Info
Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112739.11 kilometrów w tym 30127.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 573041 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Sierpień8 - 2
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
50 - 100 km
Dystans całkowity: | 38052.75 km (w terenie 12420.50 km; 32.64%) |
Czas w ruchu: | 1612:44 |
Średnia prędkość: | 18.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.70 km/h |
Suma podjazdów: | 232554 m |
Suma kalorii: | 38927 kcal |
Liczba aktywności: | 536 |
Średnio na aktywność: | 70.99 km i 3h 53m |
Więcej statystyk |
- DST 67.47km
- Teren 40.00km
- Czas 03:56
- VAVG 17.15km/h
- VMAX 41.00km/h
- Podjazdy 450m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Ukryta osada
Niedziela, 1 września 2019 · dodano: 09.09.2019 | Komentarze 2
Upały dają mi w kość, co tu kryć, tętno szaleje i kardiologicznie
jest kiepsko a na to muszę uważać. W ogóle nie mam chęci wyłazić z domu.
Dziś jednak zapisaliśmy się na bieg w Mokrej a potem planujemy rower.
Obiecałam sobie, że nie będę startować w żadnych zawodach biegowych ale w
pakiecie była tak piękna koszulka (z żołnierzami Wołyńskiej Brygady
Kawalerii), że... Sami rozumiecie...
Bieg był ciężki, 10 km w
niemiłosiernym upale, ale super zorganizowany, punkty z wodą, kurtyna
wodna a i mieszkańcy Mokrej wystawili ogrodowe zraszacze by biegaczom
pomóc. Dobiegłam sobie spokojnie i nawet miejsce przyzwoite: 13 na 75
kobiet a open mniej więcej w połowie stawki.
Po biegu do domu, umyć
się, zjeść, wskoczyć w rowerowe ciuchy i pod Skansen, gdzie jesteśmy
umówieni z Parkerem. Mam lekkie wątpliwości czy dam radę bo czuję
zmęczenie ale szkoda niedzieli.
Niedawno Rafał odkrył coś ciekawego w lesie opodal Ostrężnika i dziś nas tam zaprowadzi.
Jedziemy
pożarówką i przez Sokole Góry do kapliczki św. Idziego. Dziś jego
święto, więc jest otwarta a w Zrębicach odpust. Mnóstwo kolorowych
straganów wzdłuż drogi:)
Ze Zrębic jedziemy do Krasawy a stamtąd do Siedlca. Następne Szlakiem Ku Źródłom do Ostrężnika. Jeszcze kawałeczek i jesteśmy w ukrytej osadzie. Wygląda ciekawie, jest nawet coś jakby pogański ołtarz. Wygląda jak własność jakiegoś bractwa rycerskiego czy miłośników fantasy. Klimatyczne miejsce.
Zbieramy się w drogę powrotną. Przecinamy wojewódzką i skręcamy na jakieś zdziczałe ścieżki (wybrane przez chłopaków), które wiodą do bardzo ładnych skałek. Oglądamy je pobieżnie, wrócimy tu jesienią gdy drzewa stracą liście.
Nogi nawet dają radę ale od upału głowa mi pęka. Choć myślałam, że będzie gorzej. Mimo wszystko dobrze, że już wracamy. Odnajdujemy żółty szlak i jedziemy nim do Suliszowic. Tam Parker prowadzi swoją ścieżką, bardzo fajną, cały czas lasem, lekko z górki i bez piachu, do Zaborza. Następnie Choroń, Dębowiec i pożarówką do domu.
- DST 92.39km
- Teren 35.00km
- Czas 05:13
- VAVG 17.71km/h
- VMAX 30.00km/h
- Podjazdy 461m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Zakola Liswarty i Kocinki
Czwartek, 15 sierpnia 2019 · dodano: 16.08.2019 | Komentarze 2
Ewa i Sylwester wymyślili wycieczkę na zakola Liswarty więc zabraliśmy się z nimi. Oprócz nas dołączyli jeszcze Kasia i Maciek. Na początek podążamy do Kamyka. W Folwarku przerwa na kawę. Można tam wejść na wieżę widokową.
