Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50 - 100 km

Dystans całkowity:38137.30 km (w terenie 12485.50 km; 32.74%)
Czas w ruchu:1617:53
Średnia prędkość:18.55 km/h
Maksymalna prędkość:74.70 km/h
Suma podjazdów:232875 m
Suma kalorii:38927 kcal
Liczba aktywności:537
Średnio na aktywność:71.02 km i 3h 53m
Więcej statystyk
  • DST 57.69km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 13.42km/h
  • VMAX 59.40km/h
  • Podjazdy 1736m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Čertova Hora i wieża Štěpanká

Sobota, 19 sierpnia 2017 · dodano: 20.08.2017 | Komentarze 1

W nocy padało i dziś dla odmiany zimno i pogoda niepewna. Lecz mimo to jedziemy. Auto zostaje na granicy, my zaś zjeżdżamy do Harrachova. Trochę kluczenia i znajdujemy podjazd do pierwszego punktu dzisiejszego dnia: jest nim Čertova Hora. Częściowo jest to szuter, częściowo asfalt. Na wierzchołku ludzi tłum, gdyż jest wyciąg. 
Dojeżdżamy i zaczyna padać. Przeczekaliśmy pod daszkiem kiosku i zjeżdżamy do miejscowości Rokytnice Nad Jizerou. Zimnooo... Za lekko się ubraliśmy.
Na szczęście pogoda zaczyna się poprawiać, można jechać dalej.
Teraz czeka mozolny podjazd na grzbiet. Kierujemy się na górę Hvězda, gdzie wznosi się wieża Štěpanká (XIX w.), drugi punkt dzisiejszego dnia. Trochę kluczymy lecz w końcu dojeżdżamy. Pod wieżą jarmark, są panie w strojach z epoki, są muszkieterowie, kramy z rękodziełem, jest nawet Duch Gór we własnej osobie:)  
Sama wieża jest malutka i nieco ciasna, na samej górze ledwo mieści się kilka osób. 
Zjeżdżamy do asfaltu i kawałek jedziemy główną drogą. Potem znowu na boczne. Są spokojne lecz zwykle dość męczące ze względu na stromizny. Oj, kiepsko z siłami...
Wracamy do Harrachova i czerwonym szlakiem pieszym (fajny, równy leśny szuter) wracamy na granicę, zapakować się do auta i powrót do Szklarskiej Poręby.
Wierzchołek Czarciej Góry
Wierzchołek Czarciej Góry © Skowronek
Widok ze stoków Czarciej Góry
Widok ze stoków Czarciej Góry © Skowronek
Na szlaku
Na szlaku © Skowronek
Bunkier przy szlaku
Bunkier przy szlaku © Skowronek
Rzeka Izera
Rzeka Izera © Skowronek
Widok z wieży
Widok z wieży © Skowronek
Wieża Štěpanká
Wieża Štěpanká © Skowronek
Wierzchołek góry Hvězda
Wierzchołek góry Hvězda © Skowronek
Čertova Hora
Čertova Hora © Skowronek




  • DST 77.89km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:52
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 61.30km/h
  • Podjazdy 1623m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czeski Raj

