Info
Suma podjazdów to 582241 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Maj4 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 2
- 2025, Marzec7 - 4
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 2
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
- DST 19.37km
- VMAX 32.30km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Kompensacja;)
Poniedziałek, 12 maja 2014 · dodano: 12.05.2014 | Komentarze 5
Kompensacja to jest wtedy, gdy zawodowcy jadą wolno bo albo im się nie chce albo sił nie mają. Wtedy mówią, że to kompensacja jest. Zatem to była kompensacja.
- DST 21.40km
- Teren 16.00km
- VMAX 41.50km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Odrzywół czyli turyści na maratonie
Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 12.05.2014 | Komentarze 17
Zachęcani przez znajomków postanowiliśmy wybrać się na maraton rowerowy. Na pierwszy raz coś łatwego, zatem padło na maraton z cyklu "Górska jazda w centrum Polski". Także dlatego, że w tym cyklu maratonów biorą udział nasi dobrzy znajomi:) Dystans oczywiście hobby.
Rafał pojechał żeby dotrzymać mi towarzystwa i robić zdjęcia. To pierwsze się udało a to drugie nie ale o tym później.
Rankiem pakowanie i jedziemy do miejscowości Odrzywół. Na miejscu jest już ekipa JuraBike (Rafał, Adam, Przemek, Aga, Marek, drugi Przemek, Mirek, Bartek, Arek) oraz Robert, Bartek i Michał.
Biuro zawodów nieczynne, mimo, że miało działać od 7.30, jakaś awaria. Wszystko się strasznie przeciąga. Wreszcie 11.15 start. Wszystkie dystanse jadą razem. Od początku trzeba trzymać mocne tempo, jam nienawykła do takowego. Wariactwo jakoweś. Tłum rowerzystów ciśnie się przez pola, potem lasami, znów polami. Piachy, piachy, piachy.... A, że rowerzyści jurajscy większość życia spędzają na przekopywaniu się przez piachy, zatem nieźle nam się jedzie. Jak w domciu.
Trasa raczej płaska, w sumie jest całkiem zabawnie. Rafał jedzie ze mną, właściwie to przede mną, sporo mi pomaga, gdyż pilotuje. Wystarczy powtarzać sekwencje jego manewrów:) I dzięki niemu tak dobrze mi poszło. Próbował zdjęcia robić ale w takim tempie nie da rady, no i można się na piachu wywrócić. O kolejce rowerzystów nie wspomnę.
Wreszcie rozjazd, hobby skręca i mamy luz. Doganiamy Adama i do mety jedziemy razem.
Wyniki:
Rafał 2 w kategorii i 7 open a ja 1 w kategorii, 1 wśród kobiet i chyba 8 open bo przybył sekundę przede mną:)
Po zawodach chcieliśmy jechać na wycieczkę do Drzewicy ale organizatorzy powiedzieli, że od razu będzie dekoracja dystansu hobby. No to czekamy. Po godzinie stwierdzili, że jednak dekoracja będzie o 14.00. Potem czekali i czekali.... Wreszcie tombola (dwóch Rafałów wygrało zestawy kosmetyków) i dekoracja. Ale było już tak późno, że liczni zawodnicy wkurzyli się i pojechali do domu nie odebrawszy swoich nagród.
Myśmy też byli trochę wkurzeni, bo można było spokojnie na wycieczkę jechać. Ale za to spędziliśmy czas ze znajomymi, pogadali. No i organizatorzy dali mi pieczątkę do książeczki KOT. Będzie 15 punktów.
Po dekoracji wszyscy pakujemy się i wracamy do domu. Zdjęć bardzo mało gdyż pod koniec dnia aparat co chwilę odmawiał posłuszeństwa.
Rozgrzewka © Skowronek
Jurajska ekipa © Skowronek
Z Adamem na trasie © Skowronek
Humory dopisują © Skowronek
Najmłodsi zawodnicy © Skowronek
Marek przybywa na metę © Skowronek
Rafał na podium (zawodnik 3 wkurzył się i pojechał do domu) © Skowronek
Adam na podium © Skowronek
Michał na podium © Skowronek
No i ja na podium © Skowronek
A najzabawniej było kiedy małżonek zawodniczki nr 3 zapytał mnie: "A kategoria K4 to od jakiego wieku się zaczyna?" Dobrze młodo wyglądać;)
- DST 56.37km
- Teren 34.00km
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Inowłódz i okolice
Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 12.05.2014 | Komentarze 8
Dolina Środkowej Pilicy to cel dzisiejszego wyjazdu. Rankiem wyjeżdżamy z Cze-wy a w tym samym czasie z Głowna wyjeżdża Gozdzik. Wszyscy podążamy do tego samego miejsca: do Inowłodza. Spotykamy się na parkingu pod zamkiem i rowerkami podążamy na wycieczkę.
