Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.10km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Kalorie 1669kcal
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Razem Na Wyżyny

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 6

Dopołudniowy deszcz kazał plany zmienić. Zatem Rafał zaproponował by udać się na tereny bliskie lecz wciąż nieznane - fragment Jury Wieluńskiej. To znaczy dla mnie nieznane.
Mamy nawet taką specjalną mapę "Razem Na Wyżyny". Cóż to jest? Otóż jest to stowarzyszenie zrzeszające 5 gmin: Kłomnice, Kruszynę, Miedźno, Mykanów, Rędziny. Jest to "związek partnerów publicznych, społecznych i gospodarczych". Jak w życiu:)
Zatem pojedziemy sobie zobaczyć czy owo partnerstwo wpływa na stan tamtejszych dworów i pałaców.
Ruszamy w południe, początkowo miastem, w kierunku dzielnicy Północ (u nas się mówi "do Reala"). Opuszczamy Cze-wę i poprzez Lubojną, Radostków, Mykanów docieramy do Borowna. Pałac stanowi własność prywatną ale bramy są szeroko otwarte, myślę, że ewentualnym gościom nic nie grozi. Otacza go sad a po obu stronach wiodącej doń drogi są dwa stawy. U pałacowych drzwi były kamienne lwy, jeden zaginął po wojnie, drugiego ukradziono w 2000r.
Podczas wojny zamieniony na młyn, przez co ucierpiało jedno skrzydło. Obecni właściciele powoli odbudowują siedzibę.

Pałac w Borownie. © Skowronek

Postali, popatrzyli i jadą dalej - do Kruszyny. Po drodze zatrzymujemy się przy Kolumnie Denhoffów, wzniesionej by upamiętnić miejsce samobójczej śmierci syna Kacpra Denhoffa. A było to tak:
Ów młodzieniec, Otton, zakochał się w pannie. Szlachcianka była lecz ubogiego rodu. Nie pomogły perswazje ani wysłanie syna do Warszawy. Wobec tego ojciec przyczynił się do pożaru, w którym owa panna zginęła (wraz z resztą osób obecnych w dworku). Chłopak popełnił samobójstwo a w miejscu jego śmierci rodzina kazała postawić tę kolumnę. Ojciec natomiast podobno zamknął się w pustelni (którą kazał zbudować w pałacowym parku). Tyle podanie. Pytanie, ile w nim prawdy.
Znalazłam także informację, iż "każdy, kto usiądzie przy kominku pustelni i spojrzy w przeciwległy jej róg (w którym kiedyś był otwór), ten zobaczy połyskującą w słońcu figurę na kolumnie". Dokładnie w linii prostej pustelnia-kolumna znajduje się również Jasna Góra.
Kolumna Denhoffa. © Skowronek

Tyle o kolumnie. Teraz pałac. Dojeżdżamy do bram i... Zamknięty. Wstęp wzbroniony, teren prywatny, uwaga złe psy i tak dalej. Zwiedzania nie będzie. Szkoda. Zdjęcie wykonano przez płot.
Pałac Denhoffów w Kruszynie. © Skowronek

Przeto podążamy dalej, przez Jacków, Widzów, Ludwików, Pławno do klasztoru dominikanów w Gidlach.
Przy Dębie Wolności w Pławnie. © Skowronek

Ale najpierw odwiedziny modrzewiowego kościółka św. Marii Magdaleny. Pierwsza świątynia zbudowana została w tym miejscu już w XI w. Ponoć powstał na miejscu chramu dawnej wiary.
Zabytkowy kościółek św. Marii Magdaleny w Kruszynie. © Skowronek

Przed wizytą w Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej skromny posiłek "U Brata Dominika" (co by było ascetycznie). Następnie odwiedziny w sanktuarium. Bardzo tam ładnie a dziś dodatkowo spokojnie. Chwila medytacji, następnie nacieszyć oczy ruchomą szopką i w drogę do Garnka.
Przed Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej. © Skowronek

