Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

powyżej 100 km

Dystans całkowity:32296.03 km (w terenie 6291.00 km; 19.48%)
Czas w ruchu:1356:25
Średnia prędkość:20.54 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:165274 m
Suma kalorii:18852 kcal
Liczba aktywności:268
Średnio na aktywność:120.51 km i 5h 52m
Więcej statystyk
  • DST 101.07km
  • Teren 60.00km
  • Czas 05:38
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 34.80km/h
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Augustowska

Poniedziałek, 1 maja 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 2




  • DST 100.19km
  • Czas 04:23
  • VAVG 22.86km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 818m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Czwartek, 20 kwietnia 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 0


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 157.50km
  • Czas 06:30
  • VAVG 24.23km/h
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielgomłyny

Niedziela, 16 kwietnia 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 0




  • DST 112.35km
  • Teren 80.00km
  • Czas 05:43
  • VAVG 19.65km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Podjazdy 834m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strażnica

Środa, 12 kwietnia 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 0


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 110.17km
  • Czas 04:52
  • VAVG 22.64km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Podjazdy 459m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gidle

Niedziela, 19 marca 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 0




  • DST 104.52km
  • Czas 05:00
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Podjazdy 869m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Sobota, 18 marca 2023 · dodano: 13.05.2023 | Komentarze 0


Kategoria powyżej 100 km


  • DST 102.83km
  • Czas 05:43
  • VAVG 17.99km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Podjazdy 1482m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dénia

Sobota, 21 stycznia 2023 · dodano: 03.02.2023 | Komentarze 2

Drugi dzień wyjazdu. Dziś więcej zwiedzania.
Jedziemy wzdłuż wybrzeża do miejscowości Moraira zobaczyć twierdzę z XVIII wieku.
Do dzisiejszych czasów zachowało się niewiele ale teren jest ładnie zagospodarowany.

Twierdza. W tle nasz kolejny cel: przylądek i wieża Cap d'Or :


Następnie czeka wspinaczka osiedlówkami by dostać się na Cap d'Or. Końcówka to szlak pieszy więc zwiedzamy na raty. Jedno pilnuje rowerów drugie idzie na wierzchołek, potem zmiana. Wąska ścieżka prowadzi na samą górę. Wieża niestety jest w remoncie, ogrodzona i niedostępna. Po drodze i na górze świetne widoki. Do tego wcale nie wieje, co jest w tych stronach rzadkim zjawiskiem:






Kolejną atrakcją jest Przylądek Świętego Antoniego. Na wierzchołek wiedzie droga asfaltowa, na końcu jest parking i mnóstwo turystów. Wiatr jest tam tak silny, że z trudem jadę bojąc się, że zaraz mnie przewróci.  Widoki są świetne ale wichura zniechęca do dłuższych postojów.



Z przylądka czeka zjazd do Denii. Byłoby pięknie, serpentyny wśród gór ale wieje tak mocno, do tego ogromny ruch, że oboje chcemy mieć ten zjazd jak najszybciej za sobą. Szkoda, bo byłyby świetne zdjęcia. Poniżej zamek w Denii (XI w.):

Oraz jedna z uliczek miasteczka:

Z Denii wyjeżdżamy jedną z Via Verdes, szlaków rowerowych poprowadzonych po starych liniach kolejowych:

Potem błądzenie w miejscowości Ondara (zamiast patrzeć w nawigację wystarczy tam patrzeć na oznaczenia dróg, z czego korzystam od trzeciego dnia i poprawiło znacznie jakość jazdy), potem wspinaczka w okolicach miejscowości Pedreguer. Jestem już zmęczona a tu jeszcze taki kawał drogi powrotnej... Za to potem czeka wspaniały odcinek, nawierzchnia może niezbyt doskonała ale górska dróżka biegnie pośród fantastycznych krajobrazów, nachylenie idealne, parę %, w sam raz dla turysty, zupełnie pusto, cisza i spokój. I te wdoki... A do tego chyba najmilszy dla mnie akcent wyjazdu. Rafał jedzie pierwszy ja w pewnej odległości za nim. Mijamy zaparkowany kamper, spaceruje przy nim turystka z psem i wesoło mnie pozdrawia i dopinguje, ten uśmiech i zrozumienie w oczach ile wysiłku kosztuje taka jazda, każdy kto czegoś podobnego doświadczył wie, o co mi chodzi. W każdym razie dodało mi skrzydeł i chyba od tego momentu zaczęło mi się w tej Hiszpanii dobrze jeździć.
Do Calpe wracamy przez Benissę. Właściwie codziennie wracamy przez Benissę bo droga wygodna, są widoki na morze i do tego sporo z górki.




  • DST 100.71km
  • Czas 05:37
  • VAVG 17.93km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 1824m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vall D'Ebo z Pego

