Info
Suma podjazdów to 580208 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Marzec6 - 2
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
50 - 100 km
Dystans całkowity: | 38634.07 km (w terenie 12790.50 km; 33.11%) |
Czas w ruchu: | 1646:38 |
Średnia prędkość: | 18.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.70 km/h |
Suma podjazdów: | 235366 m |
Suma kalorii: | 38927 kcal |
Liczba aktywności: | 544 |
Średnio na aktywność: | 71.02 km i 3h 53m |
Więcej statystyk |
- DST 85.03km
- Teren 70.00km
- Czas 04:52
- VAVG 17.47km/h
- VMAX 27.20km/h
- Podjazdy 186m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Stobrawski Park Krajobrazowy
Sobota, 22 marca 2025 · dodano: 23.03.2025 | Komentarze 2
Stobrawski Park Krajobrazowy. Niedaleko a jakoś nigdy nas tam nie było. Może i dobrze, bo Zabytkowy Park w Pokoju zaczęto odnawiać niedawno, raptem 6 lat temu a ukończono w zeszłym roku. Znaczy ukończono odnawiać tylko część parku, mam nadzieję, że to nie koniec.
Auto zostaje w miejscowości Jełowa, skąd już po kilometrze jazdy wjeżdżamy do lasu. Byłam bardzo ciekawa, co zastaniemy. Czy (jak zwykle) tony piachu i błota rozjeżdżone przez leśników (i nie tylko) czy może jakieś bardziej proturystyczne dróżki. Prędko okazało się, że to drugie i to na całej trasie. Lekki szok bo jakość dróg leśnych jest po prostu fantastyczna. A oznakowania szlaków doskonałe. Ktoś tu się stara i to bardzo. Brawo. Turysta w ogóle nie odczuwa, że porusza się po terenach bagiennych i piaszczystych z licznymi wydmami śródlądowymi (niektóre mają nawet 30 m wysokości). Pierwsze można zobaczyć niedługo po wjeździe do lasu:
Takimi drogami prowadzą szlaki rowerowe:
Oczywiście można z nich zjechać by było ciut bardziej terenowo:
Oto XIX-wieczny Zamek Bożejów. Mieści hotel. Swobodnie można wjechać na teren zamkowy by zrobić kilka zdjęć, co nie zawsze jest normą w takich miejscach. Ogólne wrażenie bardzo w porządku:
Miejsce zwane Wilcza Buda. Kapliczka św. Jadwigi pomiędzy starymi drzewami a obok odremontowana Wilcza Buda. W XVIII wieku miała tu stać karczma. Później schron, z którego korzystali książęta opolscy podczas polowań. Schron stał sobie pośród lasu i niszczał. W końcu w 2020 roku Nadleśnictwo Krup rozebrało grożący zawaleniem budynek i postawiło nowy wcześniej obiecując zachować jak najwięcej oryginalnych elementów. Jak wygląda w nowej wersji oceńcie sami ale jak dla mnie to tam jednej starej deski nie wykorzystano a nowy schron nie ma za grosz wyglądu historycznego miejsca (tutaj link jak było tuż przed rozbiórką: Wilcza Buda). Za to niewątpliwie przydaje się podczas deszczu.
Na szlaku:
Pokój. Kościół ewangelicki z XVIII w.
I wreszcie porcja zdjęć Zabytkowego Parku w Pokoju. Po pałacu nie ma już śladu, został zniszczony podczas II wojny światowej. Całe założenie ma 193 ha. Odnowiono 20 ha. Szkoda, że wiele pałacowych budynków wciąż czeka na renowację. Szkoda, bo wszędzie buszują turyści, nikt nie zadowala się tylko tym reprezentacyjnym, odnowionym (który wygląda super). Do stawów dotrzeć nie sposób, bagnisko. Budynki na wzgórzu zarośnięte. Latarnia w ruinie. Może kiedyś doczekamy się kontynuacji prac.