Wnętrze kościoła w Gidlach. © Skowronek

W Garnku chcemy zobaczyć młyn z początku XX w. Jednak jest bardzo zniszczony i zaniedbany. Mijamy go i podążamy dalej. Dawniej był tu także dość kontrowersyjnej urody dwór lecz już nie istnieje.
Za to dwór i park w Rzekach Wielkich odnowiono z funduszy unijnych. Mieści szkołę podstawową i przedszkole. Na terenie zadbanego parku jest ładny plac zabaw i ławeczki. Urządzamy tu krótką przerwę, by zjeść zakupione w Gidlach obwarzanki.
Kolejny etap to Skrzydlów i Dwór Reszków. Rodzeństwo Reszke obdarzone było talentami wokalnymi. Największą karierę zrobił Jan ale i Edward i Józefina zdobyli uznanie w świecie opery. Ponoć były to kariery jak z bajki.
Brama wprawdzie zamknięta ale ogrodzenia nie ma, można więc spokojnie wjechać. Park zdziczał, budynki również ale ktoś tu zagląda. Liście zgrabione, śmieci wyzbierane a przy kapliczce ten ktoś zapalił lampkę i postawił wazon z kwiatami.
Dwór Reszków. © Skowronek

Kapliczka w parku otaczającym Dwór Reszków. © Skowronek

Na drzwiach dworu wisi tabliczka informująca, że jest tu dyrekcja stadniny. Stadninę założył Jan Reszke, sprowadzał tu konie m.in. z Francji.
No dobrze, późno już, musimy jechać dalej.
W Kłobukowicach uwagę zwraca ładniutki pałac, wystawiony na sprzedaż. Również należał do rodziny Reszke. Usytuowany malowniczo, na wzgórzu nad Doliną Warty, rozciąga się zeń piękny widok. Nawet zadbany i park także niczego sobie. Przyznać trzeba, że śliczny.
XIX w. pałac w Kłobukowicach (na sprzedaż). © Skowronek

Pomarzyć miło.
Obok ogrodzenia biegnie czarny szlak rowerowy, zjeżdżamy nim nad Wartę i podążamy do Mstowa. Po drodze ładne widoki na zielone wzgórza, rzekę, kwitnące drzewa.
Na czarnym rowerowym. © Skowronek

A z Mstowa przez Małusy i Turów do Olsztyna. Fontanny na rynku włączyli. Ma się już ku wieczorowi, zatem przez Kusięta do Cze-wy. Pokonać centrum i dom.
Pochwalę się, że w kwietniu przejechałam ponad 1000 km. Dziękuję Rafale:)
Ciekawe tereny, z pewnością czeka tu jeszcze wiele do odkrycia. No to Razem Na Wyżyny.
Wpis powstał nieco późno, więc przepraszam za ewentualne błędy stylistyczne. Można krytykować:) Poprawię jutro.


Kategoria Jura, powyżej 100 km



Komentarze
Skowronek
| 18:45 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj Poprawiono. Zastanawiam się czy była to budowla czy może nasi przodkowie czcili gaje i źródła? Może wcale nie potrzebowali świątyń? MrDry spoglądasz daleko w przeszłość. Popisałbyś coś na ten temat na swym blogu, chętnie by się człek nowych rzeczy dowiedział:)
Co do kwietniowych km, to niestety nie ma szans, gdyż dziś i jutro pracuję po 12 godzin:(((
Warto się pokręcić na obszarze Jury Wieluńskiej, poodkrywać. Tłumów nie ma, spokój jest:)
lukasz78
| 15:46 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj Wsiadaj na rower i kręć dalej, pod koniec kwietnia będziesz mieć 1234 km :)
panther
| 12:22 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj Wnętrze kościoła w Gidlach przepiękne :-)
Kolejna 100 zaliczone :-)
Tak trzymać!
Pozdrawiam serdecznie
MisterDry
| 10:25 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj Fajna wycieczka, chyba przestanę omijać tamte tereny. I nie "gontyna" bo to niepoprawne, sztuczne tylko chram bądź kącina.
jeremiks
| 07:35 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj Nie mam pytań :))) po prostu cudnie, jak zwykle super trasa, piękna fotorelacja :)) Gratki za setkę :)) pzdr
EdytKa
| 07:11 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj Gratulacje tysiaka w miesiącu :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!