Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

powyżej 100 km

Dystans całkowity:32296.03 km (w terenie 6291.00 km; 19.48%)
Czas w ruchu:1356:25
Średnia prędkość:20.54 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:165274 m
Suma kalorii:18852 kcal
Liczba aktywności:268
Średnio na aktywność:120.51 km i 5h 52m
Więcej statystyk
  • DST 105.78km
  • Czas 04:42
  • VAVG 22.51km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 5. O tym jak to PKP zmieniły się w PKS i co z tego wynikło.

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 1

Plan był prosty: dziś jedziemy autkiem do Tarnobrzegu, stamtąd PKP do Rzeszowa i powrót rowerami. Niestety na stacji tuż przed odjazdem pociągu wygłoszono następujący komunikat:
"W dniu dzisiejszym pociąg (...) do Rzeszowa nie odjedzie. Wprowadzona zostanie zastępcza komunikacja autobusowa. Za utrudnienia (...)".
I co robić? No nic, poczekamy, zobaczymy.
Zastępczy PKS przyjeżdża spóźniony pół godziny. Wysiada z niego kierownik "pociągu" i kierowca, nazwijmy go maszynistą. Na widok rowerów rzecze: "Rowery? To się nie da." Na to Skowronek: "Oficjalnie to jest pociąg, tak? A pociągi zabierają rowery, proszę pana." Maszynista: "Eeee..."
Na to do zabawy przyłączył się jeden ze zirytowanych pasażerów, wrzeszcząc na maszynistę: "Co pan sobie wyobraża?!!! Nie dość, że... (tu nastąpił długi wywód na temat sytuacji na kolei), to jeszcze problemy robią!!! Pańskim obowiązkiem... (kilka fragmentów z ustawy i dalsze wywody)!!!".
Panowie się kłócili a w tym czasie rowery zostały schowane do bagażnika. Na szczęście nie było wielu bagaży. O dziwo, maszynista pomagał w pakowaniu rowerów, cały czas spierając się z krewkim pasażerem. Wreszcie rzekł: "DOŚĆ! Wszyscy wsiadać!" A do nas zwrócił się tymi słowy: "Ten wojujący to Wasz ojczulek?"
Dalsza droga już bez przeszkód. Z Rzeszowa obieramy kierunek na Kolbuszową. Początkowo błądzimy, trafiamy na dziwne drogi - na mapie oznaczone jako "grube asfaltowe" a w terenie są dziurawe i nieutwardzone. Miejscowi nie ułatwiają sprawy, na skraju lasu pytam tubylczynię: "Przepraszam, dokąd wiedzie ta droga?" "Do lasu." - otrzymuję odpowiedź.
Dziś mocno wieje i morale zagubionych rowerzystów słabnie. Ani mapa, ani nawigacja, ani doświadczenie nie pomagają. Tu potrzeba zdolności jasnowidzenia. Wreszcie znajdujemy drogę i od Kolbuszowej już bez przeszkód.
Zwiedzamy też pałac w Baranowie Sandomierskim a w drodze powrotnej trafiamy na piękną, 10-km ścieżkę rowerową do Tarnobrzegu.
Trasa: Bratkowice - (gdzieś tam) - Kolbuszowa - Cmolas - Huta Komorowska - Baranów Sandomierski - Tarnobrzeg.

Drewniany kościółek w miejscowości Cmolas. © Skowronek


Ogrody w Baranowie Sandomierskim. © Skowronek


Zamek w Baranowie Sandomierskim. © Skowronek




  • DST 117.43km
  • Czas 05:56
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 3. Kielce i przygody w IT