Tymoteuszka napisała Gozdzikowi, które miejsca powinniśmy odwiedzić.
Na początek zwiedzamy inowłodzki zamek. Zbudowany w XIV wieku, za panowania Kazimierza Wielkiego. Zniszczony za czasów "potopu szwedzkiego" nie został odbudowany. W XIX wieku nic już nie wystawało ponad powierzchnię gruntu. Potem był tu już tylko grajdołek, gdzie wypasano krowy. Ale w latach 70'tych XX wieku na miejsce przybyli archeolodzy i odkopali coś niecoś.
W 2008 roku
rozpoczęto rekonstrukcję ruin. Zabytek odgruzowano, odsłonięto
piwnice i mury przyziemia. Częściowo zrekonstruowano parter i
nadbudowano wieżę. Odtworzono też fosę, przez którą przerzucono
drewniany most. Uroczyste
otwarcie obiektu nastąpiło 15 czerwca 2013 roku. Zamek można zwiedzać gratis.
Inowłódz - zamkowy dziedziniec © Skowronek
Inowłódz - zamkowa wieża © Skowronek
Inowłódz - zamkowa brama © Skowronek
Fragment ekspozycji © Skowronek
Następną atrakcją jest romański kościół św. Idziego. Zbudowany przez Władysława Hermana w podzięce za narodziny syna Bolesława zwanego później Krzywoustym.
Do kościółka wiedzie stromy, kamienisty podjazd. Mamy szczęście: zwiedza go właśnie grupa turystów, zatem korzystamy z okazji by wejść do środka. Śliczny, zdjęcia nie oddają jego urody.
Wnętrze kościółka św. Idziego © Skowronek
Inowłódz - romański kościół św. Idziego © Skowronek
Teraz wjeżdżamy w teren i podążamy do Smardzewic, ośrodka hodowli żubrów, pozostającego pod zarządem Kampinoskiego Parku Narodowego. Jest to "rezerwatowa zamknięta hodowla żubrów białowieskiej linii genetycznej". 56 hektarów i około 20 osobników. Oraz jedna rodzina żubrów, żyjąca na pokaz dla turystów.
Kupiliśmy bilety i siedzieli na tarasie widokowym i wtedy przyszła do nas pani tu pracująca i odpowiedziała na wszystkie nasze pytania dotyczące żubrów. A było ich trochę:)
Smardzewice - zagroda żubrów © Skowronek
Smardzewice - rodzina żubrów © Skowronek
Podziękowaliśmy i udali w dalszą drogę - do Jelenia. Leśnymi ścieżkami docieramy do potężnego bunkra.
Jest to jeden z 4 schronów
kolejowych zbudowanych przez Niemców podczas II Wojny Światowej. Drugi
schron jest w Konewce a dwa kolejne na Podkarpaciu.
Miały służyć jako ochrona dla specjalnych pociągów, które
pełniły rolę ruchomych ośrodków dowodzenia. Schrony miały zostać wykorzystane
podczas ataku na ZSRR. 
Bunkier w Jeleniu © Skowronek
Wjazd do bunkra © Skowronek
W schronach zaobserwować można dziwne zjawisko - na zdjęciach i filmach unoszą się świetliste kule. Na ich opis trafiliśmy w schronie w Konewce. Nikt nie potrafi wytłumaczyć jak powstają. To podobno materializują się energie osób nieżyjących, może robotników, może żołnierzy. Tak czy inaczej i nas przybyły sobie obejrzeć:
Tajemnicze "ogniki" © Skowronek
Wojna była niedawno, kto wie, co się tu działo.
Przed bunkrem w Jeleniu © Skowronek
Potem pojechaliśmy zielonym szlakiem pieszym wzdłuż ściany bunkra. Robi wrażenie. Obejrzeliśmy też schrony pomocnicze.
Ściana bunkra © Skowronek
Szlak wzdłuż ściany bunkra © Skowronek
Tak dojechaliśmy do Spały. Odwiedziliśmy Pomnik Żubra i drewnianą kaplicę.
