Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 114424.38 kilometrów w tym 31109.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 582241 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.01km
  • Teren 8.00km
  • VMAX 65.90km/h
  • Podjazdy 1763m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 2. Lubovniansky Hrad i Holumnicky Hrad

Poniedziałek, 2 września 2013 · dodano: 02.09.2013 | Komentarze 6

Poranek ładny, zatem na wycieczkę udać się można. Łatwo nie będzie, teren wszak wymagający ale dziś w planie wspaniały zamek - w Starej Lubovni.
Na początek do Sromowców Wyżnych, do Pawilonu Wystawowego Pienińskiego Parku Narodowego. Tyle, że dziś poniedziałek, zamknięte. No trudno, wystawę obejrzymy w inny dzień.

Trzy Korony - widok od nas (ino ładniejszy niż wczoraj) © Skowronek

Następnie przez kładkę na Słowację i znów podążamy Drogą Pienińską. Dziś jest jeszcze ładniej, bo w słońcu wszystko wygląda jeszcze ładniej. Na Drodze więcej ludzi, głównie rowerzystów lecz tłoku nie ma. A na Dunajcu tratwy, jako kiedyś płynęły tak i dziś płyną.
Sokolica © Skowronek

Skały nad przełomem © Skowronek

Płynie tratwa © Skowronek

Po dotarciu do końca drogi skręcamy na Leśnicę. Trakt wiedzie wzdłuż wspaniałego urwiska. Tak sobie myślę, że wspinaczy pewnie skręca gdy patrzą na wspaniałe, pienińskie ściany. A tu zakaz wspinaczki.
Urwisko góry Bystrzyk © Skowronek

Droga do Leśnicy © Skowronek

W Leśnicy jest podobno wioska Janosika, stworzona na potrzeby filmu Agnieszki Holland ale nie znajdujemy. Zatem jedziemy dalej, czeka mozolny podjazd na Przełęcz Leśnicką. Znajduje się tam bacówka, pasą się owieczki, pasterze siedzą nad piwem, psy ganiają, punkt widokowy jest...
Łowiecki na Przełęczy Leśnickiej © Skowronek

A potem przez Velky Lipnik i Kamienkę do miasta Stara Lubovna. W mieście tym znajduje się ów wspaniały zamek.
Powstał w XIV wieku. W 1412 roku Zygmunt Luksemburski za kwotę 37 000 kop groszy praskich oddał w zastaw Władysławowi Jagielle zamek oraz inne dobra ( w tym 16 spiskich miast). W XVIII wieku Spisz (a z nim zamek) przejęli Węgrzy. Potem należał do Raiszów a następnie do Lubomirskich. Po wojnie został upaństwowiony. A obecnie zwiedzić można bardzo ciekawą ekspozycję. Prace nadal trwają np. w ostatnich latach odrestaurowano część renesansową.
Zamek warto zwiedzić. Turysta kupuje bilet, dostaje mini-przewodnik i może łazić po całym zamku (według wskazówek tegoż mini-przewodnika). Obejrzeć ekspozycje (m.in. przepiękne barokowe wnętrza), spacerować po murach, zejść w podziemia, zobaczyć dawny browar, wejść na wieżę a nawet poczuć się jak zamkowy strażnik.
Lubovniansky Hrad © Skowronek

