Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Jura

Dystans całkowity:38918.36 km (w terenie 11708.00 km; 30.08%)
Czas w ruchu:1590:58
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:197192 m
Suma kalorii:25444 kcal
Liczba aktywności:521
Średnio na aktywność:74.70 km i 3h 47m
Więcej statystyk
  • DST 77.81km
  • VMAX 53.20km/h
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szosing

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 4

Drugi w życiu szosing. Na początku miałam chęć ogromną wyrzucić szosę do rowu i wrócić piechotą do domu. A wszystko wina lemondki i zużytych sterów, powodujących, że kierownica lata jak chce. I hamulców. Wiem, to moje kobiece fanaberie i histerie, ale mnie się zdaje, że one ledwo działają. Panowie twierdzą, że szosy tak mają i już a hamulce są sprawne. Skoro tak, pozostaje skończyć z marudzeniem. Do tego zwyczajowy brak mocy. Panowie sobie jadą na luzie, gawędzą a ja zdycham. Dopiero po ziemniakach i herbacie "U Rumcajsa" wróciły siły a po odkręceniu lemondki i przykręceniu sterów jako taka kontrola nad rowerem. Rafał tak elegancko przykręcił stery, że teraz kiera jest niemal sztywna ale lepsze to niż "latanie".
Wiele kilometrów jeszcze minie zanim się z szosą polubimy ale druga połowa trasy była bardzo miła. Zwłaszcza podjazdy, na których na góralu się męczę a na szosie nie ma problemu. I te nieszczęsne hamulce jakoś tam opanowałam. No w każdym razie porządny szosowiec pękłby ze śmiechu widząc moje manewry. Ale koledzy zachowali kamienną powagę. I nawet mnie nie zostawili gdzieś po drodze, za co dziękuję:)


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 75.10km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 43.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Żarki

Niedziela, 11 stycznia 2015 · dodano: 11.01.2015 | Komentarze 2

Międzi Siedlcem a Ostrężnikiem
Między Siedlcem a Ostrężnikiem © Skowronek
Przerwa na drugie śniadanie
Przerwa na drugie śniadanie © Skowronek


Kategoria Jura, 50 - 100 km


  • DST 42.85km
  • Teren 29.00km
  • VMAX 37.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 0


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 40.65km
  • Teren 29.00km
  • VMAX 28.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do św. Idziego

Środa, 31 grudnia 2014 · dodano: 31.12.2014 | Komentarze 7

Trafiło się wolne, toteż grzech w domu siedzieć. Do wyboru rower lub dreptanie. Padło na rower. Zatem podążamy "p/pożarówką" (po drodze wieszamy kule dla ptaków, może się który "chyci". Siatki i sznurki zabiorę za kilka dni, bez obaw, śmieci w lesie nie zostawimy), potem w Sokole Góry, następnie do kapliczki św. Idziego i znów kręcenie w Sokolich. Korzystamy z okazji, że piachy zamarznięte i jeździmy tam, gdzie zwykle przejechać ciężko. Do Cze-wy znów "przeciwpożarowką". W drodze powrotnej mijamy Matiza. A co jakiś czas trza zwiać w las bo ciężarówa z drewnem jedzie.

Tym oto sposobem minął rok 2014. Podziękować chcę każdemu, z kim było nam (Rafałowi i mnie) dane spędzać czas. Na następny rok życzę sobie znów rowerkować w tak znakomitym towarzystwie, toteż życzę temuż towarzystwu mocnego zdrowia i dużo sił, byśmy mogli spotkać się na szlaku, czasem minąć a czasem podążać wespół. Plany wycieczkowe już opracowane i wciąż powstają nowe (np. gdy pewien kolega przyśle listę nowych odznak, albo gdy drugi poda link do strony jurajskiego specjalisty;) ) a na wycieczki już teraz serdecznie zapraszamy:)


Wieszanie kul dla ptasząt

Wieszanie kul dla ptasząt © Skowronek
Rafał przed kapliczką św. Idziego
Rafał przed kapliczką św. Idziego © Skowronek
Przed kapliczką św. Idziego
Przed kapliczką św. Idziego © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 69.34km
  • Teren 55.00km
  • VMAX 37.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do "Rumcajsa"

Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 30.12.2014 | Komentarze 0

Sympatyczna wycieczka z Rafikiem i Bartkiem do baru "Rumcajs" w Złotym Potoku. Jedzenie pyszne a herbata z miodem i sokiem malinowym - fantastyczna.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 30.91km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.32km/h
  • VMAX 29.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśna runda

Niedziela, 26 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 0

Szybka, wieczorna przejażdżka leśnymi duktami. Niebieski, pomarańczowy rowerowy (z ominięciem fragmentu asfaltowego), powrót drogą przeciwpożarową. Na dłuższą wycieczkę czasu brak. Może za tydzień...


