Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 97.33km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:34
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Podjazdy 301m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tarnowskie Góry

Środa, 23 września 2015 · dodano: 23.09.2015 | Komentarze 3

Bardzo fajna, godna polecenia trasa do Tarnowskich Gór wiodąca terenem (łatwe, leśne dukty) pośród ślicznych lasów. Szlaki prowadzą niemal do samego serca miasta.
Startujemy z Woźnik by już po dwóch kilometrach wjechać do lasu. Po drodze widać, że rozpoczęto prace nad budową autostrady: wjechał ciężki sprzęt, coś tam grzebie, a po krzakach tu i ówdzie plączą się geodeci.
W planie było od razu wjechać na zielony szlak pieszy aleśmy skręcili nie tam gdzie potrzeba, potem się wracać nie chciało, tośmy pojechali jak tam serce i przeczucie turystyczne dyktowało. I tym sposobem stajemy nad brzegiem Małej Panwi. A mostu brak... No cóż, przecież jakoś sobie poradzim, prawda? Koniec końców znajdujemy przejście w bród i jest dobrze bo wody mało. Nawet bardzo mało. Opodal jest też upragniony mostek ale bród fajniejszy.
Leśnym duktem (w okolicy Woźnik)
Leśnym duktem (w okolicy Woźnik) © Skowronek
Przejście w bród Małej Panwi (wody mało)
Przejście w bród Małej Panwi (wody mało) © Skowronek
W lesie trafiamy też na znaki rowerowego szlaku LR, jest bardzo ładnie wyznakowany, początkowo odnosim się do niego dość nieufnie (nie mamy go na mapie) ale w końcu podążamy za nim i było warto bo prowadzi do samego Świerklańca. Wyjeżdżamy dokładnie w parku. Żadnej jazdy krajówką, hura!
W parku cisza i spokój, jedynie kilkoro spacerowiczów. Takie pustki mamy tylko w tygodniu, bo w weekendy szum i gwar. Jedziemy nad Jezioro Świerklaniec (spore), objeżdżamy park, zaglądamy do kościoła i Domu Kawalera. Są też resztki dawnego zamku (później pałacu) ale smutne, zarośnięte i zapomniane. Kościół sprawia nieco upiorne wrażenie. Ale park jest prześliczny, żeliwne rzeźby wspaniałe, koniecznie go odwiedźcie. Pod parkiem są podziemia, były plany by je przystosować dla turystów ale na razie cisza. To ,co dziś oglądamy to zaledwie resztki dawnego założenia, które bardzo ucierpiało podczas II wojny światowej. I po wojnie także władze ludowe nie obchodziły się z nim najlepiej.
Jezioro Świerklaniec
Jezioro Świerklaniec © Skowronek
Park i staw w Świerklańcu
Park i staw w Świerklańcu © Skowronek
Park w Świerklańcu
Park w Świerklańcu © Skowronek
Nad stawem
Nad stawem © Skowronek
Fontanna
Fontanna © Skowronek
Kościół i mauzoleum rodziny von Donnersmarck
Kościół i mauzoleum rodziny von Donnersmarck © Skowronek
Dom Kawalera
Dom Kawalera © Skowronek
Następnie podążamy do miejscowości Orzech gdzie na wierzchołku wzgórza ukryte są romantyczne ruiny. Bardzo dobrze ukryte, nie znaleźliśmy... Zjeżdżamy z powrotem do wsi i za znakami czerwonego szlaku pieszego jedziemy do centrum Tarnowskich Gór. Szlak świetny, wiedzie głównie krętą ścieżką ponad torami kolejowymi.
Na rynku znajduje się informacja turystyczna, panie miłe, dostaję kilka map i przewodnik. Niestety nie mają mapy z zaznaczonymi szlakami rowerowymi, w tym LR, na którym nam zależy.
Rynek w Tarnowskich Górach
Rynek w Tarnowskich Górach © Skowronek
Rzeźba górnika
Rzeźba górnika © Skowronek
Z informacji jedziemy na obiad a potem opuszczamy miasto by obejrzeć pałace w Rybnej i Miedarach. Pierwszy zadbany, drugi opuszczony.
Pałac w Rybnej
Pałac w Rybnej © Skowronek
Pora kierować się z powrotem do auta. Boczną drogą przez Repecko jedziemy do upatrzonej dróżki wzdłuż torów. Liczymy, że będzie równie fajna jak ta wiodąca do Tarnowskich Gór. I jest tylko, że na terenie kolejowym i zakaz stoi. Trudno, ryzykujemy, nie mamy za bardzo wyjścia. Szczęściem rowerzyści nie zwracają niczyjej uwagi i spokojnie dojeżdżamy do Miasteczka Śląskiego. A stąd leśnymi duktami (w większości za znakami LR) wracamy do Woźnik.
Mała Panew i miejsce postojowe
Mała Panew i miejsce postojowe © Skowronek
Leśny atlas grzybów
Leśny atlas grzybów © Skowronek
Ten LR to jest szlak Leśno Rajza. Już wszystko o nim wiemy. I wypadałoby go kiedyś w całości przejechać:)




Kategoria 50 - 100 km



Komentarze
Skowronek
| 18:47 czwartek, 24 września 2015 | linkuj Zwiedzania sztolni nie było. Każesz nam rowery zostawić samotne i bez opieki? Jakże to?
Sztolnia będzie ale autkiem lub z PTTK...
Mostek istotnie jest ekstremalny:) Mocno się "koleboce". Choć Rafał przejechał...
stin14
| 11:28 czwartek, 24 września 2015 | linkuj To dopiero mostek na odwagę. Przechyli się bardziej czy uda się przejechać? :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!