Byłoby za dobrze więc w Pokoju, tuż przed wjazdem do lasu jakiś debil by nas zepchnął z drogi... W tym kraju odechciewa się wychodzić na rower, naprawdę... Na szczęście przykre wrażenie zmazał opiekun zabytkowej Kuźni (młotowni) w Zagwiździu, który specjalnie dla nas otworzył muzeum. Można zobaczyć mnóstwo ciekawych eksponatów, wszystko pięknie podświetlone. Naprawdę warto tam przyjechać. Nam się poszczęściło bo kustosz akurat był na miejscu ale można wcześniej zgłosić chęć odwiedzin tel. 501 256 378.
Kawałeczek jedziemy wzdłuż kanału, który także powstał na potrzeby huty:
Wracamy do auta, zapakować rowery i do domu. Początkowo chcieliśmy tu zostać na cały weekend ale jutro większość dnia ma padać. Myślę, że jeszcze wrócimy bo zobaczyliśmy tylko niedużą część Stobrawskiego Parku Krajobrazowego.
- DST 42.33km
- Czas 01:54
- VAVG 22.28km/h
- VMAX 41.50km/h
- Podjazdy 248m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Turów
Niedziela, 1 grudnia 2024 · dodano: 03.01.2025 | Komentarze 0
Trasa w całości asfaltowa. Bez zdjęć bo byłam tak wypompowana, że myślałam tylko o tym aby się jakoś tam dowlec do domu.
To ostatni tegoroczny rower. Zimą będą górskie spacery ale tego tu nie dodaję bo to blog rowerowy. W tym roku kilometrów było zdecydowanie mniej niż w poprzednich. Sił mało to i niechętnie wychodzę na rower bo się męczę okrutnie (o bólu kolan nie wspominając) a przez brak jeżdżenia sił mało więc koło się zamyka. No, chyba, że na wyprawę. O tak, na wyprawach to i sił jakby więcej a gnaty jakby mniej bolą. Jeżdżenie po sąsiednich krajach (w dodatku z kwaterami i wygodami) trudno nazwać jakimś wielkim wyczynem ale... Dla mnie to i tak bomba i niesamowita atrakcja. W tym roku los i aura wyjątkowo sprzyjały. W tym miejscu dziękuję tym osobom, które słały dobre myśli i dobrze życzyły. To pewnie ta pozytywna energia zapewniała nam mnóstwo słońca na wyjazdach. W przyszłym roku wypadów będzie raczej niestety mało ze względu na sytuację zawodową i ogólną. Chociaż może, kto wie...
- DST 64.41km
- Teren 40.00km
- Czas 04:01
- VAVG 16.04km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 447m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Borne Sulinowo
Poniedziałek, 23 września 2024 · dodano: 29.12.2024 | Komentarze 0
Na koniec wyjazdu trasa z Czaplinka do Bornego Sulinowa. Dużo piachu i kilometry "kocich łbów". Za to bardzo ładne widoki na Jezioro Pile.Muzeum nie zwiedzamy bo czasu mało, trzeba dziś jeszcze wrócić. Jedziemy za to zobaczyć ruiny Domu Oficera. Wracamy do auta, spakować się i do domu.
- DST 94.72km
- Teren 45.00km
- Czas 05:43
- VAVG 16.57km/h
- VMAX 40.00km/h
- Podjazdy 703m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Połczyn Zdrój
Niedziela, 22 września 2024 · dodano: 29.12.2024 | Komentarze 0
Ze Złocieńca do Czaplinka szlakami, następnie wzdłuż brzegów jezior Nątlino i Dołgie Wielkie. Potem miejscowość Sikory i wzdłuż brzegów Jeziora Żerdno. Następnie Stare Drawsko (tutaj ruiny zamku Drahim, niestety otwarte tylko w wakacje), Kluczewo, Czarnkowie i do Rezerwatu Dolina Pięciu Jezior (tutaj szlaki bardzo wymagające). Jeszcze kawałeczek przez Brzękowice, Zdroje, Ogartówko i dojeżdżamy do Połczyn Zdroju. Kółko po parku zdrojowym, napić się wody leczniczej (w niedużej, zabytkowej pijalni Joasia) i jedziemy do początku drogi rowerowej po trasie wąskotorówki. A nią już wygodnie ale widokowo (można podziwiać głębokie wąwozy i malownicze pagórki) wracamy do Złocieńca.