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 51.20km
  • Teren 35.00km
  • VMAX 58.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dostarczyć przesyłkę

Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 4

Do południa Rafał pracował, zatem na rower dopiero popołudniu. Wiem, można było jechać rano samotnie ale miałam trochę zajęć.
Na zbiórkę pod Jagiellończykami przybyli Marcin i Tomek. Po drodze spotykamy Edytę i Alka, którzy mieli z nami jechać ale w końcu nie pojechali. Na początek jedziemy niebieskim rowerowym, potem lasem (poza szlakiem) do Dębowca i zjazd do Choronia. Mam tu do doręczenia pewną przesyłkę. Szybko znajduję adresatkę i jesteśmy wolni. Podjeżdżamy z powrotem do Dębowca, po czym czarnym pieszym do Biskupic. A z Biskupic pojechaliśmy w Sokole Góry. A z Sokolich na drogę przeciwpożarową. W połowie drogi żegna nas Tomek i jedzie do Poraja na pociąg, reszta zaś bez przygód wraca w dom swój. Po chorobie trochę brakuje sił ale i tak fajnie wreszcie się ruszyć.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 53.62km
  • Teren 20.00km
  • VMAX 45.70km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kamieniołom Rudniki

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 9

Popołudniowa wycieczka do kamieniołomu Rudniki w składzie: dwa Rafały, Marcin, Michał, Tomek i ja. Rozmaitymi ścieżkami, bez pośpiechu, w super atmosferze. Do tego piękna pogoda:)
Na Ossona
Na Ossona © Skowronek
Zjazd z Przeprośnej Górki
Zjazd z Przeprośnej Górki © Skowronek
W kamieniołomie Rudniki
W kamieniołomie Rudniki © Skowronek
Z Tomkiem przed wejściem do Jaskini Szmaragdowej
Z Tomkiem przed wejściem do Jaskini Szmaragdowej © Skowronek
Ekipa na punkcie widokowym (nazywa się Dobry Widok)
Ekipa na punkcie widokowym (nazywa się Dobry Widok) © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 31.65km
  • Teren 11.00km
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 3

Poranny deszcz zepsuł nam plany. Miały być Siwuchowe Ścieżki IV a tu pech. Dopiero późnym popołudniem wybraliśmy się na krótką wycieczkę. A przy drodze przeciwpożarowej Rafał zauważył coś czego tu dotąd nie widzieliśmy: stary, drewniany krzyż. Pod krzyżem stoją znicze, jest kopczyk, zatem mogiła. Czy ktoś wie o nim coś więcej?
I jest 1000 km we wrześniu.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 200.38km
  • VMAX 52.40km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