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 0

Dziś wycieczka do Kielc. Wietrzysko bardzo utrudnia jazdę. Przed Kielcami zatrzymujemy się nad zalewem w Borkowie. Tam przychodzi do nas wychudzona psinka, więc dajemy jej nasze kanapki. Biedne są zwierzaki, zależne od człowieka, który często ma je gdzieś. O ile kot sobie poradzi, to pies sam się nie wyżywi.
Rzec trzeba, iż Kielce to zadbane, ładne, pełne zieleni miasto. Są liczne zabytki, miejskie rezerwaty przyrody i mnóstwo tras rowerowych. Są nawet trasy specjalnie dla górali na stokach Telegrafu i Pierścienicy. Jadąc prze Kielce wpadamy w kompleksy. Nasza Cze-wa może się schować...
W lasach po drodze widać ślady wczorajszej nawałnicy - połamane drzewa, wszędzie leżą gałęzie a służby uwijają się przy uprzątaniu zniszczeń. W mieście też burza szalała. Nawet przed pałacem Biskupów przewróciło spory świerk.
W informacji turystycznej przygoda. A było to tak: IT odwiedzamy celem zdobycia pieczątki i zakupu mapy. Lecz panie z IT dają do zrozumienia, że mamy spadać i każą nam iść do PTTK.
No to idziemy (budynek obok) a w drodze powrotnej spotykamy pana o wyglądzie radnego. Zwraca się do nas z dobrotliwym, ojcowskim uśmiechem: "Witajcie rowerzyści. A skąd jesteście? Podoba się Wam nasze miasto? A byliście już w naszej informacji?" No to my, że tak ale kazano nam iść do PTTK.
Pan poczerwieniał: "CO TAKIEGOOO??? Proszę za mną!" Wpadł do IT. Panie stanęły na baczność. Pan wrzasnął: "Tu są turyści! Proszę ich obsłużyć JAK NALEŻY! Proszę im dać mapę województwa. I foldery tematyczne! I mapę ze szlakami tematycznymi! I jeszcze PRZEWODNIK!!!".
Wychodząc znów zwrócił się do nas po ojcowsku: "No, teraz już możecie zwiedzać".
Pytam panie ile płacę za to wszystko. "Nic". Coś podobnego... Nie ma jak ingerencja siły wyższej.

Trasa: Korytnica - Potok - Drugnia - Pierzchnica - Suków - Kielce - Daleszyce - Raków - Chańcza - Korytnica.


Psinka z Borkowa. © Skowronek


Bazylika katedralna w Kielcach. © Skowronek


Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach. © Skowronek


Rezerwat Kadzielnia. © Skowronek




  • DST 162.40km
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skierniewice - Kielce.

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 2

Jak każdy wie, istnieją liczne odznaki górskie. Jesteśmy w stanie wyczyniać rozmaite szaleństwa, dla zdobycia kolejnej takiej odznaki.
Niektórzy oprócz górskich, zdobywają też odznaki kolarskie. Jedną z nich jest Mały Rajd Dookoła Polski.
Dziś odcinek Skierniewice- Kielce. Skowronek jedzie dla towarzystwa, no i chce wycieczkę! Wiem, upał, wiem nie będzie zwiedzania, ale chcę wycieczkę!
I co ma biedny chłop zrobić? Stwierdził tylko: "A już dobrze! Wyjeździsz się, wymęczysz i będzie trochę spokoju."
Pobudka o 4.00 i PKP do Skierniewic. Następnie do Nowego Kawęczyna i próba jazdy mało uczęszczanymi drogami. Próba kończy się tym, że Skowronek poprowadził na łąki, pola i piaszczyste drogi. No pięknie...
Dobrze, że to naturalne środowisko skowronków, więc szybko (zanim MD się zezłości) znajduje dojazd do krajowej 8, którą mamy przekroczyć.
Potem już bez komplikacji przemierzamy krainę sadów. Wszędzie drzewka owocowe. Droga wiedzie przez Białą Rawską do Nowego Miasta Nad Pilicą. Chwila odpoczynku i wizyta w sanktuarium.
Następnie Rusinów, Przysucha (przerwa na obiad), Ruski Bród (ciekawe, skąd nazwa), Odrowąż, Zagnańsk. Odwiedziny u Bartka. Ostatnio byliśmy u niego zimą i spał, za to dziś zieleni się ładnie.
Kilka zdjęć i mówimy Bartkowi "do widzenia" - szybciutko trzeba do Kielc, bo do pociągu niewiele czasu. Znaki straszą "DROGA ZAMKNIĘTA". Most w remoncie ale ryzykujemy. Jakoś przeleziemy. Parę km dalej niespodzianka - most, owszem, zamknięty, ale dla rowerzystów przejezdny.
Kielce rozkopane. Jeszcze drobny kłopot przy dworcowej kasie. Pewne osoby traktują kasy jak informację, skutecznie je blokując. W dodatku same nie wiedzą, czego chcą. Widziałam rozpacz w oczach kasjerek i żądzę mordu w oczach pozostałych pasażerów. Wreszcie sukces - mam bilety! Powrót do Cz - wy bez komplikacji.


Droga w okolicy Nowego Kawęczyna. © Skowronek


Dąb Bartek. © Skowronek




  • DST 111.27km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.89km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Równicę i do Gliwic.

