Info
Suma podjazdów to 582241 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj4 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 2
- 2025, Marzec7 - 4
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 2
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
- DST 6.23km
- VMAX 30.10km/h
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Falstart
Niedziela, 16 kwietnia 2017 · dodano: 16.04.2017 | Komentarze 0
Po powrocie z szosingu Rafał idzie biegać. No to wybiorę się z nim rowerem i zobaczę tę pętelkę, którą tak zachwala. Tyle, że po 3 km robi się ciemno i pada. A pada nie byle co, bo grad i śnieg z deszczem. Rafał biegnie dalej, ja galopem wracam. Na powrocie to tak siekło po gębie, że naciągnęłam chustę po oczy a i tak bolało. Wystarczyło parę minut a ciuchy i buty mokre.
I to by było tyle wycieczek na dziś.
- DST 45.72km
- Czas 02:03
- VAVG 22.30km/h
- VMAX 41.00km/h
- Podjazdy 215m
- Sprzęt Bastet
- Aktywność Jazda na rowerze
Wietrznie...
Niedziela, 16 kwietnia 2017 · dodano: 16.04.2017 | Komentarze 0
Świąteczny szosing. Po śniadanku ruszamy na nową pętelkę, którą wymyślił Rafał. Tyle, że nie docenilim siły dzisiejszego wietrzyska...
Wleczemy się przez Brzeziny, Nieradę, Sobuczynę do Starczy. Wieje to z przodu, to z prawej i czasem miota rowerem na wszystkie strony. W miejscowości Kamieńskie Młyny mamy dość i zapada decyzja o powrocie. Kawałek wojewódzką (dziś spokój), mała pętelka i lądujemy znów w Starczy. Teraz ciut łatwiej bo więcej z wiatrem.
Ze Starczy jedziemy do Cze-wy tą samą trasą. Potem obok giełdy i do domu.
- DST 34.88km
- Teren 25.00km
- Czas 01:47
- VAVG 19.56km/h
- VMAX 31.20km/h
- Podjazdy 155m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Leśne tajemnice
Piątek, 14 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 3
Co za tajemnice? Ano chodzi o tę mogiłę przy drodze przeciwpożarowej, która dotąd była ukryta w zaroślach a krzyż tak zbutwiały, że niemal nie odróżniał się na tle drzew. Niegdyś wypatrzylim ją i od Yacka dowiedziałam się, iż jest to grób przemytnika z czasów II wojny światowej. Nie drążyłam więcej tematu.
Lecz ostatnio ktoś uporządkował teren, wycięto chaszcze i pojawił się nowy krzyż i ramka oraz znicze. Pewno leśnicy. Bo wydaje mi się, że od pewnego czasu jest nowy leśniczy na Kręciwilku (leśniczówka przez pewien czas była pusta, potem trwał remont). Tematem owej mogiły zainteresował się Rafik zobaczymy jakie informacje zdobędzie:)
Na popołudniową wycieczkę jadą Rafik, Zbyszek i my. Do Leśnego "pożarówką" gdzie pogadalim przy kawie. W miłym towarzystwie czas prędko mija, trza się zbierać w drogę powrotną.
Na początek systemem "To tu, to tam" różnymi ścieżkami docieramy do asfaltu wiodącego do Skrajnicy. Przecinamy go, zjeżdżamy w terenie by przeciąć go ponownie i dalej rafikowymi ścieżkami do torów i przez Michalinę do domu. Pod koniec nawet słoneczko wyszło:)
Obserwowani © Skowronek
Tajemnicza mogiła © Skowronek
Dekoracja w Leśnym © Skowronek
Na ścieżce w okolicy Skrajnicy © Skowronek
Powrót © Skowronek
- DST 37.90km
- Teren 30.00km
- Czas 02:15
- VAVG 16.84km/h
- VMAX 33.00km/h
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn
Wtorek, 11 kwietnia 2017 · dodano: 11.04.2017 | Komentarze 5
Na popołudniową wycieczkę wybraliśmy się z Rafikiem. Taki miły, rowerowy spacerek. Dziś Visionem bo nowe rowerki w serwisie.
Na początek podążamy wzdłuż rzeki i różnymi ścieżkami do szlaku czarnego pieszego. I tymże szlakiem do Olsztyna. Z Olsztyna do Sokolich Gór i powrót "pożarówką". Pod koniec trochę kropi ale szczęściem tylko troszkę.
