Info
Suma podjazdów to 581884 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj2 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 2
- 2025, Marzec7 - 3
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 2
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
- DST 89.12km
- Teren 30.00km
- Czas 05:25
- VAVG 16.45km/h
- VMAX 45.90km/h
- Podjazdy 881m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Zgorzelec - Strážiště
Środa, 1 maja 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 2
Nareszcie długo oczekiwana wyprawa: wzdłuż Łaby. I Drezno. Od dwóch lat o tym myślałam i wreszcie jedziemy. Ale trasę układamy po swojemu. Na tych kilka dni auto zostaje na ogrodzonym, strzeżonym parkingu w Zgorzelcu (ul. Dąbrowskiego, polecam, bardzo miła pani ale miejsc nie mają dużo i trzeba sobie wcześniej rezerwować). My zaś podążamy nad Nysę by spotkać tam szlak Oder-Neiße-Radweg. Jedziemy nim po stronie niemieckiej aż do Zittau. Dzięki temu mamy całość (odcinek ze Zgorzelca nad morze przejechaliśmy w 2022 r.). Jest fantastyczny. 40 km idealnej, asfaltowej, bezpiecznej drogi rowerowej. Bardzo podoba mi się na szlakach, które dotąd przejechaliśmy jedna rzecz: są tak pomyślane by jak najmniej spotykać się z innymi pojazdami. Tunele, przejazdy pod drogami, torami, mostami. Tamtejsi projektanci robią wszystko żebyś nie wjeżdżał na żadną ruchliwą drogę. I nie przełaził przez tory. Żeby rowerzysta możliwie jak najrzadziej musiał wjeżdżać na drogę, po której jeżdżą też auta. I to nie stawianiem zakazów lub wpychaniem rowerzystów na wąski byle jaki chodnik ale przygotowaniem świetnych dróg rowerowych albo odcinków terenowych ale takich by praktycznie każdy mógł przejechać. Mogliby też u nas tak podejść do sprawy... Choć i tak u nas jest już dużo lepiej niż kiedyś.
Jedynym minusem jest bardzo silny, czołowy wiatr. Bardzo ciężko, wiatr dał popalić i to mocno.
W Zittau opuszczamy szlak Odra-Nysa i jedziemy do ciekawego miejsca. Trójstyk granic Polski, Czech i Niemiec. Następnie czeka nas długa i mozolna wspinaczka. I odtąd cały czas podjazdy i zjazdy i cały czas pod bardzo silny wiatr. Za to wokół wspaniałe widoki, jedziemy drogami świetnej jakości, na których jest praktycznie pusto i cały czas towarzyszy nam widok na Ještěd. Przez miejscowości Dolni Sedlo, Horni Sedlo, Rynoltice, Janov, Žibřidice, Hamr na Jezeře, Cetenov podążamy do miejscowości Strážiště gdzie mamy nocleg w stajni "U Koníčka". To nasz drugi nocleg w stajni i polecam. Wygodne pokoje dla gości na górze a na dole konie - sąsiedzi spokojni i nieuciążliwi. Zdążyliśmy jeszcze na końcówkę festynu i przejazd pojazdów z II wojny światowej. I tak minął pierwszy dzień wyprawy. Pomimo wiatru bardzo udany.