Następnie podążamy w terenie nad zalew w Ostrowach. I tam urządzamy przerwę w barze. Dziś nigdzie nam się nie spieszy. Podoba mi się tak forma wycieczkowania. Bez ciśnienia.
Zostajemy w terenie. Pora na cel wycieczki czyli malownicze zakola Liswarty i Kocinki. Są prześliczne. Poniżej zdjęcia:
Był też ciekawy mostek:
Na koniec trochę chaszczingu. Którego nie lubię ale wychodzi na to, że na wycieczce chaszczing być musi i basta.
Bardzo udany dzień. Dawno tak miło mi się nie jechało, nie patrząc na licznik ani na zegarek.
- DST 60.70km
- Teren 30.00km
- Czas 04:15
- VAVG 14.28km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 1265m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Bardo
Sobota, 10 sierpnia 2019 · dodano: 10.08.2019 | Komentarze 0
Dziś znowu single. Autem jedziemy na Przełęcz Kłodzką i korzystając ze ścieżek Pętla Kłodzka i Łaszczowa dojeżdżamy do Barda. Planujemy nimi wracać by zamknąć pętle. Nareszcie mogę zobaczyć wspaniałą panoramę z miejsca Obryw Bardzki. Stoimy na progu skalnym, jest to miejsce największego osuwiska w Sudetach.
W Bardzie z trudem odnajdujemy wjazd na pętle Hrabiowską i Wilczą. Jedziemy Wilczą. Prędko okazuje się, że niebieska część nie istnieje, jest tylko zielona dojazdowa i czerwona, właściwy singiel. Mapy wprowadzają rowerzystów w błąd, są na nich trzy ścieżki...
Zaczyna padać. Po drodze pech, który kończy wycieczkę. Wracamy asfaltem. Pada co chwilę, gdy jest przystanek czekamy, potem znowu jedziemy i znowu deszcz. Wreszcie docieramy do DK 46 w miejscowości Laski. Odpuszczę sobie 2 km krajówką. Rafał jedzie po auto na Przełęcz Kłodzką a ja czekam na niego na przystanku. Do końca dnia pada.
- DST 96.70km
- Teren 45.00km
- Czas 05:40
- VAVG 17.06km/h
- VMAX 42.00km/h
- Podjazdy 923m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Frankenstein czyli Ząbkowice Śląskie
Piątek, 9 sierpnia 2019 · dodano: 10.08.2019 | Komentarze 0
Drugi dzień będzie typowo turystyczny. Byliśmy tu już 7 lat temu więc jestem ciekawa zmian. Wtedy jeździliśmy tylko drogami asfaltowymi.
Na minus trzeba zapisać, że szlaki istnieją raczej na mapach i asfaltach a po wjeździe w teren turysta zwykle ląduje w czarnej d... Chwilami byłam zła, że z uporem maniaka pchamy się w teren, co zwykle kończy się jazdą po ściernisku lub zawracaniem. Dobrze, że już po żniwach a tutejszy ciężki sprzęt porządnie ubił grunt... W każdym razie zwykłe polne drogi bez znaków były raczej ok ale zdarzało się, że znikały i znów chaszczing albo zawracanie. A tymczasem atrakcji w planie sporo a tu czas ucieka na błądzeniu. Poniżej przykład drogi udanej i hmmm nieudanej:
Pierwsze na naszej trasie są Ziębice. Bardzo ładne i spokojne miasteczko, zadbane i w ogóle...
Jeśli chodzi o pałace to wcześniej był Pomianów Dolny. Ruiny pałacu na prywatnym terenie ale otwartym, znaczy bramy nie ma i można zobaczyć w całej okazałości ten obiekt nie naruszając granic posesji. Zamurowane okna sprawiają, że budynek wygląda jakby go oślepiono, nawet zdjęcia nie robiłam. Całość sprawia przygnębiające wrażenie.