Nad Wartą © Skowronek
Przy leśniczówce Kręciwilk © Skowronek
Na czarnym szlaku pieszym © Skowronek
Na "pożarówce" © Skowronek
- DST 34.44km
- Teren 25.00km
- Czas 01:56
- VAVG 17.81km/h
- VMAX 36.50km/h
- Podjazdy 215m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Leśny
Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 09.04.2017 | Komentarze 1
Popołudniowa wycieczka z Rafikiem. Dziś więcej terenu. Zatem na początek "pożarówką" ale w połowie skręcamy w lewo na ścieżkę, którą Rafał z Parkerem odkryli. Prowadzi do szlaku czarnego pieszego. I tymże szlakiem a następnie żółtym pieszym podążamy do Sokolich Gór. Tam kawałeczek czarnym pieszym, do stóp Góry Biakło i skręt w stronę Lipówek. Rafał podjechał po swojemu a Rafik i ja standardowo. Końcówki nie podjechałam. Poprawię się. Na Lipówkach chwila przerwy na podziwianie widoków a potem Rafik wskazuje na taras (który bardziej mi pasuje do startu lotnią niźli do zjazdu rowerem) i prawi, że tamtędy łatwo zjedziem. Istotnie, panowie zjechali, ja nie potrafię się przemóc i początek sprowadzam (gdzie wielki kamulec jest).
Ścieżką zjeżdżamy wprost do Leśnego, gdzie siedzą m.in. Aga, Ewa, Zbychu, Bartek, Roland. Posiedzielim, pogadalim i czas wracać. Ruszamy w stronę Skrajnicy lecz wersją terenową. Potem przecinamy asfalt i Rafik prowadzi nas leśnymi ścieżkami do Korwinowa. A stamtąd płytami wzdłuż rzeki i przez Michalinę do domku. Fajne, udane popołudnie:)
Nowa ścieżka © Skowronek
Lipówki © Skowronek
Na Lipówkach (autor: Rafik1000) © Skowronek
Rafał na Lipówkach (autor: Rafik1000) © Skowronek
Góra Biakło © Skowronek
- DST 104.54km
- Czas 04:09
- VAVG 25.19km/h
- VMAX 49.00km/h
- Podjazdy 496m
- Sprzęt Bastet
- Aktywność Jazda na rowerze
Święta Anna
Sobota, 8 kwietnia 2017 · dodano: 08.04.2017 | Komentarze 0
Oj, nie pamiętam kiedy ostatnio był szosing... Dziś dołączylim do Adriana i Marcina jadących na wycieczkę popołudniu. Po pewnych perypetiach spotkanie w Brzyszowie, stamtąd na Mstów. Następnie Skrzydlów, Garnek, Lipie, Święta Anna, Przyrów.
Jak na razie z wiatrem. Bardzo miło się jedzie. Pora zawrócić w kierunku Cze-wy: Staropole, Sygontka, Zalesice, Żuraw, Kobyłczyce, Turów, Olsztyn, Kusięta i przez Srocko do Cze-wy. Trochę zwariowany szosing, chłopcy jak śmignęli tak ciężko było koło utrzymać... Ale wycieczka super.
Postój w okolicy Sierakowa © Skowronek
- DST 53.06km
- Teren 30.00km
- Czas 02:47
- VAVG 19.06km/h
- VMAX 43.00km/h
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Skarzawa
Środa, 5 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 2
Skarzawa. Słyszeliście o takiej górce? Bo ja nie. Ale mijałam ją, ino jakoś tego faktu głowa nie zanotowała. Aż do dziś gdy Rafał rzekł: "Widzisz tę górę? Chciałbym tam podjechać, widziałem ścieżkę na wierzchołek."
Rano obowiązki, wyjeżdżamy popołudniu. Podążamy przez hutę, potem piaszczystym duktem wzdłuż torów i lasem do czerwonego szlaku rowerowego. Potem Gąszczyk a za nim wznosi się owa Skarzawa. Podjazd stromy, nie powiem, ledwo się władowałam na wierzchołek, lecz ma tę zaletę, że nic spod kół nie ucieka. Na górze chwila przerwy, widoki stamtąd są naprawdę śliczne.
