Info
Suma podjazdów to 582241 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj4 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 2
- 2025, Marzec7 - 4
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 2
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
- DST 100.54km
- Czas 05:20
- VAVG 18.85km/h
- VMAX 38.20km/h
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Štěti - Dolní Žleb
Piątek, 3 maja 2024 · dodano: 27.05.2024 | Komentarze 2
Pierwsze dwa km okropne. Pędzące ciężarówki przerażały. Choć trzeba przyznać, że uważali na nas. Tak czy inaczej przeżyliśmy te dwa km i szczęśliwie wracamy do miasta Štěti, nad naszą rzekę, której bieg wyznacza dzisiejszą trasę. Łaba. Cieszę się, że tu jesteśmy. Szlak nie zawsze biegnie drogą rowerową. Są też drogi niedostępne dla aut, którymi mogą jeździć tylko rowery i właściciele gruntów. I nikt więcej na taką drogę nie wjedzie. Inaczej niż u nas gdzie mało kto na zakazy zważa. Przykład z własnego podwórka: drogą rowerową z Krasawy do Suliszowic nagminnie jeżdżą samochody... Czasem szlak prowadzi zwykłą drogą ale zwykle są to takie opłotki, że mało co tam jeździ. Był też taki odcinek gdy wyjeżdżamy zza płota u stóp zamku Střekov a tu przed nami mega ruchliwa droga i nic więcej. Rozglądamy się, niemożliwe żeby szlak prowadził tamtędy. I nie prowadzi. Trzeba przejść pod torami, wyjść z drugiej strony, podjechać do śluzy i przejść przez nią. Dla nas atrakcja choć dla osób z dużym bagażem niełatwe zadanie. Ale i tak fajny pomysł, takie urozmaicenie trasy. Czasem szlak odbiega od rzeki i prowadzi na okoliczne wzgórza. Ogólnie wcale nie jest nudno.
Na szlaku:
Zamek Střekov (XIV w.). Jeden z najlepiej zachowanych zamków w Czechach. Ze względu na zapowiadane popołudniowe opady rezygnujemy ze zwiedzania. Do tej pory zdjęcia średnie bo nie zauważyłam, że obiektyw jest lekko zabrudzony...
Przeprawa przez śluzę:
Straszyły deszczowe chmury ale mieliśmy szczęście. Jedna ulewa przeszła przed nami a następna gdy już byliśmy w kwaterze.
Most w mieście Děčin. Robimy tam zakupy (9km przed kwaterą). Odtąd foty już dobrej jakości. Miasta też nie zwiedzamy bo deszcz straszy...
Przed nami przełom Łaby. Najpiękniejszy odcinek trasy. Wjeżdżamy na tereny Parku Narodowego Czeskiej Szwajcarii. Rzeka pokonuje Góry Połabskie, płynie wąską doliną otoczoną wysokimi skałami o najprzeróżniejszych kształtach. Jest przepięknie, zdjęcia nie oddają w pełni urody tego odcinka trasy.
Dojeżdżamy do miejscowości Dolní Žleb gdzie mamy nocleg. (Dolní Žleb 124, bardzo polecam, jedyny mały minus to kursujące tuż obok pociągi). Obok jest przeprawa promowa. Bardzo udany dzień.
- DST 123.62km
- Teren 40.00km
- Czas 07:06
- VAVG 17.41km/h
- VMAX 40.50km/h
- Podjazdy 707m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Strážiště - Štěti
Czwartek, 2 maja 2024 · dodano: 27.05.2024 | Komentarze 1
Rankiem opuszczamy stajnię i jedziemy parę km do miasteczka Klášter Hradiště nad Jzerou . Znajduje się tam klasztor cystersów, który w wyniku różnych historycznych zawirowań przekształcono w browar, który pracuje do dziś. W tym miejscu wjeżdżamy na rowerowy szlak Greenway Jizera. Mniej więcej biegnie wzdłuż rzeki Izery. W necie niewiele o nim piszą. A szkoda bo jest rewelacyjny. Świetnie poprowadzony. Sporo super odcinków terenowych: szutry i single ale takie, że turysta jedzie wygodnie nawet na cieńszej oponie i z bagażem. Sporo przyjemnych odcinków leśnych. Po drodze pomysłowe fragmenty by nie wjeżdżać na ruchliwe drogi. Czasem wiąże się to z jakimś stromym podjazdem ale to nic. Ogólnie szkoda, że mało rozreklamowany szlak bo bardzo fajny. Dziś jedziemy nim 70 km. Może kiedyś warto byłoby przejechać całość. Jedyny minus to fakt, że tych 70 km jest dokładnie pod wiatr. A dziś znów wieje bardzo, bardzo mocno...
