazdy, owszem, niektóre ścianki niczego sobie, ale wszystko do podjechania. Do tego drogi są świetnej jakości. Był też jeden fajny moment gdy luźno biegające konie postanowiły nam towarzyszyć kawałek. I tak my jedziemy drogą a kilka dużych bestii biegnie sobie dłuższy czas równolegle z nami. W sumie szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia. 
Z tego co widzę tereny są bardzo ładne, liczne zalesione góry, malownicze mostki nad Sanem i sam San. Szkoda, że pogoda do bani i niewiele skorzystaliśmy. Na koniec, gdy dotarliśmy do Dąbrówki, gospodyni wyjechała nam autem na spotkanie, dostaliśmy do dyspozycji cały domek z takim prawdziwym piecem jak u Babci, napalone, cieplutko, miło. I jeszcze gospodyni dała jajka na kolację. Super. 





  • DST 68.96km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 17.91km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Podjazdy 265m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Swarzewo - Gdańsk

Środa, 8 września 2021 · dodano: 14.09.2021 | Komentarze 1

Ostatni dzień wyprawy. Po pysznym śniadaniu jedziemy szlakiem R10 wzdłuż brzegów Zatoki Puckiej. W większości jest to droga szutrowa, tylko jeden, krótki odcinek bardziej wymagającego terenu. Mijamy zrekonstruowaną osadę łowców fok z epoki kamiennej w Rzucewie (wygląda ciekawie, niestety nie zwiedzamy, musimy się spieszyć, 14:48 mamy pociąg z Gdańska). Dojeżdżamy do Pucka, gdzie drogę dla rowerów poprowadzono wzdłuż morza, bardzo tam ładnie. Jest też odcinek po płytach przez rezerwat Beka (ale nawet nie uciążliwy). Sprawnie dojeżdżamy do Gdyni. Tam ekipa się rozdziela. Marcin jedzie w terenie. Rafał i ja objeżdżamy przez miasto. Początkowo jest trudno bo roboty drogowe, chodnika brak i musimy jechać kawałek ruchliwą drogą (ale bardzo szeroką, nawet ciężarówki mijają nas bez problemu). Po jakimś kilometrze pojawia się droga rowerowa i odtąd całe miasto przejeżdżamy wygodnymi rowerówkami, bardzo sprawnie, większość jest nowa. Dojeżdżamy do Sopotu, gdzie na styku Gdyni i Sopotu wjeżdżamy na drogę rowerową biegnącą wzdłuż morza i jedziemy nią do samego Gdańska. Początkowo trochę źle pojechaliśmy bo do twierdzy Wisłoujście i potem trzeba było jechać 10 km by dostać się na stare miasto ale udało się. Przy Bramie Żuraw spotkaliśmy Marcina i razem jedziemy na dworzec, który jest niedaleko. Zapakować się do pociągu (ten IC jest taki jak trzeba, znaczy lepszej klasy niż poprzedni, 7 godzin podróży szybko mija) i do domu.
Puck:

Puck:

Szlak w okolicy Rzucewa:

I tu także szlak:

Sopot:

Sopot:

Twierdza Wisłoujście:
'
Kanał portowy:

Stocznia Gdańska:

Brama Żuraw (foto Marcin):

Nad Motławą:

Z Neptunem (foto Marcin):

Stare Miasto (foto Marcin):




  • DST 76.45km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:37
  • VAVG 16.56km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 309m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świnoujście - Niechorze

Sobota, 4 września 2021 · dodano: 14.09.2021 | Komentarze 2

Po 11 godzinach podróży, zdeptani i niewyspani, wysiadamy w Świnoujściu. Dworzec jest tuż przy wodzie. Ogarnąć bagaże i jedziemy. Od razu wjeżdżamy na drogę rowerową, która wiedzie do latarni morskiej. Jest bardzo wysoka a widoki świetne. Niestety wchodząc do środka zapomniałam telefonu. Następnie jedziemy szlakiem R10 do Międzyzdrojów. Szlak ów będzie osią naszej wyprawy, jednak nie trzymamy się go jakoś ściśle. Najpierw jest leśna droga, potem super szutrowa rowerówka wzdłuż plaży. W Międzyzdrojach obiad (Bar Przy Plaży, śmiało można polecić). Ogólnie Międzyzdroje okropne. Ciasno, wąsko, jednokierunkowe dziurawe ulice i pełno ludzi. Potem mieliśmy zobaczyć Baterie Artylerii Stałej na klifie ale błądzimy, gdy w końcu tam docieramy okazuje się, że zarośnięte i szkoda było czasu, jest już 16:30, w końcu ponad godzinę jedziemy ruchliwą drogą wojewódzką, później pojawia się wzdłuż niej DDR. Lądujemy w Międzywodziu i tam wjeżdżamy z powrotem na R10. Tu także tłumy, ciężko przejechać. Ogólnie w każdym kurorcie jeszcze pełno ludzi, bez dzwonka nie ma tam co jechać. Dziwnów, Pobierowo, Rewal i dojeżdżamy do Niechorza na nocleg. Kwatera "U Daniela". Spoko miejsce. Jak ktoś lubi luksusy to nie dla niego ale mnie się podobało, klimat jest fajny. Oczywiście po drodze było przywitanie z morzem, zjeżdżaliśmy na plażę, był kościół w Trzęsaczu. No i cóż... Kurczę, to morze jest całkiem ładne, Nawet bardzo, bardzo ładne. Nie byłam tam od 15 lat... Na lądzie gorzej, znaczy tłumy są okropne ale przynajmniej nie trzeba martwić się o zaopatrzenie: sklepy, sklepiki, bary, smażalnie, jest tego aż nadto.
Po wylezieniu z pociągu oczom naszym ukazało się widok taki:

Witaj morze:)

Granica parku narodowego:

Ekipa bikepackingowa (foto Marcin)

Trzęsacz (foto Marcin)

A tu my obserwujemy radosnego psa, który dokazuje na brzegu (foto Marcin)
Tu także Trzęsacz (widok z pomostu):

O zmroku dojeżdżamy do Niechorza:




  • DST 80.09km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Podjazdy 467m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Janów

Niedziela, 29 sierpnia 2021 · dodano: 30.08.2021 | Komentarze 0

Razem z Rafałem po okolicy na starych góralach bo miało padać. A nie tylko nie padało ale cały dzień świeciło słońce... Gdybym wiedziała to by się gdzieś dalej skoczyło... Większość trasy asfaltowa.


Kategoria 50 - 100 km, Jura