No dobrze, trzeba jechać dalej. Zjazd i jedziemy do mirkowej ścieżki wiodącej do Mstowa.
Z Mstowa jedziemy niebieskim szlakiem pieszym do Turowa. Gdy mijamy sady zaczyna grzmieć. Ciężko mi się jedzie, nogi bolą. Dotychczas było bardzo ciepło, teraz wiatr przybiera na sile a temperatura spada.
Z Turowa jedziemy asfaltem do Olsztyna i do Cze-wy wracamy "pożarówką". Jeszcze podrzucić koleżance lek dla dziecka, na zakupy i do domu.
Skarzawa. Widok w stronę Brzyszowa © Skowronek
Skarzawa. Widok w stronę Mstowa © Skowronek
Chwila przerwy na wierzchołku © Skowronek
Ścieżka do Mstowa © Skowronek
- DST 48.72km
- Teren 35.00km
- Czas 02:45
- VAVG 17.72km/h
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Sokole Góry
Poniedziałek, 3 kwietnia 2017 · dodano: 03.04.2017 | Komentarze 0
Dzień wolny. Rano obowiązki, w południe można jechać na wycieczkę. Plan był ambitniejszy ale straszą deszczowe chmury, dlatego zostaje jazda po okolicy. Jest też dużo zimniej niż wczoraj. No i wieje... Przez ten wiatr odechciewa mi się jeździć na szosie. No a odkąd jest Krogulec bardziej ciągnie w teren...
Jedziemy zatem na płyty, potem "pożarówką" do Sokolich Gór, czerwonym szlakiem pieszym do Olsztyna, potem Przymiłowice - Kotysów a stamtąd niebieskim szlakiem pieszym powrót w Sokole Góry. Dalej podążamy do Kapliczki Św. Idziego i jesteśmy w Zrębicach. Patrzym w niebo... Nie wiadomo, co robić...
Decydujemy się kierować w stronę domu. Jedziemy przez pola a potem czerwonym szlakiem pieszym podjeżdżamy na Górę Puchacz. Zjazd, do parkingu i powrót do Cze-wy ponownie "pożarówką". Kilometrów niewiele ale grunt to się w ogóle z domu ruszyć.
Zamek Olsztyn (widok od strony Sokolich Gór) © Skowronek
Lipówki © Skowronek
Kotysów. Niebieski szlak pieszy © Skowronek
Pustelnica. Mroczny las © Skowronek
Zjazd na czerwonym szlaku pieszym © Skowronek
W Sokolich Górach © Skowronek
- DST 126.57km
- Teren 90.00km
- Czas 07:18
- VAVG 17.34km/h
- VMAX 38.50km/h
- Podjazdy 402m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Na zachód
Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 03.04.2017 | Komentarze 4
Od pewnego czasu Koleje Śląskie mają promocję polegającą na bezpłatnym przewozie roweru na wybranych trasach. Jedną z nich jest odcinek Cze-wa - Lubliniec.
Rzućmy okiem na mapę. Uwagę naszą przykują zielone plamy, rozległe kompleksy leśne, których częścią jest PK Lasy Nad Górną Liswartą. Leśnymi duktami dojedziem niemal do samej Cze-wy. Wniosek nasuwa się sam...
I tak oto w niedzielny poranek meldujemy się na stacji Częstochowa Stradom, gdzie czekają już Andrzej i Mirek. Niebawem przybywa nasz pociąg a w nim Adrian, Marcin i Tomek.
Bilet na osobę kosztuje 3 zł, rower gratis. Chyba będziemy częściej podróżować w tym kierunku...
Pół godziny jazdy i jesteśmy w Lublińcu. Rafał prowadzi nas w stronę jednostki, wspominając lata żołnierskie (na przykład: "O, a tu z tej knajpy wyciągnęła nas żandarmeria"). Mijamy teren wojskowy i... jesteśmy w lesie. W tym przypadku o to chodziło.