Piątek, 18 sierpnia 2017 · dodano: 19.08.2017 | Komentarze 5

Dziś będzie dużo zwiedzania, jedziemy bowiem do Czeskiego Raju:)
Samochód zostaje w mieście Turnov, na przedmieściu jest wielki i do tego darmowy parking. Trasy dokładnie nie opiszę, gdyż była kombinowana. Czyli może tu a może tam... Korzystaliśmy ze szlaków pieszych i rowerowych, udało się znaleźć parę pięknych ścieżek. Zainteresowanym mogę przesłać ślad. 
Na początek odwiedzamy punkt widokowy Hlavatice. Widać cały Turnov i okoliczne góry. Zjeżdżamy stamtąd czerwonym szlakiem pieszym, jest fajny, po lewej mamy już pierwsze, potężne skały. 
Potem podjeżdżamy do zamku Valdstein, wiedzie doń piękny, gotycki most. Za chwilę mamy szczęście znaleźć punkt widokowy i podziwiać wspaniałe, skalne baszty - to Hruboskalskie Skalne Miasto.
Podjechaliśmy też do zamku Hruba Skala lecz nie zwiedzamy. Zwiedzamy za to zamek Trosky. Przepiękny, wręcz nierealny.
Do Prachovskich Skał nie można wejść z rowerem lecz Rafał znalazł ścieżkę biegnącą u ich podnóża gdzie też mamy cudne widoki.
W bidonach już pusto zatem jedziemy o miasteczka Mladejov, gdzie na szczęście jest sklep. Jest także zamek lecz na prywatnym terenie. Kolejny zamek znajdziemy w miasteczku Sobotka. Ciekawy, okrągły pałacyk. Na zwiedzanie trzeba czekać ponad pół godziny. Nie mamy tyle czasu więc rezygnujemy.
Z Sobotki kawałek asfaltem a potem na szlak pieszy (chyba zielony), który wąską ścieżką pomiędzy skałami prowadzi do zamku Kost. Kolejka ogromna toteż nawet nie podjeżdżamy do bramy tylko jedziemy dalej. Gorąco dziś bardzo i coraz ciężej mi się jedzie. Wszędzie też tłum turystów.
Dalej podążamy szlakiem rowerowym, gdzie mam pecha i zaliczam konkretną glebę, która do reszty zepsuła mi humor. Jedziemy już tylko do zamku Valecov ale i tu zwiedzanie utrudnione toteż rezygnujemy i asfaltowo (bocznymi drogami) wracamy do Turnova i do auta. By dokładnie zwiedzić Czeski Raj trzeba mieć kilka dni. Do tego część jest dostępna tylko na piechotę. Na pewno nie ma problemu z dojazdem do atrakcji, gdyż wszędzie są duże parkingi. Z pewnością jeszcze tu wrócimy.
Widok na Turnov
Widok na Turnov © Skowronek
Punkt widokowy Hlavatice
Punkt widokowy Hlavatice © Skowronek
Na szalku
Na szlaku © Skowronek
Gotycki most wiodący do zamku Valdstein
Gotycki most wiodący do zamku Valdstein © Skowronek
Na szlaku
Na szlaku © Skowronek
Na szlaku
Na szlaku © Skowronek
Hruboskalsko
Hruboskalsko (to są chyba Smocze Skały) © Skowronek
Punkt widokowy
Punkt widokowy © Skowronek
Hruboskalsko
Hruboskalsko © Skowronek
Hruba Skala
Hruba Skala © Skowronek
Zamek Trosky - wieża Panna
Zamek Trosky - wieża Panna © Skowronek
Widok z zamku Trosky
Widok z zamku Trosky © Skowronek
Zamek Trosky - wieża Baba
Zamek Trosky - wieża Baba © Skowronek
Prachowskie Skały
Prachowskie Skały © Skowronek
Ścieżka u podnóża Prachowskich Skał
Ścieżka u podnóża Prachowskich Skał © Skowronek
Sobotka - pałac Humprecht
Sobotka - pałac Humprecht © Skowronek
Szlak wiodący do zamku Kost
Szlak wiodący do zamku Kost © Skowronek
Zamek Kost
Zamek Kost © Skowronek
Zamek Valecov
Zamek Valecov © Skowronek




  • DST 63.90km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 22.55km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 468m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Sobota, 5 sierpnia 2017 · dodano: 05.08.2017 | Komentarze 0

Wreszcie, po paru miesiącach, zebrałam się by jechać do pracy rowerem. Zaległe wpisy postaram się uzupełnić...