Po drodze ruiny XIV-wiecznego zamku Zvířetice. Wstęp wolny. Ruiny są niezwykle malownicze. Warto zjechać na chwilę ze szlaku (jest drogowskaz) i wdrapać się na wzgórze by je zobaczyć:
Poniżej przykład czeskiej pomysłowości. Jedziesz spokojną drogą, potem szlak skręca w teren. I tu nagle taki zjazd. Wjeżdżasz w tunel i wyjeżdżasz sobie na singiel po drugiej stronie. Dzięki temu nie trzeba jechać ruchliwą drogą. Zdaję sobie sprawę, że u nas nie byłoby to fajne, już widzę te tony śmieci i szkła...
Kolejny zamek, tym razem z XIII w: Michalovice (Michalovicka Putna). Wstęp płatny ale niedrogo, można wejść na wieżę skąd pięknie widać Izerę.
Dojeżdżamy do miasta Mláda Boleslav. Przejazd przez nie jest w porządku bo pomyślano o drogach rowerowych. Najbardziej znanym obiektem w mieście jest muzeum Škody. To tutaj w 1895 r. założono zakłady produkcyjne. Zaczęto od rowerów, potem motocykle a wreszcie samochody. Oprócz tego warto zobaczyć zamek (wzniesiony na wysokim cyplu góruje nad miastem, przejeżdżamy u jego stóp). Nie zwiedzamy bo czasu brak - dziś najdłuższa trasa.
Poniżej zdjęcia jak fajnym szlakiem jest Greenway Jizera:
Dojeżdżamy do Łaby. Odtąd wreszcie jedziemy z wiatrem. Szlak jest asfaltowy, terenu tylko trochę ale i ten odcinek zostanie wyasfaltowany (prace trwają). Głównie droga rowerowa nad rzeką ale czasem trzeba wdrapać się na rzeczną skarpę. Na przykład do zamku Mělník skąd można zobaczyć miejsce, gdzie Wełtawa wpada do Łaby.
Dojeżdżamy do miasta Štěti gdzie można zrobić zakupy. Teraz musimy zjechać ze szlaku i czeka niestety 2 km bardzo ruchliwą wojewódzką do miejscowości Počeplice gdzie mamy nocleg. Miejscówka super tylko ten dojazd do kitu. Wprawdzie nie działo się nic złego ale stres wiadomo był. Dobrze, że krótki odcinek.