Piątek, 20 stycznia 2023 · dodano: 03.02.2023 | Komentarze 3

Nasz pierwszy zagraniczny wyjazd (dotąd były Czechy czy Niemcy ale kręciliśmy zawsze w pobliżu granicy). Zorganizowany przez chłopaków z Rowerowej Częstochowy za pośrednictwem Appetiteforsports który można śmiało polecić. Jedziemy na doczepkę oni kręcą swoje, my swoje. Zresztą po dwóch miesiącach chorowania i braku jakiegokolwiek treningu szału nie będzie.
Zakwaterowanie mamy w apartamentach Hipocampos. Nad samym morzem, z dużym tarasem, jest kuchnia, dwa pokoje z łazienkami, salon. Drobny minus bo brak takich rzeczy jak papier, płyn czy gąbka do do naczyń, co u nas w kraju jest rzeczą normalną. No i absolutnie nie krytykując ale standardem a przede wszystkim czystością nasze wiejskie, polskie kwatery biją Hiszpanię na głowę. Do tego ściany z papieru, wszystko słychać. No ale widoki z tarasu bomba. Jeszcze jeden plus: na dole jest nieduży basen tylko dla nas bo prawie nikt inny z niego nie korzysta. Są też baseny na zewnątrz ale o tej porze roku bardziej na morsowanie.
Rano Adam z Appetite przywozi rowery. Dostajemy Merida Scultura mam dokładnie taką samą więc jeździ mi się wygodnie. A nawet wygodniej bo siodełko świetne (choć wizualnie jak dla starej babci). Muszę sobie takie kupić.
Rowery odebrano, papiery podpisano, kasa wpłacona można jechać. Calpe to kolarstwo. Tłumy zawodowców, amatorów, turystów. A wszystko to całymi stadami pędzi na rowerach we wszystkich możliwych kierunkach. Drogi są dobre, równe, zero dziur, pobocza szerokie a kierowcy tolerancyjni do granic wytrzymałości nerwowej. Warunki do jazdy naprawdę komfortowe.
Początkowo jedziemy osiedlowymi drogami między domkami, co jednak na Costa Blanca nie jest dobrym pomysłem gdyż nachylenia przekraczają 15%... Pamiętajcie: tam jeździmy głównymi drogami. Boczne to masakra. Nic dziwnego, że nie widziałam tam ani jednego rowerzysty. Za to jest widoczek na Calpe:

Dalej jedziemy przez Benissę, Xalo, Alcalali, Orbę do Pego. Chyba za lekko się ubraliśmy. Miało być 15 stopni ale wieje bardzo silny, lodowaty wiatr. Zimno.
Początkowo bardzo źle mi się jedzie. Od wielu lat nie jeździłam po górach ani nawet po większych pagórkach. Po dwóch dniach przyzwyczaiłam się a jazda zaczęła sprawiać więcej frajdy.
Po drodze był wspaniały odcinek między skalnymi ścianami:

Widok na Pego:

Z tego miejsca gdzie wykonano powyższe zdjęcie rozpoczyna się podjazd na Vall D'Ebo. Liczy 8 km a średnie nachylenie 6%. Po drodze mamy wspaniałe, absolutnie nieziemskie widoki. Oraz tłumy kolarzy albo zasuwających pod górę albo z rumorem i łoskotem pędzących w dół.

Na przełęczy chwila przerwy na jedzenie i zjeżdżamy do La Vall D'Ebo. Stamtąd podążamy drogą w dolinie. Wąską, krętą i z zerowym ruchem aut. Czasem tylko pojedynczy rowerzysta. Nad drogą górują wspaniałe, skalne ściany. Piękny, niesamowity odcinek. Dojeżdżamy nią do drogi CV-720. Gdyby była możliwość chętnie tam wrócę:

Następnie przez miejscowości Benigembla i Parcent wracamy do Alcalali. I znów Xalo, Benissa i Calpe. Pierwszy dzień był trudny. Kompletny brak przygotowania i pewności ale jakoś tam jechałam. W miejscach gdzie nachylenie wzrastało powyżej 15% musiałam podprowadzać rower, brak sił niestety. Zjazdy powoli bo wiatr mną bardzo miota. Zresztą Rafał też nie szaleje. W końcu strach rozwalić pożyczony wehikuł. Za to widoki świetne. Oraz fakt, że im dalej od wybrzeża tym ruch aut mniejszy. Właściwie jakieś 20-30 km od Calpe spokój aż miło. Wcześniej czytałam w necie, żeby wybierać sobie inne lokalizacje bo w Calpe jest się zablokowanym i by dojechać do ciekawszych terenów trzeba zasuwać kawał ruchliwymi lub bardzo ruchliwymi drogami. Wprawdzie jak już pisałam kultura jest bardzo wysoka ale przyjemniej jeździć sobie bez towarzystwa innych pojazdów.
Podsumowując tereny piękne ale nie spodziewałam się, że w Hiszpanii będzie aż tak zimno.
Po powrocie poszliśmy jeszcze na spacer do portu. Na koniec wieczorny widok z tarasu:




  • DST 103.25km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:37
  • VAVG 18.38km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mirów

Środa, 26 października 2022 · dodano: 31.10.2022 | Komentarze 0

Wolny dzień, cudna pogoda więc dłuższa wycieczka po okolicy. Sił mało ale co tam. Udana, spokojna wycieczka, jak najwięcej takich.








Przez Sokole Góry:

Skałki przy Dróżkach św. Idziego:

Strażnica w Łutowcu a właściwie skała, na której została posadowiona w XIV w. (pozostałości murów są widoczne na wierzchołku, można tam bez trudu wejść). Niewiele o niej wiadomo bo jej obecność była tak oczywista, że w źródłach nie ma żadnej wzmianki...

Łutowiec. Locha, Knur i Warchlak. Nazwy nadali wspinacze. Chociaż miejscowi nazywają je inaczej, kiedyś na ścianie jednego z domów był bardzo ładny malunek z nazwami skałek. Niestety zamalowany parę lat temu. Było tam Łóżeczko i dwie inne nazwy. Muszę poszperać w starych zdjęciach, znajdę to dodam.

Na czerwonym szlaku pieszym w pobliżu Zrębic:


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 103.64km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 23.03km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Podjazdy 711m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Niedziela, 23 października 2022 · dodano: 31.10.2022 | Komentarze 0

Z Rafałem i Gawłem do Łutowca. Pojechaliśmy zobaczyć nowy taras widokowy na Skałach na Wzgórzu w Trzebniowie. Super, polecam.
Umęczyłam się tą wycieczką, sił brak.




Kategoria Jura, powyżej 100 km