Pomnik Żubra w Spale © Skowronek
Kolejna atrakcja Spały © Skowronek
Drewniana kaplica w Spale © Skowronek
Kolejny etap wycieczki to schrony w Konewce. Spędziliśmy tu dużo czasu zwiedzając wszystkie bunkry. Ale najfajniejszy był podziemny, niski korytarz, prowadzący z jednego ze schronów pomocniczych do głównego bunkra. Pozdrowiłam też ogniki, z nimi nigdy nie wiadomo, lepiej być grzecznym.
Bunkier w Konewce © Skowronek
Fragment ekspozycji © Skowronek
Ekspozycja w Konewce © Skowronek
Wnętrze schronu w Konewce © Skowronek
Schron elektrowni © Skowronek
Wspaniale zwiedzać ale czas płynie i trzeba jechać dalej. Zrobiliśmy pętelkę by znów przybyć do Inowłodza. Teraz odwiedzamy leśny cmentarz żołnierzy poległych podczas I wojny światowej.
Cmentarz wojskowy w Inowłodzu © Skowronek
Gozdzik musi już wracać pomóc w domu, zatem jeszcze wspólna fotka z zamkiem i żegnamy się - do następnej wycieczki:)
Pojechaliśmy jeszcze poszukać źródełka szczelinowego, okazało się być bardzo blisko.
Ekipa przed zamkiem w Inowłodzu © Skowronek
Pilica © Skowronek
Źródło szczelinowe w Inowłodzu © Skowronek
Teraz i na nas czas. Wracamy do auta i jedziemy na nocleg. Kilometrów niby mało ale ile dziś było atrakcji! Fantastyczne tereny:))
- DST 11.76km
- VMAX 34.50km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Piątek, 9 maja 2014 · dodano: 09.05.2014 | Komentarze 0
- DST 22.84km
- VMAX 34.30km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
"Miejskie" km
Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 0
Dojazdy do pracy z wczoraj i dziś.
- DST 32.34km
- VMAX 30.00km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
"Miejskie" km
Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0
Z Błeszna do pracy, z pracy na Błeszno, z Błeszna na Północ, z Północy na Błeszno. I tyle.
- DST 75.53km
- Teren 44.00km
- VMAX 42.10km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwie wycieczki
Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 2
Dziś wypadł wolny dzień, wspaniale. Pogoda cudna (no, może nieco chłodno) przeto na wycieczkę udać się można. Do południa pojechaliśmy z Rafałem szlakiem zielonym pieszym (tam, gdzie piachu było zbyt wiele skręcaliśmy na dróżki sąsiednie) do Dębowca. Następnie zjechalim obok cmentarza i lasem do Biskupic dotarlim. Podjazd do kościoła i zjazd w Sokole Góry. Na szlaków skrzyżowaniu przerwa na batonika a następnie pojechalim szlakiem żółtym pieszym. Do Cze-wy powrócilim drogą przeciwpożarową.
Ścieżka w pobliżu zielonego szlaku pieszego © Skowronek
A popołudniem późnym pojechałyśmy sobie z EdytKą, spokojnym tempem, ścieżkami obok Zielonej Góry. Następnie przez Kusięta i skręt obok szkoły na zielony szlak rowerowy. Podjazd na Sowią Górę i zjazd do Olsztyna. Na Sowiej Górze, obok krzyża, rośnie mnóstwo bzu, pięknie kwitnie.
Kawałek asfaltem i skręt na parking obok Góry Biakło. Czasu już niewiele, przeto tylko kawałek żółtym pieszym, do prakingu. A potem podążyłyśmy szlakiem pomarańczowym rowerowym, jako, że już od dawna żadna z nas nim nie jechała. Następnie niebieskim szlakiem rowerowym wracamy do Cze-wy.
Bardzo miły dzień:)
Widok na Olsztyn z Sowiej Góry © Skowronek
- DST 38.38km
- Teren 26.00km
- VMAX 33.10km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Sokole Góry
Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 2
Krótka, popołudniowa wycieczka. Początkowo jedziemy przez Michalinę i przez tory. Na drodze do Olsztyna straszny ruch, zatem nie wjeżdżamy na asfalt tylko od razu skręcamy w lewo, w teren. Za metalowym mostkiem ostro w prawo i zarośniętą ścieżką wzdłuż torów. Gdyby ktoś tamtędy jechał to niech uważa - pod koniec po prawej stronie ścieżki zieją ogromne, głębokie dziury. Jeśli ktoś wpadnie w jedną przednim kołem to groźna gleba murowana.