Następny Lubnów. Pałac mieści prywatne mieszkania. Tutaj także nie robiłam zdjęć bo nie bardzo było co fotografować... Co dalej... Po wizycie w Ziębicach był Służejów. Tutaj dużo milej, wprawdzie w części renesansowego dworu także są prywatne mieszkania ale można wjechać i miejsce jest raczej przyjazne. Zaczepił nas mały chłopiec na rowerku jak nam się podoba jego miejscowość. Zgodnie z prawdą odrzekliśmy, że bardzo nam się podoba. Wprawdzie domy nieco zniszczone ale wszędzie czyściutko, porządek, zadbane ogródki, miejsce do wypoczynku, plac zabaw, cisza, spokój... Zdjęcie dworu:
Następny pałac znajdziemy w miejscowości Sieroszów. Pałac był rezydencją opatów henrykowskich. Obecnie trwa odbudowa ale można wjechać do parku i z pewnej odległości zobaczyć pałac (zachowując ostrożność i nie przeszkadzając pracownikom).
Kolejną miejscowością jest Stolec. Trochę nieudana nazwa... W każdym razie mnie przyciągnęła tu historia skałek. Czytałam, że w tamtejszych sztolniach spoczywają ukryte w 1945 roku muzealia a być może też szybowce, w każdym razie skałki owiane są tajemnicą i myślę, że warto je zobaczyć. W Stolcu znajdziemy też ruiny pałacu. Można podjeść ale bardzo zarośnięte. Kościół też ładny. Pałac:
Rezerwat Przyrody Skałki Stoleckie znajduje się na wzgórzu, około 2 km od wsi, ładny stąd widok. A same skałki? Klimatyczne miejsce, warto odwiedzić. Zwróćcie uwagę na proporcje rowerzysta-wyrobisko.
Do skałek i kawałek za nimi biegnie wygodna polna droga (no powiedzmy, kamienie i piach są) ale wkrótce znika i mamy chaszczing a potem pozostaje już tylko jazda po ściernisku. Widać już Ząbkowice Śląskie.
Wreszcie lądujemy w Ząbkowicach. Trochę za duży tu ruch, auta są wszędzie, ciasno, hałas, masakra... Na początek odwiedzamy ruiny zamku. Są dostępne, pan ciekawie opowiada. Warto zajrzeć. Ostatnio były zamknięte.
Teraz Krzywa Wieża. Muzeum sobie odpuściłam, mam dość Ząbkowic. Nawet zjeść nie ma gdzie bo ogródków brak a rowerów przed knajpą nie zostawimy.
Podążamy teraz do Kamieńca Ząbkowickiego. By tam dojechać wybieramy polne drogi, o dziwo, bardzo udane, zwłaszcza, że rosną przy nich pyszne jeżyny. W Kamieńcu tłum... Wprawdzie załapałabym się na ostatnie wejście ale Rafał musiałby czekać godzinę więc rezygnuję ze zwiedzania. Opuszczamy Kamieniec i przyjemną ścieżką wzdłuż brzegów Jeziora Paczkowskiego jedziemy do Paczkowa. Miasteczko na zdjęciach może i wygląda nieźle ale wrażenia mam takie same jak 7 lat temu: opuścić je jak najprędzej...
Wracamy do Unikowic. Wycieczka prawie jak za dawnych czasów.
- DST 53.14km
- Teren 20.00km
- Czas 03:25
- VAVG 15.55km/h
- VMAX 42.00km/h
- Podjazdy 905m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Złoty Stok
Czwartek, 8 sierpnia 2019 · dodano: 10.08.2019 | Komentarze 0
Kilka dni w górach. Dojazd zajął nam sporo czasu (roboty drogowe i objazdy). Noclegi w Unikowicach.
Pierwszego dnia, Idąc za radą Pawła (Polemar), wybraliśmy się na single w Złotym Stoku. Projekt Singletrack Galcensis obejmuje terytoria 7 gmin. Ścieżki niedawno zostały oddane do użytku i wciąż powstają nowe.