Od wejścia turysta jest witany © Skowronek

Miła i zachęcająca do wejścia atmosfera © Skowronek

Tu być może rycerz grał z wiadomo kim © Skowronek

Widok ze stołpu © Skowronek

Widok na skansen u stóp zamku © Skowronek

Portal typu "ośli grzbiet" © Skowronek

Fragment ekspozycji © Skowronek

Browar w zrekonstruowanej części renesansowej © Skowronek

Repliki polskich insygniów koronacyjnych (przechowywano je tu 6 lat) © Skowronek

Ekspozycja © Skowronek

Przerwa na izotonik (przy okazji werbunek do zamkowej straży) © Skowronek

Na tle zamku © Skowronek

Z tym zwiedzaniem to było tak, że Skowronek poszedł i przepadł a tymczasem Rafał siedział przy rowerach i marzł. Bo wieje dziś tęgo. Zwiedzanie zajęło godzinę i minut trzydzieści i po tym czasie można było jechać dalej. Niestety jest tylko jedna opcja - drogą krajową. Beznadziejnie - brak pobocza (od razu przy drodze głęboki rów), brak pasa awaryjnego, dziury i duże natężenie ruchu. W dodatku Słowacy mniej uważają niż Czesi. No ale jakoś docieramy do Podolińca i dalej, do Holumnicy.
W tej ostatniej miejscowości znaleźć można ruiny zamku (przełom XV i XVI w.) prawdopodobnie należącego do rodu Berzeviczych. Lecz już w XVII wieku opuszczony (właściciele przenieśli się do bardziej reprezentacyjnej rezydencji). Niewiele o nim wiadomo, brak badań.
Holumnicky Hrad © Skowronek

Z Holmunicy wracamy do głównej drogi, przecinamy ją i podążamy już w kierunku Polski. Mijamy kolejne ruiny - kasztelu (zamknięte) i mozolnie pniemy się na Toporeckie Sedlo (pod wiatr). Na przełęczy przerwa na batonika i szybki zjazd do miejscowości Velka Lesna, skąd już bliziutko do Czerwonego Klasztoru. A potem dookoła, przez miejscowość Spisska Stara Ves na zaporę na Jeziorze Sromowskim. Ładnie stąd widać zamek w Niedzicy ale ciemnawo już i zdjęcia nie wyjdą ładne. Zjazd (specjalistycznym zjazdem rowerowym dla miejscowych) i jesteśmy na rynku. Jeszcze wizyta w Izbie Regionalnej (czytaj: ulubionym miejscu miejscowych gospodyń, gdzie plotkują przy nalewce) po pieczątkę i do kwatery.
No to tak: po Słowacji jeździ się gorzej niż po Czechach. No i prawdę mówiąc czujemy się nieswojo, bo za dużo tu Romów. Ale krajobrazy i zabytki przepiękne.
Na koniec dzisiejszy PROFIL TRASY




  • DST 42.68km
  • Teren 8.00km
  • VMAX 48.50km/h
  • Podjazdy 591m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 1. Pienińską Drogą

Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 01.09.2013 | Komentarze 9

Pieniny. Prawdziwe cuda Natury. Powierzchni niewielkiej i niewysokie lecz tak malownicze, tak piękne o każdej porze roku, iż ciągną tu tłumy niezmierzone.
Lecz by prawdziwie ujrzeć i cieszyć się, bajkową wręcz, urodą tych gór koniecznie trzeba przybyć poza sezonem.
Takoż więc (doświadczeniem nauczeni) przybywamy gdy dni jeszcze długie i ciepłe a turystów już niewielu. Bazą będą Sromowce Wyżne.
Dziś cały dzień padało, dlatego udało się wyjechać dopiero późnym popołudniem. Taką nieco boczną drogą do Sromowców Niżnych, następnie odwiedzić zabytkowy, drewniany kościół z XVI wieku. Można go zwiedzać do 16.00, niestety godzina późniejsza.