Podążamy leśnymi duktami i zatrzymujemy się w każdym ładniejszym miejscu. Odwiedzamy bunkier i XIX-wieczny zameczek myśliwski (zwany Malepartus) w miejscowości Zawadzkie - Kąty (można obejrzeć tylko z zewnątrz). Podjechaliśmy też do bram strzelnicy wojskowej. Właściwie cały dzień podążamy w terenie, są dukty łatwiejsze i trudniejsze, było też trochę błądzenia, ale cóż, nie zawsze udaje się znaleźć nowe ścieżki. Wykręciliśmy sporo km, nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał... Wycieczka w spokojnym tempie, bez pośpiechu, bez ciśnienia. Chodziło po prostu o to by pojeździć sobie wśród pięknych, rozświetlonych słońcem lasów. Miło było też posiedzieć nad brzegiem leśnych stawów, popatrzeć na błękitną taflę. W lesie nie dokuczał nam wiatr ani spaliny, nie było też zbyt wielu turystów, może kilka osób przez cały dzień. Super wycieczka:)
Na trasie wycieczki (autor: Parker)
Leśny Staw (autor: Adii)
Na trasie wycieczki © Skowronek
Staw przy miejscu postojowym (niegdyś był tu ośrodek wypoczynkowy) © Skowronek
Mini podjazd © Skowronek
Bunkier © Skowronek
Pałacyk myśliwski © Skowronek
Kładka obok pałacyku (autor Adii) © Skowronek
Mała Panew © Skowronek
Ścieżka ciut zarośnięta (autor: Parker) © Skowronek
Ścieżka pośród borówczyska © Skowronek
Staw Piegża © Skowronek
I takie przeszkody trzeba nam było pokonać © Skowronek
Za Koszęcinem © Skowronek
Potężna aleja © Skowronek
I jeszcze jedna aleja © Skowronek
- DST 86.89km
- Teren 55.00km
- Czas 05:13
- VAVG 16.66km/h
- VMAX 47.00km/h
- Podjazdy 790m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Zawiercie - Cze-wa
Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 6
Po prawie dwóch latach nieobecności Mariusz zapowiedział przybycie na Jurę. Towarzyszyć mu miał Andrzej, którego nie zniechęcił wycisk jaki wszyscy dostali na siwuchowych we wrześniu. Zadaniem naszym (czyli rezydujących na Jurze rowerzystów) jest zapewnić gościom stosowną rozrywkę. Wycieczkę, znaczy się, mega jurajską, czyli zawierającą pewne wymagane elementy. Zatem muszą być podjazdy, parę sekcji piaszczysto-korzeniastych, widoki na białe skałki (którymi Jura słynie), zameczek jakowyś i tym podobne.
Nad wycieczką od pewnego czasu radzilim wespół z Rafikiem i uradzilim. Zatem przygodę czas zacząć:
Goździk i Andrzej przybyli rankiem, u Rafika rozpakowali graty, wskoczyli w lajkrę i czekają na dworcu Raków. Tam przybywa kolejna część ekipy: my, Aga i Przemo. Reszta, w osobach Adriana, Andrzeja i Marcina podróżować będzie z dworca głównego.
Zimno. Kurczę, naprawdę zimno, do tego pochmurno, no ale może się rozpogodzi... Taką nadzieję mamy. I faktycznie, rozpogodziło się ale dopiero w południe (za to niewiele cieplej ale nie padało a to już coś).
Za chwilę na stację dostojnie wjeżdża pociąg. I tu mamy pewne problemy techniczne, gdyż konstruktorzy owego składu przewidzieli miejsca na 3 (słownie: trzy) rowery a my mamy 10 (słownie: dziesięć) sztuk. No to na siedem brakuje miejsca.
Szczęściem obsługę pociągu (w osobach kierownika i konduktora, nie wiem jak maszynisty) stanowią panie, a panie zwykle są milsze od panów i nie wybrzydzają na nas i pojazdy nasze a wręcz przeciwnie. Jakoś żeśmy się załadowali i do Zawiercia dojechali.
Startujemy. Na początek do Kromołowa gdzie wjeżdżamy na zielony szlak pieszy. Szlak ów jest przyjemną szutróweczką pnącą się dość stromo pod górę, co zapewnia stosowną rozgrzewkę. Zapewnia także emocjonujący zjazd wprost do stóp Okiennika Wielkiego (na który, nawiasem mówiąc, chciało się wleźć jedynie Parkerowi).
Początek przygody © Skowronek
W drodze do Kromołowa (autor: Parker)
Kromołów - źródło Warty © Skowronek
Na zielonym szlaku pieszym (autor: Parker)
Zjazd do Okiennika Wielkiego © Skowronek
A ten gdzie tam wlazł? (Okiennik Wielki) © Skowronek
Spod Okiennika podążamy do Sanktuarium MB Skarżyckiej (potrzebne do odznaki) a stamtąd Rafik (doskonale znający tereny w pobliżu Włodowic) prowadzi nas do Morska. I to tym łagodniejszym wariantem. W Morsku coś się zaczyna dziać, chyba wreszcie wzięli się za tamtejszy zamek bo wyburzają szpecące go budowle. Sam zamek od lat jest niedostępny i miło byłoby gdyby coś się w tej materii wreszcie zmieniło.
Ruiny zamku Morsko (autor: Parker)
Morsko - widok na Aptekę i Górę Zborów (autor Parker)
Spod zamku Przemo proponuje zjechać czerwonym szlakiem pieszym. Jest to stromy zjazd po kamieniach, progach i korzeniach, po raz pierwszy go zjeżdżam w całości (z jednym zatrzymaniem). Potem piachy i wizyta przy źródełku.
Źródło w Lgotce (autor Parker)
W Podlesicach poszukiwania sklepu (zakończone porażką), potem sesja u stóp Góry Zborów i zielonym szlakiem pieszym podjeżdżamy do Skał Rzędkowickich. Szlak ów jest bardzo jurajski i zapewnia solidny trening techniki. Przy skałach chwila przerwy, wspinam się do Okiennika Rzędkowickiego (gdzie ostatni raz byłam chyba w 2010 roku), Mariusz też zdecydował się doń wdrapać bo warto, widoki stamtąd są naprawdę wspaniałe.
Ekipa u stóp Góry Zborów (autor: Parker)
Skały Rzędkowickie © Skowronek
Widok z Okiennika Rzędkowickiego © Skowronek
W Rzędkowicach znajdujemy otwarty sklep, można uzupełnić zapasy.
Dalej prowadzi Rafik bardzo fajną dróżką pomiędzy licznymi, niedużymi kamieniołomami a potem obok stawów w Jaworzniku.
Dróżka wzdłuż kamieniołomów © Skowronek
Kamieniołom (autor: Parker)
Ścieżka przy stawach w Jaworzniku © Skowronek
W tym miejscu żegnają nas Aga i Przemo i jadą do Myszkowa. Reszta zaś podjeżdża do ruin kościółka św. Stanisława i punktu widokowego na skalny próg, zwany Kuestą Jurajską. Stamtąd zjazd do Leśniowa, zakupy i rzut okiem na źródełko i sanktuarium. Potem ścieżką rowerową w kierunku Ostrężnika, gdzie w lesie ukryte są skałki, pośród których chcemy urządzić ognisko. Miejsce to przygotowali wspinacze, jest ławka i krąg na ognisko przy wysokiej ścianie. Na początku chłopcy dziwią się, po co ich w gęstwinę i pod górę ciągniem ale gdy zobaczyli miejsce zmienili zdanie.
Kuesta Jurajska © Skowronek
Ruiny kościoła św. Stanisława w Żarkach © Skowronek
Leśniów (autor: Parker)
Ognisko przy skałach w Ostrężniku (autor: Rafik1000)
Fajnie się tam siedzi ale czas płynie. Ruszamy dalej. Szlakiem Ku Źródłom do parkingu, w Siedlcu skręcamy obok leśniczówki na znalezione niedawno dukty, którymi dojeżdżamy do Sokolich Gór. Objeżdżamy je niebieskim szlakiem rowerowym i "pożarówką" wracamy do Cze-wy.
Na szlaku Ku Źródłom © Skowronek
Sokole Góry © Skowronek
I dzień zleciał. Bardzo szybko. I fajnie. Uczestnicy chyba zadowoleni (tak piszą ale w duchu pewno nie raz zdarzyło im się zakląć). Trasa okazała się ciut bardziej wymagająca niż nam się wcześniej zdawało. Miło, że zebrała się tak liczna i zgrana ekipa. Nasi goście ponownie pokręcili po ukochanych, jurajskich ścieżkach i niebawem znów tu, mam nadzieje, powrócą:)