Na szlaku Odra-Nysa:
Po drodze festyn:
Tak powinny wyglądać drogi rowerowe. Z dala od aut a blisko przyrody:
Trójstyk:
A tutaj porcja zdjęć z czeskiej części dzisiejszej trasy:
- DST 104.47km
- Teren 70.00km
- Czas 06:07
- VAVG 17.08km/h
- VMAX 43.70km/h
- Podjazdy 458m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzdłuż Warty i Liswarty
Niedziela, 28 kwietnia 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 2
Po długim chorowaniu wreszcie mogłam wyjść na rower. Rafał wymyślił wycieczkę zgodnie z tym, co uwielbia: woda i mostki. Auto zostaje w Popowie (jest duży, bezpłatny parking gminny) my zaś podążamy z biegiem Liswarty aż do Wólki Prusickiej. Po drodze przejeżdżamy przez kilka malowniczych mostków. Potem nawrotka i jedziemy już z biegiem Warty. Odwiedzamy też miejsce gdzie Liswarta wpada do Warty (Trzebca). Dalej jak najbliżej Warty przez Wąsosz, Działoszyn, Bobrowniki. To już tereny Załęczańskiego Parku Narodowego. Odwiedzamy Żabi Staw (hura, jest woda a mnóstwo żab kumka na potęgę. Kiedy byliśmy tam wiele lat temu wody prawie nie było. To bardzo cenne przyrodniczo miejsce dlatego tym bardziej cieszy, że ten piękny zakątek znów żyje) oraz Górę Św. Genowefy. To najbardziej wysunięty na północ ostaniec jurajski. Ostatni ostaniec. Z względu na charakterystyczny kształt bywa też nazywana Skałą Czaszki. Tereny są przepiękne. Widokowo i przyrodniczo wspaniale. Jest niestety jeden kłopot: piach. Dużo piachu. Mimo dobrych rowerów trasa jest bardzo męcząca. W Załęczu przejeżdżamy przez most i nawrotka. Przejeżdżamy obok Rezerwatu Węże i Szachownica jednak oboje jesteśmy już zmęczeni i do jaskiń nie jedziemy. Końcówka asfaltem i niestety pod silny wiatr. Przez Rębielice Szlacheckie wracamy do auta.
Nad Liswartą:
Miejsce gdzie Liswarta wpada do Warty:
Żabi Staw:
Góra Św. Genowefy:
- DST 31.18km
- Teren 25.00km
- Czas 01:43
- VAVG 18.16km/h
- VMAX 39.70km/h
- Podjazdy 176m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Janów
Wtorek, 9 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 0
Do pracy na drugą zmianę. Teraz przymusowa przerwa od roweru bo jestem przeziębiona (ale do pracy chodzić muszę). No co za pech. Całą zimę biegałam i nic mnie nie łapało. Teraz jest ciepło i piękna pogoda a ja już drugi raz w tym miesiącu chora...
- DST 31.07km
- Teren 25.00km
- Czas 01:39
- VAVG 18.83km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 169m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Janów
Poniedziałek, 8 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 0
Do pracy na drugą zmianę.
- DST 108.52km
- Teren 70.00km
- Czas 06:15
- VAVG 17.36km/h
- VMAX 50.00km/h
- Podjazdy 702m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB po okolicy
Niedziela, 7 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 2
Jakiś czas temu przestałam dokładnie opisywać trasy. Sądziłam, że Stravę mają już chyba wszyscy i tutaj mało kto zagląda (poza Pantherem, który zawsze napisze miłe słowo:) ) i prowadzę ten dzienniczek bardziej dla siebie. Ludzka pamięć jest zawodna a miło po paru latach wrócić i poczytać jak to też na wycieczkach bywało. Jednak w sobotę, na wycieczce z PTTK, pewna Pani (pozdrawiam serdecznie!) pytała kiedy będą wpisy, że je bardzo chętnie czyta i korzysta z nich podczas swoich wycieczek pieszych po okolicy i nie tylko. Zrobiło mi się bardzo miło dlatego postanowiłam znów dokładniej opisywać co i jak, zwłaszcza te ciekawsze nieznakowane dróżki, które warto innym polecić, może ich jeszcze nie znają.
Dziś jadę z Rafałem i Gawłem. Żółty pieszy, czarny pieszy, Olsztyn, przez Sokole Góry żółtym pieszym, Biskupice, za kościołem w lewo i znów w las i bez szlaku. Mieliśmy jechać tak jak dawniej ale w ciągu tych kilku lat leśnicy wszystko pozmieniali, jedne dróżki zniknęły, pojawiły się inne. W końcu trochę kombinując ale przemieszczając się w prawo, mniej więcej w kierunku Krasawy, wyjechaliśmy na terenie nieczynnej kopalni piasku, ciekawie to wygląda, nie miałam pojęcia o tym miejscu, choć na mapie jest zaznaczone. W końcu wyjeżdżamy między Krasawą a Siedlcem (lądujemy na takiej szutrowej drodze, którą wyjeżdżamy mniej więcej w połowie nowej drogi rowerowej). W Siedlcu na niebieski pieszy, którym dojeżdżamy do Ostrężnika. Od Suliszowic jest cały wysypany luźnym tłuczniem a drzewa poznaczone do wycinki...
