Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 90.30km
  • Czas 04:13
  • VAVG 21.42km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drużynowe tradycje

Wtorek, 25 grudnia 2012 · dodano: 25.12.2012 | Komentarze 4

Taka to już u nas tradycja, że pierwszego dnia Świąt udajem się na jurajską wędrówkę.
Jako, że w lasach woda i błoto po wczorajszych roztopach więc MD opracował dłuższą trasę rowerową. Gdy pomysł swój mi przedstawił ucieszyłam się bardzo. Czyż może być lepszy sposób na spędzenie drużynowego wolnego czasu niż rowerowa wycieczka?
Wiatr nieco w jeździe przeszkadzał, lecz wycieczka udana wielce.
Na początek do Olsztyna przez Kusięta. Na rowerostradzie spotykamy EdytKę i Roberta z wycieczki powracających.
Z Olsztyna na Przymiłowice. Za stacją benzynową po raz pierwszy Skowronek uważniej przygląda się tamtejszym dębom. Wszystkie to pomniki przyrody. Jak można było tego dotąd nie zauważyć?
Następnie Zrębice i wizyta w drewnianym kościółku św. Idziego. Wokół niego rosną 300-letnie lipy. Wnętrze zamknięte, lecz dobrze, gdyż już się zdarzyło, iż kościół ów okradzionym był. A zabytki tam liczne i piękne. Głównie z XVII w ale jest i Betlejemka z XV w. Warto je zobaczyć, ze sposobności w godzinach mszy św. korzystając.

Kościół św. Idziego w Zrębicach. © Skowronek

Następnie kierunek Siedlec, po drodze mijając Pustynię Siedlecką. Jadąc w kierunku Złotego Potoku podziwiać można wapienne skały, które wśród bezlistnych drzew prezentują się w pełnej krasie. Wyjątkowo okazale wyglądają dziś również skały Diabelskich Mostów.
Po niedługim czasie dojeżdżamy do Ostrężnika. W lasach stoi woda i lodu jeszcze sporo więc nie podjeżdżamy do ruin tajemniczego zameczku. Następnym razem opowiemy o nim. A spod murów jego czasem wypływa równie tajemnicze źródło. Pojawia się kiedy zechce a miejscowi powiadają, że pojawienie się wody w wywierzysku ważne wydarzenia zwiastuje. Tą drogą za tablicą na zdjęciu można do niego dotrzeć, czasem wody jest tyle, że nie sposób przejść.
Ostrężnik. Droga do źródła. © Skowronek

Następnie przez Czatachową (warto odwiedzić tamtejszą pustelnię) do Żarek. Odwiedzamy tamtejsze kościoły (sklepy przy rynku otwarte, biedni pracownicy) i przez Wysoką Lelowską, Przybynów i Zaborze do Biskupic.
Na rynku w Żarkach. © Skowronek

MD w drodze do Biskupic. © Skowronek

Następnie dotarlim do Olsztyna. Chciałam zrobić zdjęcie oświetlonego zamku ale okazał się on nieoświetlonym. W zamian zdjęcie podwórka imć pana Wiewióra. Niewyraźne nieco owo zdjęcie lecz jakież to kolorowe miejsce:
Podwórze imć pana Wiewióra, twórcy Olsztyńskiej Szopki. © Skowronek

Jako, że ruch samochodowy znośny, przeto wracamy do Cze-wy główną szosą. Jeszcze tylko przebić się przez miasto i już można odpoczywać w domku.


Kategoria Jura, 50 - 100 km



Komentarze
Skowronek
| 20:59 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Aż sama jestem zaskoczona, że wyszedł taki konkretny dystans:)
EdytKa
| 13:32 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj ładna wycieczka Wam się zrobiła :D wesołych świąt :)
Skowronek
| 12:22 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Fakt, udała nam się wycieczka:) Zapraszamy do nas na Jurę w odwiedziny, za przewodników chętnie będziemy, najciekawsze miejsca pokażemy:)
lukasz78
| 10:49 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Chryste Panie, zaszalałaś nieźle z tą wycieczką, tylko pozazdrościć!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!