Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 68.60km
  • Teren 41.00km
  • VMAX 28.30km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opactwo w Jemielnicy

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 1

Dziś mamy wolne, zatem można udać się na wycieczkę. Nie za długą, bo odczuwam zmęczenie po wczorajszej trasie.
Do tego dzień jest upalny i duszny.
Autem jedziemy do Lublińca, który słynie z bogatej sieci ścieżek rowerowych i wygodnych dróg leśnych. Pod nadleśnictwem można zostawić samochód i od razu wjechać na szlaki rowerowe. Jakościowo różne: trochę błota i kałuż, gałęzi z  wycinki, trochę piachu ale i liczne drogi bite, wygodne dla każdego typu roweru. No, może poza szosowymi.
Szlak rowerowy w okolicy Lublińca
Szlak rowerowy w okolicy Lublińca © Skowronek
Korzonki
Korzonki © Skowronek
Mijamy strzelnicę wojskową a potem szlakiem jedziemy do Dziewiczej Góry (taka leśna osada), stąd dalej lasem (już bez szlaku) do miejscowości Żędowice.
Znajduje się tu wciąż czynny młyn, który wprawdzie zboża nie miele ale pracuje jako mała elektrownia wodna. Młyn zwie się "U Thiela" i jest w posiadaniu tej rodziny od 1864 roku.
Wszystkie maszyny i urządzenia zostały zachowane w oryginalnym stanie a ekspozycja jest dostępna dla zwiedzających.
Właściciele organizują też spływy kajakowe, zjazdy na linie, mają też konie (bardzo zadbane).
Otoczenie młyna jest bardzo ładne i schludne.
Młyn w Żędowicach
Młyn w Żędowicach © Skowronek
Przystań kajakowa w pobliżu młyna
Przystań kajakowa w pobliżu młyna © Skowronek
Z Żędowic asfaltem podążamy do Jemielnicy, gdzie zobczyć można kilka ciekawych rzeczy. Na początku uwagę zwraca pomnik poświęcony żołnierzom niemieckim, poległym podczas I i II wojny światowej.
Pomnik w Jemielnicy
Pomnik w Jemielnicy © Skowronek
Obok znajduje się kościół Wszystkich Świętych zbudowany w XIV wieku. Niegdyś był kościołem parafialnym.
Kościół Wszystkich Świętych w Jemielnicy
Kościół Wszystkich Świętych w Jemielnicy © Skowronek
Najcenniejszym zabytkiem jest pocysterski zespół klasztorny.
Fundacja opactwa nastąpiła w XIII wieku z inicjatywy książąt opolskich. Z tą fundacją wiązano nadzieje na podjęcie przez cystersów kolonizacji, bowiem samo opactwo wraz z okolicznymi wsiami znajdowało się w XIV w. w pobliżu wielkich pustkowi na lewym brzegu Małej Panwi.

Opactwo w Jemielnicy było jedynym klasztorem w regionie strzelecko-toszeckim.
Pod wpływem gospodarki cysterskiej znakomicie rozwinęło się w Jemielnicy młynarstwo (8 młynów w XVII w.) W dobrach klasztornych uprawiano zboża, chmiel, winorośl, hodowano owce i niewielką liczbę krów. Doskonale była rozwinięta również gospodarka rybna i pszczelarstwo. Produkowano piwo sprzedawane w licznych karczmach leżących w dobrach klasztornych.
W majątku opactwa funkcjonowały prawdopodobnie już w XIV w. kuźnice, a także smolarnia.

W klasztorze funkcjonowała szkoła i przytułek dla biednych, była też biblioteka.
W 1810 władze pruskie przejęły majątek cystersów, likwidując klasztor.

Brama dawnego opactwa cystersów
Brama dawnego opactwa cystersów © Skowronek
Młyn w opactwie
Młyn w opactwie © Skowronek
Widok na opactwo
Widok na opactwo © Skowronek
Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła (fota przez kraty)© Skowronek
Pospacerowaliśmy ale warto poinformować, że w Jemielnicy w poniedziałki wszystko jest zamknięte: klasztor, informacja turystyczna, restauracja. Za to w niedzielę za darmo zwiedzić można klasztor z przewodnikiem.
W pobliżu przechodzą burze, zatem rezygnujemy z wycieczki do Strzelc Opolskich i wracamy. Czarnym szlakiem rowerowym do miejscowości Barut, gdzie znajduje się pałac. Niestety, mieści szpital psychiatryczny i wstęp wzbroniony.
Obok pałacu znajduje się Polana śmierci, gdzie w 1946 roku funkcjonariusz UB zamordowali około 200 żołnierzy NSZ i partyzantów. Od 2001 roku, w każdą ostatnią sobotę września na polanie tej, nazywanej Śląskim Katyniem, odbywa się msza święta i uroczystości poświęcone poległym.
To straszne, ponure miejsce.
Barut - Polana śmierci
Barut - Polana śmierci © Skowronek
Jedziemy dalej. Leśnymi ścieżkami docieramy do Solarni a stąd do Dziewiczej Góry i znów szlakiem rowerowym do Lublińca.
Tereny niedaleko od Cze-wy ale mało nam znane. Przy bliższym poznaniu bardzo ciekawe, wokół lasy piękne, warto tu powrócić.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!