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 54.14km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 507m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam gdzie Liswarta spotyka Wartę

Środa, 2 sierpnia 2017 · dodano: 02.08.2017 | Komentarze 0




  • DST 73.60km
  • Czas 03:09
  • VAVG 23.37km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 631m
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strażnica Przewodziszowice

Niedziela, 30 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 56.24km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jurassic Piach

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 2

Wycieczka w większym gronie. Pożarówką o Sokolich Gór, następnie naszym ulubionym ostatnio wariantem do Krasawy.  potem Suliszowice, Zaborze i terenowy super podjazd szlakiem czarnym pieszym do wieży w Choroniu. Następnie przez Dębowiec, obok cmentarza i w terenie do drogi na Biskupice. Powrót znowu pożarówką.
W Sokolich Górach
W Sokolich Górach © Skowronek
Ścieżka do Krasawy
Ścieżka do Krasawy © Skowronek
Choroń
Choroń © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 64.96km
  • Teren 55.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Podjazdy 497m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jurajskie Dróżki

Wtorek, 25 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 64.50km
  • Czas 02:35
  • VAVG 24.97km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosing z dziewczynami z Cycling Jura

Środa, 19 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 84.11km
  • Teren 25.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Arboretum i Muzeum Kolei Wąskotorowej

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0




  • DST 80.14km
  • Teren 43.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 18.28km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Podjazdy 478m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Okolice Kopalni Bełchatów

