Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.10km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 17.13km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 345m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prace znakarskie i kurierka

Środa, 15 kwietnia 2020 · dodano: 15.04.2020 | Komentarze 2

Po pracy muszę jeszcze zawieźć koleżance leki do Biskupic i pomóc Rafałowi, który też skończył pracę "zwykłą" i jedzie do następnej: poprawić żółty rowerowy z Mstowa do Cz-wy, który niedawno odnowił. Chodzi o to, że na białym tle żółte strzałki są niewidoczne. Trzeba więc je obrysować czarną obwódką. Wszystkie strzałki na odcinku 32 km a zakrętów sporo...
Szlak jest w większości asfaltowy.
Z Północy szybko dojeżdżamy do Mstowa (kawałek wojewódzką do Jaskrowa i tam skręt na boczne drogi, pierwszy raz nimi jechaliśmy, dobra alternatywa) i do roboty. Jakoś to idzie, dzielimy się skrzyżowaniami. Tylko wietrzysko dokuczało.
W Olsztynie zatrzymał nas patrol policji. Grzecznie zapytali o cel podróży. Zgodnie z prawdą odpowiedzieliśmy, że prace znakarskie no i trzeba jeszcze do Biskupic leki podać. Rzekli, że w porządku i możemy jechać. Naturalnie mieliśmy zaświadczenia ale o papiery nie pytali. Myślałam, że pojadą za mną sprawdzić Biskupice ale nie.
Kumpela mieszka w połowie podjazdu, ale się umęczyłam, zero sił... Podałam leki i wróciłam na szlak, Rafał zdążył w tym czasie dojechać do leśniczówki.
Teraz istotna sprawa: jadąc asfaltem prowadzącym od MONAR-u dojeżdżamy do przejazdu kolejowego. Nowy przebieg prowadzi za przejazdem kolejowym w prawo i za jakiś czas dojeżdża się do prywatnego lasu. Wiszą tabliczki o terenie prywatnym i zakazie wstępu ale Rafał wybrał się wcześniej do właściciela pytać o pozwolenie przeprowadzenia tamtędy szlaku rowerowego. Właściciel wyraził zgodę bez problemu. Ale trzeba mieć na uwadze, że zgodził się też na to, by crossowcy po owym lesie jeździli. Zresztą większość ścieżek wyjeździli tamci. No i teraz musimy się tam wszyscy jakoś pomieścić. To odcinek tylko 200-300 m. Za pierwszym razem crossy po prostu powoli nas minęli, może nie będzie z nimi jakichś przykrości.
Dobrze, że blisko do Cze-wy bo już nie mam sił tych strzałek malować, pewno dlatego, że brzuch pusty. Na Kręciwilku ostatnia strzałka i fajrant. Teraz prędko do domku.



Kategoria 50 - 100 km, Jura



Komentarze
Skowronek
| 20:23 poniedziałek, 20 kwietnia 2020 | linkuj Odbiór prac już niedługo więc trzeba to było szybko poprawić:)
mors
| 19:59 poniedziałek, 20 kwietnia 2020 | linkuj Elegancko wyszło! :)
Podziwiam, że po pracy jeszcze Wam się chciało tyle robić!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!