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Dziś muszę sobie odbić wczorajszy brak formy.
Na początek dnia podjazd na Równicę. Od drogi 941 do poboru opłat zajmuje mi dokładnie 30 minut. Jak na kogoś nie z gór, kto dopiero od roku zdobywa podjazdy, w dodatku z ciężkawym plecakiem - nie jest źle.
MD jeszcze się nie obudził i podjeżdża wolniej. Pewno drzemie podczas jazdy. Po chwili dojechał i siedliśmy przy schronisku a wzrok powędrował ku budynkowi "Dwór Skibówki". Tam trzeba wjechać! MD został na ławeczce a Skowronek zostawił mu plecak i po chwili był już na tarasie "Dworu". Kilka zdjęć i powrót do MD a następnie zjazd do Ustronia. Trudno osiągnąć dobrą prędkość - auta przeszkadzają.
Następnie Skoczów (zwiedzamy starówkę i cukiernię), potem droga wiedzie krainą stawów hodowlanych. Bardzo malownicze, spokojne miejsce. Nadal trzymając się bocznych dróg docieramy do Strumienia na obiad. Potem do Chudowa by zobaczyć zamek z 1532 r. A następnie stylem "na wariata" do Gliwic, by zdążyć na pociąg.
Trasa: Ustroń Polana - Równica - Ustroń Polana - Skoczów - Kiczyce - Strumień - Studzionka - Suszec - Woszczyce - Orzesze - Chudów - Gliwice.



Widok z tarasu "Dworu Skibówki". © Skowronek


Widok z tarasu II. © Skowronek


Skowronek przed schroniskiem. © Skowronek


W spokojnej krainie. © Skowronek


Zamek w Chudowie. © Skowronek




  • DST 114.00km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 5. Wokół Babiej Góry czyli trzy przełęcze.

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Poranek zimny ale ładny. Wyjeżdżamy z kwatery i od razu 7 km podjazdu na Przełęcz Krowiarki. W pół godzinki jesteśmy na Krowiarkach. Pieczątki, zdjęcia i 18 km zjazdu do Jabłonki. Dalej na Drogę Orawską (tamtejsi kierowcy jeżdżą nader śmiało...), przekraczamy granicę i w miejscowości Bobrov krótki postój. Pogoda coraz ładniejsza, wygląda słońce. Następnie do miejscowości Oravska Polhora i podjazd na Przełęcz Glinne. Jest bardzo łatwy, tuż przed samą przełęczą jest więcej %, a tak to płasko. Następnie zjazd do Korbielowa - Jeleśnia - Pewel - Żywiec - Jeleśnia - Przyborów - Koszarawa i podjazd na Przełęcz Klekociny. Miejscami stromo. Ostatni odcinek mokry, kamienisty i bardzo ślisko. Brakuje mi mocy i ostatnie 400 m prowadzę rower. Do "Zygmuntówki" nie zaglądamy, gdyż właściciel to gbur. (UWAGA! Nie mylić z gospodarzem "Zygmuntówki" na Przełęczy Jugowskiej, który jest przemiłym człowiekiem). Na przełęczy odpoczynek i błotnisto - kamienisty ale bardzo, bardzo fajny zjazd do Zawoi.

Przełęcz Krowiarki. © Skowronek


Na Przełęczy Krowiarki. © Skowronek



Kościół w miejscowości Bobrov. © Skowronek


W tle Pilsko. © Skowronek


Na Przełęczy Klekociny. © Skowronek


Początek zjazdu do Zawoi. W pierwszej części zjazdu można rozwinąć spore prędkości. © Skowronek




  • DST 117.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

SUDETY. Z Wrocławia do Kłodzka przez Przełęcz Woliborską.

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 0

Wrocław - Świątniki - Słupice - Dzierżoniów - Bielawa - Przełęcz Woliborska (711 m n.p.m.) - Nowa Ruda - Ścinawka - Kłodzko. Podjazd na Przełęcz Woliborską z Bielawy malowniczy i przyjemny (oczywiście dla kogoś, kto nie uczestniczy w zawodach. Wówczas nie jest już tak lekko).




  • DST 106.00km
  • Teren 20.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid Niski wcale nie taki niski

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 0

Tygodniowa wyprawa Głównym Szlakiem Beskidzkim połączona z kilkoma trasami na rowerze. Mistrz Drogi radził sobie doskonale w trudnym terenie. Ja niestety gorzej. Do tego pamiętać należy, że Beskid Niski to spore obniżenie i wiatry hulają tam bez przeszkód. Iwonicz Zdrój - Rymanów - Bukowsko -Szczawne - Komańcza - Wahalowski Wierch 667 m n.p.m.) - Tokarnia (778 m n.p.m.) - Bukowsko - Rymanów - Iwonicz Zdrój.

Widok w Beskidzie Niskim © Skowronek




  • DST 104.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza "setka"

Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 0

Myszków - Osińska Góra - Żarki - Przewodziszowice - Żarki - Zawada - Ostrężnik - Złoty Potok - Ponik - Julianka - Św. Anna - Krasice - Mstów - Częstochowa


Kategoria Jura, powyżej 100 km