- DST 89.12km
- Teren 30.00km
- Czas 05:25
- VAVG 16.45km/h
- VMAX 45.90km/h
- Podjazdy 881m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Zgorzelec - Strážiště
Środa, 1 maja 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 2
Nareszcie długo oczekiwana wyprawa: wzdłuż Łaby. I Drezno. Od dwóch lat o tym myślałam i wreszcie jedziemy. Ale trasę układamy po swojemu. Na tych kilka dni auto zostaje na ogrodzonym, strzeżonym parkingu w Zgorzelcu (ul. Dąbrowskiego, polecam, bardzo miła pani ale miejsc nie mają dużo i trzeba sobie wcześniej rezerwować). My zaś podążamy nad Nysę by spotkać tam szlak Oder-Neiße-Radweg. Jedziemy nim po stronie niemieckiej aż do Zittau. Dzięki temu mamy całość (odcinek ze Zgorzelca nad morze przejechaliśmy w 2022 r.). Jest fantastyczny. 40 km idealnej, asfaltowej, bezpiecznej drogi rowerowej. Bardzo podoba mi się na szlakach, które dotąd przejechaliśmy jedna rzecz: są tak pomyślane by jak najmniej spotykać się z innymi pojazdami. Tunele, przejazdy pod drogami, torami, mostami. Tamtejsi projektanci robią wszystko żebyś nie wjeżdżał na żadną ruchliwą drogę. I nie przełaził przez tory. Żeby rowerzysta możliwie jak najrzadziej musiał wjeżdżać na drogę, po której jeżdżą też auta. I to nie stawianiem zakazów lub wpychaniem rowerzystów na wąski byle jaki chodnik ale przygotowaniem świetnych dróg rowerowych albo odcinków terenowych ale takich by praktycznie każdy mógł przejechać. Mogliby też u nas tak podejść do sprawy... Choć i tak u nas jest już dużo lepiej niż kiedyś.
Jedynym minusem jest bardzo silny, czołowy wiatr. Bardzo ciężko, wiatr dał popalić i to mocno.
W Zittau opuszczamy szlak Odra-Nysa i jedziemy do ciekawego miejsca. Trójstyk granic Polski, Czech i Niemiec. Następnie czeka nas długa i mozolna wspinaczka. I odtąd cały czas podjazdy i zjazdy i cały czas pod bardzo silny wiatr. Za to wokół wspaniałe widoki, jedziemy drogami świetnej jakości, na których jest praktycznie pusto i cały czas towarzyszy nam widok na Ještěd. Przez miejscowości Dolni Sedlo, Horni Sedlo, Rynoltice, Janov, Žibřidice, Hamr na Jezeře, Cetenov podążamy do miejscowości Strážiště gdzie mamy nocleg w stajni "U Koníčka". To nasz drugi nocleg w stajni i polecam. Wygodne pokoje dla gości na górze a na dole konie - sąsiedzi spokojni i nieuciążliwi. Zdążyliśmy jeszcze na końcówkę festynu i przejazd pojazdów z II wojny światowej. I tak minął pierwszy dzień wyprawy. Pomimo wiatru bardzo udany.
Na szlaku Odra-Nysa:
Po drodze festyn:
Tak powinny wyglądać drogi rowerowe. Z dala od aut a blisko przyrody:
Trójstyk:
A tutaj porcja zdjęć z czeskiej części dzisiejszej trasy:
- DST 104.47km
- Teren 70.00km
- Czas 06:07
- VAVG 17.08km/h
- VMAX 43.70km/h
- Podjazdy 458m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzdłuż Warty i Liswarty
Niedziela, 28 kwietnia 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 2
Po długim chorowaniu wreszcie mogłam wyjść na rower. Rafał wymyślił wycieczkę zgodnie z tym, co uwielbia: woda i mostki. Auto zostaje w Popowie (jest duży, bezpłatny parking gminny) my zaś podążamy z biegiem Liswarty aż do Wólki Prusickiej. Po drodze przejeżdżamy przez kilka malowniczych mostków. Potem nawrotka i jedziemy już z biegiem Warty. Odwiedzamy też miejsce gdzie Liswarta wpada do Warty (Trzebca). Dalej jak najbliżej Warty przez Wąsosz, Działoszyn, Bobrowniki. To już tereny Załęczańskiego Parku Narodowego. Odwiedzamy Żabi Staw (hura, jest woda a mnóstwo żab kumka na potęgę. Kiedy byliśmy tam wiele lat temu wody prawie nie było. To bardzo cenne przyrodniczo miejsce dlatego tym bardziej cieszy, że ten piękny zakątek znów żyje) oraz Górę Św. Genowefy. To najbardziej wysunięty na północ ostaniec jurajski. Ostatni ostaniec. Z względu na charakterystyczny kształt bywa też nazywana Skałą Czaszki. Tereny są przepiękne. Widokowo i przyrodniczo wspaniale. Jest niestety jeden kłopot: piach. Dużo piachu. Mimo dobrych rowerów trasa jest bardzo męcząca. W Załęczu przejeżdżamy przez most i nawrotka. Przejeżdżamy obok Rezerwatu Węże i Szachownica jednak oboje jesteśmy już zmęczeni i do jaskiń nie jedziemy. Końcówka asfaltem i niestety pod silny wiatr. Przez Rębielice Szlacheckie wracamy do auta.
