Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 69.52km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 17.83km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 467m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Niepodległości

Poniedziałek, 11 listopada 2019 · dodano: 11.11.2019 | Komentarze 0

Coroczny objazd żołnierskich grobów. Razem z nami wybrali się Ewa i Sylwek. Właściwie to pół godziny przed wyjazdem ustaliliśmy, że jedziemy.
Pierwsze Miejsce Pamięci jest w Dębowcu. Oto obszerny i ciekawy artykuł na temat historii tego miejsca: Bitwa na polach Choronia i Dębowca
Kiedyś opisywałam, dziś nie będę zamęczać, zainteresowani przeczytają sobie sami a część osób zapewne już tę historię zna.
Miejsce jest zadbane, zawsze są świeże kwiaty i palą się znicze. My także zapaliliśmy światełko.

Podążamy teraz do Zrębic. Na tamtejszym cmentarzu parafialnym znajdowały się dwie kwatery: 14 żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939 roku oraz grób żołnierzy niemieckich. Parę miesięcy temu pisałam, że Niemcy wkrótce zostaną zabrani. I tak się stało. Dziś na miejscu tamtej kwatery jest tylko wyrównana ziemia.
I ten grób żołnierski jest zadbany, jedynie bujne bukszpany i jałowce trochę zasłaniają tablicę.
Tutaj chyba coś podpadliśmy żołnierzom (pewno dlatego żeśmy ich nie odwiedzali, dopiero drugi raz jesteśmy, ale to nie nasza wina, że na cmentarz w Zrębicach ciężko było wejść...) bo sporo czasu minęło zanim udało się zapalić świeczki. Dobrze, że Sylwek miał zapalniczkę i w końcu sukces. Są światełka, jedziemy dalej.


Czerwonym szlakiem pieszym jedziemy do Złotego Potoku. Na tamtejszym cmentarzu spoczywają żołnierze 7 Dywizji Piechoty. Przy cmentarzu jest taki automat z wkładami do zniczy, fajna sprawa, dokupiliśmy jeszcze.
Tutaj można poczytać co nieco o walkach w rejonie Złotego Potoku: https://forum.odkrywca.pl/topic/171329-złoty-...

Jest zimno więc zajrzeliśmy jeszcze do "Rumcajsa" na zupę chrzanową. Gospodarz lubi gości i chyba cały czas przesiaduje w swoim barze, więc jadąc tam nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że kogoś wykorzystujemy w święto.
Zmrok już blisko, pora kierować się z powrotem do domu. Jedziemy nową drogą, wypatrzyłam ją jakiś czas temu. Biegnie równolegle do Drogi Klonowej, potem odbija w stronę Pabianic, my zaś wracamy na Klonową.
Lądujemy w Siedlcu, asfaltem wracamy do Zrębic a następnie jedziemy do Olsztyna. W Olsztynie odwiedzamy cmentarz wojenny, miejsce straceń. To mroczne, bardzo ponure miejsce.

Nie lubię tam jeździć. To straszne miejsce. Ale dla dwójki Warszawiaków dobrze się stało, że tam pojechaliśmy bo dzięki temu odzyskali pewną zgubę.
Do Cze-wy wracamy rowerostradą. Ciemno już gdy wchodzimy do domu. Cieszę się, że pogoda pozwoliła odwiedzić wszystkie te miejsca.


Kategoria 50 - 100 km, Jura



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!