Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

powyżej 100 km

Dystans całkowity:32296.03 km (w terenie 6291.00 km; 19.48%)
Czas w ruchu:1356:25
Średnia prędkość:20.54 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:165274 m
Suma kalorii:18852 kcal
Liczba aktywności:268
Średnio na aktywność:120.51 km i 5h 52m
Więcej statystyk
  • DST 142.83km
  • Teren 2.00km
  • Czas 06:11
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Podjazdy 824m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koniecpol

Niedziela, 27 marca 2022 · dodano: 31.03.2022 | Komentarze 0

Wiosenna, szosowa wycieczka do Koniecpola. Do Bobolic standardowo przez Siedlec, Ostrężnik, Żarki. Następnie Ogorzelnik, Niegowa i Mzurów. A w Mzurowie wizyta przy skałkach, które znajdują się blisko drogi. Z Mzurowa do Bystrzanowic, Podlesie, krótki odcinek terenowy (około 2 km), Podstocze i Koniecpol. Na rynku przerwa śniadaniowa i do domu. Powrót inaczej niż zwykle. Z Radoszewnicy przez Łysiny do Dąbrowy Zielonej i stamtąd do Raczkowic. Chyba odtąd będziemy jeździć tym wariantem, jest co prawda krótszy, lecz widokowo ciekawszy. Garnek, Karczewice, Skrzydlów, Mstów, Małusy, Kusięta, huta, dom.
No i stało się: szosa zepsuta. Jestem zła jak nie wiem bo już dawno mówiłam, że coś jest nie tak. Ale wiadomo: baba jak to baba: wymyśla... Nauka na przyszłość słuchać siebie a nie głupiego gadania. A tak liczyłam na dłuższe dystanse w tym roku a tu nic z tego do odwołania. Niektóre osoby zapewne fakt ten ucieszy...
Gościniec Mirowski:

Skałki w Mzurowie:


Droga do Bystrzanowic:

Fragment terenowy:

Rynek w Koniecpolu:


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 124.35km
  • Czas 05:18
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 49.20km/h
  • Podjazdy 1294m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gidle

Niedziela, 13 marca 2022 · dodano: 15.03.2022 | Komentarze 0

Z Rafałem na pierwszą szosową wycieczkę w tym roku. Do Gidel do cukierni i powrót dookoła przez Jurę.






  • DST 107.34km
  • Czas 04:33
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 721m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gidle

Niedziela, 21 listopada 2021 · dodano: 21.11.2021 | Komentarze 2

Szosowa wycieczka Z Rafałem. Do Gidel na ciasto i powrót lekko dookoła by wskoczyła stówka. Pojawił się nowy asfalt, tuż za mostem, przed skrętem na Śliwaków. Jaki sens robić drogę donikąd gdy wokół wszystkie dziurawe i łatane? Pewno ktoś ze znajomościami ma tam działki...




Kategoria powyżej 100 km


  • DST 100.23km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:47
  • VAVG 17.33km/h
  • VMAX 55.20km/h
  • Podjazdy 885m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bystrzanowice

Sobota, 30 października 2021 · dodano: 30.10.2021 | Komentarze 0

Razem z Rafałem na Mtb. Miło, że zgodził się na moją trasę, podobną do tej wtorkowej, z kilkoma modyfikacjami. Do Lusławic jak zawsze. Stamtąd lasem (Las Krasianów, Las Siwa Dąbrówka) do czarnego szlaku pieszego. Apolonka i jesteśmy na Trakcie Bukówka (Las Kamienna Góra). Wyjeżdżamy w Bystrzanowicach. Skręcamy jeszcze do leśnej mogiły żołnierzy AK by zapalić znicz. Następnie asfaltem do Ludwinowa i na ścieżkę wiodącą do Diabelskich Mostów. Liści coraz mniej ale w bukowych lasach wciąż jest przepięknie. Przecinamy drogę wojewódzką i żółtym szlakiem pieszym jedziemy do Ostrężnika. Stamtąd niebieskim szlakiem pieszym do Suliszowic i dalej do Siedlca. A z Siedlca do Pabianic i czerwonym pieszym w Sokole Góry. Kamienne Górki, Dębowiec, pożarówka, dom.








Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 100.58km
  • Teren 80.00km
  • Czas 05:56
  • VAVG 16.95km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 895m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trakt Bukówka

Wtorek, 26 października 2021 · dodano: 27.10.2021 | Komentarze 0

Wolny dzień więc rano na rower. Pożarówka, Sokole Góry, Kotysów, Zrębice, polami i lasem do Skowronowa. A stamtąd dalej polami do Czepurki i Lusławic. Okrąglik i w terenie do Ponika. Potem na Bukówkę (tak miejscowi nazywają trakt wiodący do Bystrzanowic, biegnie tam nie odnawiany od lat szlak hotelu "Kmicic"). O tej porze roku jest tam bajkowo.




Dojeżdżam do Gorzkowa, stamtąd asfaltem do Ludwinowa i w teren. Chcę sprawdzić dojazd do Diabelskich Mostów. Lekko pod górę i trochę piachu ale dróżka bardzo fajna:

Następnie Szlakiem Ku  Źródłom do Ostrężnika i nawrotka: żółty pieszy i znowu Szlak Ku Źródłom:



Złoty Potok, Droga Klonowa:

I do domu: Brus, Zrębice, czerwony pieszy, Sokole Góry, Kamienne Górki, Dębowiec, pożarówka, dom.


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 111.63km
  • Czas 04:54
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 843m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Niedziela, 10 października 2021 · dodano: 10.10.2021 | Komentarze 0

Miała być dłuższa trasa po nowych terenach ale gdzieś słaba jestem ostatnio. Normalnie nie ma siły jechać... Zatem standardowe kółko do Łutowca w wersji bardzo spacerowej.




Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 124.15km
  • Czas 06:01
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Podjazdy 1172m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opatów - Kielce

Niedziela, 3 października 2021 · dodano: 10.10.2021 | Komentarze 1

Rankiem opuszczamy Opatów i kierujemy się na południe. Przez Okalinę dojeżdżamy do Tudorowa. By dostać się do XIV-wiecznej wieży rycerskiej trzeba przeprowadzić rowery zarośniętą ścieżką i wdrapać się na skalny cypel (także mocno zarośnięty). Jest otwarta, można zwiedzać, wewnątrz na szczęście nie ma śmieci. Jest własnością rzeźbiarza Gustawa Hadyny ale na razie nie widać by kontynuowano rekonstrukcję.


Podążamy dalej. Tuż obok znajduje się miejscowość Włostów a w niej ruiny XIX-wiecznego pałacu Karskich. Szkoda, że strasznie zarośnięte, mało widać. Może gdy nie ma liści jest lepiej. Od strony kościoła mamy widok na budynki gospodarcze, w tym XVI-wieczny zbór ariański włączony do założenia pałacowego. Na drugim zdjęciu jest to budynek po prawej z wieżyczkami na bokach.


Następnie przez miejscowości Malżyn, Słoptów, Goźlice dojeżdżamy do Ossolina. Z zamku zachował się tylko most arkadowy i fragment bramy wjazdowej ale robi wrażenie i na pewno warto tu przyjechać.



Kolejny etap to Klimontów. Jedziemy tylko do synagogi bo w kościele trwa msza. Następnie przez Szymanowice, Nawodzice, Jurkowice, Budy, Łukawicę, Sztombergi do Staszowa. Stamtąd do Kurozwęk. Spacer po terenie pałacowym (płatny) i przerwa na jedzenie.

Korytnica, Życiny, Potok, Rudki, Drugnia, Ujny i Borków. Nad zalewem przerwa na jedzenie. Jest też fajna droga dla pieszych i rowerzystów wzdłuż brzegów zbiornika.
Mójcza, Moczydła i wjeżdżamy do Kielc. Z tej strony miasta nie ma dróg rowerowych ale przejeżdżamy spokojnie. Mamy dużo czasu więc trochę zwiedzania i obiad. A w pociągu pogadaliśmy z kierownikiem składu, który także okazał się rowerzystą.