I raz w kółeczko

Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 6

Miał być wyjazd urlopowy, lecz nie wypalił. No nic, co się odwlecze to wiadomo.
Pogodę na sobotę zapowiadali niezłą, przeto warto by było wybrać się gdzieś dalej. Pomysłu konkretnego nie było, właściwie dopiero rano wybrano trasę. Postanowiono udać się do miasta Włoszczowa. Oponki mamy szosowe, zatem może by tak dwusetka? Akurat tyle brakuje mi do okrągłego wyniku. A takie okrągłe cyferki bardzo ładnie wyglądają, prawda?
Na początek Kusięta, Brzyszów, Małusy. Nie wiem jak Wy ale my tam wiecznie trafiamy na kretynów za kierownicą. Co to ani przepisów ani rozsądku za grosz. A i bezpieczne ominięcie rowerzysty jest to dla nich manewr niewykonalny. Dziś nie było inaczej. Po drodze ściągam jeszcze z jezdni zabitego kota. Tyle zwierząt ginie na drogach: kotów, psów, jeży, kun, lisów...
Zatem zmykamy na powiatówkę, może wiejscy kierowcy nie ośmielą się tam zapuścić. I rzeczywiście, od tej chwili panuje spokój.
Drogą powiatową docieramy do Świętej Anny i dalej, do Dąbrowy Zielonej. W Raczkowicach łapie nas deszcz i dość długi czas czekamy na przystanku.
No i pada
No i pada... © Skowronek
Swojskie widoczki po drodze
Swojskie widoczki po drodze © Skowronek
Gdy deszcz odpuszcza jedziemy dalej. Skręcamy na Sekursko. Ostatnio tędy jechaliśmy i panował spokój. Dziś też jest spokojnie, tyle, że dwa razy gubimy drogę. To ani chybi ZNAK, że dziś do Włoszczowy mamy nie jechać. Jedno zgubienie na krótkim odcinku to jeszcze ujdzie lecz dwa to za dużo. Zgodnie z zasadą: "Pan Bóg ostrzega. Raz... Drugi... A potem jak przyp...li!!!". Wobec ingerencji Sił Wyższych rezygnujemy z Włoszczowy i jedziemy do Koniecpola.
Cmentarz choleryczny w Grodzisku
Cmentarz choleryczny w Grodzisku © Skowronek
Pałac w Radoszewicach
Pałac w Radoszewicach © Skowronek
W Koniecpolu oglądamy rynek i kościół Trójcy Świętej. W brzuchu burczy toteż rozglądamy się za jakowąś jadłodajnią. Przy rynku nic. Zagaduję szacowną matronę, odpoczywającą na ławeczce, gdzie by tu można obiadek dostać. Jadąc według jej wskazówek trafiamy do pizzerii. Jedzonko smaczne.
Fasada kościoła Trójcy Świętej w Koniecpolu
Fasada kościoła Trójcy Świętej w Koniecpolu © Skowronek
Barokowe wnętrze kościoła Trójcy Świętej w Koniecpolu
Barokowe wnętrze kościoła Trójcy Świętej w Koniecpolu © Skowronek
Kościelna brama
Kościelna brama © Skowronek
Po obiadku znów drogą powiatową ale ruch malutki. A drogą ową podążamy do Secemina. W Seceminie skręcamy na boczne drogi i przez Zwlecze, Kuczków, Brzostek, Przyłęk dojeżdżamy do Nakła.
Wybór drogi
Wybór drogi © Skowronek
Pilica
Pilica © Skowronek
Most nad Pilicą w Przyłęku
Most nad Pilicą w Przyłęku © Skowronek
W Nakle można zobaczyć XVIII-wieczny pałac Bystrzanowskich.
Jest w rękach prywatnych ale właściciele chętnie widzą gości: bramy otwarte a tabliczki przy drodze zapraszają w odwiedziny. To trudno wyjaśnić ale mimo, iż pałac wymaga jeszcze wielu nakładów a ogród jest ogrodem tajemniczym to jednak panuje tu jakaś taka sympatyczna atmosfera.
Pałac Bystrzanowskich w Nakle
Pałac Bystrzanowskich w Nakle © Skowronek
Kolejny pałac, a właściwie dwór znajduje się w miejscowości Irządze. Zbudowany w XVIII wieku mieści obecnie urząd gminy. Niezbyt piękny ale obok niego rośnie wspaniała lipa. Obwód 7.5 metra a latek liczy sobie 500. Prześliczna.
Irządze - dwór Misiewskich
Irządze - dwór Misiewskich © Skowronek
Wspaniała, pomnikowa lipa obok dworu (500 lat)
Wspaniała, pomnikowa lipa obok dworu (500 lat) © Skowronek
Gdzie by tu teraz jechać...
Wybór pada na Niegową. Jedziemy tam drogami powiatowymi ale i tu panuje spokój. Po drodze łapie nas deszcz. Znów przymusowy postój na przystanku. A w samej Niegowie dwa małe kotki zabite przez auto. To bardzo przykre i smutne. Takie maleństwa... Czy naprawdę nie można jeździć w zabudowanym spokojniej? Czy nie można skoncentrować się na drodze zamiast gadać przez komórę albo gapić się na bezmyślnie? Przecież takie maluchy poruszają się wolno, z daleka widać, że przy drodze coś łazi, tylko trzeba OBSERWOWAĆ DROGĘ, PATRZEĆ, do licha!
Dożynkowe ozdoby w Niegowie
Dożynkowe ozdoby w Niegowie © Skowronek
Trochę kilometrów brakuje, zatem trzeba nieco wydłużyć trasę. Jedziemy przez Ogorzelnik, Bobolice, Mirów i wjeżdżamy na Gościniec Mirowski. Obowiązkowe zdjęcia zamków, wiem tysiąc razy już widziane ale czyż nie są piękne?
Zamek Bobolice
Zamek Bobolice © Skowronek
Zamek Mirów
Zamek Mirów © Skowronek
W Żarkach pogawędka z rowerzystą z Piekar a potem przez Wysoką Lelowską, Przybynów do Zaborza. Wypada kółeczko zrobić bo km będzie mało. Zatem skręcamy na Suliszowice i taką oto pętelką docieramy do Ostrężnika. A potem kierunek na Siedlec (wariantem troszkę wydłużonym o kolejne kółeczko) a z Siedlca do Zrębic. Nie potrzeba już kręcić kółek, zatem przez Przymiłowice podążamy do Olsztyna. A w Olsztynie szał, bowiem dziś impreza w rytmie disco polo z takimi gwiazdami jak Don Vasyl czy Boys. Tłumy walą na koncert, wyobraźcie sobie, że nawet autokarami młodzież przybywa...
Wiejemy stamtąd czym prędzej, ile sił w nogach. To znaczy tyle sił ile mogło pozostać po tak długiej trasie. Przez Kusięta wracamy do Częstochowy.
I wskoczyło 6000 km w sezonie:)