- DST 75.38km
- Teren 50.00km
- Czas 04:29
- VAVG 16.81km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 560m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojezierze Drawskie
Piątek, 20 września 2024 · dodano: 28.11.2024 | Komentarze 0
Na wrześniowy wyjazd wybraliśmy się na Pojezierze Drawskie. Tereny mniej znane a podobno atrakcyjne. Na pewno całkowicie nieatrakcyjny jest dojazd. W tym samym czasie dojechalibyśmy pod granicę Austrii ze Słowenią... W każdym razie tereny są bardzo ładne i jeśli tylko ktoś mieszka bliżej spokojnie można się wybrać. Dużo pagórków, jezior (nie ogrodzonych!), lasów. Ukształtowanie terenu przypomina mi trochę południową Jurę. Czyli chwilami nie jest łatwo. Szlaki są dobre na rower górski i jadąc takim rzeczywiście skorzystamy z uroków tej krainy. Sporo odcinków po kamolach i piachach. Jest też trochę szutrów i całkiem udanych polnych i leśnych ścieżek. A także 30-km droga rowerowa po trasie dawnej kolejki wąskotorowej (Złocieniec - Połczyn Zdrój)
Bazę mamy w Złocieńcu. Dziś kółko wzdłuż brzegów Jeziora Siecino w stronę Połczyna i nad Jeziora Drawsko i Kosino.
- DST 51.93km
- Teren 30.00km
- Czas 02:56
- VAVG 17.70km/h
- VMAX 33.00km/h
- Podjazdy 201m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn
Środa, 4 września 2024 · dodano: 28.11.2024 | Komentarze 0
- DST 82.97km
- Teren 70.00km
- Czas 04:50
- VAVG 17.17km/h
- VMAX 29.00km/h
- Podjazdy 146m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Bory Dolnośląskie II
Niedziela, 1 września 2024 · dodano: 23.11.2024 | Komentarze 0
Drugi dzień buszowania po Borach. Dziś kółko na obszarze między granicą, Gozdznicą, Świętoszowem, Węglińcem, Ruszowem. Trasa niemal w całości leśnymi duktami i ścieżkami. W większości są świetnej jakości, czasem trochę piachu. Turystów nadal brak. Spotkaliśmy tylko jedną parę na rowerach i kilku miejscowych a poza tym pustki. I dobrze. Wszędzie przygotowane parkingi, wiaty, czatownie, ławki. Były nawet singletracki wykonane przez Nadleśnictwo Ruszów. Całkiem udane i bardzo dobrze oznaczone.
Trasy nie ma sensu opisywać, po prostu jeździsz sobie po lesie ciesząc się spokojem.
Z ciekawostek: jedno z miejsc zwie się Święte Jezioro. Dziś wygląda niepozornie ale dawno temu było tutaj ogromne jezioro, święte miejsce dla Serbołużyczan. Później zjawili się osadnicy niemieccy i zaczęli osuszać i regulować aż jezioro zostało już tylko w ludzkiej pamięci. Jakiś czas temu leśnicy odtworzyli coś jakby namiastkę jeziora. Wody jest na 50cm, powstał obszar podmokłych łąk, doskonałe siedlisko dla różnych gatunków ptaków. Mokradła można obserwować z wieży widokowej, obok przygotowano też stoły i ławki. Wiedzieliśmy ciekawe ptaszysko: głos nietypowy, wielkie to to było, z białymi pasami na spodzie skrzydeł. Na pewno nie jastrząb i nie myszołów. Nie znam się zbyt dobrze ale internet podpowiada, że to była kania ruda.
Naprawdę miło spędzony dzień. Wracamy do auta (mogliśmy je zostawić obok kwatery) spakować rowery i do domu. Warto byłoby tu wrócić.