Kościółek w Sromowcach Niżnych © Skowronek

Galeria rzeźb przy kościele © Skowronek

Udajemy się jeszcze do schroniska Trzy Korony po pieczątkę do książeczki.
Droga do schroniska Trzy Korony © Skowronek

Trzy Korony - widok od nas © Skowronek

Następnie, przez kładkę, dostajemy się na Słowację, zaglądamy do Czerwonego Klasztoru (dawniej miejscowość zwała się Niżnie Szwaby). Na zwiedzanie klasztoru już za późno (można zwiedzać do 17.00) więc jedziemy dalej. To nic, kiedyś już zwiedzano. No ale miło byłoby znów zobaczyć wspaniały, XVIII-wieczny, zielnik brata Cypriana.
Trzy Korony - widok z Czerwonego Klasztoru © Skowronek

Czerwony Klasztor © Skowronek

Teraz jedziemy sobie Drogą Pienińską, wzdłuż Przełomu Dunajca, jednym z najpiękniejszych szlaków rowerowych. Pamiętamy, że aby był najpiękniejszy powinien świecić pustkami. Tak jak dziś - kilkoro piechurów i święty spokój. Jeno Dunajec huczy po kamieniach a skalne turnice przyglądają się temu z wysoka.
Skalna baszta (chyba Łysina) © Skowronek

Droga Pienińska © Skowronek

Droga Pienińska II © Skowronek

Droga Pienińska III © Skowronek

Przełom Dunajca © Skowronek

Tak sobie jedziemy niespiesznie i jedziemy, podziwiamy widoki, by w końcu (zdecydowanie za szybko) do Szczawnicy dotrzeć.
Na asfalt i do Krościenka. A z Krościenka podjazd do Czorsztyna a następnie zjazd do Zamku Czorsztyn. Zamknięty (bo już godzina późna) więc foty przy bramie. Zamek ten już kiedyś zwiedzaliśmy.
Zamek Czorsztyn © Skowronek

A potem mozolny podjazd z powrotem do głównej drogi i przez Przełęcz Osice prościutko do Sromowców.
PROFIL TRASY




  • DST 17.25km
  • VMAX 29.30km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i 1300km w sierpniu

Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 3

Do pracy i na spotkanie po Orbicie. I tak oto mam 1352 km w sierpniu. To marny wynik, biorąc pod uwagę, iż Rafał wykręcił ponad 2400 km...




  • DST 20.84km
  • VMAX 26.80km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Praca i miasto z wczoraj i dziś.




  • DST 55.49km
  • Teren 5.00km
  • VMAX 37.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kopiec i Zamczysko

Wtorek, 27 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 2

Popołudniowa wycieczka z EdytKą. Przez Białą do Kopca obejrzeć pozostałości średniowiecznego grodu, następnie przez Kamyk do Kłobucka.
Z Kłobucka szlakiem niebieskim pieszym (opanowanym przez stada gęsi) do Grodziska i wizyta w kolejnym średniowiecznym grodzie (należał do łowczego książęcego). Zmrok już blisko, więc przez Wręczycę Wielką i Kalej do Cze-wy.
Ile razy jadę przez miasto (czyli dwa razy dziennie) obiecuję sobie, że rzucę tym rowerem, koniec, mam dość dzikusów (kierowców, pieszych i rowerzystów), koniec, powtarzam, dość, powrót do piechoty i tak dalej. Ale ilekroć trafi się miła wycieczka to... No jednak dochodzę do wniosku, iż całe to rowerkowanie to jest fajna sprawa.

Kopiec na terenie dawnego grodu © Skowronek

Kopiec - kapliczka w parku © Skowronek

Kopiec - jeden z ziemnych wałów © Skowronek

Kopiec -dawny gród © Skowronek

Na niebieskim szlaku © Skowronek

Rasa szkocka © Skowronek

W Rezerwacie Zamczysko © Skowronek

Zamczysko - jeden z wałów ziemnych © Skowronek

Zamczysko - 200-letnie dęby © Skowronek




  • DST 13.55km
  • VMAX 33.60km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Praca z dwóch dni




  • DST 39.42km
  • Teren 19.00km
  • VMAX 37.40km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 1

Tytułem uzupełnienia. Popołudniem późnym do Olsztyna drogą przeciwpożarową i powrót podobnie.

