Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.60km
  • Teren 37.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 12.19km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Podjazdy 942m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rychleby

Wtorek, 6 czerwca 2017 · dodano: 07.06.2017 | Komentarze 4

Rankiem pakujemy graty, żegnamy gospodarzy i jedziemy w kierunku domu. Po drodze na Rychlebskie Ścieżki.
Od rana jest duszno, w okolicy krążą burze.
Nie widzę tego ale dobra, jedziemy.  Podjazd, ten cały Trail dr Wiessnera, te kamole i upiorne mostki, głęboki strumień, masakra, tylko końcówkę przejechałam. A i to tylko dlatego, że miałam za plecami dwóch rowerzystów i nie było innego wyjścia. Na domiar złego owi dwaj rowerzyści świergolą radośnie i wcale nie chcą się z nami rozstać. Są mili. Zwyczajnie. Normalnie człek nieprzyzwyczajony i nie bardzo wie jak się ma zachować... Bo zwykle rowerzyści to patrzą ino, co by wyprzedzić i pokazać kto mocniejszy a nie sobie beztrosko gawędzić. 
Kawałek jedziemy razem, potem tamci skręcają na Walesa a my podążamy na SuperFlow. Załamana myślę sobie "Skoro podjazd był taki okropny, to co będzie dalej? Co za wstyd. Na co mi to było..."
Lecz trasa okazuje się całkiem miła, oczywiście przy zachowawczej prędkości, co by na muldach nie pofrunąć. Robert jedzie przodem i w trudniejszych miejscach podpowiada jak sobie poradzić. Nie mogę narzekać, SuperFlow jest ok.
Po zjeździe do auta Rafał rzecze, że nie chce mu się już jeździć i zostaje byczyć się na ławce. Reszta spogląda po sobie, pojeździliby jeszcze... Tymczasem przybyli dwaj koledzy zachwyceni ścieżkami, pogadalim jeszcze chwilę.
Chmurzy się coraz bardziej więc nie ma co zwlekać, jedziemy. Tym razem podjazd poszedł mi dużo lepiej. Po drodze wykombinowałam, że ten wredny strumień można ominąć i rzeczywiście 50 m szutrówką w górę i żegnaj paskudo, he he...
Reszty się nie dało (na pewno się da lecz trza mapy mieć) ale zacisnęłam zęby i jakoś podjechałam (z jednym zatrzymaniem). Władowałam się na górę i poczekałam chwilę na chłopaków.  Potem razem do wjazdu na superflowowy zjazd i jedziemy. Oni przodem ja za nimi. Chwilę padało ale drzewa nas ochroniły. Zjechalim do auta, spakować się (w tym czasie rozpadało się na dobre) i do domu. Udany wyjazd w Masyw Śnieżnika i okolice:) Tamtejsze góry nigdy się nam chyba nie znudzą.
Weissner
Weissner © Skowronek
Weissner
Weissner © Skowronek
Weissner (autor: Marcin)
Weissner (autor: Marcin) © Skowronek
Przejazd przez strumień (autor: Robert)
Przejazd przez strumień (autor: Robert) © Skowronek
Wjazd na SuperFlow
Wjazd na SuperFlow © Skowronek
SuperFlow
SuperFlow © Skowronek
SuperFlow (autor: Marcin)
SuperFlow (autor: Marcin) © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Czechy, Góry, Wyprawa



Komentarze
Skowronek
| 18:50 niedziela, 18 czerwca 2017 | linkuj Gdzie tam, nadal są straszne:)) Ten podjazd po kamieniach i kładkach zwłaszcza. Wolę Single Pod Smrekiem, tam było łatwo a nie walka o życie;)
EdytKa
| 10:15 niedziela, 18 czerwca 2017 | linkuj Widzisz, nie takie te Rychelby wcale straszne :)
Skowronek
| 20:46 wtorek, 13 czerwca 2017 | linkuj Ano bo strachozaur jestem. Ale sporo mi te rady dały bo mówisz konkretnie: "Jeźdź tak i tak" a nie: "Jak można nie umieć czegoś tak prostego".
stin14
| 21:21 poniedziałek, 12 czerwca 2017 | linkuj Radzisz sobie bardzo dobrze, pokonuje Cię strach. Wiem że nie łatwo go pokonać bo też mnie dopada. "Na kole" potrafisz jechać szybciej niż sama. Nie czuję się ekspertem, ale cieszy mnie że moje rady choć odrobinę pomogły. Choć tak mogłem się odwdzięczyć za wspólne wyjazdy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!