Do Złotego Stoku jedziemy spokojnymi drogami przez Czechy, po drodze odwiedzając klasztor w miejscowości Bílá Voda.
W samym Złotym Stoku oglądamy wapiennik, teren wokół kopalni złota (ładnie ale dziki tłum...) i rynek gdzie w wypożyczalni elektryków dowiadujemy się gdzie znaleźć początek singla. Oznaczenia mogłyby być lepsze ale pan z wypożyczalni jest bardzo pomocny, dostajemy mapki i radę by zgłaszać im wszelakie problemy na trasach.
No to jedziemy. Single nie są trudne, podobne do tych pod Smrekiem ale gorzej wykonane. Słabo ubite, sporo luźnego materiału, lepiej się nie rozpędzać. Trudność sprawiają mi bardzo ciasne zakręty zawalone kamieniami. Ale ogólne wrażenia pozytywne. Normalnie nie pojeździłoby się tak po górach, single dużo ułatwiają. Dziś Pętla Złoty Stok i Pętla Dwie Przełęcze. Podjechaliśmy jeszcze na zbocze Jawornika Wielkiego by zobaczyć cmentarz choleryczny z XVII wieku.
- DST 92.63km
- Czas 04:18
- VAVG 21.54km/h
- VMAX 47.00km/h
- Podjazdy 398m
- Sprzęt Rafałowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Gidle
Sobota, 3 sierpnia 2019 · dodano: 10.08.2019 | Komentarze 0
Spokojnie, szosowo, dyskusyjnie, na luzie do Gidlé Café. Tamtejsze kawa, desery jak zawsze doskonałe... Warto doń jechać taki kawał... W drodze powrotnej odwiedzić bizony w Rzerzęczycach.
- DST 75.50km
- Teren 30.00km
- Czas 03:54
- VAVG 19.36km/h
- VMAX 42.50km/h
- Podjazdy 538m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Żarki
Niedziela, 14 lipca 2019 · dodano: 14.07.2019 | Komentarze 0
Niepewna pogoda pokrzyżowała nam plany wycieczkowe. Wobec tego uradzilim pojechać do Żarek gdzie sporo znajomków startuje w maratonie mtb. Na początek jedziemy asfaltem przez Jastrząb, Poraj, Oczko do Żarek Letnisko gdzie wjeżdżamy w teren i lądujemy w Żarkach. Miasteczko rowerowe jest w Leśniowe, sprawnie odnajdujemy namiot Jura Bike.
Posiedzieli, pogadali, kawę wypili i trzeba zbierać się z powrotem. Wracamy w terenie, jednak w pobliżu Sokolich Gór nadchodzą burzowe chmury. Próbujemy zwiewać na Poraj, jednak ulewa dopadła nas w Dębowcu. Przeczekaliśmy pod wiatą przy Alei Lipowej.
Popadało i przestało, można jechać dalej. Jednak w połowie "pożarówki" nowa ulewa. Tym razem nie było gdzie się schować więc jedziemy w deszczu, do domu już niedaleko. Do suchej nitki... Zaglądamy jeszcze na myjkę i wreszcie dom.
- DST 74.08km
- Teren 50.00km
- Czas 03:52
- VAVG 19.16km/h
- VMAX 47.00km/h
- Podjazdy 544m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzebniów
Piątek, 12 lipca 2019 · dodano: 14.07.2019 | Komentarze 0
Dzień wolny, można jechać na rower. Gorzej z pomysłami... Przypomniało mi się, że w Trzebniowie są ładne skałki, zawsze tylko je mijaliśmy więc jest okazja by tam spokojnie podjechać. Trasa głównie terenowa, trochę kombinowania w poszukiwaniu nowych ścieżek, nie ma co opisywać, mogę przesłać ślad.