Góra Biakło © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 150.09km
  • Teren 10.00km
  • VMAX 58.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków-Cze-wa trasą nieco inną

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 7

Jakiś czas temu ślęcząc nad przewodnikiem rzucił mi się w oczy obszar nieznany. Nieznany nam bo mieszkańcy Krakowa to tam śmigają aż miło.
Potem na blogu Roberta13 przeczytałam opis zaplanowanego fragmentu trasy i na zdjęciach wyglądało to wyjątkowo ładnie.
Dziś pogoda wreszcie rowerowa, zatem PKP 5.30 udaliśmy się do prastarego Grodu Kraka (który podobno był Awarem) i wysiedliśmy na stacji Kraków Łobzów.
Północną część Krakowa znam znacznie słabiej niż Południe ale dzięki wsparciu TrekBuddy szybko dotarliśmy do Parku Decjusza. Zobaczyć w nim można rzeźby Bronisława Chromego, jest on także autorem znanej wszystkim rzeźby Smoka Wawelskiego.
Park powstał w XVI wieku, znajduje się w nim Willa Decjusza. Just Ludwik Decjusz był sekretarzem króla Zygmunta Starego.

Willa Decjusza (XVIw) © Skowronek

W Parku napotykamy znaki szlaku ER-4 i podążamy za nimi. Po drodze odbijamy nieco by zobaczyć Fort Skała. Mieści on obserwatorium astronomiczne UJ. Wstęp wzbroniony a zza ogrodzenia niestety nie widać umocnień.
Fort Skała. Obserwatorium UJ © Skowronek

Wracamy na szlak i szutrową drogą docieramy do Kryspinowa (nad autostradą jest kładka). Znajdują się tu dwa zbiorniki Zalew Na Piaskach i Zalew Budzyński, oba zwane Kryspinowem, popularne miejsce wypoczynku Krakowian.
Jeden ze zbiorników © Skowronek

"Kryspinów" © Skowronek

Zbiorniki są ogrodzone a ponieważ godzina wczesna na plażach pusto.
Kolejny etap to Dolina Mnikowska. Porzucamy na chwilę szlak ER-4 i wjeżdżamy na pieszy niebieski. Dolinka jest naprawdę warta odwiedzenia - spokojna, malownicza, gęsta roślinność nadaje jej nieco tajemniczości. W miejscu, gdzie skałki tworzą "Cyrk" na skale zobaczyć można obraz NMP autorstwa Walerego Eliasza-Radzikowskiego (malarz, współzałożyciel Towarzystwa Tatrzańskiego, autor przewodników tatrzańskich). Właściwie to jego obraz został zniszczony, obecnie oglądać można kopię.
Skałki w Dolinie Mnikowskiej © Skowronek

"Cyrk". Widoczny obraz NMP © Skowronek

Obraz NMP z bliska © Skowronek

Sanka © Skowronek

W Dolinie Mnikowskiej © Skowronek

Skalne maczugi © Skowronek

Nieco tajemnicze miejsce © Skowronek

Szlak przez dolinę © Skowronek

Tak więc jedziemy przez dolinkę aż wreszcie szlak wyprowadza na drogę. Tu ponownie napotykamy znaki ER-4 i jedziemy za nimi, by po pewnym czasie wjechać na zielony rowerowy. Prowadzi przez gęsty las, będący dawniej zwierzyńcem Potockich. Duży teren był ogrodzony i wiodły doń 4 bramy. Zachowała się jedna - Brama Zwierzyniecka.
Brama Zwierzyniecka (XIX w.) © Skowronek

Fragment Bramy Zwierzynieckiej © Skowronek

Na zamek Tenczyn nie jedziemy, bo niedawno tu byliśmy. Dojeżdżamy do Krzeszowic. Na początek ciekawostka - samoobsługowy przejazd kolejowy.
Przejazd kolejowy samoobsługowy © Skowronek