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 5

Wycieczka przekładana ze sto razy... Ale wreszcie udało się - pogoda jest, jedziemy do Kleszczowa. Sami, bo innych chętnych nie było...
Kleszczów metropolia bogata, parkingów (darmowych) do wyboru, do koloru... A ścieżek rowerowych w okolicy... Ze trzy razy tyle, co w Cze-wie... 
Startujemy z parkinu pod kościołem i od razu na pierwszy punkt widokowy. Na razie jest lekka mgiełka lecz na koniec wycieczki planujemy drugi punkt widokowy, na pewno widoczność będzie lepsza.
Następnie jedziemy na Górę Kamieńsk. Na wierzchołek wiedzie podjazd długości ponad 3 km i nachyleniu konkretnym, można się zmęczyć. Ale na razie podjeżdża się całkiem przyjemnie. Z góry zjeżdża tabun kolarzy i nawet ślą pozdrowienia. 
Rafał zapowiedział, że podjedziemy dwukrotnie, wspominał też coś o zjeździe torem do DH (co, prawdę mówiąc, jeży mi włos na głowie).
Ale na razie nie ma się co martwić torem bo na wierzchołku wpakowaliśmy się w składowisko gipsu. Wygląda groźnie ale jest dość ubity i można spokojnie jechać.
Dojeżdżamy do krzyża, obok rozpoczyna się szutrowa droga, którą można bardzo fajnie zjechać. Prowadzi z powrotem do asfaltu, wyjeżdża się mniej więcej w połowie i trzeba znów wpakować się na górę, tym razem tylko kawałek asfaltem a reszta w terenie. Dojeżdżamy do stoku a tam (ku mej uldze) ogrodzenie zamyka dostęp do toru DH. Rafał gotów jest przerzucać przezeń rowery ale porządnicka reszta (my tacy grzeczni, nie godzi się...) trwa przy zjeździe szlakiem. Zresztą jeszcze by się od siatki rama porysowała czy coś...
Zjazd szlakiem też nie był taki znowu cukierkowy, bo pełno luźnego materiału skalnego oraz wymyte tu i ówdzie dziury zapewniły wysoki poziom wytrzęsienia. A i piach się nierzadko trafił.
Wyjeżdżamy przy dolnej stacji kolejki. Jest tam sporo ławeczek, można urządzić przerwę na posiłek.
Po przerwie podążamy na szlak czerwony rowerowy. Na mapie wygląda jakby leciał asfaltem ale prędko okazało się (ku naszej radości), że poprowadzono go bitą drogą wzdłuż Widawki (na tym odcinku uregulowanej) początkowo lasem, później polami. Wyjeżdżamy przy zbiorniku Wawrzkowizna. Następnie jedziemy wzdłuż owego zbiornika do szlaku niebieskiego rowerowego, który ma nas doprowadzić do schronów z 1939 r.  Tylko na mapie szlak biegnie inaczej niż w rzeczywistości, jedziemy super drogą rowerową wzdłuż ruchliwej trasy. Rowerzystów mnóstwo.
W pewnej chwili zatrzymujemy się by pomyśleć nad trasą. Panowie patrzą na mapy a ja... Wydaje mi się, że słyszę ciche miauczenie. Myślę, że pewno mam omamy, szalona kociara ze mnie, wszędzie słyszę koty... Ale po chwili i chłopcy podnoszą głowy. Coś rzeczywiście gdzieś miauczy. Dźwięk dochodzi z wysokiej trawy przy drodze, za chwilę jest i właściciel głosiku - malutki kotek, na oko 5 - 6 tygodni. Ani go w tej trawie nie widać... Podnoszę burego malca, jest ufny, tuli się. Mina Rafała mówi wszystko: "No i po wycieczce...".
Jak on się tu znalazł? Ściana lasu, droga rowerowa, pas trawy i mega ruchliwa trasa... Po drugiej stronie trasy jest kilka domów. Wzięłam kotka i poszłam popytać. Jedna pani mówi, że to nie jej i w domu obok też nie mają kotów ale w tamtym chyba mają. No to idę do tamtego, dzwonię... Wychodzi pani, kotek na jej widok się wyraźnie ożywił. Ale nic, zobaczymy, co powie... Najwyżej poproszę o przechowanie kotka przez godzinę, dwie, kasę zostawię i popędzę po auto... "Ależ tak, to nasz kotek, od naszej kotki, gdzie był???" Mówię, że po drugiej stronie, to się za głowę złapała. Może poszedł za matką? Nie wiem ale jakim cudem pokonał tę ruchliwą trasę pozostanie dla mnie tajemnicą, bo przyznam, że mnie ciężko było przejść na drugą stronę... Mam nadzieję, że najadł się strachu i więcej tam nie pójdzie...
Kotek uratowany, można jechać dalej. Skręcamy na koński szlak, miejscami przypomina wielką piaskownicę i prowadzi nas do pałacu w Słupi. Niestety, miejsce okazuje się bardzo nieprzyjazne. Zakaz robienia zdjęć a na teren parku roweru nawet wprowadzić nie wolno, trzeba zostawiać przed bramą. Wobec tego niech spadają. Planowaliśmy zjeść tam obiad ale wobec takiego podejścia do turysty dziękujemy.
Z Słupi próbujemy jechać terenem ale droga przechodzi przez prywatny teren, tabliczki straszą psami (no nie, następni...) i zawracamy na asfalt.
Potem trochę lasami, trochę asfaltem, obok zalanego składowiska popiołów, wracamy do Kleszczowa na drugi punkt widokowy. Stąd panorama jest dużo ładniejsza. 
No i koniec zwiedzania, pora pakować się i wracać do domów... Na miłej wycieczce czas prędko płynie... A tak fajnie było. 
Okolice piękne, bardzo malownicze i tak sobie człek jedzie i rozmyśla jak to fajne tak sobie po prostu jechać pośród tych kolorowych pól i lasów. Mam nadzieję, że wszystko pozwoli wkrótce znów przybyć w łódzkie:)
Na pierwszym punkcie widokowym
Na pierwszym punkcie widokowym © Skowronek
Punkt widokowy
Punkt widokowy © Skowronek
Widok na Kopalnię Bełchatów
Gigantyczna kopara © Skowronek
Wyrobisko
Wyrobisko © Skowronek
Składowisko gipsu
Składowisko gipsu © Skowronek
Składowisko gipsu (autor: Mariusz)
Składowisko gipsu (autor: Mariusz) © Skowronek
Podjazd na Górę Kamieńsk
Drugi podjazd na Górę Kamieńsk © Skowronek
Wyciąg (autor: Mariusz)
Wyciąg (autor: Mariusz) © Skowronek
Na zjeździe
Na zjeździe © Skowronek
Na czerwonym szlaku rowerowym
Na czerwonym szlaku rowerowym © Skowronek
Widawka
Widawka © Skowronek
Droga rowerowa (gdzie niebawem znajdziemy kotka)
Droga rowerowa (gdzie niebawem znajdziemy kotka) © Skowronek
Szlak końny
Szlak konny © Skowronek
I którą zjazd z ronda wybrać?
I który zjazd z ronda wybrać? © Skowronek
Przykład okolicznej DDR
Przykład okolicznej DDR © Skowronek
Ekipa (autor: Mariusz)
Ekipa (autor: Mariusz) © Skowronek
Wyrobisko II
Wyrobisko II © Skowronek