Użytek ekologiczny Święte Jezioro:
W Borach Dolnośląskich:
Singletracki:
Jedna z czatowni:
- DST 84.55km
- Teren 65.00km
- Czas 05:09
- VAVG 16.42km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 321m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Bory Dolnośląskie
Sobota, 31 sierpnia 2024 · dodano: 16.11.2024 | Komentarze 0
Pierwszy wyjazd w Bory Dolnośląskie. Noclegi mamy w Starym Węglińcu (Zajazd Siódemka, polecam). Wystarczy wyjechać, skręcić za płot i jesteś w lesie. Spodziewałam się, że Bory to sam pioch a tymczasem tam są niemal same szutrostrady. Czasem nieco wyboiste ale większość dobrej jakości, idealne na rower. Dziwne, że nie ma tam tłumów cyklistów. Właściwie to nie ma ich wcale. Przez dwa dni w Borach spotkaliśmy raptem kilku.
Na początek jedziemy do Parku Przygody Kulturinsel. Część polska (Zaułek Turiusa) jest niewielka. Część niemiecka to potężny leśny park przygody, camping, hotel domów na drzewach, restauracja i część festiwalowa. Wszystko bajecznie kolorowe. Widzieliśmy tylko niewielki fragment części polskiej. Na całość atrakcji trzeba by było przeznaczyć cały dzień.
Te stwory świecą i drą się gdy ktoś przechodzi obok:
Kolejna część wycieczki to malownicze dróżki obok stawów (niestety ptactwo tam wpada na widok człowieka w taką panikę, że szok. Nic dziwnego, na ziemi pełno łusek...), niewielkie skałki, wizyta w Węglińcu oraz akcja z kotami... Droga asfaltowa w środku lasu, niedaleko zakład ceramiki, w promieniu paru km żadnych domów. Przy drodze siedzą dwa koty matka i młody. Nieufne, nie dały się złapać. Ewidentnie ktoś wywalił. Co można zdziałać będąc rowerem? Kurdę nie lubię tak, wolę samodzielnie pomóc i nie truć żadnej fundacji ale w tej sytuacji wyjścia nie ma. Popatrzyłam w necie i bez wielkiej nadziei dzwonię do schroniska Inicjatywa Dla Zwierząt w oddalonej o parę km Dłużynie Górnej. Początkowo pani jest mocno na nie. Trochę siedzę w tych zwierzęcych grupach więc rozumiem i nie mam pretensji. Wiadomo, różne oszołomy dzwonią, pokażą: tam jest zwierzę zróbcie coś i to wszytko. Palcem nie kiwną żeby samemu pomóc, dać coś od siebie... Słuchawkę przejmuje inna pani. Pytam czy moglibyśmy przyjechać do nich bo jesteśmy rowerami zostawić rowery i z kimś ze schroniska przyjechać po te koty? Zgodziła się. Myślę sobie, że w schronisku koty poczekają w bezpiecznym miejscu a my moglibyśmy wtedy spokojnie wrócić po swoje auto i zabrać zwierzaki a gospodynię jakoś uprosimy żeby mogły zostać ten jeden dzień za opłatą oczywiście. A co potem? No cóż będę się martwić w Cze-wie.
Pędzimy więc na miejsce. Rafał został a ja z panią pojechałam po te koty. Okazało się, że Inicjatywa to fantastyczni ludzie i miejsce. Zwierzęta zadbane, zaopiekowane, czyściutko. Sam fakt, że można spokojnie wejść na teren schroniska już coś o nim mówi.
Kotów niestety już nie było. Przeszukałyśmy las po obu stronach drogi ale nic z tego. Szkoda... Mam nadzieję, że są z zakładu i jakoś przeżyją... Wróciłyśmy, dałam w podziękowaniu parę stówek i zachęcam do wizyty na ich stronie Inicjatywa Dla Zwierząt, można przekazać parę zł (piątak to już puszka karmy niezłej jakości, poza tym przypominam, że karma wraca czy jakoś tak) albo wirtualnie zaadoptować jakiegoś zwierza. Dane na zdjęciu. To jest schronisko w małej miejscowości, nie ma takich zasięgów jak te w dużych miastach...
Reszta wycieczki upływa już bez przygód.