Potem dojeżdżamy do parku (zobaczyć można Pałac Potockich), przerwa na jedzenie i dalej w drogę - do Doliny Eliaszówki. Podjeżdżamy sobie, droga wznosi się łagodnie, po obu stronach strome ściany, w dole potok Eliaszówka, mijamy ruiny Diabelskiego Mostu. Do sanktuarium nie jedziemy, bo byliśmy jesienią.
Diabelski Most © Skowronek

Źródełko © Skowronek

Potok Eliaszówka © Skowronek

Po drodze tablica ostrzega o zamknięciu drogi. Przypadkiem jest to NASZA droga. No nic, spróbujemy.
Okazuje się, że zamkniętą drogę już wyremontowano.
Docieramy do Olkusza. W knajpce na rynku jemy obiad, potem odwiedzamy bazylikę św. Andrzeja, pochodzącą z XIV wieku.
Z rycerzem z Olkusza © Skowronek

Rynek w Olkuszu © Skowronek

Fragment bazyliki św. Andrzeja w Olkuszu © Skowronek

Dzwonnica (ponad 40 m wysokości) © Skowronek

Fragment drzwi bazyliki © Skowronek

I jedziemy sobie dalej. Wybieramy rzadko uczęszczane drogi przez Bogucin Mały, Jaroszowiec, Golczowice, Kwaśniów. W tym ostatnim na mapie zaznaczono wieżę z XIV wieku. Okazuje się znajdować na prywatnej posesji i bez pomocy miejscowych turysta jej raczej nie znajdzie.
Jurajski Krajobraz © Skowronek

Kwaśniów - pozostałości wieży z XIV wieku © Skowronek

Następny etap to Ryczów i pozostałości strażnicy z XIV wieku. Oto jej rekonstrukcja (ze strony www.zamkipolskie.pl:

A tak wygląda dziś:
Ryczów - pozostałości strażnicy © Skowronek

Ryczów - resztki murów © Skowronek

Czas płynie a jutro Rafał musi iść do pracy, trzeba zatem nieco przyspieszyć tempo wycieczki. Żwawo kręcimy do Podzamcza. Jak w każdy weekend kłębi się tłum turystów, motocykli, samochodów, naganiacze kierują na prywatne parkingi (koszt takiego parkowania to 15 zł i więcej), słowem heca na całego.
Skowronkowi zostało przydzielone zadanie dokonania szybkiego desantu do zamkowej kasy, celem zdobycia pieczątki do książeczek. Zadanie wykonano ekspresowo i w nogi. Nie znoszę tłumu.
Zamek Ogrodzieniec © Skowronek

Gród na Górze Birów © Skowronek

No to koniec zwiedzania, ciśniemy do Cze-wy. Szybko mijamy Zawiercie, Myszków i docieramy do Poraja. Tu otrzymuję z domu telefon o znalezionym na polach kocie, pogryzionym przez psy. Moja siostra dzielnie odgoniła psy i zabrała kota. Jak na złość żaden ze znajomych weterynarzy nie może przyjechać, dopiero rano. Kot jest wycieńczony, wychudzony i niestety nie udaje się go uratować, dwie godziny później odchodzi. Ale przynajmniej w godziwych warunkach.
Z Poraja najkrótszą drogą do Cze-wy.
Tak oto sprawdzono nieco inny wariant trasy Kraków-Cze-wa. Doskonale nadaje się do jazdy, mogę śmiało polecić. Szkoda tylko, że nikt ze znajomych nie mógł jechać...




  • DST 44.52km
  • Teren 22.00km
  • VMAX 33.60km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 0

Krótka wycieczka pod wieczór. Niebieskim rowerowym do Dębowca, następnie "pomarańczowym" do Olsztyna i powrót drogą przeciwpożarową. Następnie na dworzec PKP zakupić bilety na jutrzejszy pociąg do Krakowa.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 26.90km
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km.

Środa, 21 sierpnia 2013 · dodano: 21.08.2013 | Komentarze 0

Praca i miasto z wczoraj i dziś.