Przechodzimy przez tory i lasem podążamy do szutrowej drogi, prowadzącej do czerwonego szlaku rowerowego. Dojeżdżamy nim do Kusiąt. Kawałek asfaltem i skręcamy nad jeziorko krasowe. Chwila odpoczynku i jedziemy czerwonym pieszym. Mijamy Góry Towarne i zjeżdżamy do Olsztyna. Pora jeszcze wczesna zatem można zajrzeć w Sokole Góry.
Jedziemy szlakiem zielonym pieszym (miejscami mocno piaszczystym) by następnie skręcić na czarny szlak pieszy. Pnie się do góry fajnym podjazdem. Zjazd również miły. 
Na czarnym szlaku pieszym © Skowronek
Dalej jedziemy żółtym szlakiem, skręcamy jeszcze do skały Pielgrzym.
U stóp Pielgrzyma © Skowronek
Krajobraz Sokolich Gór © Skowronek
Czas zbierać się do domu. Drogą przeciwpożarową wracamy do Cze-wy.
- DST 12.23km
- VMAX 30.50km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Piątek, 2 maja 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0
Dom-praca-dom. Ludzi na mieście mało to i miło się jechało.
- DST 135.85km
- Teren 45.00km
- VMAX 55.30km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Lelów
Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 5
Celem dzisiejszej wycieczki są okolice Lelowa. Trochę martwiłam się czy po ostatnim chorowaniu dam radę, lecz nie chciałam zawieść - w końcu już od kilku dni na wyjazd szykowała się liczna ekipa. Garść leków i w drogę.
Pod CH Jagiellończcy przybyli: Edyta, Kasia, Alek, Bartek, Paweł, Przemek, Rafał z synem. Pojechaliśmy jak zwykle - drogą przeciwpożarową. Na jej końcu już czekają Edyta, Andrzej i Jacek. Razem jedziemy na parking w Sokolich Górach, gdzie przybywa jeszcze Adam.
Przy parkingu w Sokolich Górach © Skowronek
I w takim oto składzie podążamy przez Sokole Góry czarnym szlakiem pieszym, mijamy kapliczkę św. Idziego i zjeżdżamy do Zrębic. Potem przez pola i kawałek lasem do drogi na Skowronów. Przy końcu miejscowości skręcamy w lewo, na pola. I polami tymi docieramy do Czepurki. W miejscowości owej znajdziemy dwór z przełomu XIX i XX wieku. Niestety w ruinie.
Dwór w Czepurce © Skowronek
Dalej podążając lasami osiągamy Śmiertny Dąb. Ciekawa nazwa, prawda? I mnie męczyło, co oznacza. Otóż 9 lipca roku 1863 miała tu miejsce potyczka pomiędzy oddziałami powstańczymi a carskimi, zakończona klęską tych pierwszych. Kilku powstańców powieszono na rosnących tam dębach i stąd nazwa.
Na trasie wycieczki © Skowronek
Nie zatrzymując się w tym miejscu (zresztą nie ma żadnej kapliczki) i nie rozmawiając o tym jedziemy (częściowo terenem, częściowo asfaltem) do Podlesia. Znajdziemy tu drewniany kościółek św. Idziego z 1728 roku oraz dwór Tęgoborskich z XVIII wieku. Na teren kościelny nie da się wejść, bramy zamknięte. Dwór natomiast w ruinie, teren tak zarośnięty, iż nie próbujemy tam dojść.
Kościół św. Idziego w Podlesiu © Skowronek
Dwór Tęgoborskich © Skowronek
Tutaj opuszczają wycieczkę (gonieni czasem) Adam, Michał, Przemek, Rafał. Pozostali zaś podążają do Mełchowa, odwiedzić mogiłę poległych 30 września 1863 r. W tym to miejscu siły powstańcze pod dowództwem
płk. Z. Chmieleńskiego stoczyły krwawy bój. Straty wojskowe były znaczne po obu stronach. W bitwie tej
został ciężko ranny w nogę młody podoficer Adam Chmielowski, znany później jako brat Albert.
Każdy sęk na krzyżu, górującym nad drogą, oznacza jednego poległego powstańca.
Mogiła w Mełchowie © Skowronek
Obok znajdziemy też piękną aleję orzechów włoskich. Ponoć wielu przybywa tu jesienią zbierać orzechy.
Aleja orzechów włoskich © Skowronek
Jedziemy dalej, kolejny cel to dwór z XIX wieku. Jest odnowiony i mieści ośrodek szkolno-wychowawczy. Opodal pracuje też drewniany młyn. Okolica jest piękna, spokojna, niezwykle urokliwa.