  • DST 118.70km
  • Teren 4.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 19.62km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Podjazdy 1364m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kielce - Opatów

Sobota, 2 października 2021 · dodano: 10.10.2021 | Komentarze 1

Przyznam, że trochę uparłam się na to świętokrzyskie. Ale lubię tam jeździć. Całe województwo jest wprost przebogate w ciekawe miejsca. Rano dojeżdżamy do Kielc. Fajne jest tam to, że z peronu podziemne przejście wiedzie wprost na Stare Miasto. A stamtąd mamy już drogi rowerowe. Tym razem podążamy początkowo asfaltową, później szutrową rowerówką wzdłuż brzegów Silnicy i Jeziora Kieleckiego. Później wjeżdżamy na nowo budowaną drogę rowerową (jeszcze nie skończona) chyba wzdłuż Witosa i potem wzdłuż DK 73 i wyjeżdżamy z miasta. Dąbrowa, Masłów Drugi, Klonów. Podjazdy są konkretne ale one nie straszne. Gorzej ze zjazdami bo bardzo wieje i mocno mną miota. Za to mamy widoki na Łysogóry.



Dojeżdżamy do Bodzentyna. Jedziemy do ruin zamku biskupów krakowskich. Oraz na rynek górny. Bo Bodzentyn ma dwa rynki. A także do słynnej piekarni.



Jedziemy dalej. Śniadka, Radkowice, Rzepin, Kałków. Niestety w sanktuarium trwa msza, jest pełno ludzi i Golgotę oglądamy jedynie z daleka... Ale robi wrażenie. Kolejne atrakcje czekają w miejscowościach Doły Opacie i Doły Biskupie. Kamieniołom dolomitów dewońskich, zabytkowy jaz na Świślinie oraz dawna fabryka tektury "Witulin" należąca do rodziców Witolda Gombrowicza (nazwa pochodzi od zdrobnienia jego imienia). Na miejscu okazało się, że jest także kolorowy, bajkowy dom i ogród Jerzego Trojanowskiego oraz 7 m wysokości pingwin, także doń należący. I figurka NMP na tarasie nad kamieniołomem ale tam w końcu nie dotarliśmy. Tereny są bardzo malownicze a podjazdy i zjazdy naprawdę strome.





Następne ciekawe miejsce czeka w niedalekim Nietulisku Dużym. Ruiny XIX-wiecznej walcowni profili drobnych i blach. Budynki z kamienia z łukami i okrągłymi oknami. Warto zobaczyć.


Dojeżdżamy do Ostrowca Świętokrzyskiego. Nie lubię przejazdów szosą przez miasta ale tutaj na przedmieściu wjeżdżamy na drogę rowerową (początkowo kostka, później asfalt), która biegnie aż do samego Bałtowa. Jedziemy nią ponad 10 km, później niestety musimy ją porzucić bo skręcamy na Ćmielów. Sudół, Magonie, Stoki Stare, Ruda Kościelna i jesteśmy w Ćmielowie. Na początek ruiny zamku. Najlepiej zachowane są zamkowe budynki gospodarcze wraz z bramą wjazdową. Dawnej brama była wysoka ale budynki zapadły się w miękkim gruncie. Na wyspie obok znajdują się fragmenty właściwego zamku ale ze względu na wodę nie da się tam podejść. Za to dobrze widać je z okna (wewnątrz budynku jest metalowa klatka schodowa. A także tony śmieci i szkła...)




Następnie jedziemy do fabryki porcelany. Gdy byliśmy w niej 9 lat temu obok był fajny sklepik w namiocie i kupiłam kilka ładnych rzeczy ze świętokrzyskimi czarownicami. Obecnie fabrykę można zwiedzać (żywe muzeum) ale trzeba mieć około 2.5h. Sklepik nadal jest ale w budynku i zmienił się w bardzo ekskluzywny, raczej dla klientów zagranicznych. Za to można spokojnie pooglądać, pani jest bardzo miła, jedynie zdjęć nie wolno robić. A szkoda bo figurki to prawdziwe cudeńka. Na miejscu jest także kawiarnia oraz ogród. Ogólnie wrażenie miłe, nikt turystów nie przepędza.
Blisko już do Opatowa. Jastków, Buszkowice, Przeuszyn i jesteśmy na miejscu. Jedziemy do klasztoru bernardynów, nastepnie do Bramy Warszawskiej, do kolegiaty św. Marcina i na rynek na obiad. Jeszcze zakupy i do kwatery ("U Ani" bardzo miłe miejsce).