Nad Liswartą:
Miejsce gdzie Liswarta wpada do Warty:
Żabi Staw:
Góra Św. Genowefy:
- DST 31.18km
- Teren 25.00km
- Czas 01:43
- VAVG 18.16km/h
- VMAX 39.70km/h
- Podjazdy 176m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Janów
Wtorek, 9 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 0
Do pracy na drugą zmianę. Teraz przymusowa przerwa od roweru bo jestem przeziębiona (ale do pracy chodzić muszę). No co za pech. Całą zimę biegałam i nic mnie nie łapało. Teraz jest ciepło i piękna pogoda a ja już drugi raz w tym miesiącu chora...
- DST 31.07km
- Teren 25.00km
- Czas 01:39
- VAVG 18.83km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 169m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Janów
Poniedziałek, 8 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 0
Do pracy na drugą zmianę.
- DST 108.52km
- Teren 70.00km
- Czas 06:15
- VAVG 17.36km/h
- VMAX 50.00km/h
- Podjazdy 702m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB po okolicy
Niedziela, 7 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 2
Jakiś czas temu przestałam dokładnie opisywać trasy. Sądziłam, że Stravę mają już chyba wszyscy i tutaj mało kto zagląda (poza Pantherem, który zawsze napisze miłe słowo:) ) i prowadzę ten dzienniczek bardziej dla siebie. Ludzka pamięć jest zawodna a miło po paru latach wrócić i poczytać jak to też na wycieczkach bywało. Jednak w sobotę, na wycieczce z PTTK, pewna Pani (pozdrawiam serdecznie!) pytała kiedy będą wpisy, że je bardzo chętnie czyta i korzysta z nich podczas swoich wycieczek pieszych po okolicy i nie tylko. Zrobiło mi się bardzo miło dlatego postanowiłam znów dokładniej opisywać co i jak, zwłaszcza te ciekawsze nieznakowane dróżki, które warto innym polecić, może ich jeszcze nie znają.
Dziś jadę z Rafałem i Gawłem. Żółty pieszy, czarny pieszy, Olsztyn, przez Sokole Góry żółtym pieszym, Biskupice, za kościołem w lewo i znów w las i bez szlaku. Mieliśmy jechać tak jak dawniej ale w ciągu tych kilku lat leśnicy wszystko pozmieniali, jedne dróżki zniknęły, pojawiły się inne. W końcu trochę kombinując ale przemieszczając się w prawo, mniej więcej w kierunku Krasawy, wyjechaliśmy na terenie nieczynnej kopalni piasku, ciekawie to wygląda, nie miałam pojęcia o tym miejscu, choć na mapie jest zaznaczone. W końcu wyjeżdżamy między Krasawą a Siedlcem (lądujemy na takiej szutrowej drodze, którą wyjeżdżamy mniej więcej w połowie nowej drogi rowerowej). W Siedlcu na niebieski pieszy, którym dojeżdżamy do Ostrężnika. Od Suliszowic jest cały wysypany luźnym tłuczniem a drzewa poznaczone do wycinki...