Bogumiłek - dwór © Skowronek
Bogumiłek - młyn © Skowronek
Białka Lelowska © Skowronek
Podążamy wzdłuż rzeczki by dotrzeć do kolejnego młyna. Potem odwiedzamy pałac z 1840 roku. Niestety teren pałacowy jest zamknięty.
Pałac Zwierkowskich © Skowronek
I tym sposobem przybywamy do Lelowa. Najpierw odwiedzamy cmentarz żołnierzy poległych w Kampanii Wrześniowej. Potem jedziemy do grobu cadyka Dawida Biedermana (udaje się wejść do środka, trafia się przewodniczka). Budynek jest nowy. Co roku, w końcu stycznia przybywają tu Żydzi z całego świata by modlić się przy grobie.
Zostajemy też oprowadzeni po pomieszczeniach domu modlitwy.
Mogiła żołnierzy polskich w Lelowie © Skowronek
Ohel cadyka Biedermana w Lelowie © Skowronek
Teraz poszukamy miejsca, w którym stał lelowski zamek.
Według zapisków kronikarzy w roku 1354 król Kazimierz
Wielki nadaje osadzie prawa miejskie i zezwala na wzniesienie murów
miejskich. W tym samym czasie na stromym zboczu nad rzeką Białką
przystąpiono do budowy murowanego zamku. Nie wiadomo czy chodziło o
rozbudowę istniejącej wcześniej budowli czy o nowy obiekt. Brak badań
archeologicznych uniemożliwia odtworzenie jego pierwotnego wyglądu.
Według przekazów zamek został wzniesiony na planie regularnym posiadał
wysoka wieżę i otoczony był fosą. Do jego budowy użyto cegły. Był
siedzibą starostwa grodowego. Zniszczony podczas "potopu szwedzkiego", odbudowany lecz pod koniec XVIII wieku popadł w ruinę. W XIX został całkowicie rozebrany a na jego miejscu powstał cmentarz. Strome wzgórze od razu przykuwa uwagę.
W tym miejscu niegdyś wznosił się zamek © Skowronek
Rekonstrukcja:
Postali, popatrzyli (na cmentarz się nie pchali) i jadą dalej. Chcieli znaleźć źródło szczelinowe lecz niestety się nie udało. Może następnym razem.
Białka. Gdzieś tu jest szczelinowe źródło © Skowronek
W poszukiwaniu źródła szczelinowego © Skowronek
Teraz czas się posilić. Restauracja "Lelowianka" serwuje potrawy regionalne i nie tylko. Oczywiście trzeba spróbować któregoś z lelowskich specjałów. Zdecydowałam się na czulent. Przepyszny, bardzo mi smakował, pewnie dlatego, że lubię kasze (trzeba wspomnieć, że nie wszyscy byli nim zachwyceni. No dobrze, zachwyconych było zaledwie 20% rowerzystów). Zajrzałam też do kościoła św. Marcina.
Wnętrze kościoła w Lelowie (XIV/XV w.) © Skowronek
Odpoczęli, pojedli i jadą dalej. Podążamy do Turzyna, by zobaczyć dwór z XIX wieku. Jest w rękach prywatnych, pięknie odnowiony.
Dwór w Turzynie © Skowronek
Potem jedziemy odwiedzić źródła Halszki. Również bardzo urokliwe miejsce, ciche, spokojne, zieleń wokół, w wodach rzeczki pluskają się małe kaczątka. Sielanka.
Źródło Halszki © Skowronek
Trzeba już kierować się w stronę domu. Jedziemy do Bystrzanowic-Dworu, gdzie zaglądamy do Wąwozu Międzygórze. 
Wąwóz Międzygórze © Skowronek
Następnie szlakiem czarnym rowerowym docieramy do pstrągarni Raczyńskich i dalej do Złotego Potoku. Tutaj skręcamy na Drogę Klonową i przez Brus dojeżdżamy do Zrębic. W Zrębicach skręcamy na szlak czerwony rowerowy i przez Przymiłowice-Kotysów docieramy do Olsztyna. Tutaj żegnamy Edytę i Andrzeja (są już w domku) i przez Skrajnicę wracamy do Cze-wy.
A tutaj są wszystkie zdjęcia z dzisiejszej wycieczki:
Lelów i okolice
Dziękuję wszystkim za towarzystwo:)