  • DST 100.12km
  • Czas 03:59
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Podjazdy 424m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gidle

Niedziela, 26 września 2021 · dodano: 26.09.2021 | Komentarze 2

W czwartek Rafał miał drobny wypadek. Nie wiadomo czy da radę jechać i zmieniać przełożenia ale wyjeżdżamy, najwyżej zaraz wrócimy. Trasa lekka i łatwa, do Gidel. Kusięta, Mstów, Łuszczyn, Skrzydlów, Rzeki Wielkie, Pacierzów, Zawada, Gidle. Na miejscu oczywiście przerwa na kawę i ciasto. Dobrze, że pogoda jest gorsza niż zapowiadali to ludzi za dużo nie ma. I powrót Zawada, Kłomnice, Rzerzęczyce, Mstów, Małusy, Turów, Olsztyn, Skrajnica, huta, dom.


Kategoria powyżej 100 km


  • DST 109.55km
  • Czas 06:15
  • VAVG 17.53km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 802m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obojna - Raków

Poniedziałek, 20 września 2021 · dodano: 21.09.2021 | Komentarze 3

Miało nie padać a oczywiście pada. Cały dzień mży słabiej lub mocniej ale niemal cały czas... Nareszcie świętokrzyskie... Przyznam, że przejeżdżając wczoraj obok dworca w Stalowej Woli miałam ochotę sprawdzić pociągi do domu... Ale w świętokrzyskim będzie lepiej, prawda? I jest lepiej. Po pierwsze oznakowanie zrobione z głową. Po drugie drogi naprawdę spokojne a kierowcy ostrożniejsi. Dojeżdżamy do Sandomierza. Przyznam, że trochę obawiałam się przejazdu przez miasto leżące na styku dwóch dróg krajowych i dwóch wojewódzkich ale niepotrzebnie. Wszędzie są drogi rowerowe, nawet na moście nad Wisłą szeroka rowerówka i chodnik. Sandomierz zwiedzaliśmy dokładnie kilka lat temu ale oczywiście podjeżdżamy na rynek, tutaj jest prześlicznie. Sam szlak biegnie dołem. Przerwa na zapiekanki i w drogę. Teraz piękny, długi odcinek między sadami. Wąska nitka asfaltu całymi kilometrami wije się między drzewkami jabłoni. O tej porze roku jest bardzo kolorowo. Pusto, mijają nas może ze dwa auta. I tak powinno być. Później jest świetny, bardzo konkretny podjazd o ile dobrze pamiętam w okolicy miejscowości Konary. Podjeżdżamy w lessowym wąwozie, jest jak w górach. Później także są różne podjazdy, w końcu to Wyżyna Sandomierska, ale już łagodniejsze.
Jeszcze parę kilometrów i mijamy zamek Krzyżtopór. Nie zwiedzam bo znowu mocniej pada (ale byłam tam już dwa razy). Iwaniska, Marianów, Niedźwiedź i wreszcie Raków. Zakupy (na rynku są trzy sklepy) i do kwatery, mamy w "Przy Źródełku" w Pągowcu leżącym tuż obok Rakowa, dosłownie przez most.
Na tym odcinku nie czepiam się, że brakuje dróg rowerowych bo w większości ruch jest rzeczywiście mały, rowerówki gdzie powinny być tam są a drogi, którymi poprowadzono szlak bardzo fajne.
Wisła w Sandomierzu:

Sandomierz. Zamek, ratusz, Brama Opatowska:



Między sadami:

Zamek Krzyżtopór:

Raków: