Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:651.37 km (w terenie 323.00 km; 49.59%)
Czas w ruchu:37:32
Średnia prędkość:17.35 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:6714 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:72.37 km i 4h 10m
Więcej statystyk
  • DST 86.89km
  • Teren 55.00km
  • Czas 05:13
  • VAVG 16.66km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 790m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zawiercie - Cze-wa

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 6

Po prawie dwóch latach nieobecności Mariusz zapowiedział przybycie na Jurę. Towarzyszyć mu miał Andrzej, którego nie zniechęcił wycisk jaki wszyscy dostali na siwuchowych we wrześniu. Zadaniem naszym (czyli rezydujących na Jurze rowerzystów) jest zapewnić gościom stosowną rozrywkę. Wycieczkę, znaczy się, mega jurajską, czyli zawierającą pewne wymagane elementy. Zatem muszą być podjazdy, parę sekcji piaszczysto-korzeniastych, widoki na białe skałki (którymi Jura słynie), zameczek jakowyś i tym podobne.
Nad wycieczką od pewnego czasu radzilim wespół z Rafikiem i uradzilim. Zatem przygodę czas zacząć:
Goździk i Andrzej przybyli rankiem, u Rafika rozpakowali graty, wskoczyli w lajkrę i czekają na dworcu Raków. Tam przybywa kolejna część ekipy: my, Aga i Przemo. Reszta, w osobach Adriana, Andrzeja i Marcina podróżować będzie z dworca głównego. 
Zimno. Kurczę, naprawdę zimno, do tego pochmurno, no ale może się rozpogodzi... Taką nadzieję mamy. I faktycznie, rozpogodziło się ale dopiero w południe (za to niewiele cieplej ale nie padało a to już coś).
Za chwilę na stację dostojnie wjeżdża pociąg. I tu mamy pewne problemy techniczne, gdyż konstruktorzy owego składu przewidzieli miejsca na 3 (słownie: trzy) rowery a my mamy 10 (słownie: dziesięć) sztuk. No to na siedem brakuje miejsca. 
Szczęściem obsługę pociągu (w osobach kierownika i konduktora, nie wiem jak maszynisty) stanowią panie, a panie zwykle są milsze od panów i nie wybrzydzają na nas i pojazdy nasze a wręcz przeciwnie. Jakoś żeśmy się załadowali i do Zawiercia dojechali.
Startujemy. Na początek do Kromołowa gdzie wjeżdżamy na zielony szlak pieszy. Szlak ów jest przyjemną szutróweczką pnącą się dość stromo pod górę, co zapewnia stosowną rozgrzewkę. Zapewnia także emocjonujący zjazd wprost do stóp Okiennika Wielkiego (na który, nawiasem mówiąc, chciało się wleźć jedynie Parkerowi).
Początek przygody
Początek przygody © Skowronek
W drodze do Kromołowa (autor: Parker)
W drodze do Kromołowa (autor: Parker)
Kromołów - źródło Warty
Kromołów - źródło Warty © Skowronek
Na zielonym szlaku pieszym (autor: Parker)
Na zielonym szlaku pieszym (autor: Parker)
Zjazd do Okiennika Wielkiego
Zjazd do Okiennika Wielkiego © Skowronek
A ten gdzie tam wlazł? (Okiennik Wielki)
A ten gdzie tam wlazł? (Okiennik Wielki) © Skowronek
Spod Okiennika podążamy do Sanktuarium MB Skarżyckiej (potrzebne do odznaki) a stamtąd Rafik (doskonale znający tereny w pobliżu Włodowic) prowadzi nas do Morska. I to tym łagodniejszym wariantem. W Morsku coś się zaczyna dziać, chyba wreszcie wzięli się za tamtejszy zamek bo wyburzają szpecące go budowle. Sam zamek od lat jest niedostępny i miło byłoby gdyby coś się w tej materii wreszcie zmieniło.
Ruiny zamku Morsko (autor: Parker)
Ruiny zamku Morsko (autor: Parker)
Morsko - widok na Aptekę i Górę Zborów (autor Parker)
Morsko - widok na Aptekę i Górę Zborów (autor Parker)
Spod zamku Przemo proponuje zjechać czerwonym szlakiem pieszym. Jest to stromy zjazd po kamieniach, progach i korzeniach, po raz pierwszy go zjeżdżam w całości (z jednym zatrzymaniem). Potem piachy i wizyta przy źródełku.
Źródło w Lgotce (autor Parker)
Źródło w Lgotce (autor Parker)
W Podlesicach poszukiwania sklepu (zakończone porażką), potem sesja u stóp Góry Zborów i zielonym szlakiem pieszym podjeżdżamy do Skał Rzędkowickich. Szlak ów jest bardzo jurajski i zapewnia solidny trening techniki. Przy skałach chwila przerwy, wspinam się do Okiennika Rzędkowickiego (gdzie ostatni raz byłam chyba w 2010 roku), Mariusz też zdecydował się doń wdrapać bo warto, widoki stamtąd są naprawdę wspaniałe.
Ekipa u stóp Góry Zborów (autor: Parker)
Ekipa u stóp Góry Zborów (autor: Parker)
Skały Rzędkowickie
Skały Rzędkowickie © Skowronek
Widok z Okiennika Rzędkowickiego
Widok z Okiennika Rzędkowickiego © Skowronek
W Rzędkowicach znajdujemy otwarty sklep, można uzupełnić zapasy.
Dalej prowadzi Rafik bardzo fajną dróżką pomiędzy licznymi, niedużymi kamieniołomami a potem obok stawów w Jaworzniku.
Dróżka wzdłuż kamieniołomów
Dróżka wzdłuż kamieniołomów © Skowronek
Kamieniołom (autor: Parker)
Kamieniołom (autor: Parker)
Ścieżka przy stawach w Jaworzniku
Ścieżka przy stawach w Jaworzniku © Skowronek
W tym miejscu żegnają nas Aga i Przemo i jadą do Myszkowa. Reszta zaś podjeżdża do ruin kościółka św. Stanisława i punktu widokowego na skalny próg, zwany Kuestą Jurajską. Stamtąd zjazd do Leśniowa, zakupy i rzut okiem na źródełko i sanktuarium. Potem ścieżką rowerową w kierunku Ostrężnika, gdzie w lesie ukryte są skałki, pośród których chcemy urządzić ognisko. Miejsce to przygotowali wspinacze, jest ławka i krąg na ognisko przy wysokiej ścianie. Na początku chłopcy dziwią się, po co ich w gęstwinę i pod górę ciągniem ale gdy zobaczyli miejsce zmienili zdanie.
Kuesta Jurajska
Kuesta Jurajska © Skowronek
Ruiny kościoła św. Stanisława w Żarkach
Ruiny kościoła św. Stanisława w Żarkach © Skowronek
Leśniów
Leśniów (autor: Parker)
Ognisko przy skałach w Ostrężniku (autor: Rafik1000)
Ognisko przy skałach w Ostrężniku (autor: Rafik1000)
Fajnie się tam siedzi ale czas płynie. Ruszamy dalej. Szlakiem Ku Źródłom do parkingu, w Siedlcu skręcamy obok leśniczówki na znalezione niedawno dukty, którymi dojeżdżamy do Sokolich Gór. Objeżdżamy je niebieskim szlakiem rowerowym i "pożarówką" wracamy do Cze-wy.
Na szlaku Ku Źródłom
Na szlaku Ku Źródłom © Skowronek
Sokole Góry
Sokole Góry © Skowronek
I dzień zleciał. Bardzo szybko. I fajnie. Uczestnicy chyba zadowoleni (tak piszą ale w duchu pewno nie raz zdarzyło im się zakląć). Trasa okazała się ciut bardziej wymagająca niż nam się wcześniej zdawało. Miło, że zebrała się tak liczna i zgrana ekipa. Nasi goście ponownie pokręcili po ukochanych, jurajskich ścieżkach i niebawem znów tu, mam nadzieje, powrócą:)


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 20.59km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ognisko

Sobota, 25 marca 2017 · dodano: 26.03.2017 | Komentarze 0

Na chwilę wpadliśmy na forumowe ognisko.


Kategoria 0-50 km


  • DST 97.54km
  • Teren 55.00km
  • Czas 05:27
  • VAVG 17.90km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 985m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bobolice

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0

O wycieczce dowiedzielim się z Częstochowskiego Forum Rowerowego. Postanowilim dołączyć. Spotykamy się pod Skansenem i w 10-osobowym składzie podążamy na Jurę. Pierwsza połowa trasy w większości asfaltem: Brzyszów, Małusy, Lusławice, Okrąglik, Śmiertny Dąb, Janów. Następnie Złoty Potok i Szlakiem Ku Źródłom do Ostrężnika. Stamtąd do Przewodziszowic, gdzie żegnają nas Arek i Jacek.
Następnie wjeżdżamy na niebieski szlak pieszy (bardzo fajny), który prowadzi nas do Łutowca. Tam my jedziemy terenem (Rafał chce nam pokazać nowy odcinek szlaku) reszta zaś asfaltem i spotkanie grup nastpnuje tuż przed Mirowem. Przy sklepie przerwa na posiłek. Tutaj nasze drogi się rozchodzą, gdyż wraz z Marcinem chcemy wrócić terenem, Siwuch natomiast podąża do Zawiercia.  
Tak więc jedziemy ścieżką obok zamku, następnie żółtym szlakiem pieszym, potem czerwonym do Trzebniowa, stamtąd czarnym pieszym (tutaj brakuje mi sił by podjechać a i zjazd nie najlepiej. Jest nad czym pracować) do Ostrężnika. Potem na czerwony rowerowy a po drodze Rafał proponuje, by odbić do Kamieniołomu Warszawskiego.
W Krasawie chłopcy postanawiają poszukać nowych ścieżek i czas jakiś podążamy bez szlaku by wyjechać w Biskupicach (na dole) i akurat na wprost zielonego szlaku pieszego. Jedziemy nim do Sokolich Gór a do Cze-wy wracamy "pożarówką".
Bardzo fajna wycieczka i nawet słoneczko było, jedynie wietrzysko dokuczało. 
Przed Lusławicami
Przed Lusławicami © Skowronek
Między Śmiertnym Dębem a Janowem
Między Śmiertnym Dębem a Janowem © Skowronek
Ekipa na Szlaku Ku Źródłom
Ekipa na Szlaku Ku Źródłom © Skowronek
Niebieski szlak pieszy między Przewodziszowicami a Mirowem
Niebieski szlak pieszy między Przewodziszowicami a Mirowem (autor: Parker)
Na niebieskim pieszym
Na niebieskim pieszym © Skowronek
Postój w Mirowie
Postój w Mirowie © Skowronek
Czerwony szlak pieszy
Czerwony szlak pieszy (autor: Parker)
Czerwony szlak pieszy między Niegową a Trzebniowem
Czerwony szlak pieszy między Niegową a Trzebniowem (autor: Parker)
Czarny szlak pieszy między Trzebniowem a Ostrężnikiem
Czarny szlak pieszy między Trzebniowem a Ostrężnikiem (autor: Parker)
Kamieniołom Warszawski
Kamieniołom Warszawski © Skowronek
Nowa dróżka
Nowa dróżka © Skowronek
Leśna droga zasypana gruzem i innym śmieciem
Leśna droga zasypana gruzem i innym śmieciem © Skowronek
Gdzieś między Zrębicami a Biskupicami
Gdzieś między Zrębicami a Biskupicami © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 130.40km
  • Teren 65.00km
  • Czas 07:16
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 1331m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Krakowa do Cze-wy

Piątek, 17 marca 2017 · dodano: 17.03.2017 | Komentarze 2

Dzień wolny, toteż można udać się na dłuższą wycieczkę. Pociągiem 6.35 jedziemy do Krakowa. Pociąg ów jest malutki a miejsca w nim przewidziano zaledwie na cztery rowery. Już to widzę w sezonie... No chyba, że wtedy dadzą inny skład.
Wysiadamy na stacji Kraków Batowice i ruszamy w stronę Doliny Prądnika. Na początku (mimo, że drogi boczne) ruch jest duży ale niebawem wjeżdżamy w teren i jest ok. 
W Dolinie Prądnika cisza i spokój (nie to, co w weekendy) a na niebie ciekawe zjawisko: halo. 
Za Pieskową Skałą skręcamy w boczną drogę i podjeżdżamy na tak zwany Płaskowyż Sułoszowski gdzie znajdujemy super dróżki (asfaltowe i szutrowe) prowadzące do Michałówki. Za miejscowością tą skręcamy w las (początkowo ścieżka wiedzie po błotnistych polach ale w lesie jest już sucho). Mijamy Rezerwat Michałowiec a leśna ścieżka prowadzi nas do Miejscowości Gołaczewy. Przecinamy trasę i tory i znów wjeżdżamy w teren. Tym razem dróżki wiodą nas do Bydlina. Przy ruinach zamku urządzamy przerwę. Dotychczas ładna pogoda zaczyna się zmieniać, wieje zimny wiatr a niebo przysłoniły chmury.
Z Bydlina jedziemy rowerowym Szlakiem Orlich Gniazd a następnie żółtym pieszym (dość piaszczystym) do Ryczowa. Stąd już rzut beretem do Podzamcza. Potem Bzów, Kromołów i znów w teren.
Następnie Włodowice. Chciałoby się dłużej pojeździć lecz czas goni. Z konieczności jedziemy przez Myszków (niefajnie, duży ruch) i do Żarek Letnisko.
Tutaj znów w teren (ścieżką przy torach) i zielonym rowerowym do Poraja. A z Poraja "pożarówką" do Cze-wy.
Bardzo udana, spokojna wycieczka, nowe tereny, nowe ścieżki. Ból mniej dokucza, humory dopisały. Mogłoby mniej wiać ale nie ma co zrzędzić bo do domu weszliśmy tuż przed deszczem.
Kwietniowe Doły
Kwietniowe Doły © Skowronek
Ścieżka rowerowa przez Kwietniowe Doły
Ścieżka rowerowa przez Kwietniowe Doły © Skowronek
Brama Krakowska
Brama Krakowska © Skowronek
Skały w Dolinie Prądnika
Skały w Dolinie Prądnika © Skowronek
Zjawisko halo
Zjawisko halo © Skowronek
Zamek Ojców
Zamek Ojców © Skowronek
Polne asfalciki między Pieskową Skałą a Michałówką
Polne asfalciki między Pieskową Skałą a Michałówką © Skowronek
Widok na Michałówkę
Widok na Michałówkę © Skowronek
Ścieżka przez Las Michałowiec
Ścieżka przez Las Michałowiec © Skowronek
Zamek Bydlin
Zamek Bydlin © Skowronek
Zamek Bydlin II
Zamek Bydlin II © Skowronek
Za Bzowem
Za Bzowem © Skowronek




  • DST 56.03km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 1124m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jurajskie ścieżki

Wtorek, 14 marca 2017 · dodano: 14.03.2017 | Komentarze 2

Dziś wolny dzień. Rano obowiązki, w południe można udać się na wycieczkę. Dziś niemal sam teren. Czas najwyższy nauczyć się w nim jeździć...
Pojechalim zatem żółtym szlakiem pieszym do Sokolich Gór. Tam pojeździlim kapkę (żółty pieszy, czarny pieszy, czerwony pieszy). Po raz pierwszy zjechałam całość rynny na czerwonym i wiecie co? Jest naprawdę łatwa, wstyd, że tak długo tego nie potrafiłam...
Po zjeździe z Puchacza skręcilim na czarny rowerowy i nim dojeżdżamy do Zrębic. A stamtąd znów czarnym rowerowym. I mamy Brus a tam burzę mózgów, gdzie by tu dalej...
Dalej zatem Siedlec, potem Krasawa i przed Zrębicami skręt na dawny zielony pieszy (trzeba było zmienić przebieg ze względu na niechęć właściciela terenu) którym wracamy w Sokole Góry. Był tam taki fajny podjazd po korzeniach i już ostrzym nań zęby gdy... No nie, wycinka!
Znaleźlim zatem inną ścieżkę prowadzącą do szlaków. Dalej jedziemy niebieskim szlakiem rowerowym. Do Cze-wy wracamy "przeciwpożarówką".
Nadal boli ale wycieczka super. Nowy rowerek pięknie radzi sobie w terenie (a ja razem z nim hi hi) i jazda sprawia więcej radości niż kiedyś.
Żółty szlak pieszy z Cze-wy do Olsztyna
Żółty szlak pieszy z Cze-wy do Olsztyna © Skowronek
Sokole Góry. Żółty szlak pieszy
Sokole Góry. Żółty szlak pieszy © Skowronek
Pochwalę się nową kominiarką, a co ;)
Pochwalę się nową kominiarką, a co ;) © Skowronek
Sokole Góry. Bałagan na czarnym szlaku pieszym
Sokole Góry. Bałagan na czarnym szlaku pieszym © Skowronek
W Zrębicach na dawnym zielonym pieszym
W Zrębicach na dawnym zielonym pieszym © Skowronek
Tu był taki fajny podjazd
Tu był taki fajny podjazd... © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 47.90km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Trening z Jura Bike

Niedziela, 12 marca 2017 · dodano: 12.03.2017 | Komentarze 2

Dołączyliśmy dziś do Mirka i Rafała z Jura Bike. A to oznacza dużo terenu :) I było. Zielona Góra, Rachowiec, objazd Sokolich Gór. Ale spokojnie, bez ciśnienia jakowegoś zbędnego. Takie wycieczki lubimy: super towarzystwo, super ścieżki a do tego spokój, bowiem wyjechalim wcześniej a rano było zimno, toteż turyści piesi ruszą zapewne później.
Miło się jeździ, jednak formy jeszcze brak a ręce i tyłek bolą "jak fiks" (cytując Panią Annę Czerwińską).
Tylko kilka zdjęć z telefonu bo zapomniałam aparatu.
Widok na Olsztyn z Góry Rachowiec
Widok na Olsztyn z Góry Rachowiec © Skowronek
Mirek i Rafał na Górze Rachowiec
Mirek i Rafał na Górze Rachowiec © Skowronek
Obok kapliczki św. Idziego
Obok kapliczki św. Idziego © Skowronek
Obok kapliczki św. Idziego II
Obok kapliczki św. Idziego II © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 36.78km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 17.11km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mstów

Niedziela, 5 marca 2017 · dodano: 05.03.2017 | Komentarze 0

Rafał musiał iść do pracy, więc na wycieczkę jedziemy popołudniu. Gdy czekamy pod Skansenem podjeżdżają pogadać Aga z Przemem i Patrykiem, wracający z wycieczki. Za chwilę przybywa Parker. 
Przewidujemy, iż piękna pogoda sprawi, że w Olsztynie i na szlakach doń wiodących będą tłumy. Obieramy zatem kierunek Mstów. Za hutą skręcamy na piaszczysty dukt wzdłuż torów a potem jedziemy lasami i ścieżką przez pola, którą pokazał nam kiedyś Mirek (wyjeżdża się obok zabytkowych stodół). Słoneczko miło przygrzewa a wiatr mamy w plecy. Przed nami podąża offroad-owiec ale głębokie koleiny utrudniają mu jazdę i (ku memu zdziwieniu) zatrzymuje się by nas przepuścić.
Wracamy tym bocznym asfaltem przez Małusy Małe, potem podążamy przez Kusięta (ale terenem za torami) i skręcamy na Zieloną Górę (objeżdżamy ją dróżką wiodącą wysoko nad torami). Fajna wycieczka, cisza i spokój, zero ludzi.
Ścieżka wzdłuż torów (autor: Parker)
Dukt wzdłuż torów (autor: Parker) 
Na czerwonym szlaku rowerowym
Na czerwonym szlaku rowerowym © Skowronek
Widok na Mstów (autor: Parker)
Widok na Mstów (autor: Parker)