Kilka zdjęć:
Czarny szlak rowerowy w Zrębicach trochę zarósł:
Nad Stawem Amerykan:
Skały w Trzebniowie:
Jedna z nowych ścieżek:
- DST 51.86km
- Teren 45.00km
- Czas 03:50
- VAVG 13.53km/h
- VMAX 39.60km/h
- Podjazdy 283m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Puszcza Kampinoska
Sobota, 6 lipca 2019 · dodano: 14.07.2019 | Komentarze 0
Nareszcie weekend w Goździkowie. Przybyliśmy w piątek wieczorem a dziś rano śniadanie, pyszna kawa, rowery zapakowane i w drogę do Leszna gdzie przewidziano start wycieczki. Tam poznamy nowych rowerzystów: Lenę i Grzegorza.
By było sprawiedliwie Goździk przygotował dwie trasy. Na dziś trasa dla nas czyli teren (pewno nam "podziękuje" za tą Pilicę w zeszłym miesiącu). Na jutro bardziej asfaltowa trasa dla ekipy L-G (trekkingowo-gravelovej).
Ruszamy. Puszcza piękna jest. Ścieżek mnogość. Struktura piachu sprzyjająca. Wydaje mi się, że jest przyjaźniejszy niż ten jurajski. O ile piach może być przyjazny... Przydałoby się więcej podjazdów po korzeniastych wydmach ale wtedy na bank ekipa L-G by nas podusiła.
Odwiedziliśmy wiele Miejsc Pamięci. Niespokojna historia odcisnęła straszne piętno na tej krainie. Liczne mogiły i cmentarze nie pozwalają o niej zapomnieć ani na chwilę.
Były też fajne, długie kładki przez malownicze tereny podmokłe. Teraz wody jest bardzo mało ale z pewnością mogą wyglądać jeszcze piękniej.
Czas mija bardzo szybko i już po chwili jesteśmy z powrotem przy autach. Jeździliśmy kilka godzin ale w takim otoczeniu i towarzystwie czas mija niepostrzeżenie. Wróciliśmy w samą porę: zaczyna padać. Mieliśmy jeszcze jechać do fortu ale rozsądnie skróciliśmy trasę. I całe szczęście bo byśmy zmokli. A tak suchutcy i zadowoleni jedziemy do Głowna na grilla i pogaduchy do północy:)
Zajrzyjmy więc do Puszczy:
- DST 66.13km
- Teren 10.00km
- VMAX 54.00km/h
- Podjazdy 640m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Krnov
Wtorek, 25 czerwca 2019 · dodano: 05.07.2019 | Komentarze 0
Ostatni dzień wyjazdu. Po wczorajszym nogi bolą więc trasa łatwiejsza, więcej asfaltu.
Odwiedziliśmy renesansowy pałac w miejscowości Slezské Rudoltice:
Odwiedziliśmy ruiny kościoła w Pielgrzymowicach. Miejsce klimatyczne, jednak sama miejscowość zniszczona i przygnębiająca. Zapomniane miejsce kilka metrów od granicy...
Następnie pojechaliśmy do miasta Albrechtice, tam urządzamy przerwę nad zbiornikiem Celni rybnik. Następnie podążamy do Krnova. Miasto jest ładne. Ścieżek rowerowych mnóstwo i nie ma problemu z jazdą. Tu ratusz:
Opuszczamy miasto i podjeżdżamy na Cvilín. Znajduje się tam odnowiony barokowy kościół św. Krzyża oraz wieża widokowa Liechtensteinwarte. Niestety zamknięta i w remoncie...
Upał dziś nieznośny, zatem powoli kończymy wycieczkę. Jedziemy do jeszcze jednej wieży widokowej. Stoi na szczycie Strážiště nad Úvalnem i jest pomnikiem Hansa Kudlicha. Odnowiona jednak otwarta tylko w weekendy.
Do auta wracamy korzystając m.in. ze szlaku rowerowego poprowadzonego po nasypie dawnej kolejki wąskotorowej. Po obu stronach drogi drzewa dające miły cień. Jak dobrze, że ich nie wycięli podczas budowy... Jednak da się...
I koniec wyjazdu, spakować rowery i do domu.