Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112660.14 kilometrów w tym 30097.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.16km
  • Czas 02:40
  • VAVG 20.68km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Kalorie 746kcal
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieg siekł

Niedziela, 6 stycznia 2013 · dodano: 06.01.2013 | Komentarze 6

Poranna aura do jazdy zachęca. Zatem... No, wiadomo co. Jedziem sobie przeto (asfaltowo) na początek do Kusiąt.
Przekraczamy tory i kierujemy się na Turów. W tak zwanym międzyczasie zaczyna padać śnieg. Takie mokre paskudztwo. W Joachimowie w prawo, następnie do Turowa. Kolejno przez Przymiłowice-Podgrabie, Przymiłowice (przystanek na przystanku), Olsztyn.
A właśnie, o przystankach słów kilka. Przystanki w małych miejscowościach znakomite są na przystanek. Od wiatru chronią, zwykle ławeczka jest i coraz więcej przystanków zadbanych, czyściutkich i niearomatycznych. A i czasem z miejscowymi pogawędzić można. Wspaniałe, prawda? Wędrując Głównym Szlakiem Świętokrzyskim koleżanki nazywały przystanki naszymi restauracjami. Tak, zadbany przystanek to znakomite miejsce na herbatkę.
Wracając do tematu dzisiejszej wycieczki. Na przystanku owym, z ciosanego wapienia zbudowanym, posiedzilim czasu kapkę, herbata, batonik, lecz zimno po grzbietach ciągnęło, więc jedziem dalej. Śnieg siecze po twarzach, ciuchy mokną, przeto wracamy do Cze-wy. Początkowo główną szosą, następnie rowerostradą. Przebić się przez centrum i do domu. Jak ta breja przymarznie to nieciekawie będzie rano...
Po ostatnich upadkach pojawiły się objawy stresowe i niechęć do jazdy (czymkolwiek) po podłożu o przyczepności wątpliwej. Byłoby pięknie gdyby zima kończyła się na wysokości górskich przełęczy...

Zamek Olsztyn pośród padającego śniegu. © Skowronek

Olsztyn i Vision. © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura



Komentarze
Skowronek
| 22:52 niedziela, 13 stycznia 2013 | linkuj Tak jest, niech sobie zima panuje przez kilka świątecznych dni a przez następne trzy miesiące wyłącznie na górskich szlakach:)
Gozdzik
| 09:10 poniedziałek, 7 stycznia 2013 | linkuj Skowronku fajnie by było gdyby zima kończyła się 3 stycznia, a zaczynała 20 grudnia tyle jestem wstanie wytrzymać bez focha na nią :-)
EdytKa
| 21:23 niedziela, 6 stycznia 2013 | linkuj Momentami także miałam strach w oczach, ale starałam sie go opanować i jechać do przodu :)
Skowronek
| 19:13 niedziela, 6 stycznia 2013 | linkuj Szkoda, Edytko, ale Wy szaleliście dziś w terenie, a ja boję się tam jeździć w takich warunkach. Właściwie to o tym, że jednak pojedziemy zdecydowaliśmy dziś rano:)
Panther, miało być spokojnie lecz najpierw trafił się mały wyścig z pewnym szosowcem a potem (jak już ciuchy przemokły) chciałam być jak najszybciej w domu:)
panther
| 19:03 niedziela, 6 stycznia 2013 | linkuj Takiej predkości średniej to ja już dawno nie osiągałem...
Latem owszem i to nawet w terenie...
Na Kaszubach teraz walka ze śniegiem, lodem...
EdytKa
| 18:42 niedziela, 6 stycznia 2013 | linkuj Byliśmy praktycznie w takich samych miejscach i się nie spotkaliśmy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!