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 97.56km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:06
  • VAVG 15.99km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 1275m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wycieczka wybitnie jurajska

Sobota, 4 marca 2017 · dodano: 04.03.2017 | Komentarze 2

W związku z dobrymi prognozami pogody zaplanowalim dziś dłuższą włóczęgę po Jurze. Rankiem (gdy jeszcze zimno trochę dokucza) wyruszamy spod Skansenu w zespole 6-osobowym. Mamy na uwadze fakt, iż w terenie może być nieco bagiennie i miejscami było ale (ku zdziwieniu naszemu) mało. No w każdym razie na obranych przez nas dróżkach było mało.
Jeżdzilim sobie bocznymi asfaltami a także ścieżkami polnymi i leśnymi. Odwiedzilim także kilka miejsc obowiązkowych jak zamki Mirów i Bobolice, jechalim Szlakiem Ku Źródłom, zajrzelim też do Czatachowy (dla tamtejszego podjazdu). A jak wyjechaliśmy z Niegowy, za cmentarz, patrzym a tam trawy płoną. Fest pożar schodzi aż w dolinę po stoku wzgórza. No to za telefon i na 998. Strażacy zjawili się w parę minut i zajęli pożarem.
Piękny dziś dzień, poranny chłód prędko minął i cały dzień cieszyliśmy się słońcem. Trochę wiało ale w lasach tak bardzo tego nie odczuliśmy. Za to odczuliśmy siodełka (ała...), plecy i nogi. Może z czasem bóle miną, jak się człek rozkręci.  
Na
Na "Pożarówce" (autor: Parker)
W drodze do Zaborza (autor: Siwuch)
W drodze do Zaborza (autor: Siwuch)
Rafał i jego nowy sprzęt
Rafał i jego nowy sprzęt (autor: Parker)
Gościniec Mirowski (autor: Parker)
Gościniec Mirowski (autor: Parker)
Leżycho u stóp zamku w Mirowie
Leżycho u stóp zamku w Mirowie (autor: Parker)
Ekipa u stóp Zamku Bobolice (autor: Parker)
Ekipa u stóp Zamku Bobolice (autor: Parker)
I jeszcze raz ekipa pod Zamkiem Bobolice (autor: Siwuch)
I jeszcze raz ekipa pod Zamkiem Bobolice (autor: Siwuch)
Jurajski widoczek (autor: Parker)
Jurajski widoczek (autor: Parker)

"Pożarówka" z góry (autor: Parker)




Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 77.68km
  • Czas 04:05
  • VAVG 19.02km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 680m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka

Środa, 1 marca 2017 · dodano: 01.03.2017 | Komentarze 5

Dzień wolny, zatem załatwiwszy z rana sprawy wszelakie, około południa można na wycieczkę wyjechać.
Takie tam pętelki przez Kusięta, Srocko, Mstów, Małusy, Lusławice, Piasek, Janów, Siedlec, Olsztyn, czasem objeżdżaliśmy dookoła jakąś górkę, żeby na nią wjechać.
Praktycznie sam asfalt, jedynie krótkie łączniki terenowe. Pojechalim jeszcze do Janowa, do pracy mojej bo akurat przyjechał zamówiony komplet kolarski. No co, promocja była w tym sklepie, co szef kupował...
Rafał natomiast testował nowy sprzęt.
Zero sił, kondycja do bani i paskudne wietrzysko ale grunt, że nie padało.
Rafał z nowym sprzętem
Rafał z nowym sprzętem © Skowronek
W okolicy Lusławic
W okolicy Lusławic © Skowronek


Kategoria Jura, 50 - 100 km