Z Ostrężnika (tłumy) kawałek Szlakiem Ku Źródłom, by wkrótce skręcić w prawo na szeroką szutrówkę, którą dojeżdżamy do Ludwinowa. Z Ludwinowa kawałek asfaltem do Gorzkowa, następnie Bystrzanowice Dwór i Traktem Bukówka (tak go nazywają miejscowi. Na mapie jest opisany jako "Jurajski Szlak Rowerowy Hotelu Kmicic", znaki tego szlaku już zniknęły, to była jednorazowa inicjatywa) do Ponika. Następnie czarnym szlakiem pieszym do Apolonki i dalej tym szlakiem do Sygontki. Widać, że rzadko uczęszczany. Z Sygontki do Zalesic boczną drogą a w Zalesicach w prawo kawałeczek wojewódzką i zaraz w lewo (szlak żółty rowerowy). Jesteśmy w Parku Krajobrazowym Stawki. Żółtym do zielonego rowerowego i cały czas tym szlakiem aż do asfaltu. Przecinamy drogę i lasem jedziemy do przejazdu kolejowego w Okrągliku. Za przejazdem zaraz w prawo i w terenie, bardzo fajną, polną dróżką dojeżdżamy do Czepurki (początek wzdłuż torów a potem w lewo tak jak wyjeżdżone przez auta i już prosto do Czepurki). W Czepurce najpierw wjechaliśmy na pola by dojechać do stacji kolejowej ale zobaczyliśmy skuterek jadący polną drogą w lewo, w stronę Lasu Ciecierzyn. Tą dróżką nigdy nie jechaliśmy... No to jedziemy. Skuterek wkrótce zawrócił ale my w żadnym wypadku, jedziemy dalej. Teren trochę zdziczały i w jednym miejscu trzeba się było przeprawić przez mokradło (a może to jakiś obszar źródliskowy? Woda czyściutka) ale koniec końców wyjeżdżamy przy torach w pobliżu Bukowna. Dalej znaną już dróżką wzdłuż torów do Turowa. A z Turowa do Małus Małych, gdzie Gaweł ma działkę i gdzie jego syn czeka na nas z obiadem. Kiełbaski z grilla i zapas Tymbarków jabłko/mięta. W samą porę bo wszyscy są już zmęczeni. Po przerwie przez Joachimów, szutrówką za torami, Kusięta, hutę wracamy do domu.
Tutaj link do zdjęć z wycieczki
- DST 50.90km
- Teren 30.00km
- Czas 02:36
- VAVG 19.58km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 303m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Skowronów
Czwartek, 4 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 0
Miałam kiepski dzień. Popołudniu pojechałam więc w teren odreagować trochę. Czarny pieszy, żółty pieszy, Sokole Góry, Zrębice Wolnica, na Wolnicy do końca nowego asfaltu i zobaczyć gdzie wyjadę jeśli na górze skręcę w lewo. Bardzo fajna dróżka, cały czas lekko w dół. Wyjeżdża się w Lesie Bachowe, przy krajówce, obok tablicy Skowronów. Następnie w lewo i przez las Bachowe z powrotem do Zrębic. Potem czerwony rowerowy i już DDR przez Przymiłowice, Olsztyn i na rowerostradę bo zaczynało robić się późno.
- DST 47.06km
- Teren 30.00km
- Czas 02:45
- VAVG 17.11km/h
- VMAX 35.10km/h
- Podjazdy 258m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Zrębice
Poniedziałek, 1 kwietnia 2024 · dodano: 03.04.2024 | Komentarze 0
Drugi dzień Świąt i znów krótki wypad do południa bo popołudniu kolejna wizyta rodzinna. Dziś wieje jeszcze mocniej niż wczoraj. Jedziemy szlakiem czarnym pieszym, potem żółty pieszy, Dróżki Św. Idziego, Zrębice, dawny zielony pieszy, Sokole Góry, żółty pieszy i dom.
- DST 46.72km
- Teren 30.00km
- Czas 02:32
- VAVG 18.44km/h
- VMAX 36.10km/h
- Podjazdy 180m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Poraj
Niedziela, 31 marca 2024 · dodano: 03.04.2024 | Komentarze 0
Krótki świąteczny wypad do Poraja. Krótki bo popołudniu wizyta rodzinna. Ponieważ bardzo mocno wieje to całość lasami, standardowo drogami pożarowymi.