Obok stawu Krusza (pozostałość po kopalni odkrywkowej):
Są i skałki:
Kolejny staw (nazwy nie znam):
Fragment drogi rowerowej w pobliżu Dłużyny Górnej:
Schronisko Inicjatywa Dla Zwierząt w Dłużynie Górnej:
Węgliniec. Parowóz TKh-2942 i dźwig kolejowy (żuraw ruchomy 2-osiowy ręczny). Nie żebym się znała. Przeczytałam TUTAJ i tak doń trafiliśmy:
Staw na rzeczce Czerna Wielka:
W Borach:
Staw Wolno Stary. Obok jest jeszcze Staw Żurawi, Staw Wolno Nowy, Staw Czapli, Stawy Uroczy Górny i Uroczy Dolny:
Pod wieczór wracamy do kwatery. Całkiem ładne i bardzo spokojne tereny.
- DST 78.97km
- Teren 30.00km
- Czas 04:45
- VAVG 16.63km/h
- VMAX 40.90km/h
- Podjazdy 406m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Park Mużakowski
Piątek, 30 sierpnia 2024 · dodano: 14.11.2024 | Komentarze 2
Park Mużakowski to wyjątkowy park stworzony w XIX wieku przez księcia Hermana von Pückler-Muskau, wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Leży nad Nysą Łużycką po obu stronach granicy Polski i Niemiec. Zajmuje 728 ha, większość znajduje się po stronie polskiej. Zajrzeliśmy tutaj w 2022 roku jadąc szlakiem Oder-Neisse ale tylko na chwilkę bo było już późno. Dziś mamy dużo czasu. Rowerem można poruszać się bez przeszkód.
Punktem startowym jest Trzebiel. By dojechać do serca Parku korzystamy ze świetnej, szutrowej drogi rowerowej. Po drodze ruiny starej "Bawełny" w Żarkach Wielkich a kawałek dalej w lesie obok drogi rowerowej pozostałości niemieckiej fabryki:
Teraz porcja zdjęć z centralnej części Parku Mużakowskiego:
Później Rafał wymyślił kółko po lokalnych szlakach ale było tam raczej mało sympatycznie. Albo zarośnięte albo piachy:
Kolejną atrakcją jest Geopark Łuk Mużakowa. Czyli jedna z najlepiej wykształconych moren czołowych w Europie, ma status globalnego Geoparku UNESCO. Jedziemy na geościeżkę. Niegdyś funkcjonowała tutaj kopalnia węgla brunatnego Babina, po której pozostały wyrobiska a w nich malownicze kolorowe jeziorka (wszystkich podobno jest sto, my widzieliśmy kilkanaście, spośród których kilka jest całkiem sporych). Wszystko zostało fantastycznie zagospodarowane i opisane. Są tarasy widokowe, wielka wieża widokowa z równie ogromnym logo LP z każdej strony (co by nie było wątpliwości kto sponsorował), liczne kładki, pomosty, wszędzie tablice z dokładnymi opisami, każde jeziorko ma też swoją nazwę. Naprawdę warto odwiedzić:
Do auta wracamy tą samą drogą rowerową, co rano. Jest to szlak rowerowy po dawnym torowisku kolejki wąskotorowej Tuplice-Łęknica. Świetnie pomyślana, tak wykonana by w żadnym miejscu nie mógł na nią wjechać samochód. To rozumiem.
- DST 90.51km
- Teren 30.00km
- Czas 04:30
- VAVG 20.11km/h
- VMAX 40.00km/h
- Podjazdy 166m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Brandenburg
Poniedziałek, 26 sierpnia 2024 · dodano: 17.10.2024 | Komentarze 0
Ostatni dzień wyjazdu. Auto zostaje na parkingu obok dworca w miejscowości Marquardt. A my jedziemy jeszcze 50 km szlakiem Havel Radweg. Fajnie poprowadzony, praktycznie wszystko drogi rowerowe albo jakieś fajne dróżki w terenie, dużo odcinków przy samej rzece. W mieście Brandenburg nawrotka i powrót lokalnymi szlakami rowerowymi (mniej udanymi niestety). Spakować rowery i do domu.