Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 82.59km
  • Teren 11.00km
  • VMAX 36.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem Wołyńskiej Brygady Kawalerii

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 20.01.2014 | Komentarze 4

Na zachód i północ od Częstochowy, w poszukiwaniu Miejsc Pamięci oraz śladów przeszłości. Wraz ze Skowronkami wybrali się Gaweł i Robert . Opis jutro a tymczasem tutaj znajdziesz zdjęcia.

Spotkaliśmy się na, tak zwanych, kwadratach. Czyli w II Alei, przy linii tramwajowej obok sklepu Megasam.
Przybyli: Agnieszka, Bartek, Gaweł, Robert. I my nieco spóźnieni bo zapomniałam polaru i trzeba było wrócić.
Agnieszka i Bartek jadą testować nowy rower a pozostali udają się do dzielnicy Wielki Bór a następnie do Starej Gorzelni.
Potem jedziemy do Kalei a stamtąd w terenie do Grodziska.
W Grodzisku (jak sama nazwa wskazuje) znajdziemy grodzisko, które (wraz z porastającymi je dębami) chronione jest w Rezerwacie Zamczysko. A dęby to nie byle jakie bo ponad 200-letnie.
Gród pochodzi z XII wieku i był siedzibą łowczego książęcego. Chroniły go drewniano-ziemne umocnienia (te ostatnie zachowały się do dziś) oraz samo położenie – w rozlewiskach Czarnej Okszy. Wysokość wałów wynosi (liczona od dna fosy) 9 m.
Potem podążamy sobie do Kłobucka. Mieliśmy jechać bocznymi drogami ale główna jest elegancko rozkopana przez drogowców, mosty zerwane, błota sporo. W sam raz dla nas.
W Kłobucku podziwiamy pałac z przełomu XVIII i XIX wieku. Najpierw należał do pruskich hrabiów von Haugwitz, którzy stworzyli też wspaniały park, sprowadzili nawet sosny amerykańskie (ale żadnej żeśmy nie widzieli), potem do rodziny Lemańskich, następnie do cara Rosji Aleksandra II, potem był szkołą dla leśników, był nawet dyskoteką.
Obecnie należy do firmy opartej na kapitale włoskim i ma tu być ośrodek konferencyjno – szkoleniowy.
Po obejrzeniu pałacu podążamy do Mokrej. Na początek poszukamy stanowiska archeologicznego. Zaznaczone jest przy drodze Mokra - Wilkowiecko ale nic nie ma. Jest tylko wyblakła tablica, wspominająca o tym miejscu, na polu obok punktu skupu złomu.
Zatem próbujemy dostać się do lasu, ścieżek nie ma ale docieramy tam zarośniętą groblą. Na skraju nic. Panowie zostają a ja wchodzę głębiej w las ale niewiele udaje się znaleźć. Zwraca tylko uwagę: niski wał ciągnący się skrajem oraz liczne duże, omszałe skałki i kamienie, wydaje mi się, że w tutejszych lasach rzadko można takie spotkać.
Dziś trzeba już jechać dalej ale ja tu wrócę i znajdę to miejsce.
A jest czego szukać: w 1994 roku w tym właśnie lesie odkryto największe cmentarzysko z czasów kultury przeworskiej, datowane na II w.p.n.e. do V w.n.e. Była też osada, odkryto zręby chat.
Miejsce to było „eksploatowane” już od dawna, przez rabusiów, niestety. Archeolodzy, natomiast kopali tu przez lat dziesięć.
Zachowane eksponaty można zobaczyć w Izbie Pamięci przy szkole w Mokrej. Można tam także obejrzeć pamiątki związane z Bitwą Pod Mokrą. W weekendy izba jest nieczynna, więc można jedynie przykleić się do szyby. Z daleka tacy stojący w rządku, przyklejeni do szyby rowerzyści prezentować się musieli nader zabawnie.
Ale nie myśl sobie, że darujemy Izbie Pamięci. Latem przybędziemy i całą ekspozycję obejrzymy.
Potem udaliśmy się do głównego Miejsca Pamięci by zadumać się nad historią tej bitwy. Długo nie dumamy bo zimno.
Potem odwiedzamy kolejne tablice pamiątkowe i obeliski, miejsce, skąd ostrzeliwał pozycje niemieckie pociąg pancerny „Śmiały” i jeszcze pomnik w Miedznie. A także cmentarz choleryczny z XIX wieku.
Z Miedzna jedziemy do miejscowości Ostrowy a następnie do Mazówek, gdzie znajduje się przydrożny krzyż i kamienny obelisk, upamiętniające bitwę między oddziałem powstańczym a siłami rosyjskimi w 1863 roku.
Stamtąd jedziemy do jeszcze jednej tablicy poświęconej Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii, potem leśnym duktem do kolejnego Miejsca Pamięci, gdzie spoczywa pięciu żołnierzy tej formacji.
Potem dotarliśmy do miejscowości Stary Kocin i przez Rybną i Czarny Las wracamy do Częstochowy.
Cały dzień trochę wiało ale deszcz nie padał. W terenie błoto więc trzymaliśmy się głównie asfaltu.
Pierwsza dłuższa wycieczka w okularach z wkładką korekcyjną. W terenie jeszcze dziwnie, może to kwestia cylindrów, lecz ogólnie wrażenia pozytywne.





Komentarze
Skowronek
| 13:09 sobota, 1 lutego 2014 | linkuj A jest:) Odznaka "Szlakami 19 Pułku Ułanów Wołyńskich". Proszę bardzo: http://www.msw-pttk.org.pl/odznaki/reg_odznak/reg_otksz19puw.html
Trzeba mieć skończone 10 lat i odwiedzić 10 miejsc z listy miejscowości związanych z dziejami tej formacji:))
Gozdzik
| 14:12 piątek, 31 stycznia 2014 | linkuj O kurcze fajny ten szlak, kawałkiem historii ... mm lubię takie ....
A to do odznaki jest jakieś tez ? czy nie.?
Monica
| 18:25 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Prawdziwie historyczna wyprawa ;-) A jaki dystans imponujący. Ja to sobie mogę pomarzyć...;-)
stin14
| 16:36 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj Co prawda mam zwykłe "minusy", ale też na początku mi się dziwnie jeździło. Szybko się jednak przyzwyczaiłem i teraz nie robią mi różnicy okulary. Będzie dobrze :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!