Z Ostrężnika (tłumy) kawałek Szlakiem Ku Źródłom, by wkrótce skręcić w prawo na szeroką szutrówkę, którą dojeżdżamy do Ludwinowa. Z Ludwinowa kawałek asfaltem do Gorzkowa, następnie Bystrzanowice Dwór i Traktem Bukówka (tak go nazywają miejscowi. Na mapie jest opisany jako "Jurajski Szlak Rowerowy Hotelu Kmicic", znaki tego szlaku już zniknęły, to była jednorazowa inicjatywa) do Ponika. Następnie czarnym szlakiem pieszym do Apolonki i dalej tym szlakiem do Sygontki. Widać, że rzadko uczęszczany. Z Sygontki do Zalesic boczną drogą a w Zalesicach w prawo kawałeczek wojewódzką i zaraz w lewo (szlak żółty rowerowy). Jesteśmy w Parku Krajobrazowym Stawki. Żółtym do zielonego rowerowego i cały czas tym szlakiem aż do asfaltu. Przecinamy drogę i lasem jedziemy do przejazdu kolejowego w Okrągliku. Za przejazdem zaraz w prawo i w terenie, bardzo fajną, polną dróżką dojeżdżamy do Czepurki (początek wzdłuż torów a potem w lewo tak jak wyjeżdżone przez auta i już prosto do Czepurki). W Czepurce najpierw wjechaliśmy na pola by dojechać do stacji kolejowej ale zobaczyliśmy skuterek jadący polną drogą w lewo, w stronę Lasu Ciecierzyn. Tą dróżką nigdy nie jechaliśmy... No to jedziemy. Skuterek wkrótce zawrócił ale my w żadnym wypadku, jedziemy dalej. Teren trochę zdziczały i w jednym miejscu trzeba się było przeprawić przez mokradło (a może to jakiś obszar źródliskowy? Woda czyściutka) ale koniec końców wyjeżdżamy przy torach w pobliżu Bukowna. Dalej znaną już dróżką wzdłuż torów do Turowa. A z Turowa do Małus Małych, gdzie Gaweł ma działkę i gdzie jego syn czeka na nas z obiadem. Kiełbaski z grilla i zapas Tymbarków jabłko/mięta. W samą porę bo wszyscy są już zmęczeni. Po przerwie przez Joachimów, szutrówką za torami, Kusięta, hutę wracamy do domu.
Tutaj link do zdjęć z wycieczki
- DST 50.90km
- Teren 30.00km
- Czas 02:36
- VAVG 19.58km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 303m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Skowronów
Czwartek, 4 kwietnia 2024 · dodano: 12.04.2024 | Komentarze 0
Miałam kiepski dzień. Popołudniu pojechałam więc w teren odreagować trochę. Czarny pieszy, żółty pieszy, Sokole Góry, Zrębice Wolnica, na Wolnicy do końca nowego asfaltu i zobaczyć gdzie wyjadę jeśli na górze skręcę w lewo. Bardzo fajna dróżka, cały czas lekko w dół. Wyjeżdża się w Lesie Bachowe, przy krajówce, obok tablicy Skowronów. Następnie w lewo i przez las Bachowe z powrotem do Zrębic. Potem czerwony rowerowy i już DDR przez Przymiłowice, Olsztyn i na rowerostradę bo zaczynało robić się późno.
- DST 47.06km
- Teren 30.00km
- Czas 02:45
- VAVG 17.11km/h
- VMAX 35.10km/h
- Podjazdy 258m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Zrębice
Poniedziałek, 1 kwietnia 2024 · dodano: 03.04.2024 | Komentarze 0
Drugi dzień Świąt i znów krótki wypad do południa bo popołudniu kolejna wizyta rodzinna. Dziś wieje jeszcze mocniej niż wczoraj. Jedziemy szlakiem czarnym pieszym, potem żółty pieszy, Dróżki Św. Idziego, Zrębice, dawny zielony pieszy, Sokole Góry, żółty pieszy i dom.
- DST 46.72km
- Teren 30.00km
- Czas 02:32
- VAVG 18.44km/h
- VMAX 36.10km/h
- Podjazdy 180m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Poraj
Niedziela, 31 marca 2024 · dodano: 03.04.2024 | Komentarze 0
Krótki świąteczny wypad do Poraja. Krótki bo popołudniu wizyta rodzinna. Ponieważ bardzo mocno wieje to całość lasami, standardowo drogami pożarowymi.