- DST 22.52km
- Teren 6.00km
- Czas 01:33
- VAVG 14.53km/h
- VMAX 23.90km/h
- Podjazdy 78m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Tribunj
Piątek, 22 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 2
Dziś miała być trasa wokół Jeziora Prokljansko. Nieszczęśliwie dzień wcześniej zatrułam się mlekiem, normalnym, z Lidla. Noc z głowy i mega osłabienie. Co za pech... Wobec tego tylko krótka trasa wzdłuż wybrzeża do Tribunj gdzie posiedzieliśmy na skałach nad wodą. Jutro już do domu. I koniec wyjazdu.
Tutaj link do zdjęć.
- DST 74.19km
- Teren 40.00km
- Czas 05:10
- VAVG 14.36km/h
- VMAX 42.60km/h
- Podjazdy 711m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Kamenjak
Czwartek, 21 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 2
Gdy trzeciego dnia jechaliśmy przez Park Przyrody Vransko co jakiś czas pojawiały się drogowskazy: Kamenjak 5 km, Kamenjak 3 km, Kamenjak tu, Kamenjak tam... Wobec tego dobrze byłoby sprawdzić, co to za jeden ten Kamenjak. Otóż, okazało się, że jest to punkt widokowy w pobliżu Standarac, najwyższego szczytu Parku Przyrody Vransko (303 m n.p.m.). A ponieważ fajnie byłoby powtórzyć fantastyczne ścieżki biegnące w tamtym kierunku więc dziś jedziemy na Kamenjak.
Początek wycieczki to świetne szutrowe dróżki między oliwnymi gajami, którymi dojeżdżamy do miejscowości Bakovići, gdzie rozpoczyna się asfaltowy podjazd na wierzchołek góry.
Poniżej widać znak szlaku MTB. Żółte trasy to te łatwiejsze a zielone bardziej wymagające:
Podjazd ma jakieś 2,5 km. 2,5 km równej, bardzo szerokiej, asfaltowej drogi. Wzdłuż niej umiejscowiono stacje Drogi Krzyżowej. W Wielki Piątek pielgrzymi udają się tędy z procesją do położonej na szczycie kaplicy Wszystkich Świętych.
Podjeżdżamy sprawnie i wkrótce meldujemy się na wierzchołku. Widoczki rzeczywiście świetne. Widać całe jezioro, wąski pas lądu dzielący je od morza (znajdują się tam miejscowości Pakostane i Drage) oraz archipelag Kornati (Park Narodowy, obejmuje 147 wysp):
Rafał został na ławeczkach a ja poszłam wyżej. Jest tam taras widokowy na skałach. Skały to ciekawe, spękane ale z wierzchu zupełnie płaskie. Nawet fajnie się po nich chodzi. Na tarasie jest luneta (bezpłatna) druga jest na kolejnym punkcie widokowym, blisko ławeczek. Warto było się przespacerować bo widoczki jeszcze lepsze. A w dodatku na tablicy przy szlaku spotkałam zadrzechnię, słynną czarną pszczołę. Nie bała się więc można było spokojnie obserwować. Chciałam dodać zdjęcie ale wyskoczył komunikat, że przekroczyłam na bikestats miesięczny limit zdjęć... wobec tego link do pszczelich zdjęć i filmiku: pszczoła zadrzechnia
Po dłuższej przerwie (na wierzchołku nie wieje i można długo siedzieć sobie na słoneczku) zjeżdżamy kawałek asfaltem i potem w prawo, w teren. Zjeżdżamy świetną dróżką między skałami a potem tym fantastycznym szlakiem trawersującym stoki wzgórz, którym jechaliśmy ostatnio i który tak nas zachwycił. Zjeżdżamy aż nad sam brzeg jeziora:
Dojeżdżamy do miejscowości Pirovac. Jedziemy do portu i zobaczyć pomnik żółwia. A następnie wzdłuż wybrzeża, początkowo nad samym brzegiem morza ale droga się skończyła i musieliśmy trochę wrócić by kontynuować jazdę szlakiem zielonym mtb czyli nieco bardziej wymagającym. Ale też bardzo fajnym.
Pirovac port:
Pomnik żółwia:
Dróżka nad brzegiem morza:
Szlak mtb. Widać punkt widokowy Graćina, gdzie byliśmy pierwszego dnia:
Później kawałeczek asfaltem i znowu w terenie i znowu ścieżkami wzdłuż wybrzeża wracamy do Srimy. Kolejny udany dzień z piękną pogodą.